Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Hej dziewczyny!! Ja tylko na momencik, przywitać się :) Cały czas poświęcam Mojej Miłości :) Dziś nasza kolej zobaczyć porodówkę, na której przyjdzie na świat nasze maleństwo. A jutro wizyta u ginekologa. Jak zawsze strach miesza się z podnieceniem... No i smutek jutro też zagości - to dzień wyjazdu Mojego Mężczyzny :( Trzymajcie się!!! I odzywajcie się, Kochane!! paapapppapaa........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem chora ..... nos zasmarkany, gardło zawalone .... dobrze, ze temperatury nie ma .... cos tam sobie kupilam w aptece -ale poniewaz ciaza ogranicza wybor lekow niewiele mi to pomaga ... ehh wirus zaatakowal dzieciaki w przedszkolu - bylam niemal pewna, ze od nich zalapie ..... jak mi nie przejdzie do srody - ide do lekarza ... a dzis bedzie jeszcze ciezej pracowac .... myshko ... a u nas nie ma deszczu ... chociaz pochmurnie . i sucho w lasach - grzybow brak .... za to dostalam swiezutkie orzechy wloskie mniaaammm :) apropo sweterka - moja tesciowa powiedziala,z e jak tylko skonczy robic przetwory (robi jakies powidla czy cos) to wezmie sie za robienie sweterkow dla maluszka -wiec tez bede miala takie male recznie robione cudenka :) shala .... z jednej strony Ci zazdroszcze, ze o tyle mniej niz mi Ci juz zostalo ... z drugiej zas .... zaczyna mnie drazyc lek przed porodem ....a ten temacik jest suuperrr :) wyciszenia specjalnego u mnie brak .... chociaz jestem nieco spokojniejsza i mniej ruchliwa -a le to raczej jest spowodowane meczaca praca - cala energie zuzywam przy moich maluszkach :) wlasnie skonczylam 29 tydzien ciazy ... poczatek 30 ...... kiedy to zlecialo ..... wygladam jak .... yyy ..... kobieta w ciazy hehehehe - dalej slysze, ze mam maly brzuszek jak na tak wysoka ciaze .... maz mowi mi nawet, ze na pewno bedziemy mieli malego dzidziusia .... chcoc tlumacze mu,ze to jaki jest brzuch nie ma wplywau na wielkosc dzidzi :) zreszta lekarz mowi, ze brzuch rosnie ok - jest niewielki ale miesci sie w normie :) - wiec to tylko subiektywne opinie ludzi No i najwazniejsze - nie widac gdzie ja zmiescilam te 9 kg .... bo w sumei rpzytylam tylko w brzuchu i coiut w biodrach i pupie - ale na pierwszy rzut oka to fogura mi sie w ogole nie zmienila - tylko ta pileczka z przodu :) ehhh moze zbyt duza wage przywiazuje do wygladu (taka opinie juz uslyszalam na swoj temat :| ) ale przeciez to, ze bede mama nie powodowalo ani w 1 % tego, ze przestane byc kobieta .... i to kobieta, ktora lubi i chce sie podobac ..... coraz blizej porod ... i ........ zaczynam sie bac ......... :( jak Wy sobie radzicie z obawami ??? a moze ich nie macie ??? aha - mialam sie pochwalic - zrobilam pierwsze \"samodzielne\" zakupy dla dzidziusia :) kupilam wyprawke do szpitala, na to druga (taka welniana:) ), jakies body i sliczny komlpecik ..... chcialam tez kupic recznik z kapturkiem na glowke, ale siostra meza powiedziala, ze ona to kupi :) alez takie zakupy sa przyjemne .... mimo, ze ceny przerazajace i z portfela sporo ubylo a w sumei nic takeigo nie kupilam .... robicie juz zakupy ???????? nikii - milych chwil z Twoim kochanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Moje Drogie :) :) Nikii, a ja mam jutro wizyte u lekarza, niestety nie USG, ale i tak sie dowiem czy wszystko jest ok :) czy Groszek w normie, gdzie glowka, ect. Wczoraj zmierzylam sie w pasie - 101 cm :) :) Elffiku, ja tez sporo mysle o porodzie. Moze nie mozna tego nazwac strachem, to raczej ciagle proby wyobrazenia sobie, jak to bedzie. Naprawde juz nie moge sie doczekac szkoly rodzenia, bo dopiero wtedy tak naprawde sie dowiem, czy np. bede mogla snuc sie po szpitalnych korytarzach dopoki nie padne, czy nie. Probuje tez sobie wyobrazic poczatek porodu, ja, my, w domu, pora, ostatnia kapiel (nie wiem czemu wbilam sobie do glowy, ze jak sie zaczna pierwsze skurcze, kiedy niecierpliwosc zacznie na oslep gnac do szpitala pomimo ze to za wczesnie - ja napelnie sobie wanne woda i spedze w niej duuuuzo czasu. Potem obejrze jakis nieszkodliwy ale piekny film... a potem... oto moja romantyczna wizja porodu... na razie sie urywa zaraz po filmie... Ja mam nadal na plusie moje 8 kilo, ale trudno powiedziec, ze wszytko poszlo w brzuch. Brzuch mam duzy, naprawde, tak przynajmniej mysle, choc nie mam porownania. Jest duzy i wysoko :) Ale oprocz brzucha i Groszka przybyly mi jeszcze zapasy tluszczyku, w postaci malych waleczkow dokladnie tam, gdzie zawsze normalnie przybieram na wadze - na bokach :) :) :) :) :) natura tak chce :) o ubrankach mysle juz baaardzo intensywnie, przegladam katalogii i okoliczne sklepy - na pewno mam juz dokladna wizje tego wszystkiego co powinno na Groszka czekac. A zaczne na pewno od cieplego spiworka do spania i od cieplego kombinezonu na wyjscia. Natomiast jezeli chodzi o body i spioszki, to nazbieralam tego chyba akurat tyle, ze nie bede miala wiele do dokupienia w pierwszym rozmiarze :) za chwile jade sobie kupic kostium z miejscem na brzuch, bo w sobote zaczynam basen, HURRA ! pozdrawiam Was cieplutko nie dajcie sie zadnym przeziebieniom :) Elffiku, walcz! papapapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam niestety choroba mnie nie ominela .... od dzis siedze na zwolnieniu lekarskim - choc w sumie