Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość Kuk
My juz po wizycie u pediatry. Franio ma przeziebienie - podobno nic groznego - lekko zaczerwienione gardlo. Ma brac jedynie Fenistil. Pani doktor potraktowala mnie jak ostatnia wariatke, bo Franio zachowywal sie jak aniol, usmiechal sie i nawet raz nie kichnal... NAstepnym razem nagram jego kaszle i nocne rzerzenia na tasme, rzeby miec dowod rzeczowy... Moze to jednak nie ta sama zaraza, ktora gnebi mnie i moja Mame... OBY! Teraz wraca do pracy, ale jeszcze zacytuje Wam Franiowa nowa ulubiona wierszowanke. Mowi sie ja glaszczac dziecko po policzku a na koniec daje lekkiego pstryczka w nosek (salwa smiechu): Kizia, mizia, gdzies ty byla, W komoreczce, na poleczce, mleczko pilam. A dlaczegos mi nie zostawila? A bo sama malo mialam! A psik! A psik! idz na myszki! Moja Mama pamieta, jak mowila jej te wierszowanke jej babcia. Ja przypomnialam ja sobie slyszac jak Moja Mama opowiada ja Franiowi. Prosciutka i krociutka jest, ale cos w niej musi byc, bo Franio zachwycony! Usciski! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌼 Ale pogosa za oknem......pada i jest ciemno aż nie chce się ruszać z domu.....brrrrr.Niestety muszę troszkę zakupów zrobić no i myślałam o fryzjerze. Od dziś zaczynam Kubusiowi podawać jabłuszko,zobaczymy co z tego będzie.Tata też obiecał mu kąpiel w dużej wannie bo wróci wcześniej. :) .....Będe miała troszkę luzu nareszcie i czasu dla siebie ufffff.... :) Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko - u Amelki zębów na razie brak :) i mi sie do nich wclae nie śpieszy, mam bowiem wizję ząbkowania koleżanki synka - mały przechodził ( i ciągle przechodzi) to strasznie .... W sumie Amelka od paru dni jest bardziej marudna - zastanaiwam się więc czy to nie początek zębów ..... ale dziąseł nie ma opuchniętych, więc chyba jednak nie ..... może ta pogoda tak na nią wpływa ??? gorzej tez śpi w dzień i często trzeba ją usypiać (normalnie zasypia sama) co do snu w dzień - hmmm nigdy nie liczyłam ale myślę ze to bedzie jakieś 1,5 godziny - nie licząc spacerów - na których jak u Nikii jest u nas różnie :) Amelka robi sobie średnio 3 20-30 minutowe drzemki w ciagu dnia, a gdy opuści drzemkę poranną wtedy ok. południa śpi nieco dłuzej (nawet godzinę- ale też nie zawsze) W nocy śpi ok. 10 godzin - niestety z przerwami na papu (nocną ok. 4.00 i poranną ok. 6.00)-ale dzieci przy przy piersi tak juz mają :) Kuk - szybkiego powrotu do zdrowiadla Was obojga 🌻 Pati - dziękuję z aumieszczenie zdjeć :) A Was dziewczyny zapraszam na naszą stronkę - zobaczcie jak moje szczęście urosło :) Meluśka mi sie niecierpliwi - zdecydowała, ze starczy mi tego dobrego więc uciekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja na slowom tylko. Czy wyswietlaja sie wam oba nowe zdjecia Elffika??? Bo u mnie jedno sie ukazuje tylko po kliknieciu na zdjecie a miniatury nie widac. Najgorsze ze nie mamyh pojecia czemu tak sie zrobilo. Mam nadzieje ze to tylko tak u nas sie zrobilo. Pozdo🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pati - u mnie tez tak jest - jednego zdjecia nie widac, ale po kliknieciu na nie otwiera sie w osobnym oknie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Mala ma drzemke. Spiewalam, spiewalam az padla...pewnie ze znudzenia :D :D Kuk - szybkiego powrotu do zdrowia dla Was wszystkich 🌻 :) Myshko - co do zabkow - u nas tez ich brak. Na szczescie. mnie tez tak, jak elffikowi sie do nich nie spieszy. Ostatnio bylo pare dni, kiedy mala marudzila wiecej niz zwykle, ale tez nie zauwazylam ani dziaselek spuchnietych ani zaczerwienionych... Nic... a teraz wlasnie mysle, ze to troche gorsze jej samopoczucie spowodowane jest pogoda... elffiku - a co to znaczy, ze Melcia zasypia sama? Nie \"asystujesz\" jej ? ja sie ciesze i uwazam za sukces, jak Nadyjka zasnie w lozeczku bez placzu albo bez wiekszego placzu ;) Ale z moim czynnym udzialem- tak to moze nazwe :) Dzis np. jej spiewalam. Na wysokosci oczu - glowke miala skierowana na boczek - polozylam jej misia gryzaka, ktorego glaskalam, a ona lezala, patrzyla, co robie i sluchala, az w koncu chec spania zwyciezyla. Kilka razy na koniec ja poglaskalam i mala odplynela (jak zaczynam ja glaskac za wczesnie, kiedy jeszcze w miare trzezwo patrzy, wkurza sie ;) i zaczyna wtedy protetowac... stad postanowialam misia glaskac ;) dziala poki co :D