Czy za 7tys zl w warszawie

wyżyje 3-osobowa rodzina (dziecko w drodze)? Kredyt jest, ale bardzo niski (650 zl miesięcznie).

Za 7 tys w warszawie to jest wegetacja a nie życie

ja pytam poważnie

ja też odpowiadam poważnie, 7 tys jest dobre dla 20 letniego singla, a nie dla 3 osób

ja mam tyle na jedną osobę i to jest bieda, może nie nędza, ale bieda. Tyle że ja płacę prawie 3k za mieszkanie (kredyt plus czynsz i opłaty)

Kredyt 650, jakiś czynsz plus prąd, kablówka i tel. to ok 800, jedzenie i chemia że 2000 to już ze 3500. Z reszty ubrania, buty, pieluchy i inne rzeczy dla dziecka (jak małe i je z piersi to koszty nie są duże, głównie pieluchy, potem gorzej), lekarz , leki i inne nieprzewidziane wydatki. Można żyć, bez przesady Warszawa to nie Oslo i jak dla młodej rodziny 2+1 7000 to dobre pieniądze na przyzwoite życie ale bez szału i wodotrysków.

jedzenie i chemia 2000 zl? dotychczas wydawaliśmy na dwójke około 800 zl. To dziecko podwyższa o tyle?

Napisałam 2000 , choć my akurat wydajemy wiecej, ale mam dwoje juz starszych dzieci, kupujemy w droższych delikatesach i nie żałujemy sobie różnych frykasów więc trochę pieniędzy idzie. Warszawa jest droga w stosunku do innych polskich miast jeśli chodzi o usługi więc fryzjer, mechanik itp. czasem wychodzi 2x drożej niż gdzie indziej , jedzenie też jest drożdże (porządne wędliny to od 50 zlotych ). 7000 na start jest ok ale na pewno nie jakoś super.

to uscislij, proszę, że masz dwójkę starszych dzieci i kupujesz produkty jedynie z gornej pólki cenowej. Ja pytam o średnie warunki przy 3-osobowej rodzinie (dziecko w drodze) - też uscislam. Dotychczas kupowalam wędliny na poziomie 35-40 zl za kg, więc taniej niż Ty.

wystarczy. szalu nie bedzie, ale wystarczy na godne zycie

Oczywiście że wystarczy. Jeszcze sporo odłożycie. Jakiś doopek przechwala się że 7 tyś. to biednie. Albo jest takim nieudacznikiem, albo żre jak ....no nie chcę być wulgarna.

Nie kupuję tylko z górnej półki cenowej ale owszem raczej droższe produkty i pewnie więcej bo mam dzieci, które jedzą już normalnie , nie niemowlaki. Dacie radę na spokojnie z takim dochodem ale to nie kokosy i tyle.

no pewnie jeszcze 1000zl odkladalabym

A co za różnica czy Warszawa czy jakaś pipidówa. Tu też są biedronki.

Przecież w Wawie drogie są tylko mieszkania. Cała reszta jest tak samo droga jak wszędzie indziej, no może z wyjątkiem uslugówek typu fryzjer (ale też można tanio znaleźć).