nie wiem jeszcze do keidy bo sie eczoraj doktorowi \"skonczyly druki zwolnien i nic na to nei poradzi prosze przyjsc w srode\" wrrrr panstwowa sluzba zdrowia .... zlapalam jakiegos wirusa - zaatakowal i gardlo i nos i - co najgosze - oczy :( mam wirusowe zapalenie spojowek - przez co nic nie moge robic - ani poczytac ani przy kompie posiedziec (zajrzalam tylko na chwilke) jak tu lezec i sie wygrzewac (takie zalecenie) jak nawet ksiazki do reki nie moge wziac :( ozy spuchniete, czerwone, piekaco-swedzace i malenkie :( przy okazji - mialam wczoraj okazje posiedziec 1,5 godziny na korytarzu z wielkim brzuchem, zasmarkana i ze spuchnietymi, ropiejacymi oczetami ... myslicie, ze ktos mnie choc zapytal czy dam rade wysiedziec ?????? dobrze, ze krzeslo wolne bylo .. bo jakos nie wierze, ze ktos ustapilby mi miejsca .....poprostu tragedia myshko ... pod Twoim wplywem zmierzylam sobie brzuszek :) tak na wysokosci pepka mierzy 95 cm :) nieco wyzej juz \"zaledwie\" 90 hehe W zasadzie co znaczy, ze brzuch jest wysoko ?? bo ja nie wiem jaki ejst moj ... mi sie wydaje, ze tak posrodku :P w mzoe nisko ??? w akzdym razie to pileczka :) uciekam juz od tego kompa, bo oczymi nie daja siedziec ..... w sumie weszlam tu zeby znalezc cos na temat masci Gentamicin - ale w sumie nie znalazlam nic interesujacego .... to masc na te moje oczka - z antybiotykiem - na ulotce jest napisane \"ostroznie w ciazy\" ale co to znaczy ostroznie ??? stosowac czy nie ?? :( niby ;lekarz kazal ale ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Witajcie. Elffiku, straszliwie Ci wspolczuje, a nawet wiecej - solidaryzuje sie z Toba w bolu, bo mnie dopadlo to samo. Gardlo do remontu, katar dopiero sie zaczyna....zobaczymy. Oczy na szczescie w porzadku. Ale leze i marudze, zle mi, narzekam, stekam i wylezec nie moge, bo nienawidze!!!! Zawsze jak bylam chora to normalnie chodzilam do pracy, bo lezenie w lozku pogarsza moj stan emocjonalny na poziom dna ostatecznego :) W pasie mam...110 cm ! I przytylam w sumie od poczatku ciazy....10kg! Jestem jak cepelin....zipie, stekam, a juz do rozpaczy doprowadzilo mnie sikanie do malego sloiczka - na badania moczu. NIC nie widzialam, rece zaczynam miec za krotkie, no komedia po prostu :) I jeszcze ten bol w plecach - od tego mi sie to przeziebienie zaczelo. I oczywiscie wpadlam w panike, ze to na pewno zaszkodzi dziecku i co ja moge brac, a czego nie itd. Na razie wiec tylko poje sie woda z miodem i sokiem z pigwy, plucze garlo szalwia i co 4 godziny psikam BIOPAROX w gardlo. NO i nic nie gadam - to jest najgorsze.... A Fasolka ma juz chyba niebotyczne rozmiary, bo czuje ja bardzo wyraznie i rusza sie niezwykle duzo i bawie sie stetoskopem sluchajac jej serduszka. CUDOWNE !!! Porodu jakos sie nie boje. Wrocily piekne sny, a to mnie bardzo bardzo uspokaja. pozdrawiam was i wracam, niestety, do lozeczka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O-jo-jo-jo-jo-joj ! zaczal sie sezon na przeziebiania nie dajcie sie dziewczyny !!! i nie szalejcie ! wskakujcie pod koldre i wygrzewajcie sie, bo jak nie, komplikacje gotowe. Dzisiaj bylismy z Groszkiem u lekarza i zadalam wreszcie wszystkie dreczace mnie pytania, na ktore uzyskalam wyczerpujace odpowiedzi. Moja wizja porodu juz nie konczy sie po filmie, ja juz wiem co bedzie dalej :) 1. Mozna chodzic dopoki sie ma sily :) 2. Mozna siedziec w wodzie :) Sa dwa baseny :) i ja wiem, ze jeden bedzie moj ;) Lekarz mowil, ze siedzenie w wodzie wplywa tak relaksujaco, ze juz nie raz spotkal sie z tym ze kobiety zasypialy w wodzie !!! Ale sie smielismy z tego z moim Myszoniem dzisiaj. Obym i ja w tej wodzie doswiadczyla tak daleko idacej inklinacji do relaksu. i wreszcie 3. Mozna zdecydowac o momencie przeciecia pepowiny (ja bardzo nie chcialabym zeby pepowina zostala przecieta za wczesnie. chce zostawic Groszkowi kilka dlugich chwil na bezbolesne przejscie ze srodowiska wodnego do ladowego, czyli z oddychania poprzez mame na oddychanie samodzielne) Wiecie co, ja lubie tego lekarza :) i co jeszcze wazniejsze, ja mu ufam. Jakos tak zawsze wychodze z jego gabinetu z poczuciem, ze wysluchal... ze odpowiedzial wyczerpujaco... ze czas poswiecil.... rozumiecie.... On ma doskonale podejscie do pacjentek... Dzisiaj zapytalam go kiedy czeka mnie badanie na poziom cukru (czyli picie tego slynnego slodkiego swinstwa), a on mi na to, ze normalnie nie robi sie go wszystkim kobietom, ale tylko tym, u ktorych podejrzewa sie ze cos jest nie tak z cukrem. Potem mi sie przyjrzal i powiedzial: \"Ja bym pani tego nie zaproponowal, bo pani wyraznie nie wyglada na cukrzyce ciazowa, ale skoro pani o to prosi, to zrobimy to badanie.