Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Hej, hej. Ja tylko na slowko. Mamo Zosi, myslę, że nie masz racji, a mowie z autopsji. Jestem bardzo nerwowa. Bardzo. I niestety czesto brakuje mi cierpliwosci. Nawet dla Asi. A Asia jest niebywale spokojnym dzieckiem. Tylko przy wyrzynaniu sie zabkow maridzila i plakala. Wiec chyba nie zawsze jest tak ze zachowanie dziecka odzwierviedla zachowanie rodzicow. Nie neguje twqojej wypowiedzi, jednak nie wszystkich przypadkach jest to regułą. Pozdrawiam serdecznie Ps dzisiaj waza sie moje losy w pracy. trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Pati! Az kostki mi bieleja od trzymania kciukow! Daj znac ❤️! Myshko - faktycznie, nie tylko nigdy nie calujemy Frania w ust, ale wrecz tego unikamy. Przytulam Frania oczywiscie na okraglo, caluje w czolo, policzki, nosek, glowke i gdzie jeszcze popadnie, ale calowanie w usta jakos nie wydaje mi sie ani stowne ani higieniczne. Zapytalam Was o to takze dlatego, ze... nasza niania, ktora faktycznie wie o dzieciach sporo i odebrala tez w tym kierunku wyksztalcenie zawodowe, skrytykowala mnie wlasnie za to unikanie pocalunku w ust! :( Twierdzi, ze calowanie najblizszych w usta to bardzo wazny element rozwoju emocjonalnego malucha i ze absolutnie nie wolno mu tego zakazywac... Twierdzi, ze dziecko zapamieta to na cale zycie i moze miec w zwiazku z tym problemy z nawiazaniem kontaktu fizycznego w przyszlosci... Przyznam, ze zglupialam. Moja Mama nie nalezala do najbardziej wylewnych matek i nie calowala nas w usta. Nie wydaje mi sie jednak, bym ja miala z tego powodu jakies problemy. Szperalam w mojej uczonej ksiazce o rozwoju niemowlat do 1 roku i...nie znalazlam tam ani hasla \"czulosci\" ani \"pieszczoty\" ani \"pocalunek, etc.! Powiem szczerze, ze zdziwilo mnie to troszke, bo przeciez jest to jeden z istotnych aspektow rozwoju dziecka, prawda? Co o tym myslicie? Mamo Zosi - to milo, ze czytasz nasz topik, ale jesli robisz to od dluzszego czasu, zauwazylas pewnie, ze nie poddajemy sie tu na wzajem osadowi swoich zachowan i kompetencji. Nie dzieje sie tak dlatego, ze jestesmy klubem wzajemnej adoracji. Kazda z nas popelnia na pewno bledy i zapewniam Cie, ze mamy w stosunku do siebie sporo zmyslu autokrytycyzmu. To, ze Elffik, bedac z wyksztalcenia pedagogiem, dzieli sie z nami swoimi problemami, jest dla mnie wyrazem ogromnego zaufania i wydaje mi sie niedelikatne zarzucac jej w tym wypadku brak kompetencji. Dobrze, ze istnieja teorie naukowe na temat wychowania dzieci i dobrze, ze sa matki, ktore jak Ty i my staraja sie do nich dotrzec, ale zapewniam Cie, ze kazda teoria ma swoja kontrateorie i sto tysiecy dowodow na nia... I jeszcze jedno - przeczytawszy stosy literatury fachowej dochodze do wniosku, ze cenie sobie, co najmniej na rowni, doswiadczenie dziewczyn z Kafeterii oraz innych znanych mi osob, niz jedynie sluszne porady wyczytane w ksiazkach :) Lacze pozdrawienia, Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌼 Dziewczyny mam problem z pieluchami.Stosuję Huggisy ale powiedziano mi,że jak Kuba już raczkuje to lepiej przeżucić się na Pampersy.Hmm....doradzcie mi bo nie wiem co wybrać no i nie wiem jak to cenowo wygląda :( Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Kartin - ja na poczatku przejmowalam sie pieluchami i ich markami bardzo. Wybralam Haggisy, bo wydaly mi sie najbardziej miekkie. Potem przez przypadek (nie bylo haggisow w sklepie) kupilam jakies inne, potem jeszcze inne,itd... i stwierdzam z cala odpowiedzialnoscia, ze wszystie sa bardzo podobne. Malo tego - najwygodniejsze dla Frania, ktory jest ciut przy kosci, sa zdecydowanie najtansze na rynku pieluchy z supermarketu! Nie wycieka z nich tak jak z pampersow, sa dosc miekkie, nie zdazylo sie, by odparzyly. Nie przejmuj sie wiec zanadto i nie wierz za bardzo reklamom. Sprawdz, czy najblizszy supermarket ma swoje "firmowe" pieluszki - beda z pewnoscia tansze a na pewno nie gorsze od pampersow! Dziewczyny - mlyn w pracy chwilowo przeminal i zaczynam wracac do normy. Ufff! