Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agasek001

Mój facet się mną nie zachwyca..

Polecane posty

Witajcie. Chciałabym się was poradzić, bo nie wiem już, czy przesadzam czy faktycznie jestem w jakimś niesatysfakcjonującym związku.. Jestem z moim chłopakiem od roku, wkrótce planujemy razem zamieszkać. Z mojego punktu widzenia (a z jego częściowo też) nasze początki nie były jakimś wybuchem fajerwerków. Spotykaliśmy się kilka miesięcy, całkiem dobrze nam się rozmawiało, ale nie towarzyszyły mi stada motyli w brzuchu jak przy poprzednim związku, po prostu byłam szczęśliwa, że P. pojawił się w moim życiu i stał jego istotną częścią. To oczywiście nie oznacza, że się nie zakochałam, bo zakochałam się i kocham go z wzajemnością. No ale..przejdźmy do konkretów. Od dłuższego czasu nie czuje się dla mojego mężczyzny..piękna, atrakcyjna. Sama sobie dałabym mocną 7/10, dbam o siebie, odkąd z nim jestem schudłam, staram się regularnie dodawać w mojej szafie nowości. Mam swój styl, na co dzień preferuję połączenie wygody i dobrego smaku, ale gdy idziemy na jakąś imprezę podkreślam swoje atuty i na pewno nie jestem szara myszką. Widzę jak patrzą na mnie inni faceci czy to idąc do pracy czy na imprezę i nie rozumiem, dlaczego dla mojego faceta jestem po prostu..."wystarczająca". Jego żelaznym argumentem - dotyczącym mojego tyłka np. jest to, że "jest dobrze, ale zawsze mogłoby być lepiej." A akurat mój tyłek jest tą częścią ciała, którą bardzo lubię, bo nie jest ani mały ani wielki. Kolejna kwestią jest to, co ubieram. Łapię się na tym, że robię zakupy pod niego - czarne bluzki, legginsy - czyli coś, za czym osobiście nie przepadam. Nie powiem, to akurat docenił, ale jednak chcę zachować swój styl. Gdy staram się kupić coś w moim stylu mając na uwadze jego upodobania - czyli podkreślenie krągłości - nie zwraca na to szczególnej uwagi. Przykład z życia? Wczoraj zrobiłam wielkie zakupy ciuchowe, zrobiłam sobie masę zdjęć, wysłałam mu..a on ta lawinę fotek skomentował "ta różowa koszulka jest z******ta" mając na myśli jedną jedyną zwykłą bluzkę. Nie zrozumcie mnie źle, ale wysłałam mu serię zdjęć w kreacji na obronę mgr nie bez powodu.. a on to kompletnie olał. dopiero jak dałam mu odczuć, że taki komentarz jest raczej mało wystarczający to wydukał, że jest to sukienka najzwyklejsza z najzwyklejszych.. Może to typowe, bo przecież to facet. Ale jednak..takie zachowania to mój chleb codzienny. Za każdym razem, gdy daje mu do zrozumienia, że nie czuję się doceniona (nosz ku.., jestem babą, tak?) to uważa, że ja oczekuję gotowych schematów odpowiedzi i pyta mnie czy ma mi jeszcze kłamać.. Chciałabym, żeby był szczery. I przykro mi, że jemu się nie podobam taka jaka jestem, mimo, że kiedyś wie, że mój były dawał mi taka stuprocentową akceptację. Ale on uważa, że tamten "mało widział, g****o wie" i miał zaniżone standardy. Pragnę dodać też, że mój facet do ideałów nie należy i wie, że kilka porządnych kg mniej to must have w jego przypadku, a mimo to ma czelność mówić mi, że jestem wystarczająca, ale mogłoby być lepiej.. Nie wiem już, co mam myślec. Jestem zdania, że kochający facet, a już zwłaszcza na takim etapie związku świata powinien nie widzieć poza swoją dziewczyną i powinna być dla niego najpiękniejsza. A dla niego wiele lasek jest lepszych niż ja.. Przesadzam..? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dookoła facet powiedział ci, że nie jesteś wcale specjalnie atrakcyjna. Dosłownie powiedział,że twój były się nie zna bo uważał cię za atrakcyjną. Jak akceptujesz bylejaki związek to spoko, po prostu go nie pytaj czy coś mu się podoba bo ty mu się nie podobasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobasz mu się na pół-gwizdka, to jest oczywiste i sama o tym dobrze wiesz. Czemu z Tobą jest? Zapewne wygoda i brak dostępnej tzw. lepszej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówi, że mnie kocha. Ja go kocham, mimo, że chciałabym, żeby schudł. Nie będę podważać jego uczuć, chcę tylko wiedzieć, czy moje reakcje na brak jego zachwytów i komplementów są przesadzone czy uzasadnione..bo sama już nie wiem, a nie chcę być sfochaną babą, co się czepia o byle co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co siedzi w głowie Twego faceta i czy jego zachowanie jest przejawem miłości czy też nie. Jednak dziwi mnie to traktowanie (podobne trochę do zachowania osoby z kompleksami która czepia się innych, nie docenia by się samemu dowartościować). Wiem tylko że ja osobiście potrzebuję czuć się przy swoim facecie wyjątkową i tą jedyną (może inne kobiety wcale tego nie potrzebują). Mój mąż każdego dnia mnie komplementuje, zachwyca się mną i uważa mnie za piękną kobietę (czasem aż się śmieję z niego ze stanowczo przesadza bo jestem świadoma swych niedoskonałości) a jesteśmy razem od 10 lat więc nie jest to etap ślepego zauroczenia (i naprawdę nie "wymyślam" tego by się dowartościować czy kogoś zranić ale piszę jak u mnie jest żeby uczciwie pokazać że tacy mężczyźni istnieją).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za odpowiedź. wiem, że tacy faceci istnieją i tym bardziej jest mi przykro, że mój tak nie potrafi sam od siebie.. Chociaż skłamałabym, gdybym powiedziała, że wcale tego nie robi, ale myślę, że to naprawdę rzadko i czasem na odczepnego. Ma kompleksy i czasem mu je wytykam..ale jest to związane z jego wagą i faktem, że nic z tym nie robi, a ma ku temu pole do popisu. Swoje podejście do mnie tłumaczy swoimi "standardami"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest w tym coś niepokojącego co piszesz a osoby z niską samooceną są trudnymi partnerami. A może jakbyś częściej go komplementowała to poczułby się pewniej, lepiej i zacząłby szczerze doceniać Twoją osobę? Nie ciągnąłby Cię wtedy w dół do swego niższego poziomu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest dość pewnym siebie facetem, ale świadomym swoich niedoskonałości. Niestety, mimo obietnic niewiele z tym robi. Mimo to jest przystojny i zdarza mi się go komplementować..ale może za rzadko. czasem w żartach mu wytykam jego małe kompleksy, ale czy to ma związek z tym, że nie potrafi mnie docenić? Wiem, że 2 z jego byłych były bliskie jego ideału..jest to dla mnie przykre, ale trudno. Wiem, że bardzo mu się podobam z twarzy, nawet bez makeup-u, ale chciałabym czuć się tak akceptowana i piękna jak kiedyś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mialam takiego roszczeniowego exa grubasa :) moze to piotr? :) Rzucilam go. Tobie nie szkoda czasu? Jestem juz mezatka z takim co podobam mu sie na 100 % a tamten nawet potrafil skrytykowac moj nos! A ja jego penisa :) nie ma glupich. Odpowiedz pieknym zanadobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze mu powiedzialam: spier...j do innej lepszej najlepiej do najgorszej k...bo tylko taka cie zechce. To swiadczy o Tobie ze masz skrajnie niskie poczucie wlasnej w.jak jestes z kims takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze powiedz ze nie lubisz takich spasionych leni. Ten moj ex grubas tez mial kompleksy i nawet w seksie chcial zebym go tylko ja obslugiwala. Normalny facet sie rusza wiesz a temu sie nie chcialo Tzn seks 3x dziennie ale zebym tylko ja sie ruszala :) no comment. Nie podobasz sie zadnemu facetowi ze z nim jestes? Sorry ze tak zapytalam. Ale moze powinnas go rzucic jak jakia fajny przystojny i