Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ONA 007

Czas na FIT!

Polecane posty

Cześć! :) Agisita - wygląda, że to wszystko ma ręce i nogi; czemu podejrzewasz, że gdzieś jest haczyk? Jeśli nie ćwiczyłaś wcześniej, to po pierwszych dwóch, trzech razach niestety nie da się uniknąć zakwasów :( Są jedynie sposoby na to, żeby je nieco zmniejszyć. Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mnie we wtorek czeka pierwszy trening na siłowni po prawie półrocznej przerwie - na bank skończę z zakwasami :/ Teery - na szczęście ludzki organizm jest tak skonstruowany, że jeśli kiedyś byłaś dobrze rozciągnięta, to możesz dość szybko wrócić do tego stanu. Wiem, że pytanie nie do mnie, ale może moja odpowiedź Ci się przyda ;) - lubię czasem wykorzystywać do rozciągania piłkę albo TRX - wydaje mi się, że w większości klubów/siłowni powinno to być dostępne. Dodatkowo ostatnio modne jest też tzw. rolowanie - może być trochę bolesne na samym początku, ale podobno wykonane dodatkowo po rozciąganiu, znacznie poprawia efekt rozluźnienia mięśni. Ja błkowa - o właśnie, weekendy to jakiś organizacyjny dramat - zwłaszcza jak jest lato, ładna pogoda i tysiące pokus, żeby gdzieś wyjść, pojechać, coś zobaczyć - dla mnie ogarnięcie regularnego jedzenia i jakichś zaplanowanych aktywności w takich warunkach to prawdziwe wyzwanie. Dziś jak na razie się udaje iść zgodnie z planem, ale dzień jeszcze dłuuuuugi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezowypingwin
hej wszystkim :) jeśli można to bym się tu zaczepiła ;) też mam plan zmienić swoje nawyki żywieniowe, zrezygnować ze słodyczy i trochę zejść z wagi bo ważę o jakieś 5-6 kilo za dużo Mam 25 lat i jestem strasznie oporna na ruch ( zwyczajnie mi się nie chce :P) najbardziej problematyczny jest mój brzuch- zjem coś i od razu wyglądam na 7 miesiąc ciąży. Dlatego też plan mam prosty- jeść regularnie żeby nie rzucać się wieczorem na lodówkę, zrezygnować ze słodyczy, robić sobie jakieś zdrowe 'obiady' do pracy zamiast bazować na dość słabym cateringu ( praktycznie same buły, z margaryną i tłustym mięsem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odchudzanie jeszcze nigdy nie było tak proste i przyjemne! www.igortreneronline.pl Chcesz wyglądać seksownie i atrakcyjnie? Chcesz w te lato cieszyć się wspaniała sylwetką? Chcesz zbudować wspaniałe i muskularne ciało ? Chcesz pokazać wszystkim, że możesz się zmienić? Wejdź na www.igortreneronline.pl Innowacyjne metody treningowe, nowoczesne plany żywieniowe, fachowa suplementacja. Podejście, które o lata świetlne wyprzedza konkurencje! Dzięki nim zmiany zachodzą ekstremalnie szybko! Wejdź na www.igortreneronline.pl I zapoznaj się z ofertą „Najlepszego Trenera w Internecie”, który w ciągu tygodnia odmieni Twoje życie! Jedna z opinii: „Trener Igor to aktualnie najlepsze plany treningowe, diety i suplementacja w Polsce a „Pakiet Dzik” i „Pakiet dla Kobiet” to prawdziwa rewolucja na rynku trenerskim.” sklep BodyShock.pro Pokaż na co Cię stać i wejdź na www.igortreneronline.pl !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teery
Agisita - dzięki za propozycje ćwiczeń. U mnie weekend minął tak sobie, bez ćwiczeń, tylko wczoraj miałam długi marsz po lesie. Dobre i to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