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk wspolczuje nawalu pracy i zazdroszcze perspektywy posluchnia hejnalu na zywo w moim kochanym Krakowie. Zgadzam sie w pelni z tym co piszesz a temat wymiany doswiadczen pomiedzy mamami na kafeterii. Dla mnie sa czasami o wiele cenniejsze od tych ksiazkowych, bo o latwiej sie przekladaja na rzeczywistosc. A propos rad to dziekuje Ci Micka za info na temat zaparc i przepraszam ze jeszcze nie podziekowalam Ci za to i za zdjecia osobiscie w mailu. No wlasnie, bo my od kilku dni jestesmy na etapie problemow z robieniem kupki (godzinny placz przed wypelnieniem pieluchy) i bolesnych baczkow (wrzask- baczek -10 min ulgi, wrzask....itd). Czy jest to klasyczna kolka to sie okaze za jakis czas. Chce poobserwowac czy dzieje sie to regularnie i czy specyfiki jakie przepisala pediatra dzialaja i co sie stanie po ich odstawienia np za tydzien. Tak wiec mam za soba nowe macierzynskie doswiadczenia. Skoro juz o ewentualnej kolce mowa to chcialabym nawiazac do wypowiedzi mamy Zosi. Bowiem w ktoryms z artykukow na temat kolki przeczytalam ze jednym z czynnikow ja wywolujacych jest... stan psychiczny matki. Uwazam, ze moj stan psychiczny jest w porzadku a moje samopoczucie i nastroj przez ostatnie dwa tygodnie byly wyjatkowo dobre. Nie wiem zatem co to za wredna emocja mogla tak zaszkodzic mojemu dziecku. Ja znam doskonale teorie i praktyke pozytywnego myslenia, wplywu energii mysli na kreowanie rzeczywistosci, roli nastawienia psychicznego w dzialaniu itd. Jednak nie dajmy sie zwariowac! Dojdziemy do tak absurdalnych sytuacji ze wstyd sie bedzie przyznac do kataru zeby nie byc posadzonym o nawal negatywnych uczuc i mysli. Wierze ze to jak matka reaguje na placze dziecko moze je wyciszyc lub pobudzic ale nie sadze zeby jakas emocja w mojej podswiadomosci wywolywala u dziecka jakies zaburzone zachowanie czy problem zdrowotny. Pati trzymam kciuki Elfiku spoznione ale serdeczne zyczenia z okazji Waszego swieta. Katrin kuruj sie i dbaj o siebie. Ja wlasnie zaczelam swoja jesienna kuracja Ecomerem ktory jako tarcza obronna swietnie sie spisal przez ostatnie dwa lata. Pozdrowienia z deszczowego Rzymu. Marze o sloncu i dluuuugim spacerze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) No ja jutro się pakuję i w drogę.Wracam 1.11 a na drugi dzień szczepienia Kuby.No a 7.11 zabieg i bardzo się boję,ciekawa jestem,czy będe mogła być cały czas przy nim :( Babcia z Dziadkiem już szaleją i pokupowali Kubie jakieś ciuszki i zabawki...podobno i nam też coś się dostanie...hahaha :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane! Jeszce nic nie wiem w sprawie pracy:( Siedze jak na szpilkach. Katrinko- jaki zabieg?? Nie wspominałas czy mi umknelo? Kuk- zachecilas mnie do wyprobowania czegos innego niz Pampersy:) Asia nigdy nie miala zadnego uczulenia wiec moze warto sprobowac? Budzet u nas ostatnio kuleje. Probowalam tylko Belli, sa spoko tylko jak dla mnie za grube i za duze. Na lato sie nie nadawaly. Asia ma wilczy apetyt! A Dsanonki to wrecz lyka. Ale o tym to juz byli....;) Buziaki trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Zosi