\" I wiecie co? To byl swietny chwyt, bo ja pewnie nie uwierzylabym mu na slowo (i na oko) i chodzilabym niespokojna, a tak przekonam sie empirycznie, ze wszystko ok i uspokoje sie natychmiast. I podobnie jest ze wszystkim. Nigdy nie mowi: \"Nie\". Raczej: \"Jezeli pani sobie zyczy, to prosze bardzo, zaszkodzic - nie zaszkodzi\" Bo on wie, ze najwazniejszy jest moj spokoj. I wiecie co? Tutaj nie ma obowiazku golenia! A jezeli juz cos sie goli to tylko samo krocze, a nie wszystko! i tylko w przypadku nacinania go. Ja naogladam sie sporo zdjec rodzacych (francuskich zdjec, francuskich rodzacych) i jeszcze nigdy nie widzialam ogolonego podbrzusza! Zadne nie bylo ogolone! czyli znowu... co kraj to obyczaj... Juz nawet umowilam sie na spotkanie z anestezjologiem :) Naprawde bardzo jestem optymistycznie nastawiona po tej wizycie :) Zycze wam podobnych odczuc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Czolem. Same dobre wiesci , Mysho! Gratuluje lekarza. Rany, malo kto zdaje sobie sprawe jakie to dla nas wazne byc wysluchanym i zrozumianym.... Zostalo mi 7 tygodni i nie moge sie opedzic od mysli, ze to bedzie.... duzo wczesniej. Moze przez ta skrocona szyjke macicy? Nie boje sie tego, tylko oczekuje z takim drzeniem serca :) Wiecie, moze to idiotyczne, ale jak od zawsze wyobrazalam sobie, ze nie urodze w szpitalu, tylko gdzies po drodze, albo w domu, albo w samochodzie. I to nie byly jakies katastroficzne wizje. Takie tam glupoty. Mam jednak nadzieje, ze w rzeczywistosci to jednak do szpitala dojade na czas :) - choc mam do niego ponad 50 km....i w najbardziej dogodnych warunkach dojaz z domu pod sam szpital zajmuje mi 55 minut. No, to sie bedzie mezulek streszczal ha ha. Wczoraj odczulam trzesienie ziemi, a wy ? No, dobra, wracam do lozeczka, a dla wszystkich ciacho z kremem, albo jak kto woli - sledzik w oliwie z kaparami. przesylam radosne kopniaczki od mojej Fasolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Shalla ja tez mam 15 km wprawdzie to nie 50 ale te pare minut tez potrzebuje. Ja mysle ,ze to nie bedzie tak strasznie i nawet jak wody odejda , to od razu nie musisz miec bole i rodzic , a znow przy bolach poprostu musimy wyjechac z domu wczesniej ,a nie jak juz beda co 3 minuty. Lepiej jechac wlasnym samochodem niz czekac az przyjedzie karetka ,bo to podwojny czas. Przezyjemy! Juz nie moge sie doczekac jak ktoras z nas pierwsza urodzi i to opisze-tylko bez bolesnych szczegolow!HA!HA! A ja od wczoraj do konca tygodnia tez na zwolnieniu- wprawdzie nie na przeziebienie lecz na bole krzyza ale tez choroba. Juz nie moglam wysiedziec w pracy ani w domu wylezec(dobrze ze chodzenie nie sprawialo mi klopotow , to robilam spacery parokilometrowe dziennie). Tak wiec mialam termin u mojego ginekologa -tym razem mial problemy z pomiarem dziecka , bo wiercilo sie jak szalone i odwrocilo do nas tylkiem .Ale jakos sie udalo-potwierdzenie plci bylo niemozliwe w tym ulozeniu). Zelazo znow wrocilo do normy. Odnosnie akupunktury na bole krzyza lekarz nie byl zachwycony-w tym miesiacu moze spowodowac bole przedporodowe, tak wiec dal mi skierowanie do specjalnego chirurga . Ten zrobil pare ruchow magicznymi palcami nacisnal kolanem na plecy tam cos strzelilo i ma byc ponoc wszysko O.K. I jak narazie siedze od godziny w internecie i nic nie boli-chyba faktycznie dobry lekarz. Do tej pory o nim tylko slyszalam ale nie mialam przyjemnosci i potrzeby go odwiedzac. Ktora rodzi jako pierwsza? Jak ten czas szybko leci ! A ja wczoraj znow robilam zakupki dla dziecka-magiczna butelka , ktora ma zapobiegac kolka i smoczek i ciuszki.... Ale to wciaga! Po za tym u nas prawdziwa jesien -leje i leje! Koncze bo lece do piekarni po buleczki-goscie zaraz wstana a sniadania nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) shalla :) ja jeszcze nie mam problemow z sikaniem do sloiczka hehe ... nio ale do Ciebie brakuje mi 3 tygodni :) jedyny problem stwarza mi golenie w okolicy bikini ........ buty wiaze bez problemow - zreszta jaki mam wybor pracujac z maluszkami ;) :) ja na zapalenie gardla tez nic nie dostalam - mam sie wygrzewac i pic mleko z miodem i lykac wiamine C ... ale lekarz powiedzial, ze choroba dzidzi nie zaszkodzi, bo juz jest wysoka ciaza i ma ona swoj system odpornosciowy ..... oby !!! myshko .... jak Ciebie czytam to ten porod jakis mniej straszny sie wydaje .... tylko zaraz wracam do rzeczywistosci, ze Polska to nie Francja .... i gfdzie u nas wanna ??!!! chyba w prywatnej klinice ...... w ktorej porod kosztuje cos ok. 3000 - 4000 zl - pytam kogo na to stac ????? Moj lekarz tez chyba nie kazdej klientce robi te badanie glukozy - ja w kazdym razie jeszcze tego nie mialam ..... no ale on ma troszke inne podejcie niz inni lekarze w naszym kraju, gdyz prowadzi tez gabinet w Niemczech ... jest teraz w rozjazdach, co nieco mnie denerwuje .... ale coz - nie zmienie lekarza w ostatnich 10 tygodniach ciazy co nie ? zwlaszcza, ze do tego mam zaufanie ..... Ja nawet jeszcze nie wiem ile bede miala kilometrow do szpitala hehe bede o tym romawiac z moim lekarzem w ta sobote .... pewne jest, ze nie bede rodzic w moim miescie - a do szcz jest 40 km .... jednak jesli szpital bedzie gdzies w glebi to moze wyjsc i 50-pare ..... wyobtrazam juz sobie jak meni zlapia bole w srodq nocy i spanikowana obudze nie tylko meza ale i zaczne wyudzwaniac do rodzicow :P do tego grudzien, zaspy, sniezyce .... niezla mam wizje tej jazdy :P :D ale bedzie co ma byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