niezakompleksiony zaproponuje Ci spotkanie? Tak jak oni sie zachowuja tak robia roszczeniowi faceci z kompleksami. Nie daj sobie wmowic ze jestes za brzydka bo jemu o to chodzi ZEBYS NIE ODESZLA DO INNEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gruby ex tez sciemnial ze mnie kocha. I kazal mi nosic wyzywajace rzeczy typu mini szpilki itd. A ja lubie plaskie buty. Bo chcial sie mna chwalic. Tez nie jestem wiadomo najpiekniejsza ale brzydka tez nie. W ogole kto to wymyslil zeby kobiety jak bydlo traktowac i punkty przyznawac? Na ktorej wiosze takie reguly? A jemu ile bys punktow dala? Tylko ty masz dbac o siebie a on lezec i zrec? No sorry. Zadna normalna dziewczyna z kims takim nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ty nie potrafisz sama siebie akceptować, że do tej akceptacji potrzebne ci zdanie faceta? Musisz się przeglądać w cudzych oczach i słuchać peanów na swój temat, żeby siebie docenić? Uważam, że przesadzasz z tym zabieganiem o zachwyt. Masz się sama sobie podobać i uwierz, to wystarczy do cieszenia się sobą i życiem, bo wtedy nikt nie przekroczy granicy i nie zacznie ciebie zmienić pod swoje wyobrażenia ani nie uzależni ciebie od siebie tylko dlatego, że potrafi ci kadzić, po prostu człowiek akceptujący siebie stwarza aurę, która jest jednocześnie barierą dla nieprzyjemnych słów, a komplementy są ci miłe ale zbędne, bo ty wiesz jaka jesteś a jaka nie. Co robi się z prezentem, który ci się nie podoba? Sprzedaje komuś albo zwraca darczyńcy. Tak samo jest z "dobrymi radami" życzliwych czy ludzi zawistnych, zakompleksionych i przekonanych, że cały świat ma się zmieniać pod ich widzimisie. Ja tam mam w nosie, czy inni zwracają na mnie uwagę, czy mnie mój facet wychwali za to, jak wyglądam, większość facetów patrzy na większość kobiet, tak samo kobiety na facetów, po to mamy oczy, nie doszukuj się więc w tym czegoś nadzwyczajnego. Dla prawie całego świata każdy człowiek jest praktycznie jednym z wielu, mrówką w mrowisku. Szczerze dla mnie są ważniejsze sprawy niż myślenie o tym, czy będę w tym czy tamtym wyglądać wystarczająco atrakcyjnie, by usłyszeć jaka to jestem piękna i nadobna, ale to pewnie dlatego, że mój chłop najchętniej by mnie ciągle oglądał nago i jemu wszystko jedno co nosze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on mógł ci powiedzieć, że ex miał zaniżone standardy, bo mu się podobałaś??? Masakra. Myślę, że swoje kompleksy przerzuca na ciebie. W pozostałych sprawach jest naprawdę ok czy to tylko wierzchołek góry lodowej? Przyjrzyj się bardziej waszemu związkowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pragnę dodać też, że mój facet do ideałów nie należy i wie, że kilka porządnych kg mniej to must have w jego przypadku, a mimo to ma czelność mówić mi, że jestem wystarczająca, ale mogłoby być lepiej.. Nie wiem już, co mam myślec. Jestem zdania, że kochający facet, a już zwłaszcza na takim etapie związku świata powinien nie widzieć poza swoją dziewczyną i powinna być dla niego najpiękniejsza" x On ma świata poza Tobą nie widzieć i masz być dla niego najpiękniejsza, ale w drugą stronę niekoniecznie? xxx Zasypałaś go wiadrem fotek, powiedział co mu się podoba, ale za mało, no i jak mógł wybrać różową bluzkę?! Na pewno chcesz faceta, a nie koleżankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest to niestety wierzchołek góry lodowej, ale pracujemy nad różnymi aspektami związku.. dlatego chciałam wiedzieć, jak inni odbierają moje potrzeby i czy wyolbrzymiam problem. Mało_stanowczy prezentujesz poniekąd podejście mojego faceta. spieszę donieść, że gdyby P. o siebie zadbał to byłby najcudowniejszy na świecie. Na szczęście jest tego świadomy. Ja o siebie