Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Córka nie chce chodzić na świetlicę. Co robić?

Polecane posty

Gość gość
17.00 a co temu dziecku tam sie dzieje, że mu niby tak zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak matka musi pracować to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany autorko, jakbym o sobie czytała no i jeszcze te wymioty tez to miałam. Idź do innego psychologa niech coś zaradzi bo bedzue coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz padne. Co za rozpieszczone bahory. My chodziliśmy do przedszkoli na swietlice i nie marudzilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedmiolatka jest w szkole i na swietlicy dluzej niz wy w pracy. O 18 musi jeszcze odrabiac lekcje. Z rodzicami nie spedza nawet godziny dziennie czasu. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21.15 no i? Wiele dzieci nawet dluzej siedzi i nic im sie nie dzieje. A jak rodzice po 12 godzin pracuja to co? 8h dzien pracy to fikcja. Szefa nie interesuje ze twoje dziecko tula sie po swietlicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co maja zrobic ludzie pracujaxy 12 godzin? Wyrzucic do smietnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasy sie zmienily. Co za debilki tutaj siedza, to ze one 30 lat temu, same wracaly ze szkoly nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciak sam nie wraca tylko idzie na swietlice. To nie to co wy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do czego to podobne by dzieciar gadal rodzicom ze cos chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Szwajcarii dzieci 6 letnie (takie idą do 1 klasy) MUSZĄ chodzić same do szkoły! rodzicom zabrania się odprowadzania!!!! Przemyśl to autorko .ps.a Szwajcaria jest obecnie niebezpiecznym krajem tam tez są ciapaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To rozwiązanie z biblioteką a potem odbierającą ją opiekunką jest ok. Córka musi się trochę oswajać z rzeczywistością, innymi ludźmi a w bibliotece będzie to przebiegać łagodniej niż na świetlicy, będzie mieć dobre warunki do odrabiania lekcji, zachęci to ją do czytania. A dzięki opiekunce będzie wracać o normalnej porze do domu, zdąży się jeszcze pobawić, cały dzień w szkole to katorga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja córka prawdopodobnie jest introwertykiem i przebywanie w hałaśliwym otoczeniu na dłuższą metę jest dla niej bardzo wyczerpujące psychicznie i fizycznie, podobnie jak zmuszanie do wspólnych zabaw organizowanych przez wychowawczynie. Takie dzieci wolą usiąść sobie spokojnie w kącie z książką, lub bawić się z jedną ulubioną koleżanką, zamiast angażować się w zabawy grupowe. Są dzieci, które źle czują się w takich miejscach gdzie jest wieczny gwar i ruch. Wiem, bo sama byłam takim dzieckiem i też musiałam chodzić na świetlicę. Był to dla mnie horror. Na Twoim miejscu w miarę możliwości zorganizowałabym córce inną formę opieki. Zobaczysz, że dziecko odżyje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do czego to podobne by dzieciar gadal rodzicom ze cos chce X Jasne, lepiej w ogóle nie słuchać tego, co dziecko nam komunikuje. TY przecież wiesz najlepiej co ono czuje i czego potrzebuje, prawda? Współczuję twojemu potomstwu, jeśli je posiadasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie zmuszać tak małe dziecko do pozostawania tam gdzie mu źle i to dzień w dzień, po kilka h. To nie jest coś nieprzyjemnego (dla dziecka) a co i tak trzeba robić np.sprzątanie. Dorośli także unikają miejsc, w których źle się czują. Do pracy też nie powinno się chodzić aż z takim przymusem, bo to rodzi frustracje, prowadzi do depresji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6:46 Z niczym nie musi się oswajać! W szkole funkcjonuje prawodłowo, nie dziw, że broni się przed całodziennym porzuceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana435
W szkole mojej córki do 3 klasy włącznie podpisywalo się oświadczenia o tym kto będzie odbierał dziecko ze szkoly. Samo nie moglo wracać do domu. Szkoła mieści się w podwarszawskiej mieście. Może na wsiach dzieci same mogą wracać do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana435