ciekawe tylko jak dlugo ) Dla mnie to sukces, bo nie musze jej lulac. Ale musze przy niej byc. Jak to u Was wyglada? Moze masz jakies sposoby, ktory mozna by wykorzystac? :) Choc i tak nie narzekam na te czesc z zycia Nadii ;) A! Chcialam jeszcze tylko zauwazyc, ze nasze coreczki ustanowily sobie bardzo podobny rytm :) W ciagu dnia spia, spia i spia... :P :D Katrin - mam nadzieje, ze uda Ci sie wyrwac do fryzjera :D I ze malemu podejdzie nowy smak... Wczoraj probowalam po raz trzeci dac Nadyjce sok jablkowy, ale chyba jednak nic z tego... Odczekam pare dni i dam marchewke...do jablka wroce pozniej. Z jakiej firmy podajecie waszym pociechom nowe smakolyki? Nadka wstala :) Lezy i nic sie odzywa na razie. Bawi sie smoczkiem... Ide do niej, bo pewnie zaraz zacznie sie niecierpliwic.Lezy tak sama prawie 15 minut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello!!! U nas pogoda też jakas nie trafiona:(szarobura i pada co jakis czas:( Kurczze policzylam ilosc przesypianych godz.pod wplywem postu Myshki i wiecie co,Jadźka dziennie przesypiua 15-16 h!!!!No niesamowita jest malusinka moja,jak nie leje to staram sie caly czas być z nia w ogrodzie,zasypia wtedy w ciagu 5 min(wieczorem znaczy się)czasem nawet jak mży idziemy pohasać z wozkiemnaciagam na maxa budke i jest oki staram sie nie zaciagac za bardzo foli bo wtedu nie pooddycha jak nalezy,poza tym spimy w nocy przy otwartym oknie niezaleznie od aury!!!W nocy miska nie budzi się w ogóle!!!!Nie zartuję,serio usypiam ją koło 20 wstaje koło 8 czasem 7.30 także nocka ma dla niej 12 godzinek i dla mnie hihihi:DJesli chodzi o spanie to jest takim spiochem jak ja:) :D Nikki pytałas o soczki ja dawałam hippa jabłko i gruchę,teraz wolę wycisnac jabłkowy sama a gruszkowy z wiadomych przyczyn kupuję. Patrzcie jak to wszystko się zmienia,ja byłam przodowniczką o wprowadzanie posilków ze słoiczków,ale moje dzidzi zweryfikowało ten pogląd całkowicie,słoikowemu jadłu mowimy NIET no i co muszę jej warzyć w malutkim rondelku:) Dzisiaj mija miska obudziła się z dwoma mega prycholcami na polikach,powód niecierpliwa matka zezarła wczoraj 2 truskawy,jejuś taka mia lam chętke ze szok a dzisiaj dwie truskawy na poiliku:D i to jeszcze co zjadłm nie nasze krajowqe piękne,średniej wielkosci ,pachnace truskaweczki tylko mega wielkie,cyber dojrzale importowane hiszpańskie bromby:) Tak w ogole to mam troszke dola spowodowanego szerzącym sie oszustwem:(Pisałam wam kiedys o tej elektronicznej niani i czujniku bezdechu,kupilam towar na allegro teoretycznie kupiłam bo zapłacilam 370 zl a towaru od 31 marca ani widu ani slychu:(((No i jak tu wierzyć bezgranicznie ludziom?Kończę KOchane dziewczyny bo smutek i nostalgia wkrada sie p[owoli do mego postu,buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie wrocilam od fryzjera i czuje sie jak nowonarodzona!!! Nie bylam ok 1,5 roku i juz strasznie potrzebowalam odmiany. Fryzjerka nie mogla wyjsc z podziwu ze mam wlosy w tak wspanialej kondycji, zero rozdwojonych koncowek i zero jakiegokolwiek wypadania. Chociaz w moim przypadku przydaloby sie bo mam ich baaardzo duzo ( teraz to juz mialam..hehe). Elffiku dzisiaj pokabinuje z fotkami . Zrobie od poczatku. I moze wrzuce cos nowego Asienki. Buzialki:D Aha, Dynia- zadzwon do tej osoby sprzedajacej bo mozliwe ze im sie wasze zamowienie zapodzialo. Tez tak raz mielismy ale po telefonie wszystko sie szybko wyjasnilo. A jak to oszustwo to trzeba to zglosic na Allegro i dostaniecie zwrot kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocnik
Dynia zastosuj sie do zalecen Allegro. IMHO powinnas zrobic to juz wczesniej. A przede wszystkim kontakt z kontrahentem. "Paczka nie dotarła do odbiorcy? Co zrobić? Pamiętaj, że jeśli nie dotarła do Ciebie paczka, nie musi to oznaczać, że padłeś ofiarą oszustwa. Paczka mogła zaginąć z winy dostawcy, np. w trakcie transportu. Skontaktuj się ze swoim Kontrahentem. Jeśli korzystaliście z usług Poczty Polskiej Sprzedający powinien z dowodem nadania iść do urzędu pocztowego z którego wysyłał paczkę. Tam wypełni specjalny druk reklamacyjny. Poczta ma 14 dni na wyjaśnienie. Jeśli nie uda jej się zmieścić w tym terminie, wyjaśnienie może przedłużyć się do miesiąca. Poproś Sprzedającego o podanie numeru nadania paczki, dokładnej daty wysłania i adresu urzędu pocztowego. Wtedy spróbuj wyjaśnić sprawę w swoim urzędzie pocztowym ..." "Złożyłeś wreszcie swoją ofertę. Wygrałeś! Otrzymujesz od nas stosowną informację. W mailu znajdziesz dane Sprzedawcy: imię, nazwisko, numer telefonu, adres zamieszkania, e-mail oraz wiadomość załączoną przez Sprzedawcę. Najczęściej znajduje się w niej numer konta. Zweryfikuj te informacje. Potwierdź wcześniejsze ustalenia. Zapytaj o numer rachunku bankowego. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości wstrzymaj się z zapłatą do chwili wyjaśnienia. Gdy otrzymasz prośbę o dokonanie wpłaty na rachunek bankowy, którego właścicielem nie jest Sprzedający, wyjaśnij to kontaktując się z nim telefonicznie lub mailowo przez opcję Wyślij e-mail do tego Użytkownika. Jeśli mimo wszystko zachowanie Sprzedającego wzbudza Twoje obawy, powiadom nas o tym: ===> http://www.allegro.pl/contact/contact.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nikii, Elffiku, to z czasem spania na spacerze wychodzi podobnie, znaczy gdybyscie go liczyly. Ja licze. U nas to jest tak, ze na spacerze czy tez nie, Jasiek sypia o podobnych porach, czyli jezeli nie wyjde na spacer, to on i tak bedzie spal. Ja nawet mysle, ze on na spacerze spi mniej. :) Nikii, pytalam co prawda Elffika, ale ja odpowiem (moze i reszta dziewczyn opowie jak to sie u nich odbywa): ja tez Jaskowi \"asystuje\" w zasypianiu, tzn. bujam w lezaczku albo woze w wozeczku. Z tym ze bujajac lub wozac, oczekuje, iz Jasiek zasnie po kilku doslownie ruchach. Jezeli tak sie nie dzieje, jezeli nie przekreca glowki w charakterystyczny sposob, a na moje slodziutkie \"spij\" usmiecha sie lobuzersko, rezygnuje z usypiania i wracamy do zabawy, zeby Jasiek \"dojrzal\" do snu. Czyli (poza nielicznymi wyjatkami: nowosci jakies, wizyta, choroba) nie ma takich sytuacji, ze spedzam pol godziny na usypianiu Jaska !!! Usypianie to jest minutka, dwie :) :) Dynia, to wspaniale, ze Jagodka spi az 12 godzin ciurkiem !!! Dziewczyny, w ogole z wiekiem czas spania bedzie sie wydluzal :) A moj Jasiek o soczkach nadal nie slyszal. Chce przeczekac to paskudne chorobsko, bo mysle, ze z bolacym gardlem to raczej nie ma sie ochoty na nowosci... Biedaczek... dzisiaj podawalismy mu dwa lekarstwa, oba slodkie jak ulepek i w bajecznych smakach owocowych (skomponowanych przez madrych naukowcow z mysla o wysublimowanych niemowlecych gustach), ale Jasiek niczego nie chcial przelknac... jestem pewna, ze gdyby byl zdrowy, dorwalby sie do tych specyfikow z wiekszym przekonaniem... :) Pati, czy duze zmiany nastaly na twojej glowie ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Widzę że się rozpisałyście. Dziś miliśmy wyjść ze szpitala ale ordynator nadal nie chce nas puścić (myślę że mu się spodobaliśmy :-) ). Po zapaleniu ucha nie ma już śladu, wyniki krwi i CRV są w porządku tylko niepokoją go skoki gorączki. Mały w pół godziny z 36,6 skacze na 37,7. Niewiadomo dlaczego. Może to ząbki. Bynajmniej stwierdził że minimum do poniedziałku nas potrzyma. Zresztą ten ordynator to bardzo fajny facet- młody, kompetentny, z poczuciem humoru i oczywiście lubi dzieci. Bezinteresownie zagląda do nas co jakiś czas (zresztą do innych też). Personel też jest super. Wszystkie panie milutkie, zagadują Wiktora. Nawet salowe są miłe. Tak więc nie pozostało nam nic innego niż zadomowić się w szpitalu. Wikuś prócował dziś siąść z pozycji na boczku. Do połowy mu się udało i stracił siły i wylądował na brzuchu. teraz cały czas jak go kładę na boczku to próbuję siadać. Łapie tymi gizłotami wszystko dookoła. Jka upatrzy sobie jakąś zabawkę która leży po jednej jego stronie to bierze ją bez problemu. Kupiliśmy mu na odpuście wiatrzaczki. Jest zafascynowany. Inne dzieci kocha. Śmieje się zaczepia itp. Dobra idę odpoczywać i szykować się na kolejną noc w szpiatalu. PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POMOCNIKU dzieki za radę,ten moj przypadek wygląda na oszusta,zniknął bez sladu nie odbiera tel,nieaktywne gg,nieodpisuje na maile :(.Allegro juz powiadomilam ,zablokowali mu konto,teraz czeka mnie wizyta na policji:(średnio się cciesze zwłaszcza,że bedę musiała udać się tam z Jagodką pod pachą,mimo wszystko dzieki za podpowiedź i pozdrawiam serdecznie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko- zmiany na glowie niewielkie w sumie. Obcielam jakies 4-5 cm ale bardzo duzo wydegazowalam( chyba tak to sie nazywa;) ) czyli zmniejszylam ich objetosc zeby byly lekkie