dbam, staram się, ale moje starania okazują się bezsensowne. I wyobraź sobie, że jeśli przesyłam kilka zdjęć, z czego połowa to konkretny zestaw to chyba logiczne, że opinia dotycząca tej właśnie większości mnie szczególnie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem. Rok razem a kobieta z którą jest,oraz ma spędzić resztę jest "wystarczająca" . Coś o tym wiem sama męczyłam się w toksycznym związku przez 5 lat, nie rozumieliśmy się kompletnie on miał inne poglądy jeszcze inny tok myślenia, straciłam 5 lat na nieodpowiednia osobę. Pomysł czy napewno chcesz być z mężczyzna przy którym nie czujesz sie kobieca i piękna. Mój był ze mną dla wygody, byłam głupia i naiwna zawsze miał a to obiadek a to wyprane. Głupia byłam , a to twoja decyzja czy dasz sobie z nim spokój czy nie. Mam nadzieje ze nie będziesz żałowała tak jak ja i ze wszystkie twoje sprawy się poukładają. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję. Na pewno nie chcę marnować czasu z kimś, dla kogo jestem kimś zwykłym i niewyjątkowym.. a niedawno usłyszałam też, że nawet jak jest między nami dobrze (dość często się kłócimy) to nie jest jakoś specjalnie super.. bolało jak cholera i nadal boli.. czasem czuję się tak jakby tylko mi zależało, a może wreszcie powinno przestać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mało_stanowczy prezentujesz poniekąd podejście mojego faceta" x Może dlatego, że... Jestem facetem?:) xxx "I wyobraź sobie, że jeśli przesyłam kilka zdjęć, z czego połowa to konkretny zestaw to chyba logiczne, że opinia dotycząca tej właśnie większości mnie szczególnie interesuje" x Dla Ciebie to może logiczne. Dla faceta oznacza to wybór czegoś konkretnego. Żaden normalny facet nie będzie Ci odpisywać w stylu: "ta butelkowo zielona bluzeczka z deloltem jest super, ale ta turkusowa pasuje do torebki. Ta ecru w paski trochę Cię pogrubia, za to w tej bordo wyglądasz rewelacyjnie i powinnaś do niej kupić szpilki, te z szóstego zdjęcia...". Jeśli takich reakcji oczekujesz, to wysyłaj fotki koleżance:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xDDDD nie, zupełnie nie takich reakcji oczekuję :) i nie wmówisz mi, że kwestia płci ma tu znaczenie, zwłaszcza, że głównym celem zakupów było znalezienie w końcu czegoś na obronę - towarzyszył mi już we wcześniejszych poszukiwaniach i wiedział jak mi zależy na tym, żeby w końcu coś kupić. chciałabym czuć, że mu się podobam. w tej konkretnej sytuacji miałam nadzieję, że doceni to, że w końcu się udało oraz że zrezygnowałam dla niego ze wcześniejszego wyboru, który mu się nie podobał i wybrałam coś zgodnego z jego upodobaniami. no ale cóż, może powinnam wyglądać bardziej zdzirowato, lubił styl byłej. gdy próbowałam coś więcej z niego wydusić to był raczej oburzony, że to co napisał mi nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wymien go na innego, nie trac czasu na goowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz. Nie rimien po co z kims takim jestes? Kopnij go w du pe. Poszukaj kogos godnego uwagi. Po co jestes z kims kto ma ciegdzies? Wez go w koncu rzuc i nie marnuj z nim zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahahaha znajdź sobie psiapsiulke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
