Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobic z taka kolezanka z klasy córkii

Polecane posty

Gość gość
ta bezczelna dziewczyna poradzi sobie w życiu, a dzieci są głupie, że pozwalają sobą manipulować, zero ambicji, straszne ofiary losu. Ktoś coś przeskrobie, a taka ofiara jedna z drugą pójdzie siedzieć w przyszłości. Biedne dzieci muszą mieć przywódcę stada, jak zwierzęta. Na tym etapie się zatrzymały w rozwoju jak widać. Trzeba knuć i załatwić sprawę z innymi rodzicami, niech przemówią do tych głupich dzieci, żeby nie dały sobą manipulować wrednej intrygantce i kłamcy w jednym. Nauczyciele nie radzą sobie z takimi sprawami, dyrekcja też ma wszystko w tyłku i nic nie zrobi. Czym starsze dzieci tym więcej problemów, trzeba z tym zrobić porządek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Nie wiemy ile ta córka ma lat.Ja podejrzewam że około 10 ,stąd taka forma listu. Nie zakładam z góry że dziecko będzie zdemoralizowane ,złe i wyśmieje list i żadne metody nie zadziałają ,bo jakieś kompletne przegięcie.Z dziećmi trzeba naprawdę prostymi sposobami,bo im więcej się kobinuje,im więcej dorabia się ideeologii i teorii,tym mniej do nich trafia i tym trudniejszy jest kontakt,taka jest prawda.Gdyby to był chłopak to taka rozmowa byłaby banalnie prosta z mojego punktu widzenia. Oczywiście skoro to dotyczy tez innych dzieci ,to nie widzę problemu,aby je tez włączyć w sprawę,dowiedzieć się w jaki sposób ta mała je nakłania,co do nich mówi.Tak samo przez internet,przecież teraz wszystkie dzieci mają smartfona,tak się ze sobą porozumiewają,to jakiż inny sposób? Nauczyciele są od nauczania i wdrażania programu a nie rozwiązywania konfliktów między dziećmi,zresztą nawet nie mają czasu,bo papierkowa robota czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz ofocjalne pismo do dyrekcji, skladasz w sekretariacie, robisz kopię, na dole pisma piszesz : do wiadomosci: 1. Wychowawca, 2. Wojt/burmistrz...czy tam inna jednostka zarzadzajaca Szkołą 3. Kuratorium. W liscie oopisujesz zwiezle o co chodzi...wspomnij, ze przez takie coś juz zostala przeniesiona do innej klasy. Mozesz yez czwartą kopię wyslac do roszicow dziewczynki. Wszystko poleconym za potwierdzeniem odbioru a w szkole masz miec na kopii poeczatkew, ze wpłynęło tego i tego dnia. Dyrektor w jeden dzien to załatwi. (Mozesz pierwsze pismo zanieść do dyrektora a resztę wyslac kilka dni później, jak dyr nie zalatwi sprawy) I pamietaj jak czegoś nie ma na pismoe to tak jakby noe bylo wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ma 8 a tamta ma 9 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze współczuje ja mam coś takiego w pracy baba 55 lat ja 36 świetnie manipuluje otoczeniem, przekracza moje granice,czepia się o byle g****o, jak tylko potraktują ja jak ona mnie to leci na skargę a ja nawet nie mam możliwości wytłumaczyć swojego zachowania i wychodzi na to że to ja jestem konfliktowa i aspołeczna, jestem dorosła i też nie wiem co mam robić a co dopiero dziecko, nie poskarżę się to jest, źle, odpowiem na zaczepkę- źle, pójdę na skargę też źle, najlepsze że z babą nikt nie chce siedzieć w pokoju, baba traktuje mnie jak swoją córeczkę a nie współpracownika, w dodatku wmawia mi różne rzeczy, co myślę, co czuje i co powinnam, do tego łaskę robi wielką, nie zostaje mi nic innego jak szukać pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dalej tak pójdzie, Twoje dziecko będzie miało traumę i bardzo niskie poczucie własnej wartości. A to już jest na całe życie.Już jest kozłem ofiarnym. Moja znajoma miała podobny problem, z tym, że ta dziewczynka, która dokuczała, robiła to sama, nie podjudzała innych. Moja znajoma czytała córce różne bajki terapeutyczne o przemocy psychicznej w szkole i córka sama sobie z tym poradziła. To było jakoś tak, jak tam w jednym opowiadaniu zalecono, że wypróbowywała różne metody i zadziałało ignorowanie. U Ciebie natomiast to jest już naprawdę poważna sytuacja i trzeba to załatwić od kilku stron: bajki terapeutyczne, coś dla dodania córce odwagi i podniesienia jej poczucia własnej wartości (kurs samoobrony/karate? ) - nie dlatego, że grozi jej pobicie, ale dlatego, że takie kursy zwykle mocno podbudowują psychikę ofiary, dodają dużo wiary w siebie. Przedstaw nauczycielce