drogie mamy, a czy wiecie kto to jest Bert Hellinger ? elffik powinien wiedzieć z racji wykształcecnia zawodowego. Generalnie zasada jest taka że jesteśmy matkami dokładnie takimi samymi jakimi matkami były nasze matki. Los powtórzony. Podświadomie przekazujemy mnóstwo sygnałów i emocji o których często nie mamy pojęcia a które wydarzyły się w rodzinach. Często są to niedobre emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witamn, ja stosuje pieluszki belgijskie bez nazwy ale za to za 30 groszy za sztuke i Stas na szvczescie dla mojego budzetu nie ma na nie uczulenia a zdomu Wam napisze co tam na pudelku piszą Mamo Zosi- nie masz racje a ta troria jest tylko JEDNA Z WIELU TERORII NA TEMAT WYCHOWANIA I ROLI MATKI NA NASZE DALSZE ZYCIE- zreszta uwaza ze jest calkiem nie trafiona( z wykształcenia jestem pedagoiem- po resocjalizacji). I w pelni zgadzam sie z Elffiem ze wlasne dziecko i jego wychowanie to calkowicie cos innego niz komptetencje zawodowe- jak nie wierzysz to zapytaj znakomitych lekarzy, ktorzy nigdy nie lecza swoich dzieci- Z WLASNYMI DZIECMI MAMY ZWIAZEK EMOCJONALNY !!!!!!!!!!!!! bardzo silny a dzieci w przedszkolu - chociaz je lubimy to traktujemy inaczej. Nasze forum sklada sie z roznych mam i roznego podejscia do dzieci i ozrez to dla mnie jest takie cenne. Dziewczyny jak ja sie ciesze ze juz paitek -hurra Katrin jak zabieg bedzie mial Kubuś pozdrawiam ulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! po dlugiej nieobecnoscii postanowilam nadrobic zaleglosci ni przeczytac wszystkie wpisy.Doszlam do 151 strony i nerwy mi puscily :-( bo to takwolno dzisiaj chodzi! Z zycia Katrin: waga 9100 a dlugosc 69cm!Zebow jak narazie brak i ani slychu ani widu! :-) Raczkowanie?Nasza panna lezac na brzuszku potrafi obrocic sie wokol wlasnej osi i...przesuwac sie do tylu! :-)Do przodu ani rusz!Nawet wtedy kiedy bardzo pragnie zabawki ktora lezy troszke dalej. Kulanie sie na brzuszeki zpowrotem ma opanowane do perfekcji.I raczej ta metode stosuje kiedy chce czegos dosiegnac!:-)Smiechu przy tym co nie miara :-) ;-) Siedzi samodzielnie,stac uwielbia z asekuracja mamy badz przy kanapie. Bardzo chetnie je prawie wszystko.Wszelkiego rodzaju zupki maminej roboty.Kalafiorek bardzo chetnie ale z brokulami-nie bardzo,pare lyzeczek i koniec! Z owocami roznie bywa,ostatnio prym wioda gruszki. Jogurciki typu Danonki je chetniej niz papki. zabawki?Bardzo lubi jak posadza ja na kocyku i postawie z boku pudlo z roznosciami(zabawki,stary pilot,ksiazeczki,maskotki)a ona po kolei wszystko wyciaga,bawiac sie jedna zabawka krocej,inna dluzej!Zainteresowanie konczy sie w momencie gdy wszystko zostanie wyciagniete! :-) Od wczoraj zaczela krzyczec na odkurzacz.Wczewsniej byl dla niej ciekawy ale obojetnie reagowala a teraz krzyczy(jesli moge to tak nazwac)ale bez zlosci!Poprostu tak jak by chciala byc glosniejsza od niego :-) :-) Niedawno zaczela robic cos co ja nazywam tany-tany.Splata raczki razem,przyklada do brzuszka i husta prawo-lewo!Trudno to wytlumaczyc :-) w badz razie widokjest zabawny :-) A!I jeszcze jeden sukcesik ;-)nauczyla sie klaskac raczkami!Np.jak wchodze z balkonu to smieje sie i klaszcze,obwieszczajac swoja radosc z powrotu mamy(w badz razie ja to sobie tak tlumacze ;-) Myshko! Swietna pozycja do spania!Katis z kolei w lozeczku wyprawia ekscesy!Ktoregos dnia sie obudzila wiec ide do pokoju,patrze a mojego dziecka niema w lozeczku!!!Ani na lozku!!!Sto tysiecy mysli w ulamku sekundy ale..jednego bylam pewna-kloadlam ja do lozeczka wiec co jest? Okazalo sie ze moje dziecie skrylo sie pod kolderka,zlozona na koncu lozeczka!Zakopala sie tam!czego nie bylo widac na pierwszy rzut oka!Wtedy jeszcze nie wiedzialam ze ona umie sie przemieszczac,to byl pierwszy raz! Jak doczytam reszte to jeszcze napisze! Pozdrawiamy wszystkich cieplutko w te ponure dni! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati! Co z ta praca!!!! Trzymam kciuki az do bolu! 😡 Schmetterling! Wreszcie jestes!! 