Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ONA 007

Czas na FIT!

Polecane posty

U mnie w weekend też było bardziej tolerancyjnie wobec jedzenia, niż w tygodniu, zwłaszcza że praktycznie całą sobotę spędziliśmy na rowerach (przejechane 50 km), a prawie całą niedzielę - poza porannym treningiem na siłowni, który musiałam zrobić - na motocyklach i do domu dotarliśmy dopiero na kolację. Gościu z 21:10 - nie bardzo wiem, co Ci napisać. Jesteś bardzo młodą osobą i z tego co napisałaś wynika, że byłaś dużo młodsza, jak wpadłaś na pomysł, żeby się odchudzać. To normalne, że nie wiesz, jak się za to zabrać, że jesteś zdemotywowana, bo po prostu potrzebujesz pomocy kogoś, kto ma odpowiednią wiedzę, żeby Ci wskazać właściwy kierunek. Ja jestem prawie dwa razy starsza od Ciebie i zupełnie z innej perspektywy na to patrzę - dieta nie jest męczarnią, tylko stylem życia, który ma w efekcie poprawiać moje samopoczucie a ćwiczenia nie obowiązkiem, tylko rozrywką - pomiędzy pracą i obowiązkami dnia codziennego. Myślę, że Twoje rozterki są zupełnie normalne i z czasem zmieni się Twoje postrzeganie i podejście do tego tematu. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem z regularnoscia odnos nie ćwiczeń. I mimo że zdrowo jem to chyba jednak za dużo. Chyba zbytnio wyników w tym miesiącu nie będzie. X Gościu a co stoi na przeszkodzie aby zacząć zdrowiej jeść. Dokładać warzywa do każdego posiłki. Pić więcej wody. Stopniowo wprowadzać zdrowe nawyki. Zacząć trochę się ruszać. Z tym gorzej wiadomo. Nie myśl o tym żeby schudnąć. Niech twoim celem będzie utrzymanie obecnej wagi. Myślę że zmieniając nawyki mimowolnie trochę schudniesz. Ale to musisz sobie poprzestawic sama w głowie; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariamaa
Wyżej to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marimaa - nie ma co brać tego wszystkiego za bardzo do siebie - jest raz lepiej, raz gorzej, ważne, że cały czas posuwamy się konsekwentnie do przodu. Wczoraj minął mi kolejny miesiąc i waga pokazała 68,2 kg, czyli -1,6 kg od poprzedniego ważenia oraz w sumie -7 kg od początku mojego odchudzania. Ten tydzień też był mało udany pod kątem aktywności - pogoda brzydka, sezon przeziębień się zaczął, ale zamierzam już w weekend wyskoczyć na jakiś delikatny trening. Odchudzanie w tym miesiącu idzie mi dużo wolniej, ale pewnie muszę uderzyć się w pierś i przyznać, że to prawdopodobnie skutek znacznie mniejszej aktywności fizycznej. Cóż, trzeba wyciągnąć wnioski i więcej się ruszać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam okres i czuje się ble: ) na dodatek pada. Z Ż jedzeniem się w miarę trzymam tylko za dużo owoców ostatnio jem :) Gratulacje z powodu utraty wagi. 7 kg już brzmi dumnie: ) powoli do przodu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda dalej fatalna, podobno jutro ma nie padać, więc może uda się wyskoczyć na rower. W tym tygodniu zrobiłam tylko jeden trening w sobotę i pilnuję miski. I zaczynam wchodzić w sukienki, w które się nie mieściłam - jest moc! :) Mój mężczyzna wreszcie po trzech miesiącach mojego marudzenia przygarnął mnie na swoje treningi, żebym miała z kim ćwiczyć i łatwiej się motywowała w deszczowe dni. Zatem dziś znowu idę na siłkę. Owocami się nie przejmuj - zwłaszcza, że sezon na nie mamy krótki i zaraz się kończy, więc trzeba korzystać, ile tylko się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Ubrania to najlepsza motywacja :) super ze masz z kim ćwiczyć. Ja ze względu na pogodę nie biegała ale za to dzisiaj chce:) zobaczymy co z tego wyjdzie. Wczoraj trochę się obiadłam ale dzisiaj mam już jedzonko uszykowane więc powinno być ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