sytuację tak, jak nam opisujesz. Do tego rozmowa z pedagogiem i dyrektorem. Dobrze by było jakoś odwrócić rolę, żeby Twoja córka zrobiła coś takiego, żeby dziewczyny stanęły za nią, przeciwko tamtej. Ważne, by nie zachowywała się jak ofiara. Niech się nie prosi, niech pokaże charakter. Trudna sprawa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i też nikt nie widzi jak baba sie zachowują widzą tylko moje zachowanie gdy się bronię przed babą, powiem że strasznie boje się tej sytuacji nawet nie wiem czy konfrontacja by coś pomogła z drugiej strony nie można wiecznie uciekać przez problemami ale życie z takim człowiekiem obok to jak życie w potrzasku, autorko jedyne co możesz zrobić na dziś to zmienić dziecku szkołę to natychmiast bo zostanie ofiarą do końca życia, a na przyszłość zapisz dziecko do psychologa, na warsztaty z asertywności, komunikacji i umiejętności społecznych powinno pomóc na tyle że córką będzie umiała sobie radzić z takimi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja córka pewniue jest bardzo wrażliwa a tamta nie koniecznie co nie jest złe a w dzisiejszych czasach jest coraz więcej ludzi do których można przemówić tylko językiem agresji, czyli trzeba z grubej rury, huknąć, odpysknąć, wyśmiać nie mówię że to dobre ale im bardziej się jest grzecznym, spokojnym i kulturalnym tym bardziej ludzie wchodzą na głowę traktują to jako przyzwolenie, raczej córka nie powinna pokazywać na zewnątrz wrażliwości, gdyby twoja córka była głośna, pyskata i bardziej towarzyska to może byłby większe szanse że tamta dziewczynka nie odważyła by się na dokuczanie lub by została szybko spacyfikowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż z drugiej strony to też nie bardzo działa jestem towarzyska, wygadana, głośna z babsko z pracy wydaje się być zazdrosne o moje relację z ludźmi z którymi ona nie ma tych relacji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjściem jest spuszczenie wpiertolu g.wniarze tej atakującej przez starszego brata czy kuzyna poszkodowanej dziewczynki. Znam taki przypadek, że dziewucha rzucająca się wróciła raz do domu sina, za nic rodzicom nie powiedziała, kto ją stłukł. A to dorwał ją brat jednej z jej ofiar. Było krótko, konkretnie i boleśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na twoim miejscu autorko, w desperacji kupiłabym córce jakis długopis, który nagra cała sytuacje. ew. kamerka doczepiona do plecaka, cos w tym stylu. Poszłabym do psychologa o opinie, w której byłoby zawarte ze dziecko boi sie isc do szkoły, jest nieakceptowane przez kolezanke i szykanowane z tego tytułu. a Potem zrobiłabym wojne na cała szkołe. Idz do dyrekcji, psychologa i pokaz nagranie. Jak to nie pomoze, wez tą mała zmije i pogróz jej ze jak nie zostawi twojego dziecka w spokoju to wynajmiesz bandziorów i zajma sie nią i jej rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja córka musi pokazać, że jest silna, wtedy tamta odpuści. Uciekanie pomaga na krótką metę, nie będzie przecież całe życie uciekać, zmieniać, szkół, prac, miejsc zamieszkania... Trzeba dodać jej siły i wiary w siebie. Ja to widzę tak: kurs samoobrony (oj, mocno wzmacnia ego i wiarę w siebie), bajki terapeutyczne o przemocy w szkole (z biblioteki, netu, księgarni... -naprawdę dużo dają) i twarda, konkretna rozmowa z dyrektorem. Dobrze by było, aby Twój mąż także był obecny. Ktoś pisał o listach -to też jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś O, tak! Z tym nagraniem super pomysł! Nikt już nie będzie Ci oczu mydlił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:57 no tak tylko trzeba mierzyć siły na zamiary bo może się okazać że dziecko nie da sobie rady samo w starciu z koleżanko i skończy się traumą a pewność siebie buduje się miesiącami jak nie latami, autorko wakacje to dobry moment na przygotowanie dziecka na konfrontację z koleżanką, polecam kurs samoobrony dla dzieci, czytanie bajek terapeutycznych, jakieś warsztaty z asertywności, komunikacji i umiejętności społecznych, to wszystko podbuduje samoocenę, da jej wiedzę z zakresu psychologii córka będzie wiedziała jak się zachować w pewnych sytuacjach i na co sobie może pozwolić w stosunku do osoby, która ja atakuję, jeśli będzie mocniejsza psychicznie większe są szanse że sobie poradzi z gówniarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam że fajnie posłać dziecko na takie zajęcia tylko może nie nastawiać jej na to wprost że ma się zmierzyć z koleżanką a raczej powiedzieć jej że takie zajęcia są fajne bo rozwijają wiele umiejętności społecznych że dzięki nim będzie sobie lepiej radziła coś w ten deseń, nie przygotowywać dziecka wprost na konfrontację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze ja najlepiej porozmawiać z prowadzącymi zajęcia powiedzieć o problemie by poruszyli takie zagadnienia i zachęcili dziecko do ćwiczeń i omawiania jak takie sytuacje rozwiązać, chodzi o to by dziecko nie miało poczucia że to jego wina że nie radzi sobie z koleżanką bo wtedy jeszcze bardziej zamknie się w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
im corka sie bardziej stawia to ta sie nakreca jeszcze bardziej.Ta cwaniara najpierw dokryza czepia sie a potem jak corka sie postawi czy ja normalnie oleje.to ta tak to robi ze to corka jestta zła.przeciez ona chce sie z nia bawic jest mila przy pani.a pani twierdzi ze sie zmienila ze stara sie. to corka ma problem. z 2 dziewczynkami z klasy córka ma dobry kontakt, spotykaja sie po szkole.I obydwie twierdza ze jej nie lubia ten cwaniary tylko tak udaja.Mowia ze jest glupia.A nawet jesli im dogryzaja to ine nic rodzicom nie mowia.nic nikt nie mowi- boja sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wakacje to będzie dobry czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym, że zajęcia np. z samoobrony, to pewnie od września. Chyba, że znajdziesz jakieś wakacyjne kursy. W wakacje postaw na bajki terapeutyczne. Ja swego czasu wypożyczyłam w bibliotece osiedlowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
corka wyjezdza do babci na wies na caly miesiac.Od polowy lipca do sieprnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak, jak w dorosłym życiu. Nikt nie lubi takiej, czy innej partii, ale wszyscy na nią głosują. Wiem, że dostanę za swoje, ale w tym przypadku dziecko musi nauczyć się bronić. Są dwa wyjścia, albo do końca życia twoja córka będzie popychadłem, albo zrobi coś, co totalnie skompromituje tamtą dziewczynkę. Janusz Korczak twierdził, że dzieci są takie same, jak my, tylko brakuje im doświadczenia.My też jesteśmy czasem podli, to i dzieci są podłe. Jak sobie radzi z podłością innych ludzi dorosły człowiek? No i właśnie w ten sam sposób musi poradzić sobie dziecko, to jest po prostu wojna o pozycję w stadzie. Tamta dziewczynka to zrozumiała i swoją pozycję wyrabia, uczy się już od najmłodszych lat. Jak będzie dorosła, to ona będzie mieć stanowisko kierownicze. Kim będzie twoja córka? Ano to zależy, czy nauczysz jej wyścigu szczurów, czy pokory. W podobnej sytuacji chłopczyk, który znalazł się sam na sam z oprawcą zrzucił okulary, podeptał je i pobiegł do pani, żeby powiedzieć, że to tamten zrzucił mu okulary i je podeptał. Usprawiedliwieniom tamtego, że to Damian sam zrzucił okulary nikt nie dał wiary. Wezwano rodziców tamtego, że agresywny, że kłamie. Ale dotychczasowa ofiara zamieniła się miejscami z agresorem. Nagle to nie Damianek bał się tamtego, tylko tamten Damianka. Sytuacja autentyczna, tylko dziadek Damiana poznał prawdę. Ot dzieci potrafią być bezwzględne i okrutne, trzeba o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie o tym mówię że jak da po sobie jeździć to będzie źle pojawi się trauma , postawi się tez będzie źle bo to ona będzie ta zła i konfliktowa a koleżanka dalej będzie bezkarna bo ludzie nie wiedza lub nie chcą widzieć problemu ani się mieszać póki problem ich nie dotyczy :( moim zdaniem sytuacja zabrnęła tak daleko że już tylko można albo zabrać dziecko ze szkoły a na przyszłość wysłać na kursy asertywności i samoobrony albo ryzykując jego traumę walczyć dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem sytuację można odwrócić ale nie w tym momencie zostało za mało czasu do końca szkoły a córka pewnie już jest totalnie zmęczona to sytuacją, wakacje to dobry czas na odpoczynek zresetowanie, jeśli trzeba poszukaj prywatnych kursów w wakacje, może jakiś obóz żeglarki żeby dziecko nabrało pewności siebie i samodzielności może zapisz ją do harcerstwa coś co by wykształciło w niej nawyk współzawodnictwa, takiego pozytywnego cwaniactwa zamiast pokory jakieś zajęcia z rozwoju osobistego, pokora jest dobra ale nie na te czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wnioskuj o monitoring w klasach, korytarzach, szatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