🌼:) Nie znikaja juz na tak dlugo! Ach, no i dzieki wielkie za informacje, ze Franio nie jest jedynym bezzebowcem na forum! ;) Katrin - nie martw sie - zabieg pojdzie jak z platka.I tylko nie wiem, czy to dobry pomysl, zebys caly czas byla przy tym obecna - nio chyba, ze to zabiew w znieczuleniu miejscowym... Myshko! Zapomnialam napisac, ze Franio zasypia podobnie jak Jas, tyle, ze wspiera czolo na poreczy z przodu wozka ;) Sciskam i wracam do pracy, bo moj optymizm, ze widac swiatelko w tunelu byl nieco przedwczesny... 🖐️Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, teraz mam dopiero sajgon, bo nie mam jak przychodzic na ten Internet. Ciocia moze tylko po południu, a po południu Nastusia zastrajkowała z drzemką i kicha. Nie moge jej zostawić samej, bo się drze.... tylko mama i mama . Ech... zaczyna się. Ale szybko z nowości: Nastusia biega!!! Chodzenie znudziło jej się już w chwili, kiedy postawiła pierwsze samodzilne kroki( jakies 3 dni temu) i od razu roszyła do galopu. Teraz po woli zaczyna rozumieć, że idą wolniej zajdzie dalej. :) Ale nadal czasem nie potrafi się powstrzymać. Dźwiga dupcię do góry i jak na wystrzał ze startera leci na hura ile się da do przodu. No kosmos. Zastanawiam się nad nabyciem kasku w rozmiarze mini mni :) Myślicie, ze taki jest? Najlepiej z latarka na czole, bo ciemności nie są dla Nastusi żadną przeszkodą. Nic nowego nie mówi,ale mówi bez przerwy - nadaje jak radio i ciężko ja uciszyć. Od jutra podejmę na nowo próby z nocnikiem. Dziękuję za Wasze pocieszenia. JA wiem, ze ona jeszcze jest malutka, ale robi kupcię nawet czasem 4 razy dziennie!!!! BYłabym zbawiona, gdyby zechciała robić ją we właściwym miescu. Może być nawet abażur secesyjnej lampki, byle nie pielucha!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, strasznie bez Was radzić sobie i nie moc w każdej chwili pogadać, zapytać, zaczerpnąć otuchy, ech.... Musze kończyć. Acha, bardzo się cieszę, ze tyle z was udało mi się namówić na tran!!!! Nastusia ( o dziwo!!! ) uwielbia to świństwo. Acha, dane do tabelki: Anastazja, 3300g, 54cm, 11 miesięcy - 75cm, 8600g. Zębów pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shalla! Tylko ty potrafisz tak pisac!Barkuje nam Twojej weny tworczej!Uwielbiamy cie czytac! :-)Mysle ze smialo moge pisac w imieniu wszystkich!:-) Co do kupek...ja rowniez nie wyobrazam sobie sadzania(ja narazie)Katisia na nocncizku bo tez zalatwia te potrzeby roznie,przewzaznie pare razy dziennie o roznych porach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście jeszcze nie nadrobiłam zaległości ale wiem z kafe i ze zdjęć że Karenka już ma maleństwo w domu. Gratuluję i trzymaj się !!! Co do emopcji naszych maluchów to mój jest okropny złośnik (i tu się zgodzę z tą teorią przedstawioną przez mamę Zosi, bo ja też jestem nerwus. Akurat u mnie to się zgadza). Zdarza się, że jak np. po kąpieli okazuje się że mleko jest jeszcze za ciepłe to Wiktor drze się przeokropnie a jak dam mu coś zastępczego do rączek np. chapetka , to dostanę tym chapciem w głowę. Tak, mój mały w złości rzuca we mnie różnymi rzeczami. Pewnie robi to niecałkiem świadomie ale powiem Wam, że mnie to rozśmiesza. Co do raczkowania to zasówa już jak wyścigówa. Udane początki raczkowania przypadły na okres wakacji (sierpień). Do tabelki- ząbki nadal dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabelka--
