Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ONA 007

Czas na FIT!

Polecane posty

Hej! Nie wiem, jak się żywiłaś do tej pory, ale postaram się mniej więcej opisać, jak wygląda to u mnie. Śniadania - zazwyczaj opieram na kanapkach z dużą ilością warzyw i zamiennie: ser żółty/twaróg/jajka/łosoś wędzony/guacamole/hummus/jajecznica. Drugie śniadania - owoce z jakimś dodatkiem - kefir/jogurt lub orzechy/pestki/otręby; często w formie koktajli; lub orzechy z dodatkiem warzyw. Obiady - ryby z warzywami (np. pieczony sandacz z pieczoną cukinią i ziemniakiem), lub z kaszą w miejsce ziemniaka, gulasze warzywne z soczewicą/ciecierzycą i kaszą jęczmienną/jaglaną, makarony pełnoziarniste z warzywami i rybą (np. z łososiem, szpinakiem, suszonymi pomidorami i pietruszką), kotleciki z soczewicy/ciecierzycy i kaszy jaglanej z surówką, ewentualnie pizza w odchudzonej wersji, o której pisałam kilka postów wcześniej. Podwieczorki - często taki sam, jak drugie śniadanie; jeśli jest to dzień, kiedy nie ćwiczę, to bez owoców - orzechy, warzywa, jogurt. Kolacje - najczęściej w formie sałatek (uwielbiam z dodatkiem koziego sera lub fety), lub omletów z warzywami, czasem szaszłyki. Jeśli jest to dzień treningowy, to na kolację przed treningiem jem kanapki a po treningu robię koktajle na bazie jogurtu naturalnego, serka mascarpone i orzechów. Mięso jadam sporadycznie, więc raczej nie pojawia się w moim menu. Od czasu do czasu zjem odrobinę piersi z kurczaka w szaszłykach lub na obiad pierś z kurczaka z warzywami i kaszą. Korzystam z jak najmniej przetworzonej żywności oraz z warzyw i owoców dostępnych sezonowo i wg tej dostępności staram się układać posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Ja chyba za dużo jem hihi::) zobaczymy 27 jak będę się ważyć: ) chociaż mimo iż zdrowiej i.mniej jem to jakoś luzu w ubraniach nie czuję:) Dzisiaj 35 minut trening i 28 km rowerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne, że konsekwentnie zmierzasz do celu :) i tak pewnie chudniemy szybciej, niż tyłyśmy, więc to jest duży plus :D Ja mam straszny kocioł - po pracy ciągle coś załatwiam; pogoda do bani, więc rowerów nie ma, jeszcze z wczorajszego treningu musiałam zrezygnować i wygląda na to, że po raz pierwszy ruszę się w tym tygodniu dopiero jutro. Ale trudno - są lepsze dni i gorsze. Trzymam kciuki za Twoje ważenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
No tak brak czasu a wieczorem brak sił daje się we znaki. Ż jedzeniem się w miarę trzymam. Ja przytylam w dość krótkim czasie. Chociaż przed ciąża wazylam ponad 12 kg mniej. Po ciąży czyli 3.5 roku temu zostały mi 3 kg tylko. W miarę się trzymałam ale ostatnio przez pół roku przytylam 6 kg. Moim celem jest wrócenie do wagi sprzed ciąży ale to cel taki bardzo długoterminowy :) byle powoli do przodu: ) dzisiaj postaram się zrobić chociaż 15 min trening na brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj mi się już ćwiczyć nie chciał o. Dzisiaj poniegalam. Na razie 4 km truchtem. Ale na pierwszy raz nie było źle: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie każda aktywność jest ważna - lepiej poćwiczyć 15 minut, pójść na szybki spacer, czy zrobić cokolwiek innego, niż nie robić nic. Wczoraj się przekonałam, że dobrze też mieć znajomych, którzy dodatkowo motywują. Po siłowni kumple wyciągnęli mnie jeszcze na rower i machnęliśmy 40 km. Marimaa - ja też jestem nastawiona na długoterminową pracę i późniejsze utrzymanie efektu. Wymagało to ode mnie zrozumienia wszystkich procesów, pogodzenia się z odległym celem i podzielenia go na mniejsze kroki. Zmieniło się moje podejście do odchudzania - staram się zmieniać swój tryb życia na stałe. Sposób żywienia mi służy, dzięki aktywności fizycznej ogólnie więcej mi się chce, mam więcej energii, nie odkładam niczego na później z powodu zmęczenia i czuję się po prostu szczęśliwsza. Dlatego wierzę, że cele, które sobie tutaj postawiłyśmy, któregoś dnia po prostu osiągniemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
