Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość może przyszła mamusia

mamusie na luty 2018

Polecane posty

Gość Szimena
Jakoś tak przyzwyczaiłam się do tego odciągania, najbardziej lubie mieć jedna, dwie buteleczki w zapasie i w razie potrzeby podgrzać szybciutko, a pozniej w wolnej chwili odciągnąć kolejną na zapas. To mi daje jakies takie psychiczne poczucie bezpieczeństwa. Więcej pokorny nagromadzić nie jestem w stanie. Dzisiaj przy nowym laktatorze mleczka mam pod dostatkiem, ale mała chciała dwa razy pierś.Nie jest sie coprawda w stanie najeść z niej porządnie, ale chciała sobie pocyckać. Och ja tez doceniam nasz domek i podwórko, dzisiaj córcia praktycznie cały dzien spędziła na dworze. Przy pierwszej tez mieszkałam w bloku na drugim pietrze. Do dzisiaj pamietam jak na raty wnosiłam dziecko, zakupy, wozek albo wyciągałam cały majdan na gore jednorazowo, wyrywając rece ze stawów. Co do metod na dzieci- ja w nocy praktycznie nie odzywam sie do corki, karmie, przytulam, odbijam i odkładam do łozeczka. Oczywiscie jak mała potrzebuje smoka, bo wypluła, albo chce mnie widzieć, lub abym ja pogłaskała po rączce ( bo tak lubi) to wszystko to robię w ciszy. A dzisiaj zauważyłam nowe rzeczy - córcia zaczęła wkładać rączkę do buzi, wczesniej tez to robiła jak szukała jedzenia teraz jest to ,, zabawa,, I najpiekniejsze - śmiała sie na głos - cudne to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamea81
Szimena u nas też ten etap-głośny śmiech, taki "rechocik", aż nóżki podciąga z radości do góry :D a jeszcze jest takie przeciągłe he eee, zwłaszcza jak smoczek w buzi :) i właśnie zainteresowało mnie to oblizywanie łapek-nie tak jak do tej pory nerwowe ssanie i widać było ewidentnie że jest głodna - tylko powolne, widać że celowe i sprawiające radość :)i nowe słówka-a gu, a gi, i westchnienia jak u krecika w bajce:) oj te nasze dzieciaczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
U nas tez są śmieszki :D mogę byc totalnie niewyspana, w zlym humorze, miec doła ale jak moj skarb sie do mnie uśmiecha, zaczyna sobie gaworzyć to serce mi mięknie i od razu dzień jest lepszy. My teraz tez sporo przebywamy na dworze, nie chce mi sie siedziec w domu gdy jest taka pogoda. Dziewczyny jestesmy tu anonimowe wiec moge zapytac bez krępacji - a co! :P jak tam Wasze, że tak określe "sprawy lozkowe" po tych porodach? U mnie hmm... no bylo juz cos tam ale bez rewelacji :/ nie bylo zbyt fajnie, mam nadzieje ze to tylko kwestia czasu i bedzie lepiej, tak jak kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fressia
Ja niestety nie mieszkam juz na wsi przeprowadzilismy sie do malego miasteczka. Nie jest zle, mamy gdzie spacerowac, pracuje w ogrodku zamiast silowni, ale w pizamie rano juz wyjsc z domu nie moge :-) Agiii - bedzie dobrze, nawet jesli inaczej. Jak jest milosc to zmiany w ciele nie przeszkadzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SZimena
Agi - fajnie, ze poruszyłaś temat - u mnie zero - nic. Nie wiem jakoś tak wychodzi, ja nie czuje potrzeby a mąż jakoś się mnie boi. Ostatnio dopytywał kiedy mozna, powiedziałam ze juz teraz. Robiliśmy sobie dwuznaczne żarciki, ale na tym się skończyło. Zmeczenie, zona biegającą z laktatorem plus 14 latka za ściana jakoś nie sprzyjają uniesieniom. Zreszta jak juz tak szczerze pisze to miedzy mna a mezem od porodu czesto jest konfliktowa sytuacja. Jakos ciezko nam sie dogadać i początkowo było to naprawę trudne doświadczenie - cos jak kryzys. Teraz robi sie duzo lepiej, ale niestety wciąż nie tak jak było kiedys i to zapewne ma największy wpływ na życie intymne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoma
U mnie był pierwszy raz po CC tydzień temu.Trochę bolało,jakoś moje libido spadło do zera,mąż nie nalega i mi to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Dziewczyny, mam do Was pytanie może będziecie umiały mi odpowiedzieć. Mam synka który potrafi w dzień jeść co godzinę karmie cały czas piersią moje pytanie brzmi gdy odciagne mleko i schował do lodówki to ile czasu mogę je tam przechowywać? I czy gdy wychodzimy na długi spacer to po wyjęciu mleka z lodówki mam podgrzać je i schować do pojemnika na butelki i trzymać schowane nie na słońcu czy to mleko się wyciąga poprostu z lodówki i ono samo temperaturą dotrze do siebie? Nie wiem jak to jest z odciagnietym mlekiem jak je przechowywać podgrzewać i wogóle. Pozdrawiam Was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamea81
U mnie też już po "pierwszym razie", a nawet po dwóch ;) aż mi tak jakoś dziwnie było, jakbym się krępowała;) na razie jak to mówią - szału nie ma, d***nie urywa :D czułam jakiś dyskomfort w pochwie, jakby jeszcze jakieś otarcie tam było... ale w sumie nawet tak źle nie było jak na tak długą abstynencję. Najpierw do końca 1 trymestru nie mogłam, potem przez kilka tygodni mogłam ale nie miałam specjalnie ochoty, potem problemy z szyjką i znów zakaz, a potem jak już było terminowe to znów nie miałam ochoty z tym gigantycznym brzuchem :) dobrze że mąż wyrozumiały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciu - myślę, że tu znajdziesz odpowiedź na swoje pytania: https://www.hafija.pl/2014/05/najnowsze-zalecenia-dotyczace-przechowywania-pokarmu-kobiecego-2014.html U mnie też już po pierwszym razie po porodzie, też bez szału ostrożnie, delikatnie. Z czasem będzie lepiej. Gorzej z chęciami:-) Ale idzie wiosna, więcej energii, malutka dłużej śpi, powinno być lepiej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
No to widze, ze u wiekszosci z Was bylo tak jak u mnie. Tez czulam jakis dyskonfort no i troszke bolesnie bylo. A tez po calym dniu jestem jakas zmeczona, maly zanim zasnie wieczorem to juz mam dosc i kladac sie spac to nie w glowie mi igraszki tylko szybki sen bo maly za jakis czas obudzi sie na jedzenie. A jak wasi mężowie? Zaangazowani sa, pomagaja wam? Bo moj pracuje duzo, fakt ze jak jest w domu to kapiemy dziecko razem, przytula sie do malego, ponosi. Ale obawiam sie, ze dziecko ma za malo kontaktu z tata. Fakt, ze jest jeszcze malutki ale obawiam sie ze jeszcze miesiac, dwa, trzy i dziecko bedzie tak przyzwyczajone do mnie ze jak bede chciala go zostawic z tata na dwie-trzy godz to bedzie placz :( czy to uzasadnione obawy jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fressia
U mnie nie było jeszcze 1 razu. Agii - ja już mam problem żeby zostawić dziecko z kimkolwiek na dłużej, bo karmię piersią i nie bardzo chce jeść z butelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
No to widze, ze ze mnie największa zimna ryba o zerowym libido ;-) Moj maż pomaga, chociaż na początku wydawało mi sie, ze mało i głownie o to były jakies spięcia. Niestety dziecko tez jest ze mna prawie cały czas i ja juz widze, ze mała najchętniej do mnie idzie, a u meza czasami płacze. Mimo wszystko ja zostawiam z mezem jesli jest mozliwosc i potrzeba i on twierdzi, ze sobie zawsze swietnie radzą. A wy macie spięcia z mężami ? Czy tylko ze mnie taka mała mi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Szimena