Anastazja---11.10.04---3300g---54cm---/// 8.600g---75cm---5 Jacqueline---28.11.04---3450g---52cm---///--------g?----cm?---8 Amelia--------28.11.04---3620g---56cm---/// 9.000g-----cm?---2 Kuba----------03.12.04---1500g---44cm---/// 8.100g-----cm?---3 Jan------------07.12.04---2850g---48cm---/// 8.400g---73cm---zebow? Wiktor-------08.12.04---3150g---54cm---///10.300g---76cm-----2 Jagoda-------14.12.04---3480g---58cm---///11.000g---80cm---8 Franio--------23.12.04---3230g---53cm---///10.100g---78cm---0 Kathrin-------17.01.05---3010g---48cm---/// 9.100g--- 69cm---0 Joanna-------25.01.05---3430g---57cm---///--------?g-----?cm---1 Czekamy na reszte pociech: Nadia Stas Leon Stas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) z praca jeszycze nie wiem:( a teraz dane do tabelki: zeby 4 waga ok 10 kg( sama ja wazyłam;) ) wzrost/dlugosc- ok 75cm buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, podam te zabki do tabelki ale ja chcialabym wiedziec, kto to robi ????????????? dlaczego nie podpisuje sie wlasnym nickiem ???????????? nie cierpie kiedy ktos pozostaje anonimowy ! Jasiek ma 6 zabkow * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * dziewczyny, jak to jest ze zmiana pieluchy teraz? na siedzaco? dajecie rade? bo ja ciagle robie wszystko, zeby Jasiek lezal, no, przynajmniej w decydujacym momencie (samo zakladanie pieluchy), bo jak na razie kompletnie nie umiem mu jej zalozyc, kiedy on siedzi :) nie mowiac juz o sytuacjach z kupa :) w zwiazku z tym przewijanie wyglada tak: sadzam Jaska na lozku, Jasiek wybiera sobie ktoras z lezacych dookola glupotek, wklada ja do paszczy albo manipuluje przy niej raczkami - wtedy moge go polozyc. czasami glupotka mu sie nudzi, wiec siada i szuka kolejnej, ja cierpliwie czekam az znajdzie i znowu bede go mogla polozyc (czasami dlugo wybiera :p ). jak na razie dziala. po co o tym pisze? a no bo kiedys, jak Jasiek zaczynal siadac i siadal rowniez podczas przewijania (a wlasciwie prawie nie dawal sie polozyc), ja probowalam polozyc go na sile i wtedy byl straszny krzyk. im mocniej go przytrzymywalam tym mocniej on sie wyrywal. gdybym pozostala przy starej metodzie (\"masz lezec, bo tak\") kazde przewijanie wygladaloby jak walka, a my oboje wychodzilibysmy z niego zdenerwowani, moje zdenerwowanie ze on nie chce lezec i mocne przytrzymywanie zwiekszaloby jego zdenerwowanie, jego krzyki denerwowalyby mnie coraz bardziej i tak bysmy sie nawzajem napedzali a pielucha nie bylaby zmieniona przez kolejna godzine. Jasiek znienawidzilby te momenty i zaczalby uciekac juz na sam widok lozka, na ktorym go przewijam. a tak: my sie bawimy. i tak samo moze byc w kazdej sytuacji, z jedzeniem, z placzem. to jest dokladnie to, o czym pisala Karenka, od reakcji mamy zalezy w duzym stopniu reakcja dziecka, od realnej reakcji. synergia po prostu. ja sama, najczesciej trace cierpliwosc przy jedzeniu (jezeli po trzech lyzkach widze, ze dalsze jedzenie jakos nie napawa Jaska entuzjazmem), a moje zniecierpliwienie przejawia sie spokojnymi ale cynicznymi komentarzami na temat moich zdolnosci kulinarnych albo niepotrzebnego wysilku. Paskuda ze mnie, wiem. Jasiek na pewno wyczuwa ten nieprzyjemny, ironiczny i zirytowany ton i resztki apetytu, ktore moze jeszcze gdzies pozostaja na dnie gardziolka, przechodza mu natychmiast. dlatego staram sie powstrzymywac... w innych sytuacjach jakos duzo latwiej jest mi reagowac pogodnie. np. kiedy Jasiek po raz dziesiaty podpelza w to samo miejsce zeby wlaczyc ten sam guzik, zaczynam sie smiac, bo tak naprawde cieszy mnie jego upor i konsekwencja :) kiedy wylewa wode z butelki (ktora to ja zostawilam otwarta), wysypuje umyte winogrona z polmiska (ktory to ja postawilam zbyt blisko brzegu stolu), albo wywala caly kosz ze smieciami (bo nie zamknelam chroniacej go szafki), nie irytuje sie nigdy, bo wiem ze to tylko i wylacznie moja wina :) najczesciej smieje sie z sytuacji... a jak to jest u was? i czy myslicie ze powinnam raczej pokazywac za kazdym razem ze zrobil zle? :) Shalla, my tez myslimy o kasku, choc Jasiek jest na razie ledwie na etapie raczkowania i samodzielnego stania wylacznie w