Powodzenie u mężczyzn to jednak nie jest kwestia urody

Tak! Podtrzymuję. Każdy jest się w stanie moralnie ocenić, a jak resztę cech (np usposobienia) akceptuje, to tworzy zdrowe poczucie wartości. Absolutnie jestem pewna tego co piszę.

Widocznie masz racje :P

Absolutna pewność siebie to jest właśnie pycha

Absolutna pewność siebie to jest właśnie pycha .

Absolutna pewność siebie to jest właśnie pycha. .

Absolutna pewność to pycha

Ee, sprawa jest prosta. Taodtrzeciej i królowa są po prostu już zwyczajnie stare, a wydaje im się, że faceci będą za nimi biegać. Nie mają kontaktu z rzeczywistością, wymieniają swoje zalety, a faceci mają to gdzieś. x Dokładnie. Zasady się zmieniają, już nikt nie nadskakuje jak kiedyś, nie ma wianuszka adoratorów, nikt już tak ochoczo nie pomaga za uśmiech i "dziękuje ci". Są młodsze, które was zastępują. Wasi rówieśnicy też celują w przedział kilka lat młodsze. Tak to już jest. Kobiety mają szczyt zainteresowania w wieku 20 kilku lat, a potem już równia pochyła.

Nudy

pss

Up

oj bardzo cię teraz oceniam...ale pewnie nie z tych powodów które podejrzewasz

Up

1

2

W zwiazki wchodza tez ludzie nieatrakcyjni,niedoskonali,tworza rodziny,maja dzieci.

Absolutna pewność siebie to może i faktycznie pycha... Ale nie pewność w tym, co się pisze. Po prostu są rzeczy oczywiste, i raz. No a jak ktoś się nie zgadza, to zapraszam do merytorycznej dyskusji. Co to jest zdrowa pewność siebie? A kiedy jest pycha?

13:49 nie odczułam, aby mężczyźni zwracali na mnie mniej uwagi, wręcz jest na odwrót. Bo teraz jestem prawdziwie kobieca i pewna swojej atrakcyjności :)

A w ogóle to być może niedługo wykluje się jakaś randeczka, gdyż będę miała okazję ponownie spotkać pana, który mi się podoba. Mam jakąś słabość do niego w każdym razie.Nie, nie jest przystojny, nie jest bogaty, ani nawet, ku waszemu rozczarowaniu, nie jest chamem i nie jest agresywny...

Jak nie okazałaś mu zainteresowania to i on cię teraz oleje. A co do twojej rzekomej atrakcyjności, to weź przestań... Starsza pani już nie jest atrakcyjna, co najwyżej zainteresuje się nią jakiś desperat.

a ktoś z tych mądrzejszych i niesfrustrowanych brakiem seksu zagląda tu jeszcze?

nie, glównie ty tu siedzisz :P

przynajmniej mam na tyle odwagi, aby pisać pod stałym nickiem.. w przeciwieństwie do większości tutaj udzielających się, ukrywających się anonimowych tchórzy...

a co to za odwaga? i tak jesteś anonimowa, poza tym nie wiem po co się tak uzewnętrzniasz, nikt cię o to nie prosił.

Taa, ty nie jesteś anonimowa bo sobie wymyśliłaś nicka. Widać że nie tylko urody ci nie starcza....

trudno żeby ludzie się prosili nawzajem o udzielanie się na forum kafeteria... może powinni otrzymywać telefony z prośbą u pisanie tutaj? :D

no i nie zrozumiałaś. Chodziło mi o to, że wylewasz swoje żale, a potem wściekasz się kiedy ludzie komentują twoje zachowanie i charakter. Myślałaś o założeniu pamiętnika?

a/ Gdzie tu jest wściekłość? b/ gdzie tu "żale"? c/ Gdzie prawo ludzi nieznających mnie, do oceniania mnie? Ja tu widzę tylko klasykę: chęć ludzi do dokopania komuś, kto ich w jakiś sposób drażni. Bardzo często drażnię tutaj ludzi, bo reprezentuję to, czego oni nie mają.

no i w końcu, gdzie ocenianie "mojego zachowania"? Ty znasz moje zachowania? Ufff, to się koleżka nam zapędził... :D

No dobrze, to jesteś rozdrażniona ocenami. Tylko weź pod uwagę, że osoby które to czytają oceniają po tym co sama napisałaś i maja do tego prawo. Nie jesteś "osobą" tylko opisem czyjegoś zachowania, nie możemy być nawet pewni czy prawdziwym. Dobrowolnie opisujesz swoje zachowanie, poddajesz je dyskusji na forum. Czego się spodziewałaś pisząc o sobie?

Rozdrażnienie to chyba też za dużo... Wchodzę tu dla relaksu i rozrywki. Jestem ciekawa mechanizmów kiedy ludzie są anonimowi. Lubię ubierać w słowa swoje myśli. Walczę ze stereotypami choć wiem że to jak z wiatrakami... Morze głupoty jest za wielkie...