Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nerwica w młodym wieku.

Polecane posty

Gość gość

Witam. Przygoda z nerwicą lękową zaczęła się u mnie gdy miałem 12 lat. Teraz mam 16. Zaczęło się od wmawiania sobie chorób. Gdy zobaczyłem jakąś chorobę, od razu bałem się że na to choruję.Wmawiam sobie tylko śmiertelne choroby. Nerwica nasila się zawsze podczas wakacji,gdy nie mam co robić i cały czas myślę... Gdy przychodzi szkoła jest trochę lepiej ale i tak jest to gdzieś w głowie. Często wmawiam sobie wściekliznę. Dochodzi to do takiego stopnia, że gdy widzę lub słyszę wodę czuje drżenie mięśni... Najbardziej w takich sytuacjach pomagał mi solidny opieprz od mamy. Jakoś od razu lepiej się czułem. Inne objawy to min. mocne i szybkie bicie serca, problemy żołądkowe, derealizacja, depresonalizacja , stres w miejscach publicznych, ciągły stres, brak energii. Można by tak wymieniać godzinami. Objawy dopasowują sie do wmawianej sobie choroby.Przez pewnien czas miałem też nerwice natręctw. Było to gdy miałem może z 10 lat. Codziennie przed snem sprawdzałem z 5 razy czy drzwi od domu są zamknięte. Sprawdzałem tez każdą szafkę w pokoju. Bardzo wcześnie zacząłem dojrzewać. Szybko zrozumiałem jak to jest z tym życiem. Niby rozumiem swój problem, ale nie potrafie sobie z nim poradzić. W sumie dzięki temu moja wiedza o chorobach jest bardzo obszerna. Znam ich setki. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
im szybciej zaczniesz sie leczyć u psychologa lub psychiatry tym lepiej, ja jestem 10 lat starsza i zaluje ze wczesniej nie zalęczam, poszlam dopiero gdy trafilam na pogotowie, myslalam ze mam zawał serca albp jakiś udar mózgu, to był atak paniki, nerwicy, nerwobóle które wzięlam za zawał, straszny ucisk w klatce, problemy z oddychaniem ,klucie w sercu, ból głowy, trzęsłam się cała, czas sie zatrzymal nie wiedzialam jak sie nazywam co sie ze mna dzieje, myslalam ze juz umieram :O nachylilam sie przy otwartm oknie kolo parapetu i ledwo dotknelam na ekranie 112...kilka minut czekania na pogotowie trwało wiecznosc, nikomu tego nie zycze :O dali mi zastrzyk, tabletke pod język - ciśnienie 182/110 puls 160 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też doradzam skorzystanie z pomocy psychiatry i równolegle z pomocy psychologa . Im wcześniej , tym lepiej . U Ciebie autorze jest to o tyle łatwiejsze że sam zdajesz sobie sprawę z tego że stan który Cię omotał jest zły . Zacznij się leczyć , to naprawdę pomaga. Zrób to teraz póki jeszcze jesteś jeszcze w stanie nad sobą pracować. Jak nic z tym nie zrobisz będzie coraz gorzej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×