Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobic z taka kolezanka z klasy córkii

Polecane posty

Gość gość
Nadal nie wiesz co zrobić ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
gość dziś ,widze że ty i inni strasznie poważnie i sztywno podchodzicie do oceniania zachowań dzieci. Musicie mieć bardzo nudne życie. Dzieci różnie reagują na uwagi dorosłych,jeśli to śmiech,nie oznacza pogardy dla osoby tylko dla sytuacji.Właśnie poprzez zabawę i śmiech można najwięcej dziecku wytłumaczyć,jak postępować a jak nie wobec młodszego dziecka ,więcej zapamięta,z czasem oceni powagę sytuacji.Agresja bierze się z innych źródeł,należy znaleźć to źródł najpierw.Dziecko jest zawsze ofiarą,bo nie umie ocenić czy robi dobrze czy źle,czy to zachowanie jest słuszne. Zawsze trzeba reagować i upominać w prosty sposób,a jeśli trzeba zwiększyć środki,to się zwiększa. A najgorsze co może zrobić dorosły to rozłożyć ręce ,bo ja nic nie potrafi i biegnie po pomoc do dyrektora i nauczycielki,czyli dziecko jest mądrzejsze od dorosłego,śmiech i żenada jednym słowem. I tu większość wpisów jest taką żenadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nie poschodzić poważnie, jeżeli dziecku dzieje się krzywda? Autentyczna krzywda. Naprawdę nie widzisz tego? Wczuj się trochę w położenie córki Autorki! A śmiech bywa różny, naprawdę potrafię rozróżnić zwyczajny śmiech, od pogardliwego podśmierdywania się z kogoś w takim sensie, że uważa się go za głupiego. Spłycasz problem i mam wrażenie, że bardziej zależy Ci na prześladowczyni niż jej ofierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Host - nudne życie to ma facet na babskim forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypierdolić gówniarze i się uspokoi (na trochę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Host - żadnej KONKRETNEJ porady nie dałeś, poza pochwałą durnych liścików matki ofiary do prześladowczyni z niemal błaganiem, by ta kolegowała się z jej córką, która przez nią jest "taka smutna", a krytykujesz i oceniasz nas, inne matki. Takiego zachowania tolerować nie można, ani cackać się z taką dziewczyną, a dziecku, które stało się ofiarą (w sumie już klasową) trzeba pomóc podbudować poczucie własnej wartości i tu nie ma nad czym dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , bardzo wolno i słabo działasz. Rodzie agresorki by zrobili wojnę jakby ktoś robił jej krzywdę. Tylko uczysz córkę, że można ją poniewierać. A innych nie. Brawo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Napisałem bardzo konkretnie w poprzednim wpisie :porozmawiać z dzieckiem agresywnym lub jego rodzicami?Czy to nie jest konkretna porada? Czy to moja wina że matka nie potrafi porozmawiać i odchodzi zawiedziona ,bo dziecko się naśmiewa?Przestraszyła się? No sorry,ale to jest żenada.Oczywiście że jak zbudujesz barierę to nic się nie dowiesz ,ani się nie dogadasz z 9-latką.Ona zapewne nawet nie wie że robi coś źle ,albo robi dla zabawy i nie wie jakie ją czekają konsekwencje. I nikt mi nie wmówi że dziecko 9-lat jest w pełni świadome swoich poczynań,po prostu bzdura na resorach... No więc zakładając że rodzice 9-latki agresywnej są nieuchwytni w kontakcie i nie mają kontroli nad dzieckiem,wówczas matka musi osobiście porozmawiać z dzieckiem: 1)złapać kontakt -trzeba przynajmniej udać że się jest życzliwym i przyjaznym i dziecko ma w to uwierzyć że tak jest.Np możesz pokazać jakiś fajny gadżet,popularny wśród dzieci,coś na co zwróci uwagę -poprzez luźną rozmowę,opowiedz coś miłego ,śmiesznego, -Kontakt poprzez zabawę, 2) dopiero teraz przechodzisz do konkretu o co chodzi i wyjaśniasz problem,dokładnie ,rzeczowo ,ze szegółami -wypytujesz co słychać w szkole -jakie ma koleżanki,czy któreś lubi,nie lubi -opowiadasz co się dzieje -uczysz reguł dobrego zachowania i -na końcu dajesz reprymendę i delikatnie ostrzegasz co grozi jak nie zmieni zachowanie Tak to robi profesjonalna niania ,tak samo robi psycholog szkolny,oczywiście taki któremu chce się pracować. ps. wcale nie nudne życie,forum pomaga mi w mojej pracy i dowiaduje się dużo ciekawych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bierzesz w sekretariacie lub na korytarzu telefon do matki tej koleżanki która męczy twoją córkę i umawiasz się na kawę i wyjaśniasz sytuację,....tak