Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Partnerka mojego brata. Relacje z rodziną.

Polecane posty

Gość gość
Chyba brat nie jest bezwolny i sam zgodzil sie na radykalne zmiany w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko twój, nie wiem jak to nazwać, partner to jego rodzina powinna być uwieszona na nim. Wtedy byś poczuła jak to jest dziwnie być w takim związku. A jak to dla ciebie nie byłby problem to to by znaczyło że to nie jest dla ciebie żadna miłość a wyjść za mąż powinnaś w przyszłości nie za partnera tylko za rodzonego brata. Ja tak nieraz mówię mojemu mężowi że on nie powinien był nigdy sie ze mną żenić ani z żadną babą wiązać tylko z rodzicami żyć jako kawaler aż do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 21.24 wczoraj--zgadzam sie w 100 procentach,ja tez udusilabym sie wt taiej rodzinie jakby ktos z buciorami wlazil mi w zycie,bratma dziewczyne i wara od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie to jest tak że my jesteśmy nie wiadomo jak zżyci. Kłócimy się, dogryzamy. Ale zawsze możemy na siebie liczyć. Dzisiaj mój brat zadzwonił do mnie pierwszy raz od nie wiadomo kiedy. Chciał się spotkać i pogadać. A później zadzwonił i odwołał spotkanie, bo do jego partnerki przyjeżdża siostra i jak to powiedział ,,A. chce żebym był w domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego, że odwołał? jest na takim etapie życia, kiedy dziewczyna jest najważniejsza - i to normalne. Z czasem mu przejdzie. Odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co rozkminiasz te sytuację? Przeciez ona jest prosta: brat się silnie zakochal i tyle.Radosci,smutki,głupotki,błędy -to jego czas. On wybrał inną drogę niż ty bys chciała,ma prawo do innego niż dotychczas życia. Jak się nauczy nowej sytusacji to i relacje się unormują,ale juz nigdy nie powinny być tak uzalezniające jak dotąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, nie bede się kłócić, choć z tym kluczem i wchodzeniem to mocna przesada, ale troche ciebie też rozumiem. Jak chcesz możesz z nim pogadać, że cię martwi jego milczenie, że rozumiesz iż jest zakochany i nie chcesz zawłaszczać jego dla siebie tylko żeby była równowaga we wszystkim, możesz zapytać w czym wy jestescie gorsi od rodziny jego dziewczyny, skoro do nich regularnie jeździ. Wygląda na osobe zdominowaną psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma rownowagi w relacjach w pierwszym etapie zakochania a gadkę,która proponujesz traktuję jak wyglad "mohera".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie raz był zakochana, nie jedna była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszedł mocno pod pantofel. Z pantoflarstwem jest tak że nigdy nie przewidzisz kto pod niego wejdzie. Znam dwa przypadki mocno niezależnych chłopaków, piotrusiów Panów, wręcz niestabilnych (drugi z nich miał tuziny dziewczyn), którzy po wejściu w jakiś związek nagle i niespodziewanie wskoczyli ciężko pod pantofel i nagle stali się jakby totalnie bez własnego zdania, nie potrafią podnieść głosu, ani gęby otworzyć. Pierwszy z nich to mój brat, chociaż ja tam nigdy z nim wielkiej więzi nie miałam i nie zabiegam o nią, ale mi chodzi o zwykłą poprawność i kulture osobistą. Moja bratowa potrafi mnie ośmieszać i mi dosrywać przy stole, a mój brat dostrzega to ale bardzo słabiuteńko sie za mną wstawia, tak jakby sie jej bał. Ona jest strasznie pyskata i potrafi odstawiać niezły teatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyKład miałó być*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie rozpamiętuje sytuacji, ale zrobiło mi się przykro, że jej siostra jest ważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idzcie do psychologa jak macie wytworzone przez siebie kłopoty z braćmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie jest wazniejszy czy mniej wazny.Po prostu i na logike : nie mozna byc rownoczesnie w dwoch miejscach! Nie jestes ty przypadkiem zazdrosna o tę pannę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem zazdrosna. Bo to inne relacje. To jest mój brat, przyjaciel, a dla niej partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tę sytuację widzę tak: siostra jest zazdrosna o brata, który nagle przerzucił swoje zainteresowanie na nową partnerkę. Zupełnie niepotrzebnie, bo to przecież naturalna kolej rzeczy, że ludzie zakładają własne rodziny i to one stają się najważniejsze. To nie znaczy, że przestaje się kochać rodziców i rodzeństwo. Trzeba po prostu przyjąć do wiadomości, że relacje ulegają zmianie i nie będzie już np. wspólnych wakacyjnych wyjazdów, a wizyty i kontakty mogą stać się rzadsze. Brat autorki wątku najwyraźniej nie odczuwa tak mocno potrzeby kontaktu z nią, więc należałoby to uszanować i nie wpychać się z butami (i własnymi kluczami) w jego życie. Podobnie głupim pomysłem wydaje mi się próba wywołania