W końcu po ponad tygodniu poszłam pobiegać :) muszę sobie w końcu jakąś aplikację w telefonie zainstalować żeby wiedzieć ile przebiegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZielonaChampina
Ja od kilku dni stosuję sobie własną modyfikację diety 5:2. U mnie wygląda to tak że jeden dzień robię typowo białkowo-warzywny a drugi tylko warzywa i owoce. W dniu białkowym jem na śniadanie np 3 jajka gotowane na twardo z odrobiną majonezu lub biały serek z rzodkiewką i pomidorkami. Na obiad ryba lub mięsko grilowane/na parze z warzywami, na kolację tuńczyk, jajka lub ser biały. Nie używam w ogóle tłuszczu. Wszystko kupuję chude lub 0%. Ser biały jem z jogurtem naturalnym. W dzień warzywny jem owoce i warzywa z jedną kromeczką lub dwiema chleba 7 ziaren z biedronki, oczywiście bez masła :) (ma niski indeks glikemiczny to taki zielony opakowaniu chlebek) Warzywa gotuję, paruję lub grilluję, wszystko bez tłuszczu. Posiłki jem w 6-8 godzinnym oknie żywnościowym. Co uważam że również bardzo pomaga. Co do picia, w "oknie" piję jedną kawę z łyżeczką ksylitolu. Po zakończeniu "okna" piję tylko i wyłącznie wodę, lub herbaty ziołowe bez cukru. Chudnę na prawdę ładnie. Nie jestem głodna, no może troszeczkę w dni warzywne, ale wtedy wydłużam okno do 8 godzin i jem warzywka co dwie godziny, co daje mi 4 posiłki. Codziennie pół godziny kręcę hula hopem a wieczorami odrobinę biegam. Dopiero zaczęłam więc przebiegam około 2 km tr****ikiem, codziennie wydłużając o odrobinę dystans. Obecnie ważę 61 kg przy 160 wzrostu. Dietę stosuję od tygodnia i spadło mi już 3 kg. Czy jest ktoś zainteresowany taką dietą? Ciekawa jestem czy wasze rezultaty byłyby tak samo fajne jak moje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Wczoraj wpierniczylam pół czekolady. Jesień źle na mnie wpływa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZielonaChampina - wszystko fajnie, tylko po co się męczyć? ;) Nie rozumiem też, czemu wykluczyłaś tłuszcze? One (zdrowe oczywiście) są tak samo potrzebne, jak białka i węglowodany, tylko w odpowiedniej ilości. Mnie osobiście ta dieta nie przekonuje - wolę zostać przy mojej zbilansowanej redukcyjnej ;) Jeśli chodzi o efekty: 1 kg tłuszczu to 9 000 kcal; 3 kg, które straciłaś, stanowiłyby 27 000 kcal, gdyby były tłuszczem. Zajęło Ci to tydzień, a zatem 27 000 kcal / 7 dni daje prawie 3860 kcal na dobę deficytu kalorycznego. Twoje dobowe zapotrzebowanie kaloryczne (zakładając dużą aktywność fizyczną) powinno stanowić około 2200 kcal. Czyli żeby w tydzień spalić 3 kg czystego tłuszczu musiałabyś utrzymać ujemny bilans kaloryczny na poziomie 3860 kcal na dobę. Aby to osiągnąć musiałabyś nic nie jeść, zachować dotychczasową aktywność fizyczną (-2200 kcal) i dodatkowo ponadprogramowym wysiłkiem fizycznym spalić 1660 kcal (2200+1660=3860). Nie jest to możliwe. Zatem te 3 kg nie stanowiły w 100% tłuszczu. Powstaje pytanie - co jeszcze zgubiłaś poza tłuszczem i w jakich proporcjach? To jest właśnie powód, dla którego diety tego typu mnie nie przekonują. Mi nie zależy