Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NiewiemNiewiem

Mam 30 lat, nie kocham jej i nie wiem co dalej....

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Zgadzam się w zupełności! Ja jestem teraz sama, mam problemy ze znalezieniem pracy, ze zdrowiem. Też jestem osobą wrażliwą itd. Niedawno rozstałam się z facetem.. i co? i nic, podniosłam się szybko, walczyłam o siebie. Zdałam ostatnią, trudną sesję na uczelniach, wyrabiam się ze wszystkim, dbam o zdrowie, będę szukać pracy. I nie potrzeba mi do tego niańki. Człowiek sam się rodzi i sam umrze, reszta to tylko chwilowe dodatki od życia. Są, a za chwile może ich nie być, już dziecko wie, że ma zabawkę, a za chwilę ktoś może mu ją zabrać/zniszczyć itd. Człowiek sam dokonuje wyborów życiowych. Bez Ciebie też by sobie poradziła. Znalazła w końcu pracę, spotkała kogoś innego. Nie jesteś jej Bogiem i ratunkiem, bo równie dobrze mogła Cię nie spotkać nigdy. A gdybyś (odpukać) miał jakiś wypadek teraz i coś by Ci się stało- to co, umarłaby bez Ciebie, nie miałaby co jeść i też by ją z pracy wywalili??? Według mnie ona robi z Ciebie niezastąpione bóstwo i trochę Ci się to podoba.. a nie bez powodu kreuje Cię na takie bóstwo, tekst "ja to bym bez ciebie nie dała rady"to po prostu manipulacja. Branie Cię na litość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis czas temu byl bardzo,ale to bardzo podobny temat tylko facet pisal,ze slub już zamówiony i on sie miota,ale ożeni,bo... wszystko identyczne jak w tej jego opowiesci. Tamto zinklo szybko,jak kazde prowo wiec domniemywam,że to znów ta sama osoba musi sobie poklikać,podpuszczać .. 2/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja uważam,że nawet jeśli,to co z tego:) . Widzę wartość w wymianie poglądów z ludźmi i poznania ich opinii. Dużo można przeczytać, poznać , dowiedzieć . Mogę każdego podejrzewać o ściemy i popadać w paranoję,ale wole zachować we wszystkim normalny krytycyzm i trzeźwość umysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze tez tak byc,ze Twoja dziewczyna np.miesiac po rozstaniu spotka milosc zycia i bedzie nieziemsko szczesliwa.:-) Ty z nia nie bedziesz bo juz masz milion watpliwosci,to po prostu nie jest "to",wiem co mowie.Meczylam sie w okropnym zwiazku z facetem przez 3 lata i balam sie odejsc,tez bylo mi go zal,mial trudny okres w pracy,matka jego byla obloznie chora,potem zmarla,odkryto u niego choroby,mieszkalismy w obskurnej kawalerce bo na wiecej nie bylo pieniedzy.Ja tez zarabialam ale jak on stracil prace to przez pewien czas ja utrzymywalam nas.Ciagle mi bylo glupio powiedziec,ze ja juz mam dosc i chce byc wolna.On byl czesto niemily,znerwicowany,pyskaty a ja zwalalam to wszystko na jego problemy.I wiesz co?W koncu odeszlam a on znalazl sobie nowa po kilku tygodniach!!!Do tego dostal swietnie platna prace i kupil nowe mieszkanie.Nowa laska przyszla na gotowe gdzie byly pieniazki,ladna chata,podroze i brak schorowanej matki,ktora trzeba bylo sie nieustannie opiekowac.Ja odwalilam czarna robote,znosilam jego humorki i ciagle skakalam wokol niego bo to on byl "potrzbujacy" w tym wziazku.Malo tego-w trakcie trwania naszej relacji u mnie w firmie zostal przyjety nowy inzynier i od razu miedzy nami zaiskrzylo,wspolne przerwy,imprezy firmowe,codzienne rozmowy.On mi wyznal,ze sie we mnie zakochal a ja mu powiedzialam,ze mam faceta i on sie odsunal i szybko po tym zwolnil z pracy.Do dzisiaj pluje sobie w brode,ze nie dalam zadnej szansy temu mezczyzni,mysle,ze moglo cos z tego byc.Ja tez bylam wychowywana w taki sposob aby nikogo nie krzywdzic i moze to jest zle podejscie bo chyba powinno sie byc egoista i przede wszystkim myslec o sobie samym.Nie idz moja droga,nie mecz sie ,ja jednego czego zaluje to tego,ze kontynuowalam ten zwiazek tak dlugo a watpliwosci mialam juz w 2(!!!) miesiacu spotykania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze obudzisz się kiedyś z ręką w nocniku ale będzie już za późno na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak wiele jej dajesz pod względem materialnym to by tłumaczyło czemu mimo wszystko chce z tobą być. Nic dziwnego że tak zareagowała. Może już ma zaplanowane wakacje, liczyła na dalsza pomoc, np luksusowe wakcje dalsze wsparcie itd. Można zrozumieć że zmiana jest dla niej Baaardzo niewygodna. jest pełno osób który wybierają bezpieczeństwo a nie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenie życiowego mogę ci powiedzieć - Jak pomagasz w słusznej sprawie to dodaje ci sił. A tobie te siły odbiera. Tekst "bez ciebie nigdy bym sobie nie poradziła" to nie komplement a BZDURA. Chcesz żyć łykając takie teksty, i w nie wierzyć to tak żyj, twój wybór. Wiesz ile jest młodych dziewczyn które nie mają NIKOGO, które naprawdę sobie nie radzą a mimo to musza być z tym same? I znosić gorsze rzeczy niż Brak pracy? Spróbuj pomóc osobie która naprawdę potrzebuje pomocy a zobaczysz że to coś zupełnie innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nikt tu nie jeździ po tej kobiecie, ale słowa autora "że ona sobie na pewno nie poradzi" brzmią dziwnie, i stąd te pytania dlaczego on ma o niej TAKIE MNIEMANIE. Przecież skąś to się musi brać, musi być jakiś powód że on naprawdę w to wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Surowo oceniacie ją, że wyjdzie na najgorszą manipulatorkę, a tego nie da się ocenić obiektywnie. Za dużo obwiniania tutaj. Głupio wyszło: Autor i jego wypalone uczucie. Jak jest się z kimś nieodpowiednim to potem jest się nieszczęśliwym, bo to wyłazi każdego dnia i męczy. Każdy się myli, ale nie można udawać miłości. Trzeba odchorować swoje przywiązanie i nauczyć się żyć samodzielnie, a może trafi się TA osoba. Każdy kto był w takim związku i go na siłę przedłużał potem żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ona jest manipulatorką tylko autor patrzy na nią jak dosłownie na jajko. Żadna dorosła osoba nie jest aż tak kr**** żeby trzeba było być z nią na siłę w związku. Nawet gdyby była smiertelnie chora. Według mnie autor nie widzi jej jako realną osobę tylko widzi w niej kogoś tak kruchego ze sie zaraz rozsypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiektywnie da się ocenić słowa autora który ciągle podkreśla że nie może jej zostawić bo jest "przerażony" że ona sie załamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×