25 min truchtu. Zawsze to jakiś początek: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Z tymi znajomymi to masz fajnie:) ja niestety takich nie posiadam. Mąż też jakoś się nie farmie to sportu. Kiedys schudł ponad 30 kg z czego 20 wróciło. No ale sam musi dojrzeć do decyzji żeby się za siebie zabrać; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beczkabezdna
a ja mam pytanie do Was, jak się zmotywować do ćwiczenia? bo serio, jem dobrze, i trochę chudnę i jeszcze mam taki preparat z owoców acai i też pomaga, ale za nic się nie mogę zmusić do ćwiczeń. spacery, rower, owszem. ale chciałam tak na serio ćwiczyć i zawsze mam jakąś wymówkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Beczka nie wiem jak się sama zmotywować do regularnosci a co dopiero kogos:) myślę że to samo przyjdzie:) tak samo jak chęć zrzucenia kg. Najpierw trzeba sobie poprzestawic e głowie, znaleźć odpowiedni czas i dzialac:) Po miesiącu waga -3,6 kg. Najwięcej spadło w brzuch. Na wysokości pępka -3,5 cm a w opiece poniżej- 4,5 cm. I to mnie chyba najbardziej motywuje do dalszej walki:) miałam iść biegać ale synek marudny i obraził się na tatę więc to mama musiał w wykąpać a teraz to uśpić. Ale postaram się zrobić krótki 15min trening. No i zarelko do pracy musze sobie zrobić. Rano zrobiłam cieciorelle więc jeden posiłek na jutro to Chia z mlekiem i z cieciorella. Potem krem z dyni z ryżem. Ryba z warzywami i chyba makaronem. Na kolację coś się wymyśli; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marimaa - gratuluję! Rewelacyjny wynik!!!Tak trzymaj :) Znajomi czasem motywują i pomagają a czasem sprowadzają na złą drogę ;) Wczoraj pojechaliśmy na wycieczkę motocyklami a celem oczywiście był obiad... i mimo moich starań przy wyborze - obiady na mieście są średnio dietetyczne. beczkabezdna - to jest bardzo dobre pytanie o tą motywację. Ja zaczęłam od małych kroczków - ponieważ przez kilka miesięcy się nie ruszałam, zaczęłam od roweru jako rehabilitacji na nogę. Po dwóch miesiącach przyzwyczajania organizmu do regularnego wysiłku (najpierw jeździłam 1-2 raz w tygodniu, po miesiącu 4-6), wyznaczyłam sobie dwa dni na treningi na siłowni. Traktuję je nie jako pracę czy wysiłek, tylko jako coś, co robię tylko dla siebie. Ponieważ kocham muzykę, układam sobie playlisty na bieżnię/orbitreka i ćwiczenia na maszynach czy z ciężarkami. I te dwie godziny dwa razy w tygodniu to jest czas tylko dla mnie i dla moich myśli, z muzyką na którą mam ochotę. Jest to też dla mnie pewna forma odstresowania się. A im cięższy dzień, tym mocniej ćwiczę. Najtrudniej jest, kiedy zwyczajnie nie chce mi się wyjść z domu - wtedy ordynarnie się zmuszam. Jak już dotrę na siłownię - jest ok - robię to, co mam do zrobienia. Mam po prostu zadanie do wykonania - schudnąć i być w dobrej formie :) a każde pójście na siłownię to też element tego zadania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się staram bbyc fit już od dłuższego czasu i na razie efektów brak. Można się załamać. Jem dobrze, ćwiczę trochę no nie powiem, że dużo ale na pewno więcej niż kiedyś. Jestem normalnie załamana. Teraz przechodzę od przyszłego tygodnia na dietę pudełkową od PiuPiu http://catering-pozywny.pl/ nie wiem, może to moje gotowanie wcale nie jest takie zdrowe? Wiem że efekty nie przychodzą natychmiast, ale chociaż coklwiek. Mam nadzieję, że ta dieta pomoże, wzięłam oczywiście na redukcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Szampan Ciebie też tak irytują te posty z reklamami tak jak mnie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tragedia... I tak nie skorzystam z oferowanych tu diet pudełkowych, super suplementów czy trenerów, którzy gwarantują utratę 20 kg w miesiąc... bo to wszystko bulls**t. A temat się bez sensu zaśmieca :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
