Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość może przyszła mamusia

mamusie na luty 2018

Polecane posty

Alaa super! właśnie czekam na ten głośny śmiech :) a z drugiej strony żal mi trochę, że już nie jest takim maleńkim dzieckiem :) czas płynie szybko, dzieci rosną, za chwilę wyrosną pierwsze zęby, zaczną raczkować i zrobią pierwsze kroki :) Też mam 38 lat w tym roku. Szczerze? Ciąża fizycznie nie najgorzej, miałam cc, po której doszłam do siebie całkiem ok, ale teraz bolą mnie nadal te nogi, nie wiem czy mi czegoś brakuje, bo karmię piersią, muszę zacząć solidnie brać witaminy. Siły? Chyba troszkę mniej, ale nadal są. Moja koleżanka urodziła świadomie w wieku 41, ona chyba zadowolona, on trochę narzeka, że siły już nie te. Ja gdybym mogła to kto wie co by było za rok, ale nie powinnam niestety już. Swoją gromadkę już mam i cieszę się nią bardzo :) To jest kwestia indywidualna, zdrowie i inne czynniki. Myślę, że powinnaś wyluzować, serce i rozum Ci podpowiedzą co masz robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaB25
Ja tez przed 30 chce kolejne dziecko. Pracą się nie przejmuje bo mam umowę na stałe, wiec łaski nie robą i od pierwszych dni kiedy ciąża jest pewna wysyłają na zwolnienie. Mój synek ostatnio ma gorsze dni, nie chce spać, ciagle muszę go nosić i nawet na spacer jak idziemy to nie zaśnie w wózku, ciagle na rękach. Ciężkie dni nastały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivinsand
Ala, u mnie jak u fressi, pierwsza córka miała potworne kolki, synek już nie, więc to nie reguła. Ja nie wyobrażam sobie by moje dzieci nie miały rodzeństwa to najlepsze co my rodzice możemy dzieciom dać, kiedyś jak nas zabraknie dziecko nie zostanie samo.Firma nie zając nie ucieknie.Ja mam różnicę wieku między dziećmi 3 lata i chwalę sobie, dzieci mają dobry kontakt ze sobą.A jak twój mąż się na to wszystko zaopatruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, moja córeczka też ostatnio bardziej marudna jest, nie wiem czy nie jest jej za gorąco.Jutro spróbuję ją lżej ubrać. Ja w maju skończę 36 lat, szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Olivinsand, mąż chciałby mieć trójkę najlepiej :) Jeśli o niego chodzi to mam pełne wsparcie. Też uważam, że rodzeństwo jest ważne. Znajomi czy nawet przyjaciele tego nie zastąpią. Moja też mniej spi. I to nie zawsze przez bóle brzuszkowe. To chyba będzie aktywne dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olivinsand, masz rację- rodzeństwo to najlepsze co możemy dać naszym dzieciom .Mój mąż jest jedynakiem. Dlatego chciał mieć dużo dzieci ,stworzyć dużą rodzinę, ja mam tylko brata. Mojemu mężowi całe życie brakuje rodzeństwa, jego rodzice to wygodni ludzie, cenią sobie niezależność ,dlatego mieli tylko jedno dziecko. Mój brat póki co ,ma jednego synka ale też chce mieć jeszcze przynajmniej trójkę:) Zoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Co do rodzenstwa rowniez uwazam, ze jest bardzo wazne. Ale powiem wam tak szczerze ze bylo mi bardzo ciezko zdecydowac sie na dziecko. Nie wiedzialam czy to dobry moment, czy sobie poradze w roli matki... a przede wszystkim bylismy z mezem tacy "wolni", niezalezni. No i bylo mi szkoda rezygnowac z tej wolnosci bo jak to zawsze mowila moja mama "korzystaj z zycia ile sie da bo jak przyjda dzieci to juz nie