lozeczku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widzicie,ze moje wczesniejsze rozwazania o kasku nie były takie z ksiezyca;) Bylismy u lekarza,Jaga zdrowa jak rydz raczkuje tak na jednej łapce bo sie przyzwyczaiła przez 2 dni co ja bolało,mpowiedział,ze przejdzie samo:)Wiecie jaak bardzo myliłam ssie do wagi Jaga wazy 9.900 przez 3 mce utyła tylko 600g dziwne, mierzy 78 cm:)Zebów ma 8:) A teraz najwzniejsze na swiecie(jak dla mnie)jest w koncu upragnione MAMA własciwie MAMMA:)jest juz co chwila nawet na zawołanie,cudowne uczucie:)))Jaga juz prawie stoi sama prawie bo trwa to ok 2 sek,po czym pada na pupe,niezły amortyzator:) pozdrawiam pieknie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie siedze i spisuje ostatnie jaskowe postepy... (z przyjemnoscia przysiadlam przy biureczku, po calym dniu na specarach :) ) dawno robilam takiego bilansu wiec chyba bedzie dlugi... tak wiec Jasiek: - potrafi trzymac dwie rzeczy w jednej raczce, np. dwa spinacze. - potrafi robic dwie rzeczy jednoczesnie, np. jedna raczka trze gryzakiem po dziaslach, a druga siega po zabawke. - znowu klaszcze (kiedys klaskal, z tym ze uderzal zamknieta piastka w otwarta dlon a potem o tym zupelnie zapomnial), teraz klaszcze prawidlowo. - przy zamknietej piastce przeklada kciuk nad i pod pozostale palce (tak jakby imitowal zapalanie zapalniczki). - mowi dwa \"slowa\": \"gak\" i \"taka\". do dzis nie mozemy dojsc co one oznaczaja, jedno jest pewne: oba maja znaczenie bardzo pojemne. - czesto sylabizuje dadadadada tatatatatatata nenenenenene itp. ale sylaba \"ma\" nadal nie do wychwycenia. - na spacerze oznajmia swoja obecnosc radosnym i glosnym krzykiem. - wreszcie bierze w raczki i bawi sie pluszakami, ktore ja od zawsze przywiazuje mu do wozka. najchetniej potrzasa nimi podczas calego spaceru, przekladajac je z jednej raczki do drugiej i potrzasajac raz z prawej strony wozeczka raz z lewej (to wzbudza najwiecej usmiechow wsrod mijajacych nas ludzi) - podczas spaceru prawie stoi w wozeczku, mocno zapierajac nozki na podporce. - lapie sie za nos, zanim tesciowa dojdzie do odpowiedniego momentu w piosence, w ktorym to ona lapie go za nos - w ogole to dzisiaj nauczylam sie od niej tej piosenki, bo Jasiek ja uwielbia. chyba sie powtarzam, ale moj polski repertuar takich piosenko-zabaw z pokazywaniem jest ubogi, mozna powiedziec ze ledwie istnieje i dlatego posilkuje sie francuskimi tekstami, bo polskich wzorow na codzien brak :( czasami cos sama wymyslam ale to nie zawsze jest takie fajne :) eh, Elffiku, Ty to musisz znac mnostwo takich rzeczy ! i jeszcze cos: dzisiaj ze zdziwieniem odkrylam ze jasiek swietnie sobie radzi z nakladaniem klockow z dziurka na koleczki, dalismy mu do zabawy kuzynkowy pociag. kazdy wagon ma dwa takie koleczki i jasiek radosnie nanizal na nie pare klockow !!! No, z tego to jestem naprawde dumna. Przytachalismy te zabawke do domu wlasnie i teraz bedziemy sie bawic ;) Kuzynek akurat nigdy nie bawil sie nia dlugo. Jej! jak oni sie obaj roznia ! milego wieczoru ps. :) Dynia, ale zazdroszcze !!!!!!!!!!!!!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postepow brak natomiast w innych dziedzinach: Jasiek nie staje, nie chodzi ani nie biega. postawiony przeze mnie stoi, ale nie probuje stawac sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabelka--
Anastazja---11.10.04---3300g---54cm---/// 8.600g---75cm---5 Jacqueline---28.11.04---3450g---52cm---///--------g?----cm?---8 Amelia--------28.11.04---3620g---56cm---/// 9.000g-----cm?---2 Kuba----------03.12.04---1500g---44cm---/// 8.100g-----cm?---3 Jan------------07.12.04---2850g---48cm---/// 8.400g---73cm---6 Wiktor-------08.12.04---3150g---54cm---///10.300g---76cm---2 Jagoda-------14.12.04---3480g---58cm---/// 9.900g---78cm---8 Franio--------23.12.04---3230g---53cm---///10.100g---78cm---0 Kathrin-------17.01.05---3010g---48cm---/// 9.100g--- 69cm---0 Joanna-------25.01.05---3430g---57cm---///10.000g---75cm---4 Czekamy na reszte pociech: Nadia Stas Leon Stas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabelka--