oczywiscie, ze sa spiecia! I to nieraz porzadne. Najczesciej gdy synus ma zly dzien, ciagle placze, ja zabiegana i niedospana no i w ogolnie w zlym humorze a maz wraca kolo 18 z pracy z bananem na twarzy i opowiada jak mu to fajnie minal dzien. Z tej calej frustracji wystarczy, ze powie cos glupiego i awantura gotowa :D bywam okropna - przyznaje sie do tego bo ten moj chlop nieraz dostaje bure w sumie nie robiac nic zlego. Na szczescie dosc szybko sie godzimy i zapominamy o sprzeczkach. Raz maz widzial ze chodze wsciekla i wygnal mnie abym pojechala sobie na zakupy, wyrwala sie z domu, kupila sobie cos fajnego a on zostal z dzieckiem i to.. bylo cudowne (w miedzyczasie zadzwonilam jak sobie radzi- nie wytrzymalam :D ) ale naprawde przydal mi sie ten wypad, psychicznie odpoczelam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamea81
U nas nie ma spięć... Ale tylko z tego powodu, że mój mąż wraca z pracy o 23.Jak już cała trójka śpi, a ja padam na pysk :) w soboty też pracuje, zostaje nam tylko niedziela i nie możemy sobie pozwolić na kłótnie bo szkoda czasu :D teoretycznie pracuje u siebie, może sobie zrobić wolne kiedy potrzebuje, ale w praktyce nie da się, bo ciągle jakiś klient jest... Jak jadę do lekarza, to muszę się w grafiku zapisać, żeby nikogo nie umówił na tą godzinę i żeby mógł zostać z dziećmi...o jakimkolwiek wyjściu dla przyjemności mogę pomarzyć. Dobrze, że chociaż rano przed pracą da radę zawieźć dzieci do szkoły - przynajmniej to mi odpada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
U mnie też jeszcz nic nie było od porodu :( A to dlatego że przez te kolki jestem ze wszystkim opóźniona i dopiero teraz wracam do życia. Z dnia na dzień jest coraz lepiej z Malutką. Dopiero teraz umowilam się do ginekologa... Jeśli chodzi o libido to tak średnio ;) ale to przez zmęczenie. No i nadal mam brzuch taki okrągły i wypukły więc nie czuję się atrakcyjnie. Muszę iść do fryzjera i w ogóle zadbać o siebie - wtedy mam nadzieję że najdą mnie chęci bo mąż już zaczyna świrować :D Między nami na szczęście super się układa choć ostatnio byłam dosyć drażliwa i nieznośna ;) chyba przez hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoma
Ja nie podnoszę głosu na męża bo on mnie zakrzyczy.Drze się wtedy tak ,że mój głos jest niesłyszalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka001ii
Chcialam sie pochwalic juz pierwszym wege daniem, ale brakuje mi czasu, weny i sily, poki co na szczescie corka ma faze na ryby. Niemniej jednak dziekuje. Mysle tez ze jednak moja zgoda na to by nie jadla miesa jest zbedna, bo gdy nie bedzie chciala nie ruszy, a sila przeciez jej nie wepcham. Na kontrolnej wizycie bylam trzy tyg po porodzie, ale cholender zas by sie zdalo pojsc, bo mimo ze karmie malucha, to okres juz mialam, zdaloby sie jakos zabezpieczyc. Poki co udalo mi sie uniknac "pierwszego razu" ,ale dzis w sklepie gdy stalismy w kolejce, maz pocalowal mnie w szyje...chyba cos chce ode mnie. Facet po 14 latach zwiazku,sam z siebie , bezinteresownie nie moze miec takich odruchow..:D ze wzgledu na staz wyklocilam juz chyba wszystko co sie dalo, wiec szkoda gardla drzec :D Bercik chce cycka co godzine, skubaniec jeden nauczyl sie, ze jak zassie to samo leci. Przystawie go cmoknie dwa razy i czeka, jak nic nie poleci zassa kolejne dwa raz i czeka i tak az zacznie tryskac. Skonczy samo ciec , to leniuch juz nie pociagnie, udaje ze spi,za to za godzine zas zawola ze glodny. Ja przez to nocne wstawanie co chwila- bo na lezaco nie chce, jestem