na małej wadze, tylko na niskim % tkanki tłuszczowej w organizmie i ogólnym wyglądzie sylwetki. A matematyka niestety jest tutaj bezlitosna - deficyt 9000 kcal z tego jednego kilograma tłuszczu musi się rozłożyć na wiele dni, żeby odchudzanie było faktycznym spalaniem tkanki tłuszczowej a nie mięśniowej wraz ze zwiększonym wydalaniem wody. Marimaa - spróbuj czystego kakao. Rzadko mi się zdarza ciśnienie na czekoladę, ale jeśli już się zdarzy, to w ramach przekąski robię sobie taki napój rozgrzewający - łyżeczka kakao, łyżeczka miodu, gorąca woda. Warto też przegryźć to sobie kilkoma orzechami, żeby przekąska wyszła pełnowartościowa. A poza tym - no zdarzyło się i co? Włożyłaś już dużo pracy, sporo jeszcze pewnie przed Tobą, więc nie warto się załamywać takimi drobnymi potknięciami :) Powstań i dalej do celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Tylko wiesz ja ta czekoladę zezwalam na śpiocha. Zasnęła usypiahac synka. Potem poszłam do szafki zjadłam czekoladę i poszłam spać: D Mi też nie zależy na wasze tylko na zmniejszeniu obwodów także ja w takie diety również nie wierzę. Wg mnie należy chudnac zdrowo a nie szybko bo jak za szybko to i tak waga wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu Twój organizm potrzebował tej czekolady - okazjonalnie, raz na jakiś czas nie powinna Ci zaszkodzić :) U mnie ubiegły tydzień tak sobie - miska z jednym małym wyjątkiem trzymana, jeden wypad rowerowy i jeden trening na siłowni. Może dziś w końcu uda mi się zacząć tydzień siłownią, bo dwa poprzednie wypadły słabo, jeśli chodzi o aktywność fizyczną. Staram się powoli wychodzić z jesiennego marazmu i motywować do dalszej pracy - solidny trening dostarcza sporą dawkę pozytywnych emocji, ale kiedy na dworze tak deszczowo i ponuro, ciężko się czasem do niego zmusić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaKiel
mam podobnie jak ty. ostatnio kupowalam dzieciakowi wyprawke szkolna w media expert i rzucily mi sie w oczy rowery... kupilam i od miesiaca do pracy 30 min na rowerze ;) i powiem ci, ze widze efekty!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marimaa
Ja ostatnio jakoś mam mega spadek motywacji. Staram się jeść zdrowo. Ale mało biegam. W domu ciężko się zmobilizować a na siłownię czy fitness szkoda mi czasu i kasy :) bo pracując do 16 jakieś zakupy, dziecko w domu, cis ogarnąć czy ugotować bo mąż nie gotuje i już się robi późno. Muszę więcej biegać bo tak ubieram się wychodzę na 30 minut i wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szampan z truskawkami_
Cześć :) Monika - rower super sprawa, ale sezon na jazdę chyba już dobiegł końca... Ogarniam zajęcia zastępcze - od tego tygodnia kurs tańca w czwartki i czegoś jeszcze muszę poszukać, żeby przetrwać do wiosny. Marimaa - ważyłaś się? Bo u Ciebie to jakoś na koniec miesiąca chyba wypadało? Jak wyniki? U mnie ubiegły tydzień to kompletna porażka - siłka tylko raz, trzy dni spędziłam na wyjeździe służbowym a weekend na motocyklu. Za to ten tydzień zaczęłam bardzo uczciwie dbając o dietę i mam nadzieję, że wytrwam w tym dbaniu dłuższy czas. Też dopada mnie spadek motywacji, zwątpienie i zniechęcenie :/ Ale z drugiej strony - tyle już zrobiłam, więc nie pozostaje nic innego, jak iść dalej przed siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam kochane. Proszę o pomoc, mi przy cwiczeniach obwody jako tako spadaja tylko.. no wlasnie brzuch, mozna oszalec ten stoi w miejscu, okropna opona nogi rece i pupa jeszcze moga byc wieksze ale to wszasnie brzuch wszytko niszczy i przy oponie wyglada sie jak jeden wielki klocek;/ co zrobic zeby pozbyc sie tego cholerstwa;/ bardzo bym prosila o zdjecie waszych brzuchow, nie wiem czy ze mna jest az tak zle;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake owocowy