I jeszcze raz: Nie wiemy ile ta córka ma lat.Ja podejrzewam że około 10 ,stąd taka forma listu. Nie zakładam z góry że dziecko będzie zdemoralizowane ,złe i wyśmieje list i żadne metody nie zadziałają ,bo jakieś kompletne przegięcie.Z dziećmi trzeba naprawdę prostymi sposobami,bo im więcej się kobinuje,im więcej dorabia się ideeologii i teorii,tym mniej do nich trafia i tym trudniejszy jest kontakt,taka jest prawda.Gdyby to był chłopak to taka rozmowa byłaby banalnie prosta z mojego punktu widzenia. Oczywiście skoro to dotyczy tez innych dzieci ,to nie widzę problemu,aby je tez włączyć w sprawę,dowiedzieć się w jaki sposób ta mała je nakłania,co do nich mówi.Tak samo przez internet,przecież teraz wszystkie dzieci mają smartfona,tak się ze sobą porozumiewają,to jakiż inny sposób? Nauczyciele są od nauczania i wdrażania programu a nie rozwiązywania konfliktów między dziećmi,zresztą nawet nie mają czasu,bo papierkowa robota czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iwszem corka jest wrazliwa.ona jest dla corki najgorsza ze wzgledu tak myslke na to ze ona bardzo lubi dziewczynke, ktora ta cwaniara za wszelka cene najbardziej sie chce przyjzanic.i corka jest dla niej zagrozeniem. chce zreobic wszystko zeby ona tylka ja lubila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli dziecko ma już wystawione stopnie zrób wolne do końca szkoły na zakończenie idźcie razem, wakacje to dobry czas na naukę w formie zabawy współzawodnictwa (kursy z rozwoju osobistego, kurs żeglarki, harcerstwo, samoobrona) zainwestujesz w córkę ale to się zwróci wiesz mi, poza tym nie mów jej że ona cos musi raczej traktuj to jako naukę przez zabawę a to zaowocuje w przyszłości komfortem psychicznym córki no i twoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie moge bo pracuje dopiero od piatku mam wolne 2 tyg. potem corka jezdzie do babci. bedzie tam miesiac jak wroci wolne bierze maz do konca wakacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może coś takiego http://www.centrum-busola.pl/grupa-rozwoju-osobistego-dla-dzieci-klasy-1-3/ trzeba poszukać można znaleźć np. 2 dniowe warsztaty dla dzieci, które mają trudności w rówieśnikami a w kwotach 200-250 zł, dzieci uczą się tego: celem zajęć jest podniesienie kompetencji osobistych i społecznych uczestników, zwiększenie komfortu bycia w grupie rówieśniczej i poprawa relacji z dorosłymi. W czasie zajęć uczestnicy będą: poznawać swoje potrzeby uczyć się nazywać i wyrażać emocje poznawać swoje mocne strony, rozwijać umiejętności skutecznej komunikacji, pracować nad wyznaczaniem swoich granic i szanowaniem granic innych, uczyć się wyznaczania celów i motywować się do osiągania ich, a także radzić sobie z pojawiającymi się trudnościami, wzmacniać swoje poczucie wartości i pracować na świadomym budowaniem własnego wizerunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczysz że jak zmienisz córce szkołe to ta gówniara wyszuka sobie inną ofiare, bo takie jak ona żerują na poczuciu wpływu nad grupą i że gdzieś w tle jest jakiś kozioł ofiarny. Upajają sie w duchu tym co sie dzieje. Sytuacje robią sie poważne kiedy taka mała kanalia idzie do gimnazjum. Powinnaś zgłaszać nauczycielce że mała zaczyna grać jak tylko wyczuje że zbliża sie dorosły, a poza oczami dorosłych twoja córka przechodzi dziecięce piekło. Przenosiny do innej szkoły może i chronią dziecko które zrobiono na kozła i ja bym to nawet zrobiła jakby to sie ciągło za długo, bo szkoda by dziecko sie męczyło i miało traume na przyszłość, ale trzeba mieć na uwadze że przenosiny nie ucinają zachowań oprawczyni a wręcz dalej ją budują w tym co robi dając jej poczucie bezkarności. Nauczycielka powinna bardziej bacznie obserwować a ty powinnaś stać się natrętnym rodzicem dla nauczycielki oraz dla rodziców tej dziewczynki, nie odpuszczac nawet jak napotykasz na mur i informować na bieżąco co obserwujesz dopóty dopóki jest problem i w razie czego iść faktycznie do dyrektora jeśli nauczycielka olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×