bedzie to samo". Mąż chcial juz dawno dziecka ale ja nie bylam gotowa, balam sie tego uwiazania przy pampersach, cycu, pozniej dziecko rosnie, potrzebuje milosci, uwagi, zaangazowania w jego wychowanie. Najzwczajniej w swiecie sie balam. W sumie takim impulsem bylo tez to, ze mam w swoim gronie znajome ktore bardzo pragna miec dziecko a z roznych powodow nie moga miec lub tez staraja sie o nie dobrych kilka lat. Pomyslalam - a co jesli u nas tak bedzie. Moze niektorym z was ten powod wyda sie glupi ale ja mialam taka wizje, ze moze gdy naprawde bede chciala dziecka to bedzie to niemozliwe i bede pozniej bardzo zalowala ze wczesniej nie probowalam. U mnie nie bylo jakiegos mega instynktu macierzynskiego, mysle ze zdecydowalismy sie na dziecko ”z rozsadku" i przyznaje sie do tego. No i... to byla dobra decyzja bo kocham szalenie nasza rodzinke i synek to nasze serduszko :D mysle w przyszlosci o drugim dziecku wiec jest calkiem optymistycznie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivinsand
agiii27 - ja jak byłam w pierwszej ciąży to też bardziej z rozsądku, bo już 30-stka się zbliżała niż z tzw. instynktu. Owszem chciałam mieć dzieci, ale też żal mi było "dotychczasowego życia" i wiedziałam, że wszystko się zmieni o 180 stopni, chciałam to odwlec jak najdłużej w czasie.życie z dziećmi jest inne, bardziej odpowiedzialne, dojrzalsze, ale na dzień dzisiejszy ja sobie nie wyobrażam bym mogła żyć po staremu czyli jak przed pojawieniem się dzieciaków. Ala - znam wiele osób, które żałują że nie zdecydowały się na kolejne dziecko/dzieci a żadnej osoby która by żałowała. Zoma - mam dwie koleżanki, które są jedynaczkami, obie twierdzą, że zostały skrzywdzone z powodu, iż nie miały rodzeństwa. Mówią, że najgorsze dla nich były weekendy, święta, kiedy nie chodziło się do szkoły, kiedy nie miały kontaktu z dziećmi. Twierdzą, że zawsze lgnęły do dzieci z rodzin wielodzietnych i łaknęły towarzystwa innych dzieci.Obydwie mają po 2 dzieci i w planach kolejne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być: Ala - znam wiele osób, które żałują że nie zdecydowały się na kolejne dziecko/dzieci a żadnej osoby która by żałowała, że się na nie zdecydowała. Tak to jest pisać podczas karmienia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś młodą mamą albo spodziewasz się Maleństwa? To jest w sam raz dla Ciebie :-) Chcesz zarobić dodatkowe pieniądze i dorobić do domowego budżetu? Zostań Liderem Avon i zarabiaj :-) zaprasza :-) https://start.avonpolska.pl/zostan-konsultantka-avon-zlap-atrakcyjne-nagrody-i-zyskaj-dodatkowe-profity-chcesz-dowiedziec-sie-wiecej-zapraszam-663644706

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
A moim zdaniem i tak zupełnie szczerze, to z tym rodzeństwem rożnie bywa. Ja mam dwójkę dzieci i sama pochodzę z wielodzietnej rodziny. Mysle, ze jeśli jest niewielka różnica wielu to dzieci na pierwszym etapie życia sa towarzyszami zabaw itd.. ale juz w dorosłym życiu sa przypadki, ze rodzeństwo traci ta więź. Sama mam w rodzinie dwie sytuacje, gdzie rodzeństwo jako juz dorosłe osoby nawet ze sobą nie rozmawiają, bo są skonfliktowane. Moj maz ma brata i praktycznie nie ma z nim kontaktu, nie chodzi o to ze ze sobą nie rozmawiają, ale kazdy jakos tak poszedł w swoją stronę i ja osobiście nie widze tam jakiejś szczególnej więzi czy przyjaźni. Sama juz w nastoletnim życiu miałam najbliższa przyjaciółkę - mamy kontakt do dzis i wydaje mi sie, ze była mi bliższa niz siostra( ale to byc moze przez różnice wieku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka001ii