na zmiany nie jest nigdy za późno! :) brzuch jest ciężko zrzucić i niestety ważna jest tutaj systematyczność ja przez pół roku ćwiczeń zrzuciłam 15 kg. Powiem Wam ze czuje sie extra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moglabys wrzucic zdjecia brzucha? moze jakie cwiczenia wykonywalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szampan z truskawkami_
Brzuch w 90% robi się w kuchni - i na to nie ma żadnego innego patentu. Bezwzględnie należy wykluczyć cukier rafinowany, produkty pszenne, alkohol, ograniczyć węglowodany proste na rzecz węglowodanów złożonych, a i te należałoby z kolei ograniczyć - dieta nisko węglowodanowa to podstawa przy "robieniu" brzucha. Oczywiście należy pamiętać o uzupełnianiu ściętych kalorii z węglowodanów kaloriami z tłuszczów. Jeśli chodzi o ćwiczenia - staram się angażować wszystkie mięśnie brzucha takimi ćwiczeniami: - brzuszki w różnych wariantach: na macie, na piłce, z nogami na podłodze, z nogami wyprostowanymi w górze, skośne - do oderwania łopatek (nie wyżej) od podłoża tak, aby nie obciążać niepotrzebnie kręgosłupa - praca mięśnia w tym momencie i tak jest najbardziej efektywna - scyzoryki - uniesienie tułowia do oderwania łopatek z jednoczesnym podnoszeniem wyprostowanych nóg (razem lub na zmianę prawa/lewa) - trzymanie lekko uniesionych wyprostowanych nóg nad podłogą z jednoczesnym trzymaniem lekko uniesionego tułowia nad podłogą - w przypadku pogłębionej lordozy można przy tym ćwiczeniu podłożyć dłonie pod pośladki, tak aby dolny odcinek kręgosłupa cały czas był przyklejony do maty - unoszenie samych bioder z wyprostowanymi nogami (na dolne partie) - plank (deska) - podciąganie kolan w zwisie na drążku Na zdjęcie mojego brzucha jeszcze zdecydowanie jest za wcześnie ;) , bo jestem na samym początku mojej drogi. Ale możemy się umówić, że w okolicach wiosny/lata przyszłego roku coś tu wrzucę ;) Życzę Ci powodzenia i wytrwałości, no i oczywiście trzymam kciuki za Twoje dalsze sukcesy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszasz
Chcesz wyglądać seksownie i atrakcyjnie? Chcesz cieszyć się wspaniała sylwetką? Chcesz pokazać wszystkim, że możesz się zmienić? Wejdź teraz na stronę: www.igortreneronline.pl Innowacyjne metody treningowe, nowoczesne plany żywieniowe, fachowa suplementacja. Dzięki nim zmiany zachodzą ekstremalnie szybko! Wejdź teraz na stronę: www.igortreneronline.pl Pozbądź się tłuszczu na zawsze, zbuduj piękna smukłą sylwetkę lub wspaniałe muskularne ciało! Wygraj konkurs przemiana miesiąca i zgarnij 10.000 złotych na www.igortreneronline.pl !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martula111111
Ja osobiście ładnie schudłam na tej diecie. Bez dużych wyrzeczeń, bez głodu, jedynie trzymając się paru zasad. Gość ciekawie opowiada, więc posłuchajcie do końca. Mi i mojej siostrze pomogło. W 2 miesiące ja 9 kg, ona 11. https://www.youtube.com/watch?v=jQ9fWzSBg-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×