A teraz odnosnie anonimowosci: trudno zebym sie podpisala nickiem , gdyz jak zauwazylam w ta tabelke czesto wpisuja tez inne mamy, nie tylko ja. Jak juz kiedys wspomnialam moze ja poprawiac i uzupelniac kazdy. Mysh wiesz dobrze, ze ta strona i wpisywanie na niej jest dobrowolne , takze tajemnicza ilosc zebow Jasia. Tabelka istnieje prawie od poczatku tej strony jak jeszcze to bylysmy w ciazy i nikt sie wtedy nie oburzal , ze brak nicku, bo pamietam ze wtedy tez kazdy uzupelnial dane. Wiec pomyslalam , ze tak ma zostac jako tabelka , gdyz bledne byloby podpisywanie sie nickiem jednym za kilka osob. A tak jest to bezosobowe i kazdy ma mozliwosc wpisac te cm czy g swych pociech. Ja uwazam to za interesujace jak nasze pociechy sie rozwijaja , jednak nigdy nie uwazalam to za jakies chwalenie czy tez porownywanie . Interesujace jest np. , ze maluszek ktory byl wczesniakiem czy tez ktory urodzil sie malutki przescignal teraz swych rowiesnikow--jak to matka natura dziala!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! dzisiaj idziemy wreszcie do kontroli do lekarza. Ja wroce to podam napewno dane do tabelki. Ja tez uwazam za interesujace jak to nasze maluchy sie rozwijaja! Odnosnie tego czy matka jest nerwowa i jak wplywa to na dziecko: ja jestem nerwus i narwaniec niesamowity , wiec jak to wszyscy twierdza Jacqueline udala sie do taty.Ja uwazam , ze wychowanie rodzicow ma duzy wplyw na charakter dziecka jednak temperament kazde dziecko ma swoj-nie po mamie i nie po tacie. Mysh chcialam powiedziec , ze wzruszylo mnie jak opisalas zdolnosci twojego Jasia. w pogodni z atym czy nasze dzieci juz chodza i jak pieknie mowia , przestajemy zauwazac te drobne ale ja piekne i wazne rzeczy. Nie wiem czy zcytalas ksiazke: Wyzwoleni rodzice , wyzwolone dzieci\"? Tam wlasnie byl podobny przyklad: matka na pytanie co jej dziecko umie i z czego jest dumna, nie umiala nic w swym dziecku znalezsc . Dopiero jej kolezanka powiedziala: a zapomnialas , ze on pieknie umie sie sam soba zajac i budowac przerozne wynalazki itd. Dopiero wtedy matka zdala sobie sprawe , ze dziecko nie umie moze pieknie pisac, czy czytac czy tez malowac ale ma inne zdolnosci! Dlatego tez podobalo mi sie jak dokladnie opisalas zdolnosci Jasia --zobacz ile sie ich nazbieralo! Nie kazda matka potrafi docenic swoje dziecko. PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po prostu z zachwytem patrze jak kazdego dnia przybywa jakis nowy gest, nowe skojarzenie, nowa reakcja albo jak Jasiek inaczej radzi sobie z danym \"problemam\". to jest zadziwiajace ten progres ! co tam musi sie dziac w jego glowinie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Tak tak, te pierwsze male-wielkie sukcesy naszych dzieciakow tak szybko gina w natloku kolejnych umiejetnosci, ze czesto szybko zapominamy jak wzruszal nas pierwszy kontakt wzrokowy, pierwszy swiadomy usmiech itd. Dlatego ja z taką pasją prowadzę kronikę Anastazji i co miesiąc jest cała wyliczanka, co nowego Cesarzowa potrafi :) Z przeogromnym sentymentem wracam do pierwszych stron i nigdy nie moge się powstrzymać od łezki w oku. Cholera, no zrobiłam się straszliwie sentymentalna! To się leczy? :) Myshko, ja miałam akcję z pieluchą kropka w kropka jak Ty. Czytałam Twoją wypoiwiedź i jakbyś opisała moje zmagania z tym problemem! Z tym, że ja na początku głupio traciłam cierpliwość i stawiałam prawie że siłą na swoim - bo też umiem przewinąć tylko na