czytając was uświadomiłam sobie właśnie, że w ogóle nie mam zakwasów. A przecież na początku nie mogłam przez 2- 3 dni schodzić normalnie po schodach z bólu. Oznacza to, ze ciągle używam tych samych mięśni. I to potwierdza, ze mój ruch jest monotonny i trąci rutyną. Mój weekend na wyjeździe był niedietetyczny i z alkoholem. Nawet jadłam kanapki, co u mnie jest rzadkością. Porażka. Spisałam wszystko co jadłam. Stwierdzam, że stanowczo za mało piję wody czy ziół. W tym tygodniu będę spisywała sobie wszystko co jem i co ćwiczę. Dziś raczej pokutnie. Głównie warzywa i zupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szampan z truskawkami_
Hej! Chciałam się tylko pochwalić, że przetrwałam dzisiejszy trening na siłowni po dłuższej przerwie - wreszcie czuję, że żyję :) Mam nadzieję, że jutro pogoda dopisze i będę mogła pojechać rowerem do pracy, bo jazda autem dwa dni z rzędu to nie na moje nerwy :) A jak Wam idzie? Bo jakoś cichutko się tu zrobiło... Pozdrawiam gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teery
Wczoraj nie pisałam, bo nie potrafiłam odnaleźć naszego tematu. Pojawiło się mnóstwo starych z reklamami i nasz gdzieś zginął. Dietę raczej trzymam, ale nie drastyczną, tylko racjonalną. Nie potrafię tylko zrezygnować ze słodyczy. :( Dzisiaj mam w planach tenis, mam nadzieję, że się uda, bo straszyli deszczem. Miałam wczoraj stanąć na wagę, ale zabrakło mi odwagi. Dałam sobie czas do przyszłego poniedziałku, może wreszcie spadnie poniżej 73 kg, bo ciągle się odchudzam i ciągle kręcę się wokół tej wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, bardzo dobrze, że zaczęłyście pracować nad swoją sylwetką i że motywujecie się nawzajem. Istotne jest odpowiednie podejście i zrównoważenie zdrowej diety z aktywnością fizyczną. Rezygnacja ze słodyczy i alkoholu to pierwszy krok do sukcesu. Pamiętajcie, że posiłki należy jeść co 3-4 godziny. Nie bójcie się jeść na wieczór, spożywanie ostatniego posiłku do godziny 18 to mit. Jeśli zbyt wcześnie zjecie kolację, a zwykle jesteście aktywne do późnych godzin nocnych, może zabraknąć Wam energii. Pora ostatniego posiłku powinna być więc dostosowana do indywidualnego rytmu dnia. Najlepiej jeść go 2 godziny przed snem. Absolutnie nie powinno się też rezygnować z owoców w diecie odchudzającej. Są cenny źródłem witamin i mikroelementów. A dzięki temu, że są słodkie, zaspokoją Waszą chęć na słodycze. Co do ćwiczeń, to jazda na rowerze do pracy to strzał w dziesiątkę! Taka forma aktywności dobrze wpływa na mięśnie nóg i pośladków, a także pozwala na spalenie tkanki tłuszczowej. Wracając z pracy starajcie się wybierać dłuższe trasy, najlepiej takie, w których do pokonania są górki i wzniesienia. Możecie urozmaicić swoją aktywność ćwiczeniami w domu. Wystarczy mata, hantle i rozpiska ćwiczeń. Pamiętajcie - aby zobaczyć najlepsze efekty trzeba trenować minimum 4 razy w tygodniu i nie zapominać o systematyczności. Ćwiczenia, które ujędrnią skórę i pozwolą zredukować cellulit można bez przeszkód wykonywać w domu. Należą do nich przysiady, wykroki czy wymachy nóg. Trzymam za Was kciuki, a w razie pytań, chętnie na nie odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelaSka
@Terry ja mam straszną dosłownie chcicę na słodkie, a też próbuję sie ogarnąć z dietą. Jestem aktualnie na bezglutenowej. No i 2 dni temu się złamałam... to chyba przez te pogode co? Syn otworzył czekoladę, zjadł trzy kostki i poszedł, a wtedy ja się do niej dopadłam ;/ najgorzej że dzisiaj cały dzień czuję się strasznie napuchnięta. Brzuch mam jak bańka ;/ porażka dosłownie ;/ dzisiaj już wypiłam roztwór z dicopeg 10g i mam nadzieję, że mi przejdzie wreszcie - zawsze działało po tego typu akcjach... ale wyrzutów sumienia się niestety nie pozbędę ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teery
kornale Ska - nie miej wyrzutów sumienia, bo to nic nie pomoże. Stało się, pewnie będzie niejedna taka wpadka. Znalazłam na kafe kilka dni temu temat o metodzie Gabriela. Nie będę kupować tej książki, ale trochę poczytałam i spodoba mi sie sposób na wizualizowanie w negatywny sposób rzeczy, których należy unikać. Przyznaje, że piłam zbyt często piwo, więc wyobraziłam sobie, że piwo to taki półpłynny tłuszcz, który osadza mi się w ciele i mózgu po wypiciu. To dopiero kilka dni, ale jakoś mnie nie ciągnie do piwa. Będę też tak musiała zrobić ze słodyczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
Nie słyszałam o metodzie Gabriela. Poczytam o tym. Piwo jako picie tłuszczu z żółcią wołową zobaczyłam i aż odruch się włączył wymiotny. Bleee :) U mnie 3 główne nałogi: kofeina, sól, mąka. Czasem słodycze, ale tu wystarczy, że kilka dni nie jem żadnych plus ograniczam owoce i przymus mija. Robię sobie detoks wg zasad diety warzywno - owocowej. Dziś 3. dzień, z czego 2 pierwsze były tragiczne, mimo że robiłam wcześniej jeden dzień przygotowania na bardzo lekkim jedzeniu. Czułam się fatalnie, jakbym była chora i struta i do tego potworny ból głowy. Odstawienie kofeiny, jak sądzę. Do tego stopnia, że zamieniłam się pracą, tak żeby 3 dni mieć wolne. Ale już dziś wróciłam do żywych. Zasady naginam poprzez solenie warzyw, choć nie jest to całkowicie zakazane. To chyba jedyny detoks na jaki mnie stać. Detoks na sokach to dla mnie za wysokie progi, bo tu wchodzi kolejne uzależnienie: od gryzienia i uczucia pełnego żołądka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agisita
Dobra z czystym sercem mogę wam polecić Spirolife Active. Dostałam plan treningowy i żywieniowy, wiem jak to działa i serio jest tak jak laska mówiła na pierwszej rozmowie. Mam takie poczucie przypływu siły, tym razem zrealizuje swój cel na bank i nawet nie biorę innej opcji pod uwagę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teery - muszę przyznać, że zaintrygowała mnie ta negatywna wizualizacja - nigdy sama bym o tym nie pomyślała :) zdarzało mi się wizualizować pozytywnie - wyobrażać sobie rzeczy, które chciałabym żeby się zdarzyły - np. że zdaję egzamin albo wyglądam szczupło. Z drugiej strony przy rzeczach których chcemy unikać - ma to sens :) Jeśli chodzi o zastój z wagą - to się czasem zdarza; czasem wystarczy zrobić jakąś małą modyfikację w diecie albo zmienić nieco specyfikę wysiłku fizycznego. A czasem po prostu trzeba przeczekać. Agisita - wspominałaś wcześniej, że nie oczekujesz fajerwerków, bo to nie pierwsze Twoje podejście do tego typu usług. Mogłabyś tak w skrócie opisać, czym ta firma się wyróżnia od innych? Trzymam mocno kciuki za efektywną współpracę :) Ja po wtorkowej siłowni czułam się nadspodziewanie dobrze - nic mnie nie bolało. Do wieczora. Jak wczoraj wieczorem zaczęłam czuć lekkie zakwasiki, tak dziś od rana ledwo chodzę. Jutro zatem powtórka z siłowni :) Ponieważ minął mi dziś równo miesiąc zdrowego odchudzania, pokusiłam się o małe podsumowanie tych trzydziestu dni: kilometry pokonane na rowerze - 464; siłownia - raz; wpadki dietetyczne - dwa razy butelka wina, raz niezdrowa kiełbasa z grilla z bułą; waga początkowa - 75,2kg, waga dziś 72,3kg, czyli w sumie prawie 3kg mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