i sie lepiej ukladaly. No i grzywke mam skrocona, zeby ten moj przod jakos wygladal. Niby zmiany niewielkie a jakie samopoczucie:d Mowie wam - polecam!!:D Elffiku- juz poprawione! I wrzucilam trzy najnowsze zdjecia Joasi wiec zapraszam do ogladania:) Buziaki, ide spac. Milej nocki i codownych snow dla Was i Waszych milusinskich. {czesc]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ :) Czy u ktorejs z Was wczoraj tez zagoscil grad?? Nas dorwal przed sklepem. Na szczescie bylysmy tam samochodem ;) Ale i tak bylo groznie... Naprawde wystraszylam sie nie na zarty. Tak byl duzy i natarczywy i glosny, ze Nadka sie okropnie przestraszyla. I wcale jej sie nie dziewie. Sama tez sie troche przerazilam. Cos takiego w aucie jesczce mnie nie dorwalo... ;) W ogole wyprawa do sklepu byla pelna przygod. Szukanie odpowiedniego miejsca na parkingu, grad, koncert Nadii, ktora w koncu - jak sie pieknie rozpogodzilo i mozna bylo spokojnie wyjsc - zasnela na swoje zwyczajowe 30 minut ;) A jak dotarlysmy do sklepu okazalo sie, ze nie wzielam portfela z samochodu i musialam wroic. I cos nabroilam, bo nie moglam zamknac drzwi od strony kierowcy. No i w koncu przyszla babcia...I tak sie zabralysmy do naprawy drzwi, ze ta w efekcie zespula w podobny sposob drugie ;) Myslalam, ze jestesmy ugotowane...Az tu nagle zjawil sie nasz wybawca. Podszedl, cos tam pomajstrowal i naprawil w przeciagagu 15 sekund i jedne i drugie tak zgrabnie przez nas zepsute drzwi. I poszedl...zdazylysmy tylko podziekowac. Nawet nie wiemy, co tam nakombinowalysmy...Tak to jest, jak baby dorwa sie do samochodu :P :D ;) ech... :) Kupilam wczoraj Nadii zabawke do wozka. Ale cos jej sie nie spodobala, bo jak tylko ja jej pokazuje robi podkowke i zanosi sie placzem!! Czy myslicie, ze jej to przejdzie?? czy u waszych pociech tez cos takiego mialo miejsce?? Spadam, bo mala juz mnie na dobre wzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nikii, Jasiek reagowal podobnie na pewna pozytywke, to znaczy z zachwytem patrzyl na wiszace elfy, ale jak tylko nakrecalam pozytywke, na jego buzi natychmiast pojawiala sie podkowka. Ale minelo troche czasu i teraz ja uwielbia, gada do niej i usmiecha sie. Odczekaj troszeczke, zabawka na pewno jeszcze znajdzie uznanie :) Wszystko ma swoj czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny! Oto jestem z powrotem. Wasza marnotrawna. Uporałam się z \"powieścia\" ( bucha cha, ale to brzmi dumnie...) i jużjestem. Teraz pędze nadrobić lekturę, oj popisałyście sporo! Do usłyszenia w krótce! Ależ się za Wami stęskniłam!!!! A, Natusia próbuje raczkować.... kosmos na razie. Ubaw po pachy. papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przebrnęłam. Ależ się działo! Pati ile ty przeżyłaś i Wikktorek.... całe szczęście jużpo wszystkim! Dziewczyny, bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję że we mnie wierzyłyście. Ja na razie nie mam odwagi marzyć, że ta książkę wydadzą. Ciesze się, ze się nią zainteresowali i po cichu modlę, że może coś z tego będzie. Ale inni, którzy próbowali \"zadrzeć\" z wydawnictwem już mnie sprowdzili na ziemię... Ech, szkoda gadać. Ale bardzo Wam dziękuję. Jesteście moim wsparciem! Teraz krótko o Nastusi. Co by nie patrzeć za dni kilka strzli jej pół roku. Rany, jak to zleciało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gada. wiadomo. Ma w kogo. :) Staram się, żeby całymi dniami od świtu do nocy była na dworzu. Niecierpi słońca. Więc troszkę... wyblakła :) NIENAWIDZI jedzonka. Jak ja Wam zazdroszczę, ze wasze pociechy tak ślicznie jedzą. Co ja wyprawiam, zeby jej wcisnąć łyżeczkę czegokolwiek. Nagrać to tylko i do telewizji.... Horror. Oplute jest CAŁE mieszkanie. Czego ja już nie próbowałam! Ile podręczników przerobiłam! Ile smaczków różnych! NIe ma bata. Tylko mleczko mamusi i basta. :( Ratunku! A to chuchro moje waży lediwe 6 kg!!!! Na szczeście ( uf uf ) nie choruje. Odpukać. Pływa w wannie. Z powodu braku baseny ( ;-( ) pławimy się w wannie z dużą ilością wady. Parska, opija się wody, ale lubi imprezę ;) Zębów brak :( Raz, ale przez przypadek jedynie, udało jej się powiedziec mama. Zasypianie bez problemów. Szczególnie na dworzu. Lubi podrożowac samochodem. I bryka jak tygrysek :) no, spadam. Bo już zeza dostaję od mojego starego monitora :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jesteśmy już w domu. Lekarka powiedział