CZesc dziewczyny, ten topic to zycie. Uziemiona w domu, zmuszana do ODPOCZYWANIA mam juz po dziurki w nosie mojego wlasnego towarzystwa, wiec gnam tu co rano i ...odzywam. :) Elffiku, co do wanny, to chyba bywa roznie. W mom szpitalu, a to jest wojewodzki zwykly panstwowy szpital w Olsztynie jest wanna i moze sie na nia zalapie - chyba ze zaczne rodzic, jak ktos tam bedzie siedziec ;) I nic to nie kosztuje. Te wizje prucia trasy z predkoscia swiatla, poprzez zaspy i nawalnice ....no no, jak to pozytywnie mnie nastraja :) Ale ja do tego czasu przypomne sobie z dziecinstwa wszystkie paciorki, uzyje metod wizualizacji, tantry, medytacji w oparach ze starych sandalow i co tam jeszcze - w kazdym razie calej sily woli, zeby snieg na tej trasie rozpuscic :) A wyglada na to, ze ja bede rodzic pierwsza....W zwiazku z tym SOLLENNIE ZOBOWIAZUJE SIE opisac wszystko dokladnie z pominieciem wszystkich ewentualnych drastycznych szczegolow. Bede pisac tylko same mile rzeczy i postaram sie was nastroic optymistycznie. Jak nie bedzie nic takiego do opisania - to naklamie :) Bo chyba nie ma nic gorszego, niz czlowieka wystraszyc bez sensu opowiesciami z krypty.... A ze smiesznych rzeczy - mojemu mezowi juz wyznaczyli termin egzaminu na jakis tam pas ( ja sie na tym nie znam - on cwiczy karate ), no i jestem zaproszona na ten egzamin. I wszystko fajnie, tylko tak sie sklada, ze wlasnie w czasie tego egzaminu moga mnie zlapac bole porodowe, bo termin zblizony, ha ha ! Wyobrazacie to sobie ????? Kolesie sie tluka na matach, tlum zaproszonych gosci, a ja wlaczam syrene alarmowa! Na chwile obecna skreca mnie ze smiechu ta wizja, ale czy bede taka radosna w tamtej chwili, to raczej watpie :) No, czas na orzeszki i malutka kawusie. Pozegnam sie zatem. Acha ! WAZNE ! Bym zapomniala..., ale to juz w nastepnym wpisie. Za chwilke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
No to ciag dalszy moich wypocin. A dotyczy pielegnacji niemowlat. Dziele sie z Wami najnowszymi wiesciami, jakie zaslyszalam. No wiec tak: nafaszerowana informacjami ze szpitala, aptek i przychodni bylam swiecie przekonana, ze dziecko moge wykapac tylko w bajonsko drogim OJLATUM ( polecanym wszedzie ), bo inaczej straszne rzeczy beda sie dziac ze skora dziecka. Tymczasem....zglebilam wiedze i co sie okazuje! OJLATUM jest swietne owszem, ale wyprodukowane z mysla o dzieciach alergicznych, z podrazniona skora, bardzo wrazliwych, chorych itd. Kapanie zdrowego dziecka w takim plynie pewnie wielkiej krzywdy nie uczyni, ale zupelnie bez powodu wydelikaci i uwrazliwi na inne srodki normalna i zdrowa skore, wiec nie warto tego robic! Faktycznie nie sa polecane kosmetyki Johnson'a, ale na przyklad sa cale zestawy dla maluchow NIVEA i podobno sa rewelacyjne. NO, nie wspone o cenie. Oczywiscie o wiele nizszej. Jednym slowem, nie ulegajmy reklamom, bo sobie wyhodujemy alergika na zyczenie. Za naszej mlodosci nie bylo specyfikow tego typu, a jednak wszystkie zyjemy. Platki mydlane ostatecznie i szare mydlo nadal jest dostepne na rynku :) Dobra, to tyle z mojej nowej wiedzy w temacie :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Elffik, Shalla ---> wracajcie do zdrowia!! Mam nadzieję, że czujecie się już lepiej. Mnie też coś nęka cały czas, ale wciąż daje sobie radę. Najgorsze jest to, że to okres przeziębień i gdzie się człowiek teraz nie ruszy, zawsze znajdzie się ktoś zasmarkany :( Przed chwilą zmierzyłam swój brzuch na wysokości pępka - 96 cm, więc chyba w normie, patrząc po waszych rozmiarach :) Odbiegam jednak od Was, Kochane, wagowo. Ja na plusie już jestem 15,7 kg!!!! I pewnie dobije do 70 kg!! Czuję się, jak mały słonik :) A ludzie wciąż mi mówią, że tak ładnie wyglądam i że chyba nie przytałam za dużo, tylko tyle co brzuszek mi urósł... No śmiechu warte, naprawdę :) Ja teraz znowu uczę się - kolejne egz. w sobotę i najprawdopodobniej w niedziele też. A coraz gorzej mi wychodzi przyswajanie czegokolwiek.Ale jak trzeba to trzeba :) oby było wszsytko z głowy.... Wizyta u gina bardzo przyjemna :) Z naszą dziewczynką - bo póki co to jest jeszcze dziewczynka - wszystko dobrze. Teraz już wszystko dokładnie widziałam - główka śliczna :), nosek też i oczka, i brzuszek taki okrąglutki, a kość udowa to sobie mierzy 7-8 cm!! Jej, dziewczyny, aż się chciało krzyknąć, jaki ten Nasz Skarb śliczny :D No i słyszeliśmy w koncu bicie serduszka, cudowne uczucie... Mysh -> cieszę się, że takie warunki u Ciebie super!! :) Ja też mam miłe wrażenia z porodówki. Pani oprowadziła mnie po salach poporodowych - są to pokoje 1 - osobowe, ładne, odremontowane, z telefonem. No i zobaczyłam salę, na której najprawdopodobniej przyjdzie na śwait nasza córeczka :) Fotel na szczęście obity jest ładnym,zielonym materiałem :) No i mam do dyspozycji worek SAKO, materac, drabinkę,taboret i pilkę taką dużą :) Muszę przyznać, że myślałam, że u nas, w tej małej niespełna już chyba 15 tysięcznej miejscowości nie ma takich rzeczy. A tu proszę :) Miłe zaskoczenie. No i najważniejsze na tę chwilę dla mnie - mogę rodzić w wodzie!! Jest tam wanna z tymi wszystkimi masażami!! Tego to już w ogóle się nie spodziewałam!! Elffik-> koniecznie dowiedz się, jak tam u Ciebie dokładnie to wygląda, bo widzisz, ja też myślałam, że to pewnie dużo forsy będzie kosztować, ale za korzystanie z wanny poczas porodu zapłącę 300 zł. To też nie jest mało, ale w porównaniu z tysiącami złotych, to jakoś chyba wyskrobie :) I oczywiście poród rodzinny jest możliwy. Moge zabrać ze sobą wszystko,co chcę. Zarówno dla siebie, jak i dla dziecka. Maleństwo dostaje od szpitala koszulkę, pieluchy tetrowe i są nawet kocyki :) Aha, i, o ile dobrze zrozumiałam, to każda mama