Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Polka na porodówce czyli jakby tu sobie załatwić, zachachmęcić lepsze traktowani

Polecane posty

Gość gość

Od roku jestem matką. Tak sobie czytam to forum i nadziwić się nie mogę. Z różnych postów wyłania się dość jednoznaczny obraz Polki na porodówce. Jak jedna z drugą tylko zobaczy dwie kreski na teście to 3,2,1 start... "który lekarz pracuje w szpitalu w którym będę rodzić?", "muszę odnowić znajomość z Zośką, bo jej ciotka jest kochanką ordynatora i na pewno szepnie słówko na mój temat", "chcę cesarkę to muszę sobie załatwić lewe zaświadczenie od okulisty,psychiatry, szamana, wszystko jedno, doradźcie co skuteczniejsze"? "jak dać łapówkę? Przed czy po"? Jednym słowem chachmęcenie na całego, liczenie na znajomości albo na to, że pieczątka ordynatora w karcie ciąży sprawi, że położna mi nie podskoczy. Tak się zastanawiam czy ja jestem jakaś dziwna, że nie potrzebowałam tego wszystkiego, przez głowę mi nie przeszło kombinowanie jak koń pod górę, by sobie coś załatwić i jakoś mam się dobrze? Wśród ciężarnych Polek panuje przekonanie, że jak nie podpłacisz tu i tam, nie masz znajomości w szpitalu to pewnie oszczędzasz na dziecku i na pewno stanie się coś złego. Gucio prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszy mnie ta polska okołoporodowa histeria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co w tym dziwnego? ja od razu szukałam lekarza który pracuje w szpitalu bo to chyba normalne ze poród to sprawa intymna i chcę miec wokół siebie osoby którym ufam i które znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pokazuje co innego, że kobiety w ciąży nie są dobrze traktowane. I trzeba załatwić wiele rzeczy za kasę. Czy naprawdę uważasz, że leżenie na sali 5-6 kobiet to odpowiednie traktowanie? Ile razy w życiu będziesz rodzić? Ile ten zus za to zapłaci? To, że na porodówce jest 2 położne a kobiet rodzących 10 to też ok? U mnie w mieście jest 4 szpitale w których można rodzić. I ten co ma najlepszą opinię bardzo ciężko się tam dostać. Wiecznie nie ma miejsca. Tam gdzie ja rodziłam. W jednym dniu było 10 cesarek. I w sumie tylko dlatego, że poród trwał już ponad 15 h i dużo kobiet czekało w kolejce. Jak przyjechałam w nocy na porodówkę to nie było łóżek i leżałam na trakcie porodowym. I dziwisz się, że kobiety chcą załatwić sobie lepsze warunki? Lepszego lekarza? Ja w ogóle się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.52 Jakoś kobiety w innych krajach takich dylematów nie mają, a Polkom się wydaje, że lekarz będzie całą dobę mieszkał w szpitalu, bo może akurat jego pacjentka zacznie rodzić. Co zrobisz jak twojego lekarza akurat nie będzie? Wstrzymasz poród, aż np. wróci z urlopu? Dla mnie te wszystkie kombinacje na porodówkach to takie samonakręcanie się bez których można się obyć. Ja nie dawałam łapówek, mój lekarz nie pracował w szpitalu, nie miałam lewych zaświadczeń i kuzynki położnej. Nie było mi to potrzebne do niczego i jakoś urodziłam, mamy się dobrze oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćee
Sa jakies p******e, 10 cesarek? I niby wszystkie ze wskazań:D haha baby sa głupie i pisze to jako dziewczyna. Gdyby kobiety legalnie próbowały walczyć o lepsze warunki w szpitalach to ok, a tym czasem walcząc lewizna, łapówkami itp...to głupie. Chcesz mieć lekarza prowadzącego, które pracuje w szpitalu? Spoko, tylko, ze lekarz w prawidłowo przebiegającym porodzie nie uczestniczy:D Powiem wiecej - będziesz rodziła, a twojego lekarza nie bedzie akurat na dyżurze-zapomnij, ze specjalnie przyjdzie. Ja urodziłam, w szpitalu było ok, lekarz do którego chodziłam juz dawno nie pracuje w publicznej służbie. Ja rodziłam SN, wiec moze jakby jedna z druga ze strachu, ze ja troche poboli nie kombinowała jak w/w koń pod gore z cesarka na lewe zaświadczenie, czy danie w łapę, to i inaczej by do was podchodzily położne. Co do dawania w łapę, to jedna znajoma dała lekarce za CC, a ona nawet do szpitala nie przyjechała gdy ta rodziła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, jak ja rodziłam to też było 10 porodów (w tym 7 wcześniaków włączając moje dziecko). No i co z tego? Nie byłoby miejsca to pojechałabym gdzie indziej i też bym urodziła, bo tak to natura stworzyła, że jak weszło to i wyjdzie. Ciąży wcale nie miałam książkowej, uprzedzając ewentualne pytania, ale nie liczyłam na to, że jak sobie zachachmęcę to znajdzie się dla mnie miejsce być może kosztem innej, bardziej potrzebującej pacjentki. Nie dawałam łapówek by być traktowana lepiej niż inne. Gdybym chciała luksusów to wykupiłabym miejsce w prywatnej klinice, a nie kombinowała, że ciotka kuzynki jest znajomą ordynatora i mi załatwi to czy tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polki płacą za iluzję, ale nie wiedzą, że to nie da im gwarancji. Leżałam na sali z kobietą chodzącą do najlepszych lekarzy, wydała mnóstwo kasy, a dziecko urodziła w 28 tygodniu i co jej po znajomościach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pisałam o 17:10 - i ja sie z Toba zgadzam w 100%, u mnie ciąża idealnie przebiegala, ale tez sie bałam (pierwszy poród) i miałam czarne wizje co do porodu, a okazało sie, ze ten ból nie taki wcale straszny, a poród wspominam pięknie. Pozdrawiam Cie i wszystkie normalne ciężarówki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja żeby