robią ludzie z jajami... ludzie bez jaj chcą by nauczyciel pobawił się w rodzica i to załatwił ludzie bez totalnego honoru leca z tym do dyrektora a ludzie gnidy do kuratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam ostrzejsza rozmowę z rodzicami dziecka,można postraszyć że chcecie sprawę pokierować dalej i rozmawialiście już z adwokatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że autorce nie chce się nic robić z tego co pisze i z tego co już zrobiła w tej sprawie :O pewnie też była przez kogoś dręczona i dla niej to normalne. Mała nie chce chodzić do szkoły, autorka pyta się na forum dla idiotek co robić :O:D inni rodzice szybko by już to załatwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZuzkaBrzózka
Moja córka ma autyzm, ma asystentkę, chodzi do szkoły integracyjnej. Dobrze się uczy, zawsze lubiła chodzić do szkoły aż tu nagle zaczęła bać się , wpadała w panikę na sam widok swojej asystentki. Twierdziła, że jest ona dla niej niemiła, wrzeszczy na nią, jest niedobra. Mówiła to naprawdę głośno, nauczyciele słyszeli i nikt nie reagował. Najpierw powiedziała o tym wychowawczyni, poprawa u Pani E. była przez kilka dni znowu to samo. Wiecie co zrobiła? Poszła następnego dnia sama do Dyrektora ze skargą, ja poczekałam na nią na korytarzu. Pan Dyrektor stanął na wysokości zadania, przez kolejne tygodnie jako asystenci przychodzili pedagodzy, psycholodzy, asystentki innych dzieci. Okazało się, że córka zaczęła zachowywać się idealnie. Pani E. będzie pracować tylko do końca tego roku w tej szkole. Skoro 12 letnie dziecko z autyzmem umiało zawalczyć o swój spokój, to naprawdę nie rozumiem jak dorośli ludzie nie umieją tego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co autorka napisała to tamta dziewczynka jest nadwyraz inteligentna,przebiegła i bystra.Mój 10 letni syn nigdy nie wpadłby na pomysł takiej manipulacji grupą dzieci..Ona jest nad wyraz dojrzała i przebiegła... niespotykane... Jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:43 No i co z tego, jakbys sie chcialo doroslym zainteresowac i zainterweniowac to by ich nie przechytrzyla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Host 2017.06.17 A gdzie ja napisałam, że odeszłam, bo dziecko się naśmiewało? Po prostu jak skończyłam z nimi rozmawiać i im tłumaczyć i PO SKOŃCZONEJ ROZMOWIE odeszłam, to widziałam jak się znacząco na mnie patrzyły i śmiały do siebie ze mnie. Tyle dała moja rozmowa i tłumaczenie, by nie robiły przykrości mniejszym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Host 2017.06.17 Dziecko staje się moralne ok 3 roku życia, więc 9 latka doskonale wie, kiedy robi komuś przykrość i że jej zachowanie to dokuczaie i krzywdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Host, rozumiem, że jak ktoś dokucza mojemu dziecku, to mam udawać, że się z nim przyjaźnię (czyli akceptuje takie zachowanie wobec mojego dziecka)? Sorry, ale jak ktoś kogoś krzywdzi, jasno trzeba dać to zrozumienia, że to jest złe, a nie cackać się. Cackać to się można, jak ktoś nabrudzi, popsuje coś w złości itd, ale nie, jeśli krzywdzi drugiego człowieka czy też zwierzę. Takie coś wymaga zdecydowanej, jasnej reakcji i przekazanie jasnego komunikatu TO JEST ZŁE. Nie psujmy dzieci rozmywając problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.06.17 Boże... a ja nie mam czasu i ochoty na żadne kawki z matką dziecka, które dokucza mojemu. Jaki humor, o czym Ty piszesz? Widzę, że już wśród dzieci te które prześladują, mają większe prawa niż ich ofiary. Do nich trzeba jak do zgniłego jajka, z poczuciem humoru, przyjaźnie, jeszcze z ich matką się na kawę umówić... Jasne. A ofiara? Niech cierpi, jeśli nie uda się wyskamleć i wyprosić, by dano jej spokój. Gdy komuś dzieje się krzywda, nie ma czasu na cackanie się. Potem dziwić się, że ofiary przemocy w szkołach popełniają samobójstwa. Jak ktoś jest gnębiony od najsłodszych klas podstawówki i nikt tego nie przerywa, co się dziwić. Nikt nic nie widzi, wszyscy cackają się... bp przecież do osoby, która prześladuje trzeba podejść delikatnie i z poczuciem humoru. Ogarnijcie się ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką. Wiem jak to wygląda z drugiej strony. Niestety nauczyciel, dyrektor, pedagog niewiele może pomóc. Za taką dwulicową