Oliwi ma racje. Jedynakowi jednak nie musi byc zle,ale trzeba zapewnic mu zajecie na kazde popolodnie,tak by wlasnie te swiateczne dni byly odpoczynkiem. Mam 12 letnia corke, przez dlugi czas byla sama, okropnie lgnie do rowiesnikow, laknie kontaktu z ludzmi, a w domu... jest czasem bardziej absorbujaca niz niemowle,ciagle cos chce, gada , a ja wlanie przez ta jej wzmozona potrzebe kontaktow stracilam czesc siebie. Kiedys jak spala, albo nim sie urodzila, wieczorami tonelam w powiesciach, wstyd sie przyznac ale przez ostatnie kilka lat przeczytalam tylko dwie ksiazki i to siedzac na placu zabaw, gdy Toska zaabsorbowana byla zabawa. Ja dla odmiany mam bardzo dobry kontakt z siostra, mimo ze dzieli nas 30 kg, to widzimy sie kilka razy w miesiacu, moje dzieci kocha jak swoje i mimo ze dzieli nas 10 lat to gdzies ta roznica sie zatarla. Wiek chyba nie jest przeszkoda, chociaz chyba nie mam prawa sie wypowiadac,bo ja ledwo po 30. Niby z wiekiem ryzyko wzrasta, dotarlam do danych ze po 40rz co 100 dziecko rodzi sie z Zespolem Dawna. Dla mnie to za duzo, bo ja jestem pewna ze nie usunelabym ciazy. Pamietam jednak jak z Ala czekalysmy na test nimfy, wiec moze warto sprobowac? Z innej beczki to -Bercik dzis poraz pierwszy smial sie w glos, ale tak naprawde, naprawde, wypowiadajac przy tym sylaby -ga,gu,ge. Powtarzalamza nim i najwyrazniej bardzo mu sie podobalo. Wedlug domowej wagi ma juz7,5 kg, a body i rampersy juz na 80, spodenki , koszulki niektore jeszcze na 68 , ale body i pajace juz za male. Tylko Bercik z konca stycznia i mial 4 kg, to nijak porownac do dzidzi mniejszej i mlodszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam brata,dzieli nas 4 km.Codziennie mamy ze soba kontakt. Dziewczyny a jak u Was z chrzcinami?U mnie chrzest 13 maja,będzie 20 osób.Plus my. Zoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fressia
Dużo zależy od tego w jakich warunkach wzrastają, czy jest miłość między rodzicami, akceptacja i dobre wychowanie. Mówię z autopsji, że jak coś kuleje w relacji rodziców, to potem niestety to pokutuje w relacjach między dziećmi. Ale jak jest dobrze, to jest duża szansa, że dzieci będą dla siebie w przyszłości wsparciem i zdrowe relacje będą utrzymane. Nic samo nie przychodzi, tak jak z miłością w małżeństwie trzeba się starać i pielęgnować. U nas chrzciny w niespełna 20 osób. Pierwszy raz robię w restauracji, wcześniej wszystkie imprezy w domu. Moja ostatnio dziwnie je z piersi - ciągnie i puszcza - nie mam pojęcia dlaczego, mleko chyba jest, bo nie marudzi i zasypia, hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaB25