ciutke polprzytomna, a to jest chyba 15 proba napisania komentarza,zaczynamale nie jest mi dane skonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Zooma u nas wrecz odwrotnie... ja mojego to bym zaszczekala a on czasem milczy z usmiechem na ustach co mnie jeszcze bardziej wkurza i dobrze o tym wie :P czasem i poklocic sie trzeba. U mnie karmienia odbywaja sie bardzo roznie bo raz co godz, czasem co dwie a zdaza sie i trzy godz np w nocy albo w dzien gdy na dluzej przysnie. Od kilku dni zaobserwowalam ze synek wklada do buzi czesto piastki, paluszki i cycka je sobie, lize. To normalne? U was tez tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mar Tuśka
U nas w sypialni też posucha. :-) Dobrze, że nie jestem sama, bo już się zastanawiałam, czy to normalne. Niestety, po całym dniu z dzieckiem, a popołudniu z dwójką, to ja marzę tylko o poduszce... Szimena, ja odciągam mleko regularnie co 4 godziny. Jeśli mały ma dłuższe przerwy, to nadwyżka zostaje do zamrożenia. W nocy to kłopotliwe, bo wstaję do laktatora i do dziecka. Ale dzięki temu laktacja jest na w miarę wyrównanym poziomie. Co do kłótni, to potrafię warczeć, oj potrafię... Mam bardzo wyrozumiałego męża, choć potrafi mi odwarknąć. Zwykle chodzi o drobiazgi, a bardzo często o sposób opieki nad maluchami. Na szczęście tak szybko jak wpadam w furię, tak samo szybko mi przechodzi. Szkoda życia na kłótnie i ciche dni, męża i tak większość czasu nie ma w domu, nawet w soboty pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivinsand
kamea81 - podziwiam Cię, że sama dajesz radę 3 dzieci ogarnąć. Ja jakby nie mąż to niedałabym rady. Moje są jeszcze małe dzieciaki i potrzebują mnie na każdym kroku, no może córka 7 latka już bardzo samodzielna jest, ale synek taki jeszcze dziecinny, no i malutka wisząca często na piersi. fressia - u mnie też mała nie chce pić z butelki ani smoczka, więc tylko ja mogę ją nakarmić. Witaj w klubie! Majka - ładny staż małżeński macie:-) U mnie mąż stara się pomagać, właściwie to starsze dzieci ogarnia wieczorem i kładzie spać, bo mała robi wieczorną sesję przy piersi przy zasypianiu. Rano robi śniadanie dzieciakom i wyprawia je do przedszkola, zawozi, ja odbieram z małą (zaliczamy w tym czasie spacer).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też się kłócimy zwykle o drobiazgi, na szczęście szybko się godzimy. Jakie macie plany po urlopie macierzyńskim? Wracacie do pracy? Co planujecie z dziećmi zrobić? Niania, żłobek czy babcia? Ja planowałam wracać, myślałam o niani, ale coraz częściej myślę by wziąć urlop wychowawczy około roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoma
Ja mam pięcioro dzieci:) Wszystkie planowane,w tym bliźniaki.Najstarszy syn to już nastolatek.Daję radę bo nie pracuję od 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zoma! wow, imponujące i serio - zazdraszczam! Jakoś przeoczyłam fakt, że jestes matką piątki. Gratuluję! Zadziwiające, bo ja przy trzecim zachciałam jeszcze więcej :D Ja już więcej raczej nie powinnam ze wzgl. na mój stan macicy :/ więc tym trzecim przeżywam wszystko ze zwojoną siłą, bo prawdopodobnie ostatni maluszek. Olivinsand - to urocze, że nasze maleństwa tak lubią nasze piersi :-) Rytm dnia mamy podobny, tata zawozi młodszą do przedszkola (starszy chodzi do szkoły sam), ja odbieram córkę z pl wózkiem, czasem sobie wydłużamy drogę jak uda nam się wyjechać wcześniej, a wieczorem mam dużą pomoc przy dwójce starszych, małą kąpię i karmię, aż zaśnie, a ja często wraz z nią... Ale chcę się