A co sądzisz o spirulinie? Bo tak myślę czy by nie kupić; ) Ja tam w żadne diety cud nie wierzę, na dietę pudełkiem mnie nie stać: ) pije czystek z takich ziółek. Kiedy byłam na poście Daniela - dieta warzywami owocowa dr Dąbrowskiej. Bardziej w celach leczniczych 7 kg w 3 tyg ale bez sił na nic. Jak trzymałam się zdrowego żywienia to wagę trzymałam. Jak popuscilam pasa to waga wróciła. Takze dla mnie to trzeba zmienić styl życia po prostu. Racjonalne odżywianie i ruch powinien być nasza codziennością. Owszem nawet należy pozwolić sobie od czasu do czasu na lody, ciacho czy też hamburgera co by nie zwariować. Ale codziennie powinniśmy dokonywać zdrowych wyborów :) ja mam nadzieje ze wytrwać w przygotowywaniu sobie jedzenia. Wcześniej staram sobie zrobić jakąś sałatkę do tego owoc ale na cały dzień było to za.malo bo śniadań nie jadłam. Dzisiaj zrobiłam sobie omlet z dodatkiem ricotty. Pycha. Zjadłam śniadanie a w zamian za to nie podzieliłam łóżka: ) no ale śniadanie ważniejsze: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaja... próbowałam Ci odpowiedzieć - i była to najbardziej neutralna odpowiedź, jakiej można było udzielić, ale nie jestem w stanie jej opublikować, bo została uznana za spam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Haha :) Napisz czy jesteś na tak czy raczej na nie:) A jak sobie radzisz w weekendy? Bo ja w tygodniu jak pracuje ładnie jem a jak mam dzień wolny to nawet tyle wody nie wypijam. Od piątku nie ćwiczę bo mojego męża wiecznie nie ma. Budujemy się. A jak położę małego spać to o 21.30 szczerze powiedziawszy nic mi się nie chce a jeszcze jedzonko trzeba do pracy zrobić. Dzisiaj dzień wolny Znałam po dziecku 2 ciasta i loda ehh. No ale głupi o było wyrzucić bo mieliśmy zajęcia adaptacyjne w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Właśnie skończyłam 20 minutowy trening nóg. Nie był zbytnio intensywny bo po całym dniu już mi się nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jednoznacznie ani na tak ani na nie ;) Ze spiruliną jest jak ze wszystkimi innymi produktami - wpływa zarówno pozytywnie na nasz organizm, jak i negatywnie w niektórych aspektach - tu musisz zadać sobie pytanie, w jakim celu chcesz ją brać i czy składników, które miałaby dostarczać, na pewno nie dostarczasz sobie już w codziennym menu. W weekendy radzę sobie raczej słabo. Staram się pilnować regularności posiłków, ale zawsze coś - albo gdzieś wychodzimy, albo ktoś wpada do nas, albo wybieramy się na wycieczki rowerowe/motocyklowe - i wtedy to już kompletnie tracę panowanie nad godzinami posiłków. Od tego tygodnia przymusowo poruszam się rowerem - dość spontanicznie (bo dość korzystnie) sprzedałam auto, a na kolejne muszę poczekać jeszcze około dwóch miesięcy, ale liczę że te parę tygodni na rowerze wyjdzie mi tylko na zdrowie ;) We wtorek zrobiłam trening na siłowni, drugi w tym tygodniu zrobię w sobotę. Robiłam sobie też badanie analizatorem składu ciała przy okazji wtorkowego treningu i wyszedł mi % tkanki tłuszczowej w normie, natomiast % masy mięśniowej w górnej granicy dla nie-sportowca. Myślę, że przy nadwadze, którą ciągle jeszcze mam, to całkiem fajny wynik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Dzisiaj sobie poniegalam. Mało bo 4 km ale od czegoś trzeba zacząć: ) z jedzeniem w miarę ok ale jestem strasznie glodna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja polecam dobrego dietetyka, mi pomógł zrzucić już 10 kg. Nie ma co się samemu męczyć jak się nie potrafi...., szkoda czasu. Jakby ktoś chciał to polecam panią Sylwię z Be Light, układa diety online i cały czas jest z pacjentem w kontakcie co się na prawdę ceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na początek to bardzo dobrze :) Moja pierwsza przygoda z bieganiem, jakieś 12-13 lat temu, wyglądała tak, że przebiegłam 400 metrów, położyłam