Dziecko spędza czas na świetlicy od godz 7.30 do 17.00 a Ty się dziwisz, że nie chce tam chodzić? Pokolenie rodziców z kredytami hipotecznym na kilkadziesiąt lat. Ludzie jeżeli nie stać Was na to aby stworzyć dziecku odpowiednie warunki do rozwoju to nie decydujcie się na dzieci. Budujecie domy, udajecie krezusow a prawda jest taka, że wiazecie koniec z końcem. Jak Twój mąż chciał mieć i dziecko i dom to niech zarobi teraz na nianię dla dziecka. W szkole jest straszny harmider, gdzie ona ma odpocząć w świetlicy na podłodze :-( Niestety teraz większość rodziców to pozerzy, wszystko na kredyt a to co czują ich dzieci mają gdzieś. Jak będziecie starzy i niedolezni też Was oddadzą do takich świetlic czytaj domu starców, bo przecież oni będą zajęci pracą. A gdzie macie czas na to aby pobyć z córką, porozmawiać z nią, poprzytulac, pielęgnować więź emocjonalną? Naprawdę nie wiem po co Wam te dzieci sa potrzebne skoro nie macie dla nich czasu tylko podrzucacie je gdzie tylko można. Pewnie gdyby świetlica czynna była do godz.20 to Wasze dziec***ewnie s iedzialyby tam do zamknięcia. W szkole i mojej córki niektórzy rodzice byli oburzeni dlaczego świetlica nie jest czynna 1 listopada. Ludzie zacznijcie myśleć a nie tylko rozmnazac się. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jasne, lepiej w ogóle nie słuchać tego, co dziecko nam komunikuje. TY przecież wiesz najlepiej co ono czuje i czego potrzebuje, prawda? Współczuję twojemu potomstwu, jeśli je posiadasz..." moje to bedą mi wdzięczne, że się w ogóle nimi zajmuję, utrzymuje, kamie, ubieram, kształcę, leczę i daję dach nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana435
Przyznam szczerze, że nie rozumiem sensu wypowiedzi przedmowczyni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana435
Tu nie chodzi o to żeby dziecko było nam wdzięczne tylko żeby było szczęśliwe i nas kochał o :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu ma nie być wdzięczne? i tak wydajesz na dzieciara kupę kasy, którą wydałabys na siebie a on fochy stroi i kłopoty sprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Sytuacja z wczoraj. Matka pewnej dziewczynki wypisywała ją ze świetlicy, bo straciła pracę. Moja córka przy tym była. Powiedziała, że zazdrości tej dziewczynce, bo nie musi chodzić na świetlicę. Ale dobra wiadomośc. Powoli urabiam męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 10.08 głupia gówniara. nie wie,że ta dziewczynka może przymierać głodem teraz? Dawaj jej baltonowski z najtańsza pasztetowa a na obiad ziemniaki ze smalcem to zobaczy czy świetlica jest najgorszym co mogło ją spotkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję się nie cackać za bardzo. Ja nie cierpiałam chodzić do przedszkola, płakałam ale chodziłam bo musiałam. Potem nie lubiłam świetlicy w szkole, nie lubiłam dużych skupisk dzieci, typu kolonie, bale karnawałowe. Mordowałam się wręcz jak musiałam tam być. Ale nie było zmiłuj się. Chodziłam i musiałam się przyzwyczaić, nie miałam wyjscia. Choć niemile wspominam te czasy to jakoś je przeżyłam. Było, minęło, nerwicy się nie nabawiłam :) Uważam, że musisz być stanowcza i konsekwentna. Im bardziej się kajasz tym bardziej dziecko marudzi. Jeśli teraz ustąpisz to później będzie miało większe problemy przystosowawcze. Musi nauczyć się funkcjonować w grupie, żadna indywidualna opieka. Radzi Ci to doświadczona, mądra mama :) A i moja córka też przechodziła przez podobną sytuację. W 1 i 2 klasie też zostawała w świetlicy, mimo że jej nie lubiła. Teraz chodzi do 5 klasy to tylko się z tego śmieje. Żadna trauma z tego nie wynikła :) Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wg mnie powinnaś zwolnic się i zpracy i zając pracą z dzieckiem. Mąż nieudacznik nie może zarobić na wasze utrzymanie? Patologiczne...jesteście dziwną rodziną, dziecko zostawiasz same sobie, bije się z myslami czy nie powaidaomic opieki spolecznej o twoim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×