na wyjście dostaje dyplom ze zdjęciem swojego maleństwa :D Ciekawe, czy to faktycznie tam funkcjonuje. Wiem, że może jestem trochę za bardzo podekscytowana warunkami tam panującymi, ale nasłuchałam się takich historii przez całe swe życie na temat naszej porodówki, że miałam wrażenie, iż czas stanął i nic nie uległo zmianie. Ale na szczęście nie stanął!! :) Nie wiem jeszcze tylko, czy na pewno urodzę drogami natury czy będę miała cesarkę...Wolałabym rodzić siłami natury, ale jak sobie pomyślę, że wzrok mi się faktycznie bardzo pogorszy albo nie daj Boże (!!) oślepnę( czytałam, że jeżeli kobieta ma problemy ze wzrokiem, to taka możliwość zawsze istnieje bbrrr. :( ), to słabo mi się normalnie robi.... Tak czy siak, czas porodu zbliża się...Jestem właśnie w trakcie 32 tyg. :) I już zaczynam odliczać :) I póki co,nie boję się porodu i bólu z nim związanego, zobaczymy, co będzie dalej :0 Wiecie co, mogłabym pisać dziś i pisać, ale chciałabym też, żebyście to przeczytały, a nie w połowie zaprzestały ze zmęczenia, więc kończę!!! Przecież i tak mnóstwo już tego jest !!! Pozdrawiam Was goraco!! papapa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!dawno mnie tu nie bylo...Nasza kruszynka przy prawie kazdym badaniu wierci sie okropnie i odwraca tylkiem.Zawsze slysze ze prawdopodobnie dziewczynka..Przyzwyczailismy sie juz nazywac ja po imieniu.Mnie tez ciagle meczy przeczucie ze to bedzie szybciej i tak sie zastanawialam czy poprzedni lekarz dobrze obliczyl mi termin.Potem sama obliczylam i wyszlo mi kilka dni wczesniej!Wczoraj bylam u doktorka i okazalo sie ze nasze malenstwo jest troszke wieksze niz powinno byc na tym etapie,podzielilam sie moimi domyslami z doktorkiem,policzyl jeszcze raz i..jednak wczesniej!Nie 26.01 tylko 17.01!Niby tylko pare dni ale jednak!Sprobowalam akupunktury na bole krzyza!W pierwszym dniu bolalo mnie bardziej niz przed i w dodatku nie tak jak wczesniej tylko tak jakby nerka(wyniki mam ok!)ale nastepnego juz bylo lepiej.Jutro ide jeszcze raz.Pozdrawiam wszystkie mamy i kruszynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Witam Panie w ten piekny jesienny dzien ! Świeci słoneczko, jest cieplutko i milutko. I wlasnie wrocilismy od pana doktora i oto nowinki......przerazajace :) Dzidzia jest 100% dziewczynka ze wszystkimi kobiecymi atrybutami :) Wiec juz raczej niespodzianki nie bedzie. Oby.... Natomiast wazy....prawie 2,5 kg. !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jest spasiona jak prosiaczek, ma wielki brzuszek, czesto ma czkawke i caly czas cos gada ( widzialam !!!!! ) Jak sie nie uspokoi z tym wzrostem to chyba mnie rozedrze ! Ludzie, ja przeciez nawet konserwantow ( zbyt wiele znaczy... ) nie jadam, bo warzywa i owoce oraz soki i dzemy mam wylacznie wlasnej produkcji z wlasnego ogrodu. Wiec na czym ten moj kolosek tak wyrasta ja sie pytam ????? Moze na orzeszkach laskowych? Blady strach na mnie padl.... Przy okazji dowiedzialam sie ze u mnie w szpitalu tna wszystkie babki. Ale lekarz tak plastycznie przedstawil mi obraz pekniecia odbytu, ze z miloscia w oczach zgodzilabym sie nawet na wycinanki kujawskie w kroku, zeby tylko nie doswiadczyc tamtego horroru. Pewnie troche przesadzil, ale nie wazne - efekt osiagnal :) A poza tym wszystko u nas w porzadku i mala rozwija sie ok. ( jak dla mnie az za bardzo....). Ale teraz przynajmniej po tym tlusciochu widac dlaczego ja mam prawie anemie.....:) No, to koncze, zaraz wyjezdzam - pewnie juz ostatni raz w tym roku do rodzicow. Potem to juz dopiero z dzidziusiem. Zycze wiec wszystkim milego weekendu, wypoczynku, umiarkowanego obzarstwa, wielu przemilych kopniaczkow od Fasolek i Groszkow i duzo slonca. Do zobaczenia/uslyszenia/przeczytania* w poniedzialek * niepotrzebne skreslic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szalla - 15.11, cora Nikii - 23.11, cora Micka - 5.12, cora Elfik - 6.12 Vengel - 14.12, syn Sniezka - 17.12 Wikoli - 18.12 Asiak2003 - 24.12 Mysh - 25.12, syn Lonka - 26.12, cora Schmetterling - 17.01, cora Aga - 25.01 oto nasze zestawienie statystyczne po raz kolejny, bardzo prosze o uaktualnianie i dopisywanie ewentualnych zmian musze zmykac - pedze na basen - dzisiaj pierwsze zajecia dla ciezarnych :) bardzo jestem ciekawa :) Szalla, to niesamowite! moj Groszek ma teraz jakies 1200 / 1300 gramow, czyli plowe wagi twojej corci - oznacza to tyle ze on podwoi swoja wage w ciagu najblizszego miesiaca, no, 6 tygodni. Cud natury (!?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LONKA