Chrzciny robimy 24 czerwca i będzie 21 osób. Ja mam 4 rodzeństwa i wszyscy często do siebie dzwonimy i w prawie każda niedziele jesteśmy u mamy na obiedzie. Cieszę się, ze jest nas tak dużo bo jest wesoło i duże wsparcie mamy. Moja mama tez ma 4 rodzenstwa i żyć bez siebie nie mogą, a maja 50-60 lat. Duża różnica wieku tez nic nie zmienia, mam brata 11 lat starszego i mamy świetny kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja rodzilam w polowie lutego i mam pytania do Was, moze pomozecie :( 1. Karmie tylko piersia i mimo ze dziecko ma prawie 2,5 miesiaca to je totalnie nieregularnie. Raz co dwie godziny, raz co godzine a czasem czesciej. Czy to tak ma byc? :/ i jak dlugo... 2. Dziecko jest bardzo niespokojne, placze bardzo czesto choc wszystko jest ok bo nawet bylam u lekarza... od poczatku to taki nerwus, spac w ciagu dnia prawie wcale nie chce, zabawie go jakimis grzechotkami na max 15 min i jest placz. Ja nie mam na nic czasu :( 3. W nocy jest spiacy, oczy zamkniete ale macha raczkami, stęka, jęczy i tak czasem pol nocy.... co to moze byc? Prosze o porady bo chodze juz jak zombie, nie mam juz sil, maz pomaga ale pracuje zawodowo i wiecej go nie ma jak jest :( nie wiem kiedy to wszystko sie uspokoi i ile sil jeszcze mi wystarczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Gość, z tego co opisujesz to mogą to być kolki lub problemy brzuszkowe. U mojej dokładnie tak to wyglądało. Już powoli przechodzi ale było strasznie i też czułam się jak zombie bo spałam 2h na dobę z przerwami. Jeśli lekarz stwierdził że jest wszystko dobrze to najprawdopodobniej to jest to o czym piszę. Nie martw się bo to przechodzi w okolicach 3 miesiąca. Polecam kropelki delicol przed każdym karmieniem. Sprawdź też czy dziecko nie jest czasem głodne. Jeśli waga prawidłowo przyrasta to ok. Może zdarzyć się tak że źle ssie i się nie najada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamea81
Dziewczyny macie problem z potówkami u waszych dzieciaczków? U nas odkąd zrobiło się ciepło, mamy wysyp potówek na czole :( córcia na pewno nie jest przegrzana, zakładam tylko bodziaka i nic więcej, nawet na spacerki czapki nie zakładamy a mimo to na czole kaszka... Ostatnio mała zaczęła się pocić, pewnie gruczoły potowe ruszyły do pracy i to dlatego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
U mnie koszmarny wieczór i kiepska noc. Znow tracę pokarm, wczoraj wieczorem nie miałam czym nakarmić dziecka, kiedy sie juz poddałam i zrobilam mieszankę to zanim podałam - mała zasnęła. Wiec z uporem maniaka przez godzine odciagalam z cyca i nazbierała sie 100- miałam na przebudzenie, pozniej w nocy z nastawionym budzikiem odciagalam pokarm No i wystarczyło. Nie wiem jak to bedzie dzisiaj wyglądało, póki co mam buteleczkę w zapasie - co ja robię nie tak, ze sa dni ze tegonpokarmu jest duzo a sa takie ze nagle wszystko zanika ? Odciagam regularnie co 3 godziny - teraz co dwie. Fakt, ze jak jest dobrze to zaniedbuje noce - pewnie to jest przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość -problemem może być to że dziecko po prostu nie najada się z piersi, bo nie wiesz ile tego mleka wypiło,dzieci męczą się ciągnąc piers i wypijają mniej niż to byłoby w przypadku butelki .Dlatego ja ściągam mleko z piersi i daje małemu z butelki. Spróbuj tak zrobić to zobaczysz że prześpi spokojnie 4-5 godz. tak jak mój. Zoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szimena, niektóre kobiety mają pokarm przez kilka miesięcy a niektóre przez kilka lat. To zależy od organizmu, ja odciągam mleko co 3-4 godziny ,tylko w ciągu dnia i wieczorem -nie odciągam w nocy, od 21:00 do 7:00 rano i mleka mam dużo. Zoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fressia