Dziś kolejny dzień detoksu wg dr Dąbrowskiej, wczoraj zaliczyłam jogging w plenerze. Dziwne, że daję rady bez kawy. Na myśl, że każdy posiłek w ciągu dnia to będą niedosolone warzywa, człowiek zaczyna robić się wybredny i zaczyna wsłuchiwać się na co w ogóle ma ochotę. Kilka lat temu byłam na diecie warzywno - owocowej i czułam się lepiej, a waga od pierwszego dnia szła w dół. Ale wtedy miałam też trochę inne ciało. I wtedy detoks nie był aż tak potrzebny jak obecnie. Jutro rano wyjeżdżam na sob i niedz. więc nie wiem, czy uda mi się kontynuować i jak to zorganizować. Na pewno będzie bez kawy i alkoholu a jak z warzywami to się zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agisita
Szampan z truskawkami - no własnie tym na co i ty zwróciłaś uwagę na początku, wsparciem. Jak dostawałam dotychczas plan albo dietę to w zasadzie zostawałam z tym sama. Jak u lekarza- masz receptę i bierz, a jak się coś dzieje to sobie poczytaj w necie albo znów do lekarza. A tu wszystko mi Aga (moja health partnerka heheehe ) tłumaczy, jak coś nie działa to zmieniamy. Jak po ćwiczeniach boli to tłumaczy co dlaczego i jak robić żeby nie bolało. Po prostu czuję się taka zaopiekowana i dodatkowo mnie to nakręca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja błkowa - nie wiem, jak Ty w ogóle dajesz radę - same owoce i warzywa plus sport by mnie chyba zabiły. Targają mną sprzeczne uczucia - jednocześnie podziwiam i współczuję. Musisz mieć niesamowicie silną wolę, żeby to ogarnąć :) Agisita - z tego, co piszesz, to faktycznie rewelacja :) dla mnie też najtrudniejsza w odchudzaniu jest konsekwencja - jeśli waga zbyt wolno spada, albo nie spada wcale, albo nie chce się iść na trening i nie ma nikogo, kto choć trochę zmotywuje do działania, to cały początkowy zapał szlag trafia. Do tego rozumienie procesów zachodzących w organizmie w czasie odchudzania to super sprawa - taka wiedza zostaje na całe życie :) i łatwiej jest utrzymać stan, który się osiągnęło. Dziś pogoda pozwoliła na przyjazd do pracy rowerem. Dodatkowo w planach na wieczór - siłownia :) Agisita - chodzisz już na siłownię, czy na razie jeszcze ćwiczysz w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teery
szampan - w tej metodzie pozytywna wizualizacja też jest. Można sobie wyobrazić (lub przypomnieć) zgrabne ciało i powinno pomóc. W każdym razie spróbować warto, bo to nic nie kosztuje. :) Gratuluje też utraty wagi. :) jabłkowa - ja tez cie podziwiam, bo swego czasu stosowałam tę dietę i nie miałam sił na bieganie. Przygotowywałam sie wtedy do zawodów i dietę sobie odpuściłam, przyznaję, że bez wielkiego żalu, bo nie miałam do niej serca. Wczoraj wymęczyłam się na strong by zumba i coraz bardziej mi się to podoba. Za pierwszym razem szłam z nastawieniem, że to tylko zumba, więc będzie luzik, teraz nastawiłam się, że będzie ciężko i zupełnie inaczej mi się ćwiczyło. Przed nami weekend, będzie ciężko, ale trzeba wytrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
