Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WisniaMalina

Notoryczny 'brak' czasu

Polecane posty

Gość WisniaMalina

Witajcie. Jestem już tak zdesperowana, że postanowiłam poszukać Waszej opinii, być może (na co bardzo liczę) jakiejś złotej rady. Jesteśmy w związku ponad 5 lat. Od jakichś kilku miesięcy czuję się zaniedbywana przez partnera ze względu na brak czasu z jego strony. Nie mieszkamy razem, oboje pracujemy i niestety on ma nie normowany czas pracy. Jak każdy facet potrzebuje też czasu dla siebie, żeby podłubać w aucie, pomóc znajomym w remontach, mamie w ogrodzie itd. I tu zaczyna się problem, ponieważ ja jestem typem 'przylepy', potrzebuję bardzo dużo uwagi i zaangażowania. Naprawdę rzadko zdarza się, że oboje mamy dzień wolny, dla mnie jest wtedy oczywiste, że spotykamy się i spędzamy razem miło czas... niestety on ma inne plany. Od pół roku groźby i prośby nie pomagają. Mam wrażenie, że wszystko jest ważniejsze ode mnie, że jemu już nie zależy, jednak zaprzecza żeby tak było. Często jest tak, że zaplanujemy wspólne popołudnie, jednak często mu coś wypadnie. Czuję się odsunięta na bok, cały czas to podkreślam, całkowicie podporządkowuję mój wolny czas pod niego, bo może on akurat znajdzie czas. Już mnie to męczy. Dziś dał mi dodatkowo do zrozumienia, że muszę rezerwować sobie jego czas szybciej i jak widzę w grafikach, że oboje mamy wolne mam mu przypomnieć z 4 dni wcześniej, że chcę się z nim widzieć. Boli mnie to, że on nie ma takiej potrzeby spędzania razem czasu. Myślałam, że to raczej automatycznie mając czas wolny robi się wszystko, żeby spędzić ten czas razem. Najgorsze jest to, że on 'nie potrafi nikomu odmówić pomocy' dużo jestem w stanie zrozumieć, ale od 2miesięcy nasz związek wisi na włosku, a on poza obietnicami nie robi nic w tym kierunku. Już nie wiem co robić, tym bardziej, że rozmowa nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję się zaniedbywana x masz do tego prawo, ale czy ty dbasz? no i to co zwykle mowie, bo nie chcialo mi sie czytac calych wypocin: jesli ktos robic cos wobec kogos, co sie temu drugiemu nie podoba, to robi to wylacznie dlatego, że MOŻE (brak konsekwencji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WisniaMalina
Przecież nie mogę zabronić spędzać czasu jak uważa, chcę tylko żeby poświęcał mi więcej uwagi. Nie czuję już w nim wsparcia, nie ma go gdy najbardziej go potrzebuję, wiecznie jest czymś zajęty. I tak, uważam że dbam, tymbardziej jest to dla mnie bolesne, bo oczekuję tego samego, a tego nie dostaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak Cię traktuje, to może ma ku temu powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiecznie jest czymś zajęty" x Powtórzę za ZSem Jest wiecznie zajęty BO MOŻE. Nie ponosi żadnych konsekwencji swojego zachowania, bo dostosowałaś się do jego potrzeb, a o swoich tylko mówisz (o ile chociaż to robisz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kiedy się rochacie, też nie ma czasu, jak tak to kiepsko jest z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×