WITAM :-) Wiecie jak dobrze jest mieć przyjaciół którzy ochoczo "wesprą" Cię w tym cudownym okresie życia jakim jest ciąża. Moje dwie kumpele tak mnie wczoraj zbeształy, że o siebie kompletnie nie dbam. Orzekły, że nie powinnam nic kompletnie w domu robić, nie wolno mi się schylać, mam spać 23 godziny na dobę i nie wychodzić nigdzie z domu a tym bardziej już nie jeździć nigdzie samochodem :-) Pomyślałam, że może jestem bardzo poważnie chora- sparaliżowana czy co? :-) No ale na tym nie koniec. Mąż jednej z nich dał do zrozumienia mnie i mojemu mężowi, że w ciąży żadne wyjazdy wakacyjne są nie wskazane a my bezprzerwy nie możemy usiedzieć dupami na miejscu i ciekamy. Ponad to wszelkie nasze wyjścia do kina, na kabaret i do teatru to najgorsz zbrodnia jaką mogliśmy popełnić na naszym dziecku. Dziewczyny zaczynam czuć się winna, że jestm złą mamą :-) Dodam, że koleżanki owe rodziły rok temu. Acha, mojemu mężowi też się dostało od nich. Powiedziały mu, że jest okropny, że nie robi w domu wszystkiego za mnie. Biedaczyna. Chyba nie będziemy się z nimi przez jakiś czas widywać- bynajmniej do porodu. Jakby było mało uraczyły mnie najbardziej pikantnymi szczegółami z życia porodówki, a następnie próbowały obrzydzić mi życie z maleństwem w domku opowiadając jak to na nic nie będzie czasu (prysznic, jedzenie itp.). Dodały jeszcze, że moja córeczka na pewno będzie alergiczką uczuloną na wszystko, bo mamy psa którego należało by się pozbyć. Niezłe co ? Też macie takie przyjaciółki :-) Smutne ale prawdziwe !!! Co tam u Was? Brzuszki rosną? - mój ma 104 w najszerszym punkcie, ale zawsze należałam do kobiet o grubszych kościach, no i przy wzroście 174 to tak żle nie wygląda. Pocieszma się orzechami włoskimi i codziennym pieczeniem ciasta (tylko jakoś nie mam ochoty go jeść). Pozdrowienia. Pa !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Niedzielna Pora :) Ostatnio prawie tu nie zagladalam, bo wpadlam w amok, Amok Skanowania. Dopiero od niedawna mam mozliwosc przechowywania wiekszej ilosci danych na twardym dysku i korzystam z tego w ten sposob, ze zaladowuje go zdjeciami. Chyba wlasnie tworze cos w rodzaju ogromnego archiwum. Skanowanie otwiera ogromne mozliwosci nowego kadrowania zdjec, zmieniania kolorow, poprawiania jakosci... to straszliwie wciaga, mozna spedzic godzine nad jednym zdjeciem. I tak pranie moze sobie moknac na dworze, kran moze kapac, przeciag trzepac niedomknietym oknem - ja nic nie slysze, nic widze, ja skanuje :) To niewidzenie i nieslyszenie (jako ciagle ROZTARGNIENIE) to zreszta chyba jakas ciazowa przypadlosc. Wczoraj podczas wieczornego spaceru Myszon puscil na chwile moja reke... A ja... wiecie... ide sobie jakbym byla sama... drapie sie po brzuchu... mysle o brzuchu.... widze brzuch... ulica? chodnik? samochody? a co to? w pewnym momencie poczulam tylko ze ktos lapie mnie i silna reka sciaga na chodnik... to zdarzylo sie wielokrotnie... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikii :) na nastepenej wizycie dokladnie wypytam o moj (wreszcie wybrany) szpital, a jak jeszcze nie bede sie czula zbyt pewnie to chyba najzwyczajniejs ei tam wybiore .... chociaz jest to kawalek .... w piatek rozmawialam z kolezanka, ktora rodzila w sierpniu ..... chwalila sobiew szpital, nad ktorym tez sie zastanawialam, ale jednak wybralam inny - zdecydowala odleglosc (do tamtego mialabym dobrze ponad 60 czy 70 km..) dowiedzialam sie, ze tam wanna jest bez oplat, porod rodzinny to koszt 50 zl .... a znieczulenie kosztuje 500 zl i mozna sie na nie zdecydowac w kazdej chwili (tzn byle nie za pozno) Moj lekarz powiedzial, ze w \"moim\" szpitalu tez jest dostepne znieczulenie (jakby co) ale nie wiem jaki koszt ...... w piatek mialam zjazd na uczelni i nieco mnie podlamali .... do konca listopada musze sobie zalatwic i zaliczyc praktyki ..... do konca pazdziernika napisac prace dyplomowa (a ja nawet tematu nie jestem pewna ...) no i obrona ok. 13-18.12 ....... jak przenosze choc pare dni to nie mam szans, ze obronie sie wraz z innymi ..... coz .... pozostaje zyc nadzieja, ze dzidzius pojdzie mamaie na reke i urodzi sie tak z tydzien przed planowanym terminem .... a w sobote bylam u lekarza i na podstawie wieku ciazy, wielkosci brzucha i nabytych kilogramow (tak tak ... stuknela mi magiczna 10 na plusie) moj skarbek wazy juz ok. 1,700 kg :) podczas badania stwierdzil, ze moze nawet jest troszke wiekszy ...... wiecej sie dowiem za 3 tygodnie - wtedy bede miala usg (nie chcialam teraz bo bylam bez meza) .... poza tym szyjka macicy nieco mi sie obnizyla - ale w normie (z 3 na 2,5) i nie ma zadnych przeciwwskazan do normalnego zycia (tzn. moge pracowac, chodzic, wspolzyc itd) :) nio i zostalo mi juz \"tylko?\" \"aż?\" umownych 10 tygodni ...... przy czym ja mam nadzieje, ze bedzie ich jeszcze tylko 8 lub 9 ...... a nie np. 11 czy 12 ..... lonka ... wspolczuje \"przyjaciolek\" ... :0 ja bym po takich krotko pojechala ..... po 1 - jak piszesz jestes w ciazy a nie obloznie chora ..... po 2 - ruch i normalne zajecia sa ciezarnej jak najbardizej wskazane po 3 - o porodzie ze szczegolami z chorroru niech sobie podyskutuja miedzy soba ... itd. itp .... moje znajome na szczescie maja wiecej taktu .... a jak pytalam o porod to powiedzialy, ze owszem boli baaardzo, ale dizdzia jest najpiekniejsza nagroda za ten bol i ze znosi sie go zupelnie znosnie, bo zna sie jego sens i final :) no a juz maluszek w domu to wg nich sama radosc a nie \"brak czasu na jedzenie\" ......... to oczywiste za na poczatku to i zalatwic sie mozna nie miec czasu ...ale cvhyba kazda rzyszla mama o tym wie ..... zreszta - to zalezy od dziecka .... nio i do pomocy ma sie meza co nie ?:) normalnie az sie zastanawiam, czy te Twoje nznajome chcialy swoich dizeci .... bo takie komentarze raczej o tym nie swiadcza ..... 