Odpuściłam wyjazd i zostałam w domu. czułam, ze nie dałabym rady utrzymać detoksu np. przy grillu albo w siedzieć w wesołym towarzystwie, popijając wodę lub rumianek ... Za dobrze się znam, a szkoda mi tych dni, bo detoks jest dla mnie trudny, a sądząc po reakcjach organizmu bardzo potrzebny. Myślałam, że wytrzymam 1, 2 dni, a teraz chcę tydzień zaliczyć. Zgodnie z zasadami diety dr Dąbrowskiej najkrótszy czas to 14 dni, ale o tym na razie nie myślę w ogóle. Aktywności fizycznej w ogóle nie da się zaplanować, wiec robię tak - jak tylko dobrze się czuję to ćwiczę. Rano zaliczyłam brzuch i pośladki w domu, a że wyjątkowo dobre samopoczucie dziś to wieczorem jogging. To oczyszczanie jak dla mnie całkowicie wyklucza przygotowania do zawodów, czy ogólnie jakiś napięty czas koncentracji w pracy. Po prostu ciało jest trochę nieobliczalne. W sumie ciężko jest, ale ciekawi mnie jak to będzie przebiegać, bo jest zupełnie inaczej niż przy ostatnim poście kilka lat temu. Dzięki waszym sugestiom zaczęłam wizualizować. W sumie dla ćwiczenia mózgu to robie, bo np. za chiny ludowe nie mogę sobie zwizualizować swojej osoby z przodu. Widzę się z tyłu z boku i z góry a z przodu nie. Fajna frustrująca zabawa to wyobrażanie :) Udanego łikendu tym co w domu i poza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
dziś cisnę dalej, fizycznie dobrze się czuję choć katar się przypałętał. Ale wczoraj wieczorem u mnie było mega zimno. Ten post ma między innymi efekt częstomoczu. Dużo więcej przyjmuje się płynów niż zwykle, a dla mnie to dobrze bo to mój słaby punkt. Ale ile z tego przelatuje tylko przez organizm, a ile z pożytkiem dla skóry i innych tkanek, nie wiadomo. Zmiana jest już widoczna w lustrze sprawdziłam wagę: - 2 kg. Co prawda waga wróci po poście, ale mam okazje zobaczyć jak chcę wyglądać. Liczę na to, ze zmienią mi się trochę smaki i ochota minie chociaż na jakiś czas na placki ziemniaczane i inne pierogowate nabijacze wagi. I może trochę skóra się poprawi, byłoby miło. Dla mnie detoks mega trudny psychicznie, bo głodny człowiek nie jest. A teraz idę a rower i popedałuję w plenerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agisita
Szampan z truskawkami tak już zaczęłam na siłce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Mój plan na weekend został zrealizowany w 100% procentach - piątkowa siłownia zaliczona, posiłki zgodnie z planem, żadnych nieautoryzowanych przekąsek czy alkoholu a w niedzielę przejechane ponad 40 km na rowerze. Niestety przy okazji siłowni nadwyrężyłam trochę nogę po złamaniu, więc jutrzejszy trening pewnie skupi się na mięśniach górnych partii ciała. Jak u Was pogoda? U mnie od rana deszczowo, co znowu uniemożliwia jazdę rowerem. Na szczęście prognozy na kolejne dwa dni zakładają, że deszczu nie będzie, więc zamierzam nadrobić :) Teery - pisałaś wcześniej, że z ważeniem czekasz do poniedziałku - ważyłaś się już? :) ja błkowa - tak czytam Ciebie i cały czas się zastanawiam - skoro wiesz, że po tym "detoksie" waga wróci i kosztuje on Cię tyle wyrzeczeń (choćby ten odwołany wyjazd weekendowy), to po co właściwie go robisz? Agisita - w jakie dni trenujesz na siłowni? Ja planuję każdy wtorek i co drugi czwartek zamiennie z co drugim piątkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teery
