Nivea Baby krem S.O.S

4 lata temu używałam starej wersji. Przy lekkich odparzeniach pierwszej córki sprawdził się fantastycznie, wyleczył je w dosłownie w jeden dzień, podczas gdy np. Sudocrem nie poradził sobie z nimi, wręcz pogarszał sprawę. Teraz, gdy mam drugą, trzymiesięczną córeczkę, używam nowej wersji. Na razie, odpukać, nie zdarzyło nam się żadne podrażnienie, dlatego nie daję maksymalnej liczby gwiazdek. Właściwie, oprócz zmienionego składu i opakowania, nie widzę żadnej różnicy między obiema wersjami. Krem obecnie ma taki sam wygląd, gęstą konsystencję, przyjemny zapach i działanie. Działanie oczywiście ma bardzo dobre, świetnie pielęgnuje okolice pieluszkowe, a także wszystkie inne obszary, które ulegają przesuszeniu lub podrażnieniu. Jest bardzo wydajny, wystarczył mi na 2 miesiące intensywnego stosowania. W razie problemów ze skórą na pewno do niego wrócę.