że jak chcemy to możemy wyjść dzisiaj. Ale jestem zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Shalla, ciesze sie ogromnie ze skonczylas te powiesc. Trzymam kciuki z calej sily, zeby ujrzala swiatlo dzienne. Od razu pobiegne do ksiegarni !!! (albo kogos wysle) Czy teraz bedziesz juz do nas zagladac czesciej ? :) LONKA, zycze spokojnego powrotu do domu... do siebie... do normalnego rytmu... :) Pati, a ja nie bylam u fryzjera od kiedy twardo zapuszczam wlosy, czyli od roku !!!! Ale za to wlosy wiaze juz w kucyka :) Wczoraj wreszcie zdobylismy taki specjalny aparacik, dzieki ktoremu moge miec internet na gorze bez przeciagania kabli po schodach. No i od wczoraj moj komputer opuscil pokoj jadalny (gdzie od wielu miesiecy krolowal, o zgrozo, na glownym stole) i wyladowal w miejscu duzo bardziej adekwatnym, czyli w tak zwanym moim pokoju, na gorze. Jadalny wreszcie wyglada godnie, z podlogi pod stolem zniknely zwoje kabli, a ja urzeduje teraz na gorze. Musze sie przeorganizowac :) Zadanie numer jeden: wygodne miejsce dla Jaska tuz obok mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam od kilku dni Amelia jak oszalala probuje usiąść .... jej ulubionym zajeciem jest podciaganie z leżenia na plecach głowy i ramion do góry - w zasadzie wychodzi jej to tak, ze prawe ramie ładnie sie podnosi a lewe jeszcze nie bardzo ... na razie nie ma mowy jednak o dźwignięciu pleców bez pomocy :) jednak nie ustaje w próbach :) i uwielbia jak ja podciagamy .... i oczywiscie krzyczy, gdy kładziemy ją z powrotem :) czasem udaje jej sie samej podciagnąć do siedzenia trzymając nasze ręce - ale chyba bardziej jeszcze przypadkiem - bo nie zawsze skojarzy, jak ma to robić i czeka na to aż sami ją podciągniemy :) jakis tydzień temu nauczyła się też przewracać na boczek przez prawe ramię - wcześniej robiła to tylko przez lewy bok :) ciagle nie przewraca sie w drugą strone - z brzuszka na plecy - chyba, ze przypadkiem jej sie uda - ale sie nie przejmuję bo czytałam, iż dziecko posiada te umiejętność ok. 7-m-ca życia :) a wcześniej przewraca sie tak raczej z przypadku :) Nikuś - z tym zasypianiem to różnie bywa - Amlece najlepiej sie zasypia, gdy leżę obok niej (ona najczęściej zasypia na naszym wiecznie rozłożony narożniku ;) )i głaszczę ja po czółku (lub całuję - jak ma humory) Czasem jednak domaga się tylko smoczka i sama sie \"usypia\" kładąc sobie rączkę na buźkę (tak jak my jej kładziemy nasze dłonie podczas usypiania) potrafi tez zasnać w foteliku do samochodu bedąc ze mną w kuchni czy 2 pokoju :) oznaką, ze Mlea idzie spać jest zawsze rączka na buzi :) (oprócz spacerów i auta- tam zasypia bez rączki) rozkosznie to wygląda :) Aha - gdy kładę ją na drzemkę do łóżeczka lub wózka (sporadycznie) najczęściej wystarczy podanie smoczka, ucałowanie i dosłownie 0,5-minutowe pogłaskanie buziaka :) oczywiscie muszę trafic na odpowiedni moment jej zmęcznenia - jak sie go przegapi Amleia robi sie rozdrażniona i trodniej ja uśpić .... Pati - jaka Asieńka juz duuuza :) śliczna z niej panienka :) i jeszcze co do zabaw - cuduję z Melą przerózne wierszyki, przedszkolne pioseneczki itd ale i tak nic nie przebija zwykłego starego \"kosi łapci\" !! śmieje sie przy tym w głos :) wczoraj stanęłam przed wyzwaniem ugotowania dla dziecka pierwszej zupki .... wyzwanie ogromne - zważając, że z kuchnią jestem na opak ... męczyłam sie jakieś 0,5 godziny, potem to przecierałam przez sitko przez kolejne 10 minut (masakra - w ogóle nie chce sie przecierać !) a moje dziecko ... oczywiscie PLUŁO !!! Zjadła dosłownie ciupinkę ... Tak mi sie wydawało, ze mój grubasek wszystko bedzie jadł a tu okazuje sie, ze z zupkami to nie za bardzo nam idzie .... po przygodzie z zupka jarzynową (wymioty) dawałam jej zupkę marchewkowa z warzywami gerbera - najpierw nie chciała jeść, drugiego dnia jednak troszkę zjadła ... ale bez zapału towarzyszącego jabłku czy innym deserkom .... więc myślałam, ze tak jak Jagódce moze zasmakuja jej domowe zupki .... a ale okazała sie być małą niewdzięcznicą ;) :D może cos nie tak robię ?? w związku z powyższym mam pytanie do dziewczyn, które same przygotowują zupki ... jak to robicie ??? jakie warzywa dajecie ?? solicie odrobine czy w ogóle bez soli ?? no i masełko czy oliwa i zagotowujecie masło/oliwę czy dodajecie do juz gotowej papki ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znowu ja :P Nikuś - moja Amelia w ogóle nie lubiła zabawki na wózek - takiej wieszanej z palstikowymi misiami .... po 2-3 zawieszeniach (bez entuzjazmu zjej strony) zaczęła sie jej bac !! Była nie tylko buzia w podkówkę ale i rpzerażenie w oczach i straszny wrzask !! Usopokajała sie dopiro na rękach ...nie wiem czemu zaczęła sie bać - nigdy sie nią nie uderzyłą ani nic ... Odczekałam ok. 3 tyg i spróbowałam znowu - znowu był krzyk .... po kolejnych 3 tyg - to samo ... nie maltretowałam wiec dziecka tymi miśkami i oddałam je razem z niektórymi ciuszkami ...nie zebym chciałą straszyc inne dziecko - może ono je zaakceptuje ;) Takze niestety moze być i tak, ze Nadia nie piolubi tej zabawki i koniec ... spróbuj jednak znowu jej ja pokazać za jakis czas :) wczoraj Amelia dostała drugą karuzelę nad łóżeczko .... nieco późno - zważywszy, ze to jest zabawka dla dziecka leżącego, ale jeszcze z miesiac jej posłuży ... karuzela niezwykle ja zaintrygowała - miała minę typu \"ależ śliczne ... ale gdzie są moja motylki ?\" :) Zapał nieco ostygł, gdy okazało sie, że zabawki na niej są platikowe i nie mają rączek do chwytania (jak motylki) a są za duze żeby je sprawnie uchwycić w rączki .... niemniej karuzela została zaakceptowana :) Nie wiem czy pisałam, ale Amleka rozkochała sie w huśtawce :) ma taką dla siedzącego juz dziecka- jednak nie oparłam sie pokusie, zeby choc na chwilę ją w nia wsadzic ... Była zachwycona :) juz widzę, gdzie bedzie spędzać większość dnia gdy tylko zacznie siedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!! Shalla :) jestem pewna, ze Twoja powiesc ujrzy swiatlo dzienne :) Myshko,elffiku - co do usypiania... - u was trwa to stanowczo krocej. Faktycznie, jak trafie w odpowiedni moment tez jest to chwile i wszystko odbywa sie dla obu stron bezstresowo, ale jednak dluzej. Pare, parenascie mimut. To nie jest tak, ze jak mala zaczyna sie robic senna, idzie spac. Niestety ;) To raczej jest na zasadzie... \"o nie!! Chyba znowu dopada mnie sen 😠, a je nie mam zamiaru wlasnie w tej chwili mu sie poddac! tak fajnie sie teraz bawie z misiem...\" ;) I wtedy wkraczam do akcji ;) Przenosze ja do lozeczeka. Najczesciej ta zmiana powoduje poprawe humoru i wyglada to tak, jakby malej odechcialo sie spac. Trwa to jednak tylko chwile. I potem jest juz roznie. Jak trafilam w odpowiedni moment, wszystko zajmuje nam ok5-10 minut. Mala dostaje smoczka, mowie do niej cicho albo spiewam albo glaszcze misia, o ktorym wczesnie juz pisalam. Caluje, czasem pomaga jak pocieram nosem o jej policzek albo w okolicy skroni :) I powoli oczka sie zamykaja. Jak go przeocze wkrada sie, jak u elffika, rozdraznienie i zlosc. I jest juz gorzej. Wtedy walcze jeszcze z wiercenie sie i placzem, ktory co jakis czas sie pojawia.Zajmuje nam to wszystko ok. 15 minut, bo podobnie jak Myshka rezygnuje z usypiania, zeby poczekac jeszcze chwile, az nadka \"znowu\" ;) bedzie bardziej gotowa na zasniecie. I potem rozne rzeczy skutkuja, nie ma reguly. Ale i takjestem szczesliwa, ze nie musze jej usypiac na raczkach :) Tyle sie o tym nasluchalam... Mam nadzieje, ze was nie zanudzilam i ze jest to wszystko w miare zrozumiale... :) elffiku- ja tez mam ciagle swoje lozko rozlozone ;) Bawimy sie tam i karmimy. I spimy, bo od jakiegos czasu zostawiam Nadyjke w moim lozku po nocnym karmieniu ;) Myshko - a nie boisz sie, ze jak Jas juz bedzie za duzy na lezaczek czy wozeczek, to pojawia sie problemy z usypianiem? lonka- bardzo sie ciesze, ze wracacie do domu :D przalaczam sie do zyczen Mashki, jesli moge :) Koncze, bo Nadka juz mnie wzywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, no co za gafę walnęłam! Oczywiście miałam napisać :Lonko, a nie Pati - w związku z przeżyciami Wiktorka. No, fujara ze mnie, że hej. Bardzo przepraszam obie Pani i Wiktorka za pomyłkę. Dziś teściowie przychodzą do mnie na obiad. Jak się nie zastrzelę, to jeszcze do Was napiszę. A! Zapomniałam napisać, że kiedy Nastka leży z gołymi nuzkami to ... wsadza sobie paluszek duży do buzi i go gryzie zawzięcie. Wygląda to przekomicznie i musze zrobić zdjęcie! Ba, ale czym.... Na razie będe kończyć, bo muszę dogotować obiadek... Mam nadzieję, że się towarzystwo nie potruje.... bo będzie na mnie. A ja taka niewinna....