się w najbliższym rowie i odmówiłam współpracy koleżance, która ze mną biegała :D Ale pół roku później doszłyśmy do dystansów 10-12 km :) Polecam nieco zwiększać kaloryczność posiłków w dni, kiedy ćwiczysz - wtedy nie powinnaś czuć głodu i na pewno Ci to nie zaszkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcesz wyglądać seksownie i atrakcyjnie? Chcesz cieszyć się wspaniałą sylwetką? Chcesz pokazać wszystkim, że możesz się zmienić? Wejdź na stronę najlepszego Trenera w Polsce: www.igortreneronline.pl Innowacyjne metody treningowe, nowoczesne plany żywieniowe , fachowa suplementacja. Podejście, które o lata świetlne wyprzedza konkurencje! Dzięki nim zmiany zachodzą ekstremalnie szybko! Wejdź na stronę najlepszego Trenera w Polsce: www.igortreneronline.pl który w ciągu tygodnia odmieni Twoje życie! Pozbądź się tłuszczu raz na zawsze, zbuduj piękną i smukłą sylwetkę lub wspaniałe muskularne ciało! Pokaż na co Cię stać i wejdź na www.igortreneronline.pl !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten weekend najgorszy od ponad miesiąca zdrowego jedzenia ale za to 30 minut biegu: ) Chyba łatwiej mi wyjść pobiegać niż rozkładać matę i ćwiczyć w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie weekend był podobną porażką. Siłownię zrobiłam w niedzielę. Mnie żadna siła nie jest w stanie zmusić do ćwiczeń w domu - albo pójdę na siłownię czy rower, albo nie ma opcji, żebym się zmobilizowała. A jak już wyjdę z domu, to tak głupio nie robić treningu, albo go przerywać, więc robię tyle, ile mam zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem najlepsza dieta to dieta personalna, 2 miesiace temu zamówiłam sobie dietę dobraną do mnie za smsa z tej stronki https://dieta-personalna.pl/f76a6673 ,efekt schudłam jakies 12kg wiec najlpsza to dieta indywidualna podajesz wzrost,wage, co chcesz osiagnac i zamawiasz, dieta masz po 5minutach dobrana dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Jakaś taka niemoc mnie wczoraj ogarnęła: ) trzeba się wziąć w garść coby tłuszczy z brzucha zrzucić. Weszłam na wagę a tam 2 kg więcej niż ostatnio. Albo waga się popsuł a albo woda się zatrzymała. Chociaż staram się dużo pić. Z Ż jedzeniem też się raczej trzymam. Trochę się ruszam. Będę się ważyć co 2 tyg a raz w miesiącu konkretne pomiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też ten tydzień zaczął się mało aktywnie. Planuję jutro wyskoczyć na siłownię. Przy tej pogodzie rower kompletnie odpada. Za to bardzo pilnuję jedzenia. Mniej ruchu to i od razu człowiek mniej głodny ;) Wagą się nie przejmuj - przy diecie i ćwiczeniach zmienia się skład ciała - tłuszcz się spala, mięśnie powoli rosną (a ważą więcej), do tego wody raz przybywa, raz ubywa, więc trzeba na to patrzeć po pierwsze długoterminowo a po drugie istotniejsze są wymiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyje. Mam się raz lepiej raz gorzej :) ten weekend był cheat weekendem. Jutro wracam na dobre tory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem wam, że mam dość tych diet, ćwiczeń i innych. Chciałam schudnąć tylko 8 kilo, już szósty rok z życia w tym siedzę. Wszystkie diety, ćwiczenia, od jutra od jutra. Nikt mnie nie wspiera, mam słabą wolę i nie umiem po prostu na własną rękę się odchudzać, nie raz beczałam z takiego poczucia przegrania, słabości, nie znoszę siebie i swojej słabej psychiki, jestem beznadziejna. Nie znoszę swojego ciała i tłustej twarzy. Nie działa na mnie już nic, mam wszystko gdzieś, coraz bardziej się w tym pogrążam i coraz więcej jem i mam gdzieś czy przytyję. Najchętniej leżałabym całymi dniami i jadła, a mam dopiero 18 lat. Czuję, że powoli sama siebie niszczę i będzie jeszcze gorzej jeśli się za siebie nie wezmę, ale zaczynam mieć to kompletnie gdzieś i najwyżej zmarnuje sobie życie, będę zakompleksioną, grubą i samotną babą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×