szampan - nie ważyłam, zupełnie zapomniałam. Może zważę się jutro :) Co prawda pytanie było nie do mnie, ale detoks jest dla odtrucia organizmu, chudnięcie jest niejako przy okazji. Pozbywa się przy okazji niektórych dolegliwości. Ja się tak pozbyłam bólu w kolanie, a miałam już takie dni, że bez tabletek ani rusz. Od paru lat nie mam żadnych problemów. To dobroczynne efekty przestawienia organizmu na spalania wewnętrzne. Jeszcze lepiej działa głodówka, ale wiadomo, że jest trudniej. U mnie weekend był bez ćwiczeń, nie trzymałam ściśle diety, ale nie pozwalałam sobie tez na jakieś szaleństwa. Dzisiaj tabata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agisita
Szampan - we wtorki i czwartki a jak dam radę to zaliczam też grupówkę w weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
dzień ósmy wo i myślę sobie, ze może jednak te 2 tyg. są w zasięgu ręki. Wczoraj zaliczyłam fitness i zdecydowałam, że na czas bezdeszczowy rezygnuję z sali na rzecz joggingu w plenerze, bo to sprawia mi więcej przyjemności. Zapowiadają niby tydzień bez deszczu, choć trudno w to uwierzyć... Terry napisała już jaki jest cel detoksu. Ja wybrałam formę najłatwiejszą. U niektórych ludzi tak jak u mnie pojawiają się na początku różne nieprzyjemne stany, tak jak było u mnie w pierwszych dniach czyli bóle głowy, mdłości, niż psychiczny, bóle w stawach i kłucia w różnych miejscach w ciele. Ale mimo to warto, bo jest to taki czas skupienia na ciele, poczucia, że robisz coś dla zdrowia. Plusem jest totalny wzrost energii, który już zaczęłam odczuwać od wczoraj. No i jakimś sposobem coś się zmienia, tak że po zakończeniu nie rzucasz się na to czego unikałaś, bo po prostu nie masz na to ochoty. Tzn. mam nadzieję, że tym razem też tak będzie. Oby. Posty leczą ponoć cellulit. Ja cellulit zmniejszyłam fajnie bieganiem od kilku miesięcy, ale mam dziadostwa pod dostatkiem jeszcze. Poprzednim razem zrzuciłam 6 kg, wróciły ze 2 i trzymałam na oko stałą wagę 4 lata, zmniejszając ją w sezonie urlopowym. A od zeszłego lata do lutego zrobiłam się galaretowata i brzuchata przez brak ćwiczeń i mączną dietę i to moja nauka na przyszłą zimę... Możecie napisać co obecnie jecie i pijecie mniej więcej , czy suplementujecie i co jest waszym słabym punktem w diecie? ( takim jak u mnie kluchowate i smażone )?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! ja błkowa - ja jem praktycznie wszystko; bardziej istotne jest co, kiedy i z czym łączę ;) Mój wczorajszy dzień wyglądał tak: śniadanie: jajecznica z dwóch jajek smażona na oleju, chleb orkiszowy z masłem, pomidor II śniadanie - bób (ok. 100g) obiad - pizza w wersji odchudzonej (ciasto: jajko, mleko, 40g mąki graham, proszek do pieczenia), passata, zioła, dwa plasterki sera, cebula, pieczarki, oliwki, papryczki chilli podwieczorek - jogurt kozi naturalny kolacja - szaszłyki z piekarnika - 100g piersi z kurczaka, pieczarki, cebula, cukinia, papryka koktajl po treningu (skończyłam o 21:00) - kefir, maliny, migdały. Przez cały dzień wypiłam w sumie ok. 4 litrów wody (rano i popołudniu jechałam rowerem do pracy, wieczorem byłam na siłowni) i kilka herbat bez cukru (czarna i zielona). Dziś na śniadanie