poczucia winy poprzez pytanie, w czym obecna rodzina jest gorsza od rodziny partnerki (ktoś na forum zasugerował taką rozmowę). Nie jest gorsza, tylko on jest na etapie poznawania swojej ukochanej i jej bliskich (którzy być może również staną się niedługo jego rodziną). Nie dziwne zatem, że chce spędzać więcej czasu z nimi. Myślę, że gdy relacja uczuciowa brata nieco okrzepnie i spowszednieje, to poczuje również potrzebę większego kontaktu ze swoją rodziną. Nie liczyłabym jednak na to, że będzie ona jak dawniej na pierwszym miejscu. Nie będzie i to jest zupełnie naturalne i prawidłowe. Człowiek dojrzewa, priorytety życiowe się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest clou tematu,ale zazdrosne pipy będa drażyć temat dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widać partnerka brata autorki nie potrzebuje poznawać jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:27,dno mentalne takie gadki by wepchnac w poczucie winy tego brata. JA,JA,JA jestem przecież wazniejsza !!!!!!!!Ha ha,czytaj siebie jakie manipulacje proponujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on potrzebuje. I co? Wy naprawdę macie aż tak nudne małżeństwa, ze żywo interesujecie się życiem uczuciowym (i zdaje się, ze seksualnym skoro wchodzi się do kogoś bez zapowiedzi) swojego rodzeństwa? Są dorośli, to ich sprawa jak funkcjonuje ich związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to krotka znajomość a ty juz wydajesz wyrok? Jakbys znala zasady dobrego tonu to bys wiedziala,że to rodzice chlopaka powinni kiedys wyjść z propozycją i zaproszeniem do ich domu by się poznać a nie panna ma przeć jak ta siostra z kluczem i wejscie bez uprzedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do rodziców- nie raz proponowali jaką wspólną kolację, grila ale zawsze cos wypadało jego dziewczynie. Moja mama stwierdziła, że ona poczeka, zatęskni. Za to tate boli serce - dał mu gotowe pole działania, cześć firmy, a on nawet nie zadzoni zadzwonię z życzeniami, a jak dzwoni to biznesowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do jego dziewczyny przyjechała siostra. Ty też jesteś siostrą, zapytaj czy nie możesz przyjechać do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Za to tate boli serce - dał mu gotowe pole działania, cześć firmy, a on nawet nie zadzoni zadzwonię z życzeniami, a jak dzwoni to biznesowo. " Chore. Jak to sie bedzie ciągło przez X lat a nie możecie tego wykluczyć to twój ojciec powinien go wydziedziczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciąża/poród/macierzyństwo a tu taki temat.Brr.To musi byc prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw brata w spokoju. Wchodzisz do jego mieszkania? Na jego miejscu zmienilabym zamki. A na miejscu jego kobiety wypedzilabym cie z rego mieszkania. Twoje? Nie. Proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak w zasadzie to dziewczyny brata autorki też nie. Zresztą która kobieta po kilku miesiącach znajomości mieszka z chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma ktos racje,ze to projekt kafe 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Co do rodziców- nie raz proponowali jaką wspólną kolację, grila ale zawsze cos wypadało jego dziewczynie. Moja mama stwierdziła, że ona poczeka, zatęskni. Za to tate boli serce - dał mu gotowe pole działania, cześć firmy, a on nawet nie zadzoni zadzwonię z życzeniami, a jak dzwoni to biznesowo. x A nie sądzisz, że to jednak świadczy o tym, że relacje w Waszej rodzinie nie były aż tak świetne, jak Ci się do tej pory wydawało? Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby mój partner miał na mnie aż taki wpływ, żebym nie pamiętała/olała jakieś święto moich bliskich i nawet nie zadzwoniła. To musiało wypływać od samego brata, że nie kontaktuje się z rodzicami i siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w ten samej sytuacji co autorka i doskonale ja rozumiem...Mam duza rodzine,rodzenstwa 4 i prawie kazde z nas ma juz swoja rodzine,dzieci..Spotykamy sie dosc często..Kontakt z bratem byl super do czasu kiedy nie poznal rozwodki z dzieckiem,a zastrzegam,ze predzej mial dluzsze związki niz obecny i mial wtedy czas dla swojej rodziny.Teraz my jestesmy gorsza rodzina,ta ciagnie tylko w swoja strone tam fdzie jej wygodnie..Nawet dzieci nie traktuje rowno..np. wszystkim dzieciom dala na swieta drobiazg,a mojej corce nic.Nie raz brat wyrwie sie na chwile do Nas to sa co chwile smsy,tel z jej strony.Kobieta jeszcze nie jest w rodzinie a potrafi obgadac mi d**e mojej siostrze,a do mnie siostrze.Mysli chcyba,ze my glupie jestesmy?Szkoda mi brata..bo ta cip..potrafi przy nas mu ublizac,ze ma dwie lewe rece,ze nic nie potrafi..Skoro przy nas tak mowi,to co jest przy jego rodzinie??Dorosly jest..musi przezyc zycie po swojemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×