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nikii, boje sie i nie boje. Z jednej strony wiem, ze Jasiek moze sie przyzwyczaic, a z drugiej... z drugiej jestem dobrej mysli, bo jestem przekonana, ze kazdy okres ma swoje cechy szczegolne (potrzeby dziecka, nasze na nie reakcje, nasze potrzeby, itp.) i wierze, ze i w przyszlosci zasypianie nie bedzie problemem. Wiesz, po lekturze ksiazki zaklinaczki, prawie ze wpadlam w dolek, bo wtedy moje dziecko nie spalo, tak jak ona mowila, ze spac powinno, a ja tak bardzo chcialam, zeby moje dziecko bylo idealne. Po tej lekturze w moich oczach wszystko przepowiadalo nadchodzaca katastrofe (czytaj dziecko ktore nie umie spac), wszystko widzialam na czarno. Po jakims czasie sytuacja unormowala sie pieknie i to nie dzieki jej radom i metodom, tylko dzieki naszemu zdrowemu rozsadkowi :) i spokojowi mojego meza (ten spokoj mnie uratowal ! ;) ) i tylko niepotrzenie przez kilka tygodni chodzilam z nosem na kwinte i zameczalam rodzine jakimis sztucznymi dzialaniami na sile. Od tamtej pory opieram sie tylko i wylacznie na wlasnej intuicji i staram sie sama wyczuc jak postepowac, zeby to bylo najlepsze dla Jaska. Jedno wiem na pewno, Jasiek nie broni sie przed spaniem, z moich obserwacji wynika, ze on raczej snu szuka. Wczoraj tez mialam okazje przekonac sie, ze potrafi zasypiac sam. Do tej pory zawsze zasypial przy cycu, a potem przy butli (mowa o zasypianiu wieczornym, o zasypianiu na noc). Nie dlatego, ze ja tak postanowilam, tylko dlatego ze tak sie to samo ulozylo, ze okolo 21.00 Jasiek je swoja ostania butle (czasami z przerwa na dluzsze wywody gruchajaco-spiewajce, czasami nie), po czym jak juz sie naje wypluwa butle, odwraca glowke na bok i zasypia. Wczoraj jednak, kiedy spiacego ukladalam go w lozeczku, obudzil go paskudny kaszel, postanowilam wiec wyczyscic mu nosek, koniec koncow Jasiek wybudzil sie calkowicie. Zostawilam go jednak w lozeczku i obserwowalam co sie stanie. I nic sie nie stalo: Jasiek pokrecil sie troszke, popatrzyl na refleksy swiatla na suficie, pobawil kocykiem, pogruchal, pogadal i w pewnym momencie zaczal sie moscic jak do snu i usnal !!! Wszystko trwalo conajmniej z kwadrans, Jasiek ani razu nie zamarudzil, ani mnie nie wolal !!! Dlatego wierze, ze bedzie dobrze, i ze Jasiek potrafi zasypiac sam, trzeba tylko dac mu szanse ;) ps. ten wpis to nie jest w zadnym razie krytyka zaklinaczki. odczytajcie to raczej jako autoironiczne rozwazania osoby zbyt latwo wpadajacej w kompleksy wobec niekwestionowanych autorytetow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatek nius kosmiczny!!!budzimy sie rano a za oknem co?ok 5 cm przebrzydłego,ohydnego zimnego sniegu!!!Normalnie zaczęłabym protest,no ale dziś wstać musiałam bo wybieraliśmy sie na chrzciny.Własnie jesteśmy po i jestem najszczęsliwsz na świecie,mogłam w końcu przebrać się w domowe ciuchyi i zająć się czymś ciekawszym niz siedzenie za stołem:PPO tych brutalnych doświadczeniach jedno wiem napewno,nigdy ale to nigdy nie zrobie takiego typu impry w domu!!!!co to to to nie,w knajpie wychodzi nieznacznie drożej ale za to nie trzeba urobić sie po pachy i tony żarcia,które potem zalega a tak to bibka góra 2 godz. i kulturalnie po angielsku można zmyc się do domu:)) ELffiku,ja robie zupke z marchewki ziemniaka odrobiny porki i ciutki masla do smaku,całość gotuję potem blenderem rozdrabniam daje maaslo i ende

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teraz tylko na slowko: Salma zrobione!!:) nowe zdjeia na stronce. Wpadne potem to Wam opisze nasza wczorajsza wizyte u znajomych. lece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!! ja tez teraz tylko na momencik :) Pati - dopiero dzis zauwazylam, ze Nadka nie ma wpisanych punktow Apgara na zimowych maluchach... Dostala ich 10. Mozna to chyba jeszcze uzupelnic, prawda? Mam wywolane zdjecia, ale wciaz nie moge wybrac sie w miejsce, gdzie moge je zeskanowac :0 Teraz na dodatek juz dwa dni pod rzad wapdal nam spacer z powodu pogody... A ma sie ona utrzymac taka jeszcze pare dni :( Mam nadzieje jednak, ze juz naprawde niedlugo pare nowych zdjec Nadii Ci podesle :) salma - a Leos- tak w ogoele sliczny maluch - i Nadka maja identyczne foteliki samochodowe :) uciekam na razie :) Buziaki!! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda jest fe,padaka i zimnica!!! Ze spacerkow nici:(Piękny maj nie ma co!!! Miśka dostała paskudnej wysypki na buźce i szyjce,znowu to wstrętne mleko,ale to jest bardzo dziwne bo nie piję go wogole czasem zjadam tylko jogurt i nic a teraz to upszczylo ja jak łączke wiosenna:(Jutro spotkanie z mega komarzyca popularnie zwane szczepieniem,mam nadzieje że pogoda troche wyluzuje bo inaczej to zgroza:(Wysmarowałam jej cały pyszczek alantanem zeby troszkę mniej pieklo bo tp piecze prawda?przynajmniej wyglada jakby piekło,a teraz to Jadzik wyglada jak córa mlynarza:)Koleżance,ktorej mała tez ma paskudną alergie,lekarz zapisał ZYRTEK ona ma to wcinać i z mlekiem maminym przekazywać małej,ciekawa jestem efektu musze zapytac doktorki. a a a Elffiku my tez mamy taką hustawkę o jakiej piszesz i tez czasem wkladam ją tam ,Jadźika jest niebowzięta:D a a a jeszcze o zabkach u nas widać juz mostek i dwa zęby sa już na progu tuż,tuż czuć je palcem jak dotykam dolne dziąsełko:D Salma z Leona juz prawdziwy zawodowiec:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Pati, no to czekam na opowiesci z wizyty :) :) Nikii, bardzo jestem ciekawa, jak teraz wyglada Nadia ! :) :) Dynia, my tez kombinujemy jak tu zrobic chrzciny i nie pasc ze zmeczenia. Sa dwie opcje, albo impreza w restauracji, czyli pelny luz, albo restaurator dostarczy wszystko gotowe i cieplutkie do domu, w takim razie trzeba pomyslec o stole, krzeslach, obrusie, naczyniach i ich zmywaniu no i o sprzataniu calego balaganu... ale za to Jasiek jest u siebie, ma swoje zabawki, przewijak, pokoj na gorze do spania itp. Jeszcze nie wiem, ktora wersja przewazy, ale jedno jest pewne: wolimy zrzucic na specjalistow-profesjonalistow choc czesc roboty, bo chyba nie o to chodzi, zeby goscie siedzieli za stolem, a gospodarze biegali miedzy kuchnia a dzieckiem - przeciez dziecko tez ma swoje prawa i musi byc przewiniete, nakarmione i oddrzemac swoje pomimo kolacji na jego czesc (bo u nas to bedzie kolacja). No wlasnie, juz dawno chcialam was zapytac, jak wy to robicie, bo ja, kiedy nadchodzi pora drzemki, to klade Jaska spac chocby i nawet w samym srodku wielkiej imprezy. Chocby wujek sie krzywil, chocby ciocia narzekala, ze przeciez tak dawno sie nie widzielismy... A WY ????????????????????????????????? Ja jestem przekonana, ze Jasiek potrzebuje takiego stalego rytmu (przekonanie bierze sie stad, ze kiedy rytm ten zostaje zaklocony, Jasiek marudzi i wyraznie daje nam do zrozumienia, ze jest cos, co mu nie odpowiada). Dlatego bardzo zalezalo mi zeby go zachowac, pomimo ze np. w Polsce prawie codziennie jadalismy poza domem i w ogole spedzalismy poza domem cale dnie. Zatem Jasiek spal, a cala rodzina \"chodzila na palcach\" (pisze w cudzyslowiu, bo to tylko taka metafora, ktora oznacza mniej wiecej, ze latwiej bylo nam, doroslym dostosowac sie do jego rytmu, niz zmuszac go do sytuacji odwrotnej: wyjazd na wspolny spacer? - dobrze, ale jak Jasiek sie obudzi!; Na ktora bedziecie? - No... wyjedziemy z domu, jak Jasiek skonczy drzemke; Co? Juz lecicie? Zostancie jeszcze z godzinke - Dziekujemy bardzo, ale za godzinke kladziemy Jaska spac, a przedtem trzeba go wykapac i przebrac w pizamke; itp. itd. Przesada? Macie prawo tak myslec... :) Ale ja nie potrafie sobie wyobrazic, ze moglibysmy przez dwa tygodnie (w Polsce) balowac wieczor w wieczor do pozna z Jaskiem padajacym ze zmeczenia, w ubranku, na cudzej knapie... Wtedy dopiero mielibysmy doczynienia z maruda. Takie rzeczy, wedlug mnie, sa dopuszczalne tylko wyjatkowo, np. w dzien podrozy, kiedy po prostu nie ma innego wyjscia... i znowu sie strasznie rozpisalam, to dlatego ze Jasiek duzo spi, ostatnio az dwie dzienne drzemki trwaja dwie godziny, to pewnie chorobsko go tak meczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Oj zazdroszczę Wam bo mój Kubuś nie bardzo lubi spać w dzień.Może uzbierałoby się tego 30min-1godz?! Zasypia wiedczorem między 21 a 22 i w nocy karmienie co 2godz. a pobódka o 7-7,30 :( poranna gimnastyka i ćwioczenie mówienia. Wprowadzanie nowego smaku nie wyszło więc chyba poczekam jeszcze aż skończy 6 miesięcy.Pluje jabłuszkiem i zaciska dziąsełka.Uwielbia trzymać mnie za palce i pchać sobie je do buźki a nogami też próbuje dostać do buziaczka :) ......Ostatnio ma jakieś złe dni i często płacze i chce być przy cycuniu :( Dziewczyny mamy też problem z kupką bo nie robi po 5-7 dni !!! 😭.......Poradź cie co robić bo sposoby polecone przez pediatrę i takie stare domowe zawiodły 😭 Oj uciekam bo mały płacze.... Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×