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd. wlasnie spedzilam bite pol godziny na rozwieszaniu upranych ubranek mojego Groszka, a nie byly to wszystkie ubranka :) ale wiecie jak to jest, czlowiek obraca w palcach kazda rzecz, strzepuje, rozwiesza z namaszczeniem, dokladnie, bez zamiec i niedoskonalosci... :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) nic tylko wyciagnac lezaczek do ogrodka, ustawic na przeciwko sznurkow, usiasc i podziwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!! Elffik -> wnioskuje w takim razie, że jeśli chodzi o szpital,to nie jest tak źle, jak przypuszczałaś? :) dobrze by było, gdybyś mogła zobaczyć, co i jak --- ja od razu lepiej się poczułam, tzn. wiesz, warunki warunkami, ja dowiedziałam się jeszcze, że spokojnie mogę się bać :) , panikować, żalić, denerwować, wypytywać itp. itd :) po to są tam panie w białych czy zielonych wdziankach, żeby mi pomóc i wspierać mnie.....mam nadzieję, ze tak to faktycznie będzie wyglądać - wszystko przynajmniej na to wskazuje :) Warto chociaż zadzwonić, jak nie będziesz mogła jednak pojechać tam. A daleko masz ten \"swój\" szpital? Powodzenia ze studiami!! Nie stresuj się tylko nimi za bardzo...prędzej czy później skończyć, to nie jest najważniejsze -- najważniejsze,żebyś je w ogóle skończyła! A jeszcze ważniesze jest zdrowie Twoje i maleństwa :) Mnie już spadł kamień z serca, bo z moją szkołą temat prawie zakończony :) Przejechane w dwa dni 260 km nie poszło na marne, na szczęście... Ale wiecie co, przeżyłam chwilę grozy i do tej pory, jak o tym pomyślę, dreszcze mnie przechodzą bbrrr... Wpadliśmy raz w poślizg, W sumie mały, żadnego samochodzu w pobliżu nie było i nic nikomu się nie stało. Ale chyba dopiero w tamtej jednej sekundzie uświadomiłam sobie, jak baaaaardzo kocham to maleństwo, leżące spokojnie w moim brzuchu.I że jedna tak krótka chwila może mi je odebrać ..O nikim innym nie myślałam, tylko o nim... I gdybym się naprawdę bardzo nie powstrzymywała, najnormalniej w świecie rozryczałabym się ze strachu, szczęścia, miłości, a kierowcy ledwo co nie dałam w pysk... Zgadzam się, co do roztargnienia. To na pewno przypadłość ciążowa!! Mysh-> ja też jestem jednym - już chyba dość sporym - brzuchem :D Kochane, kupiłam ostatnio śliczny komplecik dla maleństwa... kaftanik, śpioszki,koszulka,czapeczka i sliniaczek :) i hurtowo 5 sztuk kaftaników. Takie słodkie są te ubranka, że co jakiś czas muszę je obejrzeć... Czasem mam wrażenie,że chyba zwariowałam na punkcie Fasolki, naprawdę... Uciekam! Muszę odpocząć po tych wyprawach samochodowcyh i egzaminach. Idę poczytać. Z czystym sumieniem :) i świadomością, że nie muszę i nie powinnam tego czasu przeznaczyć na poszerzanie swej wiedzy np. z gospodarki :) Pozdrawiamy Was gorąco z Fasolką!! papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Czesc, teoretycznie zostalo mi ok 6 tygodni, ale ja mam nieodparte przeczucie, ze to nie wiecej niz 5. Mala jest juz naprawde duza i chyba dopiero teraz na powaznie odczuwam ciaze - kazdy jej ruch, kazdy obrocik, kazdy kopniaczek. Bede za tym tesknic po porodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** **

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salma28
Shalla.....Bede trzymac za Ciebie kciuki:-) Ja jeszcze troszke musze poczekac do swojego porodu.jeszcze jakies 10 do 12 tygodni.Wtedy Ty bedziesz juz szczesliwa mama:-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salma28
Mysh...chyba zapomnialas wpisac mnie na Wasza liste terminow:-) Oto moj termin: 24.12.2004r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Salma, coz za niewybaczalne niedopatrzenie ;) Juz sie robi :) Szalla - 15.11, cora Nikii - 23.11, cora Micka - 5.12, cora Elfik - 6.12 Vengel - 14.12, syn Sniezka - 17.12 Wikoli - 18.12 Asiak2003 - 24.12 Salma - 24.12 Mysh - 25.12, syn Lonka - 26.12, cora Schmetterling - 17.01, cora Aga - 25.01

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos cichutko zaczyna sie robic na naszym topiku... Czyzby inne dziewczyny poszly w slady Szalli i zaczely milknac? zaszywac sie po katach? A moze chorobsko was zmoglo??? Oby nie! Zalozylam liste rzeczy do zabrania do szpitala i powoli dopisuje na nia rozne rzeczy. Na pierwszym miejscu figuruje oczywiscie poduszka :) - nie potrafie spac bez MOJEJ poduszki. Jakos dziwne mi sie wydaje, ze musze spedzic w szpitalu az 5 dni. Ja nigdy wczesniej nie bylam w szpitalu inaczej niz w charakterze odwiedzajacej... A teraz to ja bede ta w pizamie zagrzebana w poscieli... hm... Ile dni zostaje w szpitalu po porodzie w Polsce? Jutro jade do Tuluzy spotkac sie z moja polska kolezanka \"po emigracji\". Ostatni raz widzialysmy sie wiosna! Pogadamy po polsku, pospedzamy czas po babsku, polazimy po sklepach... - oto szczyt marzen polskiej emigrantki :) pozdrawiam was cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysh-> jeżeli wszystko jest w porządku i z mamą i maleństwem, w szpitalu zostają dwie doby - po porodzie drogami natury, po cesarskim cięciu zaś 3-4 doby. Krócej niż kiedyś,ale jeszcze nie spotkałam kobiety, która wolałaby zostać tam dłużej, nawet w dobrych warunkach. Może to polska mentalność? Odnoszę wrażenie, że my po prostu szpitali nie lubimy i zawsze nam się spieszy do wyjścia :) A mnie ostatnio na wszystko brak ochoty...Chyba dlatego, że trochę za dużo znowu różnych problemów się pojawiło. Ehhh.. Jedno, co sprawia mi przyjemność, to obserwowanie brzucha, gdy Fasola wariuje :) :) Cudowna jest!! Też mi będzie brakowało tego uczucia po porodzie. Na pewno! Pozdrawiam Was gorąco!! Nie dajcie choróbskom!! papapa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam shalla :) życzę Ci tego, żeby tych Twoicj tygodni okazało się mniej niż 6 ... ja też wolałabym urodzić ciut wcześniej niż np. przenosić o jakiś tydzień .... ja mam termin równiutko 3 tyg po Tobie ... ale wg moich obliczeń to jeszcze nieco dłużej niz 9 tygodni ..... 