zjadłam dwie kanapki z chleba orkiszowego z masłem, sałatą i pomidorem, plus dwa jajka na miękko; drugie śniadanie - koktajl z buraka, marchewki, truskawek, daktyli i siemienia lnianego. Na obiad planuję pieczony filet z sandacza z warzywami z piekarnika (ziemniaki z cukinią i z łyżką oleju), na podwieczorek to samo co na II śniadanie a na kolację sałatkę z ciecierzycy z ogórkiem i oliwkami. Po kolacji jadę ze znajomymi na rower i raczej już nic więcej nie będę jadła. Nie stosuję żadnych dodatkowych suplementów - staram się wszystkie niezbędne składniki odżywcze dostarczać w pożywieniu. Ze słabych punktów to: pizze, pasty, sery - ale nie wyeliminowałam ich w 100%, tylko przerobiłam w taki sposób, żeby dostosować je formą i ilością do bilansu energetycznego oraz wartości odżywczych. Oczywiście trochę trudniej jest przy spotkaniach towarzyskich - wszyscy piwo a ja wodę - ale tutaj nie ma kompromisów :) Czasem wypijam lampkę lub dwie białego wina, pod warunkiem, że danego dnia miałam wyjątkowo dużo aktywności fizycznej. Ja to odchudzanie traktuję bardziej jak stałą zmianę - czuję się dużo lepiej, mam więcej energii, więcej mi się chce. Chciałabym po pozbyciu się zbędnych kilogramów utrzymać taki tryb żywienia i aktywności ruchowej. W zimę oczywiście będę musiała zastąpić czymś ten rower, ale tym będę się martwić później :) A Ty jaki masz pomysł na odżywianie po zakończeniu detoksu? Agisita - jak po wczorajszym treningu? :) Masz rozpisane ćwiczenia ogólnorozwojowe na oba dni, czy dzielone - część partii ciała we wtorek, reszta w czwartek? Jak z modyfikacjami w treningu? Ta firma jest w miarę elastyczna - dostosowują go najpierw do Twoich możliwości, a potem do zmian, jakie zachodzą po kolejnych treningach? Czy masz zestaw stałych ćwiczeń? Teery - a co u Ciebie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agisita
Dopasowują się i zmiany są po konsultacji z hp, wręcz tłumaczą że zmiany muszą być wprowadzane by ćwiczenia były skuteczne. Ja mam np problemy z kolanem i dostosowali mi ćwiczenia by do nie obciążać. W oba dni mam ogólnorozwojowe :) i dużo rozciągania bo mam mega pospinane mieśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
szampan czytałam sobie twój wczorajszy wpis wieczorem i aż zrobiłam się głodna. Dla mnie taki styl jedzenia, który opisałaś to ideał :) zdrowo smacznie i różnorodnie. Przy takim trybie to jesteś skazana na szybki sukces - jeśli masz jakiś konkretny cel wagowosylwetkowy. ja jutro kończę i zaczynam w sobotę wychodzenie. Dziś 11 dzień. Od soboty mam gości i nie chce mi się - będzie to dla mnie zbyt trudne i czasochłonne. Najbliższy tydzień wychodzenia i mam zamiar jeść głównie warzywa, ale dodać to czego mi obecnie brakuje najbardziej: strączkowe, ziemniaki, tłuszcz do sałatek, więcej owoców i kefir. To czego nie chcę ruszać przez najbliższe 2 tyg. to mięso, pieczywo, mączne potrawy, słodycze i piwo. Jeśli chodzi o kasze i ryże zjem jeśli poczuję ochotę. Także 2 tyg będą jeszcze restrykcyjne i bieganie co 3 dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja błkowa
przeliczyłam sobie moje dni i jednak zakończę w sobotę i wychodzę od niedzieli. Dziś mam dopiero 10 dzień. Na głównym danie będzie zupa krem z brokułem :) i kapusta kiszona w 3 odsłonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×