agasek001 dziś jasne, jak była to... zdzirowata :O A jednak nie przestał lubić jej stylu i nadal się zachwyca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" i nie wmówisz mi, że kwestia płci ma tu znaczenie" x Nie zamierzam Ci niczego wmawiać, ale im szybciej pogodzisz się z faktem, że kwestia płci ma ogromne znaczenie, tym prędzej Twoje życie stanie się prostsze:) Nas nie kręcą torebki, bluzeczki, buty, sukieneczki itp. A raczej nie kręci nas uczestniczenie w zakupach. Jedyne co nas interesuje w tym kontekście to sposób ich zdejmowania. Na zakupy chodzimy z Wami tylko i wyłącznie po to, żeby sprawić Wam przyjemność, chociaż dla nas to jest mordęga. Wspinamy się na wyżyny dyplomacji nie zgadzając się na pierwszy wybór, perfekcyjnie udajemy zainteresowanie różnicami pomiędzy dwudziestoma parami identycznych butów i po mistrzowsku podpowiadamy, która torebka będzie lepsza, chociaż nie mamy bladego pojęcia na temat kryteriów, którymi się kierujecie przy wyborze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat ta konkretna była jest zdzirowata. inną to nawet lubię i szanuję, choć nie znam ;D Mało_stanowczy, rozumiem, macie do tego prawo. To tak jak u mnie z piłka nożną - oglądam dla zasady, bo on lubi. Ale nawet jak już oglądam to zadaję mu pytania, dociekam i potem jeszcze bronię bramkarza -.- Jednak ograniczenie waszego zainteresowania w kwestii ubrań do samego ich ściągania to też przesada, bo jednak nie zaprzeczysz, że to jak kobieta w nich wygląda ma znaczenie. Czy wygląda seksownie, zmysłowo, co odkryła, co zakryła i w jakim celu. To pobudza waszą wyobraźnię i dlatego potem chcecie z nas zdzierać te fatałaszki. Czy naprawdę tylko facet z niskimi standardami jest w stanie się zachwycać moimi nogami w tej czy innej sukience? Czy tylko prawiczek ma w sobie ten naturalny odruch komplementowania? Czy facet z bagażem seksualnych doświadczeń nie jest do tego zdolny? Póki co to chyba najczęściej komplementowali mnie właśnie tacy grzeczni panowie. Na tych bardziej doświadczonych wrażenie sprawi już chyba tylko...właściwie to nie mam pojęcia co, bo nie mogę pojąć, że subtelne smaczki mogą na nich wrażenia nie robić.. A im więcej pań się tu wypowiada tym bardziej jest mi przykro, że jednak może być lepiej i lepiej być powinno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotuś ty taka marudna jesteś, ze powinnaś temu facetowi pomnik za cierpliwość wystrugać :D x To tak jak u mnie z piłka nożną - oglądam dla zasady, bo on lubi. Ale nawet jak już oglądam to zadaję mu pytania, dociekam i potem jeszcze bronię bramkarza x Nikt ci nigdy nie powiedział, ze nie ma nic bardziej wkurzającego jak przygłupawe pytania podczas meczu i to dociekanie masakra jakaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, przeczytalam Twoj wpis od deski do deski. Jesteś tylko wystarczająca. Dla niego. Jest miło, fajnie, Ty się starasz, bo masz wysokie wymagania względem siebie i w związku z tym względem innych. Masz do tego prawo. Cóż...sama piszesz, że fajerwerków nie było. Może i nie musiało być, bo każda relacja jest inna. Nie zauwazylam u was jakiegos wyjatkowego uczucia... To, ze jest spokojnie, nie oznacza, ze partner może lekceważyc/ignorować Ciebie, nie zauważając Twoich starań, nie kibicując Ci w sprawach dla Ciebie ważnych. Może jeszcze raz dobrze się zastanów, czy ta relacja jest warta, by ze sobą zamieszkać? Obys się nie obudzila za pare lat, sfrustrowana, ze czas zakladac rodzinę, facetowi jest tylko wygodnie (wystarczająco!), nie chce sie deklarowac, a gdyby wam sie przydarzylo dziecko , to juz w ogóle klops. No i może on się zakochać w kimś na zabój, albo Ty...I co wtedy? Czemu kupujesz czarne bluzki, legginsy? Możesz miec po jednej sztuce, ale ubierając się "pod faceta" gubisz sukcesywnie swój styl i swoją osobowosc. Waszą relację widzę bardziej jako przyjacielsko- kumplowską, niż uczuciowo-związkową. Taka przyjacielsko-kumplowska w mieszkaniu razem, to dwoje sublokatorów, nic więcej. Chcesz być wyjątkowa dla mężczyzny, ok, ale nie dla tego mężczyzny. Bez głębokiego uczucia to niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×