leżąco. Oczywiście - jak słusznie zauważyłaś - doprowadziło to do tego, że Anastazja zieleniała na widok przewijaka. Ja zreszta też i sprawa nie dotyczyła jedynie kwestii zapachu wydostającego się z pieluchy. Zieleniałam również z nerwów. Aż w końcu stuknęłam się w głowę i zrobiłam tak jak opisujesz - pozwalam jej wybrać jakąś zabawkę na czas przewijania - zazwyczaj to jest pędzel do pudrowania zadeczka ( fatalny wybór, bo musze potem używać oplutego... co nienajlepiej wpływa ja jakość talku... ). Teraz problem już prawie nie istnieje, Nastusia daje się przewijać bez protestu, czasem nawet bez zabawki. Dołączyłam do tego zaniedbany nieco rytuał wycałowywania tych rozkosznych stópek, Kurde, kiedyś to było na porządku dziennym, a potem, jak przewijanie stało się rutyną, to jakoś zaniedbałam te pieszczoszki na rzecz przewijania szybko i sprawnie. I tu był błąd! Ciesze się że mnie trochę olśniło i że wróciłam do tego co przecież tak cenne, bo tak ulotne! Wkońcu przecież nie będę całować po nogach 30-latki! A ten roczek, czy dwa miną tak szybko.... :( Kobietki! Wzywam! Całujmy te śliczne kopytka zanim przywdzieją szpilki! Ba, ale czasem jednak nerwy mnie ponoszą. Co będę ściemniać. Ponoszą mnie nerwy przy sznurowaniu butów Nastusi. Tak. Ona nienawidzi pozycji, gdy siedzi u mnie na kolanach, a ja sięga do jej nóżek. Obsesję ma jakąś, albo co? Pręży się wygina i wrzeszczy w niebogłosy! A ja dostaję szału.... Chyba zmieniam odcień skóry w tym czasie... liczę do 3 tysięcy..... aż w końcu kapituluje i sadzam małą na nocnik. Na tym tronie daje sobie zawiązać buty bez problemu. Boszzzzzzzzz..... czy rośnie mi jakaś artystka, ekscentryczka? Litości.... Uf, musze lecieć. Sciskam Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helooo:) czesc kochane! Kupiłam w biedronce nowe pieluszki i.........jestem zachwycona!!! nazywaja sie dada czy jakos tak, nie pamietam bo wyrzycilam opakowanie. Takie zielone z zabkami. Szkoada, ze tak pozno na nie wpadlam. Pieknie chlona, nie ma uczulenia, przewiewne bo bawelniane a nie ceratkowe. No mowie wam! Minusów jeszcze nie stwierdzilam. Moze rzepy troche gorsze ale zawsze lepsze od tasmy klejacej. Bardzo przypominaja z wygladu pampersy. Sa kolorowe i bardzo przyjemne w dotyku. Super, super. Polecam z calego serca:) No, koniec reklamy;) Z wyczynow mojej Asi: robi papa ale......otwiera dlon i zamyka ja zwrocona w swoja strone!:d No mowie wam, komicznie to wyglada. Jak mowie do niej poczytaj ksiazeczke to wie o co chodzi i siega po jedna ze swoich hm,,,pozycji;) Generalnie ksiazeczki uwielbiala od zawsze. A ile sie przy tym nagada!1 Bo czyta na \"glos\". Mowi baba, papa, tata( raz jej sie udalo powiedziec tato ale to chyba przez przypadek). Zauwazylam ostatnio ze wymawia sici, pić, ici.zici. Czy wasze maluchy tez wymawiaja juz tliterki ć,ś,ź?? No i pieknie stoi sama w lozeczku. Czasami baaardzo dlugo. Stoi w lozeczku, bierza do raczki zabawke i oglada, przeklada z raczki do raczki zupelnie zapominajac o trzymaniu sie szczebelkow. Potrafi pokazac tez oczko u misia i daje nam jesc:) Jak je chrupka np i omowie daj mamusi to czasami hehe jak ma chcec to mni8e poczestuje:) Powiem Wam ze juz nie moge doczekac sie jej pierwszych kroczkow!! Aha i ida koleine zabki. Ale gorne dwojki. Czy i u Was po jedynkach szly gorne 2? Wydawalo mi sie ze teraz kolej na dolne:O Aha, odnosnie tabelki...zaczyna mnie to intrygowac i wrodzona ciekawosc bierze gore!! Moze sie ujawnisz? Pozdrawiam Was serdecznie i sle serdecznosci:D ps dotarly maile???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ow, Shalla- ubieglas mni8e zpostem;) Masz swietne pioro.........hm a raczej klawiature;) usmialam sie do lez!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×