godnie urodzić ( bez dawania w łapę ) pojechałam na cc do Niemiec, zapłaciłam. Dwa razy tam rodziłam przez cc. REWELACJA. Jedne z lepszych moich wspomnień . Jak ktoś ma możliwość to naprawdę polecam zwłaszcza tym, które mieszkają przy granicy z Niemcami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 - CC to nie urodzenie dziecka; to operacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.26 W Polsce też można godnie urodzić chyba, że się mieszka na pipidówce z jednym szpitalem w promieniu stu kilometrów. Wszystko zależy od ludzi. Ja nie narzekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.01 trudno się czyta Twoją wypiwiedź, piszesz bardzo niepoprawnie. Wracając do tematu - mnie śmieszą te kobiety, które myślą, że płacenie 250 zł za comiesięczne wizyty u lekarza są wyrazem troski o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, to nie jest temat cc kontra sn, proszę nie zaśmiecać, będę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 - powiem wiecej, mailas CC na życzenie zapewne?? A czytałaś jakie powikłania mogą nastąpić po CC w życiu twoim i dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyliłaś palec z chooyem autorko ja już od lat nie słyszałam żeby ktoś dawał czy przyjmował łapówy na porodówkach, a to, że kobiety chodzą do ginów pracujących w szpitalach? Ja też tak zrobiłam, bo czułam się bardziej komfortowo i bezpiecznie co w tym dziwnego? W czym ty w ogóle masz problem dziewucho? niemowlęciem się zajmij, a nie dyrdymały wymyślasz na kafe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry autorko; 17:30 to idotki, Z których lekarze doją kasę aż miło:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w Niemczech: pojechałam na cc do Niemiec bo nie zamierzałam się prosić lekarza o cc, nie chciałam dawać w łapę i błagać ani rodzić naturalnie ( nie chciałam mieć leja między nogami). Dodam tylko, że mieszkam w wielkim mieście , nie w pipidówce :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to jest ten lej miedzy nogami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo Ty nie chciałaś - a pomyślałaś, ze dziecko po CC moze mieć kłopoty zdrowotne w przyszłości?? Same powalone egoistki:/ lej to ty masz we łbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, chodzenie do lekarza pracującego w szpitalu z myślą o ewentualnym lepszym traktowaniu to też swego rodzaju łapówka, tylko bardziej zawoalowana. Bo niby dlaczego kobiety takich lekarzy wybierają? I jeszcze raz proszę o by nie wywoływać wojny cc kontra sn. Nie obchodzi mnie jak kto urodził i czy jest z tego tytułu lepszą czy gorszą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o wiadro między nogami. Ja wiem: tu na kafe wszystkie po sn są ciaśniejsze niż przed sn. Ale zapewniam : to tylko na kafe tak się dzieje :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kobiety sie naczytaja historii z porodowek i nie chca ryzykowac ze zostana potraktowane jak chocby w szpitalu z opowiesci tej poloznej: http://piekielni.pl/78914 i nie porownuj Polek do kobiet z zagranicy - porownaj sobie najpierw standardy opieki w tych krajach i podejscie do pacjenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, 18.38 Media mają to do siebie, że nagłaśniają tragiczne historie. Tak działają media, z tego żyją, ale Polki zachowują się tak jakby jeden tragiczny tu czy tam przypadek (nie neguję, że mają miejsce) był standardem, a jedyną gwarancją wrócenia do domu z żywym i zdrowym dzieckiem było zachachmęcenie u ordynatora i kuzynka położna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam mamę położną i nie musiałam tak kombinować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego tym , które mają pieniądze polecam do rodzenia Niemcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze to zdrowie dziecka i jeśli mam komuś zapłacić za lepszą opiekę przez co może nie dojść do niedotlenia itp to zapłacę ile będzie trzeba. Gdybym pozniej miała do końca żałować że zaoszczedzilam 500zł a moje dziecko jest niepełnosprawne nie wybaczylabym sobie tego. Ale dla jednych ważniejsze jest zdrowie dziecka i komfort psychiczny a dla innych pare groszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz autorka, mnie traktowano z szacunkiem, polskie porodówki rzeźniami były kilkadziesiąt lat temu, a wy piszecie tak jakby nic się nie zmieniło. Większość jest przewrażliwiona i na dzień dobry ma w głowie same czarne scenariusze, same nakręcacie jedna drugą, a po fakcie okazuje się, że jakoś dałyście radę i nie było źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.44 Tu Autorka, Właśnie problem polega na tym, że większość ciężarnych Polek myśli tak jak ty czyli "jak nie zapłacę to będzie źle a jak zapłacę to uniknę tragedii" GUCIO PRAWDA. Danie w łapę nie jest warunkiem, że będzie dobrze. To jest takie twoje myślenie życzeniowe, złudzenie. To tak jakbym myślała, że jak zapłacę za wypasione usg prenatalne 4d to uniknę zespołu downa u dziecka, bo przecież zapłaciłam za wypas i mam mieć gwarancję, że dziecko będzie zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.43 Liczysz na znajomości, więc w sumie na jedno wychodzi, bo zakładam, że będziesz, oczywiście, rodzić tam gdzie mama pracuje. Temat jest o chachmęceniu i znajomościach. jesteś modelowym przykładem Polki na porodówce o jakiej jest temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×