9 to bedzie dopiero od poniedziałq - bo przecież 31-tydzień dopiero zaczęłam wiec go tez liczę .... sama jakoś po cichu liczę, ze urodzę tak pod konieć listopada .... min. tydzien przed terminem .... zwłaszcza, ze wg miesiaczki termin mam na 13.11 :P obym się tylko nie rozczarowała i nie przenosiła tak z 10 dni - jak ostatnio m,oja koleżanka hehe myshko :) miłego spotkania z koleżanką :) ja tez zaczęłam mysleć o tym co musze zabrać do szpiytala ... ale na razie kupiłam tylko wyprawkę dla maluszka .... muszę jeszcze kupic dla siebie koszule nocne(moje się nie nadają \"do ludzi\" ;) ), majtki jednorazowe ..... pampersy dla dzidzi .... i coś tam jeszcze na pewno sie znajdzie .. ale ... jakoś nie chce mi sie za to wziąć .... u mnie dzis szaro i brzydko za oknem ..... zreszta juz od wczoraj pogoda płacze .... chyba solidaryzuje sie z moim nastrojem - ja smutkuję, ponieważ mój misiek wyjechał - i to nawet nie wiem na ile (max miesiac ale moze troszke krócej) ..... tak smutno, cicho i pusto w domu bez niego ..... dobrze, że mam psa ... chociaż mobilizuje mnie rano do wstania - bo tak to bym się zastanawiaał po co wstawać skoro jego nie ma a do rpacy nie idę (zwolnienie lekarskie jeszcze 1,5 tyg) .... :( czy ruchy Waszych maluszków też sa teraz jakieś spokojniejsze ??? ja odnosze wrażenie, ze maluch ma juz. troszkę ciasno ... nie \"skacze\" juz tak mocno, nie wykonuje gwałtownych przewrotów .... raczej poprostu sie wierci i rozpycha .... czasem to nawet potrafi zaboleć ... oczywiscie nie jest to zbyt duży ból i w sumie nawet przyjemny - bo od maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikuś - dfo wybranego przeze mnie szpitala mam jakies 40-parę kilometrów .... w sumie niedaleko - o ile nie będzie np. śniegu czy ślizgawicy hehe miałam zamiar pojechać do neigo zobaczyć co i jak ... ale teraz to nei wiem czy go odwiedzę - sama nie pojadę a miska nie ma ..... :( chyba, ze w listopadzie albo on wróci szybciej ...... najbardzije mnie przygnebia to, ze nie wiem czy miśko przyjedzie na usg naszego szczescia ...... wychodzi an to, ze raczje eni .... a ja je specjanie przełożyłam, zeby on też mógł być .... :( lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Czesc, no, wylazlam z nory. A tak naprawde to bywalam przy kompie, ale jakos ostatnio strasznie ciezko sie wbic na to forum :( Lonka, Ty masz termin taki, jak moja mama :) Ja sie urodzilam 26 grudnia Sluchajcie, zrobilam wczoraj straszny blad - obejrzalam zdjęcia z porodow na stronie baybusa. NIE ROBCIE TEGO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pol nocy nie spalam. Za to dzis od rana bawie sie w mamusie :) Wytaskalam wory z tymi wszystkimi ubrankami, spiworkami i pieluchami i zaczelam prac, suszyc , prasowac i ukladac i pakowac do szpitala. No i w sumie to zglupialam. Wszedzie pisza, ze TYLE tego trzeba wziac... spakowalam 1/4 albo nawet i nie tyle i juz wygladam jakbym jechala na 3 miesiace na wczasy na Kamczatke ! Chyba niemozliwe, zeby kazda kobitka przywozila ze soba takie tony bagazu!!! Sam szlafrok, 2 koszule nocne i dwa reczniki zajely mi cala torbe podrozna. Rzeczy dla dziecka to druga torba. A gdzie pampersy, pieluchy, klapki, kapciuszki, woda mineralna, kosmetyki, pieluchy dla mnie, dokumenty, lekarstwa, czy inne specyfiki, rozek, kocyk????????? Dobra, a teraz sie dziele najnowszymi informacjami: Napalilam sie strasznie na kupno urzadzenia, ktore ma zapobiegac tzw. smierci lozeczkowej niemowlat. Polecane szeroko w swiecie i w kazdym babskim pisemku, w kazdej przychodni i szpitalu. No i zaczelo sie.... Po pierwsze okazalo sie, ze to kosztuje ponad 600 zl....no comment. Ale co wazniejsze, to jest g.....warte. Znajoma ( ginekolog zreszta ), ktora niedawno urodzila synka oczywiscie to nabyla i jej relacja z dzialania i przydatnosci tego czegos byla taka - WYWALNONE pieniadze. To dziala na zasadzie rejestracji ruchow dziecka w czasie snu. Jednym slowem, jak dziecko nie daj boze ma spokojny sen i nie rusza sie dluzej jak minute, to zaczyna wyc i budzi caly swiat....inteligent jakis to wymyslil.....nie ma co. No i zastanawialam sie, czy nie zrezygnowac z tetry na rzecz cudownych pampersow. Juz mi przeszlo, jak policzylam, ze paczka kosztuje ok 26 zl. a dziennie zuzyje ok 20 sztuk ( czyli paczke ) to razy 30 dni w miesiacu da mi ok 780 zl na same pamperscy. I tak oto przeprosilam sie z tetra :) Ze spraw przyjemnych: Poniewaz zostalo mi juz malo czasu - ok 5-max 6 tygodi - to ostatnie chwile zeby na powaznie zajac sie soba i tylko soba. Ide jutro do fryzjera. :) Zrobie sie na bostwo, a co ! Musze konczyc, bo mala ( mala??? ) tak sie wierci, kiedy sie schylam nad klawiatura, ze wbija mi nogi pod zebra. A! Dzis wymacalam jej stopke!!!!! I probowalam ja pogilgac przez brzuch, nawet zabawnie to wyszlo, bo szybko cofala nuzke. Ciekawe, czy cos czula ;) no, do uslyszenia jutro. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×