uczennicą trzeba by było chodzić non stop, bo wiadomo, że wszystko robi za plecami. Też miałam do czynienia z taką sytuacją. Jednego chłopca z mojej klasy piątej gnębiło kilku kolegów z klasy. Przeprowadziłam masę rozmów z chłopcami i ich rodzicami. Zorganizowałam nawet spotkanie rodziców chłopców z rodzicami tego prześladowanego chłopca w obecności dyrekcji i pani pedagog. Chłopcy też byli chwilowo obecni na tym spotkaniu. Pomogło niestety na krótko. W końcu przenieśliśmy tego prześladowanego chłopca do innej, lepszej klasy, gdzie dzieci były grzeczniejsze. Ten prześladowany od razu odżył. Spotykałam go później niejednokrotnie na korytarzu (już go nie uczyłam ze względu na przeniesienie) i naprawdę dobrze to na niego wpłynęło. U autorki sytuacja jest trochę inna, bo ta uczennica, która dokucza, od niedawna jest w klasie. Ja bym wnioskowała o przeniesienie jej do innej klasy. Powodzenia życzę. Dla wychowawcy to też jest mega trudna sytuacja. Niejeden chciałby pomóc ale nie ma środków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj córce dyktafon będziesz miała czarno na białym jak się odzywa to córki .Niestety ale dziewczyny są gorsze od chłopaków bo chłopcy gdy jest coś nie tak obija sobie buzię i znów jest ok , dziewczyny niszczą ofiarę psychicznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze to międlicie ?! masakra ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spodobał mi się jeden z pomysłów: włączyć nagrywanie i niech w telefonie będą odzywki tej małej, a potem zażądać przeniesienia nowej koleżanki gdziekolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja autorkaaa
jestesmy po rozmowie.tak jak juz pisalam wczesniej jest chwila spokoju a potem sie zaczyna dokuczanie.Oczywiscie bylo powiedziane i przez matke i wychowawce ze sa okresy gdzie sprawia problemy i sie na zachowanie skarzy.Ale wycwaniła sie i robi to z ukrycia.Dokucza jak nic nie widzi.Dlatego wychowawca uznał ze moja kłamie.Maz powiedzial ze jesli w 3 klasie od wrzesnia dalej bedzie dikuczac bedziemy zadac przeniesienie zlosnicy do innej klasy.Matka obiecała ze przez okres wakacji bedzie pracowac nad jej zachowaniem.Maz mocnej zareagowal ale matka zaczela sie denerwowac panikowac bo bala sie ze beda miec problemy.Narazie tak sprawa załatwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przenos córki do innej szkoły broń Boże. To ta gowniara postępuje zle i ona powinna być przeniesiona. Dotarła bym do jej starej szkoły skąd została przeniesiona i porozmawiala z jej dyrektorem o okolicznościach tamtej sprawy i jak to załatwili że ja przenieśli.Twoja cora jest ofiara w tej sytuacji. Zróbcie nagranie telefonem i idźcie z mężem do dyrektora obecnej szkoły i poinformujcie ze jeśli z tym nic nie zrobią to zgłosicie sprawę w kuratorium oświaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam zamiaru przenosic corki do innej klasy ani szkoly.Ata zlosnica zostala przeniesiona jakos pazdziernik 2016.Po 1 klasie.A w poprzedniej klasie uczepila sie 1 dziewczynki i tez ja gnebila.I dopiero postraszenie rodzicow konsekwencjami nakazli przeniesienie zlosnicydo innej klasy i tak zrobili.I o to w ten spoosb trafila do klasy corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuuu... Współczuję - ta nowa "koleżanka" to klasyczna socjopatka. Raczej nie da się jej wychować - socjopaci są pozbawieni empatii, często budują swoją pozycję czyimś kosztem, są świetnymi manipulatorami. W wieku 6-8 lat uczą się, jak dręczyć innych za plecami dorosłych. Będzie tylko gorzej, ponieważ socjopata nie rozumuje kategoriami "dobre-złe, moralne-niemoralne", tylko "dobre dla mnie -złe dla mnie". Krzywdzą dla zabawy, nie uczą się na błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozesz nauczyc corki , ze jak ktos jej dokucza to ma obic gebe ? Nastepna mameja rosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta... te uwagi to za nic, twoja coreczksla jest idealna i zupelnie niewinna.. twoja corka to totalna sierota, a dzieci jej nie lubia z innych powodow... najlepiej wszystko zwalic na jakies inne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubia jej , ale do domu jej sie pchają po lekcjach :D bo jakaś gwiazda im każe sie nie odzywać do niej w szkole .... dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×