Szimena a po czym poznajesz ze Ci pokarm zanika? Moze to nie pokarm Ci zanika tylko dziecko zaczyna wiecej potrzebowac i stad wrazenie ze brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj byłam pierwszy raz u ginekologa na kontroli po cięciu cesarskim i wyszłam zawiedziona ponieważ zbadał mnie tylko na fotelu nawet nie zrobił USG żeby sprawdzić jak wygląda blizna na macicy a jestem po trzech cesarkach.Może dlatego że byłam na NFZ. Gdybym poszła prywatnie :O to na pewno by mnie dokładnie zbadał. Zoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SZimena
Zoma - naprawde zazdroszczę Fresia - poznaje ponieważ ja odciagam pokarm w butle i dokładnie widze jak leci ciurkiem i 100 wka wychod******ilka minut, a jak ledwo kapie i z 2 piersi wyciskam na sile porcje. To fakt, ze mała pije więcej i cześciej - juz nie wiem - moze ja za bardzo chce - moze to coś jak z zachodzeniem w ciaze. Dziewczyny karmiące piersią - od kiedy bedziecie podawały soczki lub wodę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szimena
I tekst mojego meza - kochanie musisz bardziej skupić sie na sobie - tak, ciekawe kiedy miedzy dociąganiem pokarmu, piciem wody na umór, czy zajmowaniem dzieckiem ? Heheh dobre sobie Całe szczęście, ze mała to słodziak i jest bardzo grzeczna, potrafi zając sie sobą - patrzy na karuzelkę, albo bawi sie na macie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fressia
Szimena, no to masz czarno na białym, że czasem leci Ci słabo. Pytanie dlaczego, być może zmęczenie/stres, psychika ma znaczenie. Ja karmię prosto z piersi, nie mam pojęcia ile mi leci, z ciekawości kiedyś odciągnę... na razie niby starcza. Planuję podawać coś poza piersią po 6 miesiącach, jeśli uda mi się tyle karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć będzie lato, więc sama nie wiem, może będzie trzeba dopajać? Ponoć dziecko napija się najpierw z piersi, a potem najada, ale nie mam doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szimena, u mnie też różnie jest z pokarmem. Są dni, kiedy mam spore nadwyżki, a są takie, gdzie ledwo starcza. Rzeczywiście, kiedy w nocy sobie odpuszczę ze zmęczenia, to potem jest mniej tego pokarmu. Również myślę, że brak snu, zmęczenie, stres nie sprzyjają laktacji. Natomiast u mnie ilość wypijanej wody raczej nie przekłada się na ilość wyprodukowanego mleka. Ja zawsze miałam kłopot, żeby dużo pić i potrafiłam przechodzić dzień o jednej szklance herbaty. Co do chrzcin, to my dopiero wczoraj ustaliliśmy termin i będzie to 23 czerwca. Właśnie szukam jakiegoś lokalu na obiad, bo w domu nie chcę robić. Nie potrafię dobrze gotować, miejsca też nie ma zbyt wiele, a gości sporo. Myślę, że będzie ok 35 osób, zależy ile przyjmie zaproszenie, bo część jest z daleka. Poza tym też chciałabym usiąść z innymi, porozmawiać, dowiedzieć się, co u nich słychać, bo z niektórymi widzimy się zdecydowanie za rzadko. A w domu, to będę biegała między kuchnią a pokojem, żeby każdemu dogodzić, wiadomo: kawka, herbatka itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martuśka masz rację że robisz w lokalu to jest duża wygoda.Natomiast ja robię w domu ,każde dziecko miało przyjęcie po chrzcinach w domu bo mój mąż mówi że "nie ma to jak w domu jest przecież ogród, podwórko i można czuć się u siebie swobodnie".Mama mi pomoże w gotowaniu przyjedzie na weekend. Zoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×