wyrywać na kijki jak zaśnie, musze zrzucić kilka kg. Mam porównanie z 1 i 2 dzieckiem (po urodzeniu 1 szybko wróciłam na etat), dlatego teraz też się cieszę, że zostaję z małą w domu (już nie jestem na etacie, pracuję w domu). Jeśli tylko możesz i masz chęć - idź na ten wychowawczy, uważam, że dla dzieci najlepiej, gdy zostają z mamą, tylko wiadomo, ze nie każdy ma taką sytuację, że może. My też mamy 14 lat małżeństwa w tym roku. Co do kłótni - po tylu latach raczej jesteśmy już dotarci jak to się mówi, zdarzają się sprzeczki czasem, raczej ja je inicjuję, że za późno się kładzie, że nie naprawił jeszcze zamka w łazience itp :P :D Jak się już zdarzy, to myślę o tym, by nie rozstawać się w kłótni, bo co jeśli więcej byśmy się mieli nie zobaczyć, np. gdyby mój mąż nie wrócił z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaB25
Ja z mężem bardzooo rzadko się kłócimy ale jak już to przed snem zawsze któreś wyciągnie 'rękę na zgode' lub jak mąż idzie do pracy. Dziś byliśmy na szczepieniu i mały tak się przestraszył, ze ciagle tylko spi. Dobrze, ze mamy to za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiab25
Jeśli chodzi o dzieci to mam tylko jednego synka. Zawsze chciałam mieć duża rodzine i planujemy 3 dzieci. Mam rok maciezynskiego i jak wrócę to przepracuje rok i znów bierzemy się za kolejnego bobasa. :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
A mi chyba wystarczy jedno dziecko. To przez te kolki :D Mąż bardzo by chciał miej 3 dzieci, ale dla mnie to abstrakcja. Chciałabym mieć dwoje tylko wtedy musiałabym zamknąć firmę i zajmować się domem. Przyznam się Wam, że nie bardzo odnajdowałabym się w tej roli. Poza tym mam już swoje lata.. ;) Gdybym miała teraz dwadzieścia parę to za kilka lat zdecydowalambym się na drugie, ale tylko po to żeby Jagódka miała rodzeństwo. Ja będę musiała szybko wracać do pracy. Tak naprawdę to cały czas coś tam robię :( Oj, nie jest łatwo. Ja chyba wybiorę żłobek, bo teraz te żłobki są naprawdę świetne. Nie wyobrażam sobie że obca baba mi chodzi po domu i nikt nie ma kontroli nad tym co robi z moim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Agii, moja też wkłada piąstki cały czas i je cycka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
U mnie to dopiero poczatek drogi bo dopiero co zostalam mama, malutki czasem ostro daje w kosc ale mysle o drugim dziecku, glownie o to chodzi, ze nie chce duzej roznicy wieku miedzy dziecmi. Po prostu chce odchowac dzieci za jak to sie mowi za jednym zamachem. Domyslam sie, ze nie nalezy to do najlatwiejszych zadan bo to bardzo trudne miec takie dwa maluchy ale mimo to bardzo bym chciala, mam 27 lat, do trzydziestki chciala bym juz miec dwojke. Mialam cc wiec nawet nie wiem jak to czasowo wyglada, ile trzeba odczekac no pewnie to zalezy od tego jak rana sie zagoila itd bo gdyby to ode mnie zalezalo to za rok chcieli bysmy zaczac sie starac. No zobaczymy. Zooma - wow kobieto podziwiam! Szacun :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimma
Agiii27 u mnie to samo Piąstka w buzi non stop...nawet pomyślałam o zębach ,ale za wcześnie :D u mnie tez troche spięć było z narzeczonym na początku,ale jest coraz lepiej. Co do spraw łóżkowych moje libido jest zerowe ! Nie ukrywam,ze mnie to troche przeraża,,, buziaki dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zoma wow :O super ! Ja mam 29lat i bardzo chciałabym mieć jeszcze córeczkę..ale na razie fakt porodu pomimo cc jest dla mnie trauma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×