Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham bitą kobietę.

Polecane posty

Gość gość

Witam, zacznę od tego, że mam 27 lat, pracuję w dużej firmie informatycznej, właśnie w tej firmie jakiś czas temu poznałem pewną dziewczynę nazwijmy ją Magda. Od początku jak tylko zaczęła u nas pracować wydawała mi się strasznie skrywa i zamknięta w sobie, nie chodziła ze wszystkimi na przerwy, jadła przy biurku, nie paliła, jakoś z nikim nigdy nie nawiązała dłuższego dialogu. Któregoś dnia przyszła do pracy z podrapaną twarzą, widziałem, że coś się stało, ponieważ była okropnie smutna. Tego dnia zostałem w pokoju jak inni wyszli na przerwę, niby nic nie zrobiłem, po prostu wziąłem jedzenie i dosiadłem się do niej. Dla mnie nic, ale zaskoczenie na jej twarzy było widoczne z kilometra. Zdziwiło mnie jej zachowanie, jak podniosłem gwałtownie rękę do góry, żeby podwinąć rękaw to ona się skuliła. Wtedy wiedziałem już co jest grane (wiedziałem że te ślady to nie przypadek). PO tym dniu stwierdziłem że nie zostawię jej samej z problemem. Według mnie jest ona prześliczną i delikatną kobietą. Zaprzyjaźniłem się z nią, powoli do niej docierałem, ale czym bliżej siebie byliśmy tym bardziej ja zaczynałem coś do niej czuć. TAK ZAKOCHAŁEM SIĘ W ZAJĘTEJ I KRZYWDZONEJ KOBIECIE. Ona się boi swojego męża, boi się zrobić cokolwiek. Nie mogę patrzeć na to jak wychodząc z pracy trzęsą jej się ręce z nerwów, nie mogę patrzeć na jej siniaki, ta kobieta jest cudowna, nie zasługuje na to wszystko. Dzisiaj nie przyszła do pracy, pierwszy raz od dłuższego czasu nie przyszła do pracy, był to dla mnie sygnał że coś się stało. I miałem rację, zadzwoniłem do niej i gdy w końcu odebrała powiedziałem że albo się ze mną spotka albo przyjadę do niej.Spotkaliśmy się owszem, ale ona była w okularach, i otulona chustką, okazało się że ten suki*syn ją pobił tak że straciła zęba. Dziś po raz pierwszy ją przytuliłem, i wtedy chciałem żeby to trwało i się nie kończyło... Co mam zrobić, jak wyciągnąć ją z tej toksycznej relacji. PROSZĘ o pomoc. Ona uważa, ze nie zasługuje na nic innego, ale się myli.POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko pomóc takim kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na pewno jakoś się da. Tylko jak zacząć. Ona jest wrakiem człowieka, wiem, że chciałaby pomocy, tylko nigdy się do tego nie przyzna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta kobieta jest zniszczona psychicznie, będziesz musiał ją przekonać aby założyła kartę na policji o przemocy w rodzinie. Tylko ona musi podjąć tę decyzję, pójść na terapie. Ten psychol nie odpuści tak łatwo i może jej zrobić poważną krzywdę, jeszcze większą niż dotychczas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej jakby się przyznała i powiedziała o tym komuś z rodziny, aby nie była z tym sama. Siła zwyrola, to milczenie i zgoda ofiary na przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Prosisz kilku kolegów o małą przysługę. 2. Robicie wjazd na chatę, pakujecie rzeczy dziewczyny. 3. Zahaczasz o najbliższy SOR, gdzie prosicie o obdukcję. 4. Jedziecie zgłosić na Policję fakt przemocy domowej. 5. Zabierasz dziewczynę do siebie. 6. Pomagasz jej napisać pozew rozwodowy. Damscy bokserzy sa zwykle tchórzami, nie przewiduje większych problemów, jesli gościu zobaczy, ze dziewczyna ma wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdaję sobie z tego sprawę, i ona chyba też. Kurde dziś powiedziała słowa które z jednej strony sprawiły mi radość a z drugiej ból. powiedziała, że przy mnie po raz pierwszy od dawna poczuła się bezpieczna, że czuje, że moje intencje są czyste.. Nie wiem czy można nazwać je czystymi, chciałbym, żeby ona była moją kobietą a nie tego psychola, pomyślałem o tym, żeby powiedzieć jej, że się w niej zakochałem, ale nie wiem czy to dobry pomysł.. Co radzicie, myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałeś jej męża? Kim on jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu jest problem, jej mąż to prawnik, i bardzo dobrą opinią wśród znajomych.. Więc to nie łatwa sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powie nikomu z rodziny, bo jej rodzina rozrzucona jest po świecie i w Polsce w sumie została już prawie sama, nie licząc dzidków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będziesz się do niej przystawiał i on się o tym dowie, to ona dostanie jeszcze większe manto. To musi być załatwione oficjalnie przez policję i sąd. Najpierw rozwód, a potem amory. Narazisz ją na jeszcze większe niebezpieczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli mnie spławi, odpuszczę staranie się o nią, co nie oznacza że zostawię ją samą. Po prostu na jakiś czas zapomnę o sobie i postawię jej bezpieczeństwo na pierwszym miejscu, ale z drugiej strony jeżeli usłyszałbym że ona cokolwiek czuje do mnie to od razu zabrałbym ją do siebie, teraz nie mam takiej możliwości. Wtedy byłoby łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona musi odejść, on wykorzystuje to, że jest całkiem sama i nie ma do kogo się zwrócić o pomoc. Czy ona jest w stanie finansowo załatwić sobie mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To odrobinke komplikuje sytuacje i zmienia kolejność punktów: 1. obdukcja, 2. Policja. 3. wjazd na chatę. /Bez rękoczynow, ewentualne przytrzymanie gościa. Gdy kobieta chce odejść a on próbuje ja zatrzymać siłą - wzywcie Policję/ Takie rzeczy robi sie radykalnie i bez naruszenia prawa. Przytrzymanie kogoś , kto chce ograniczyć czyjąś wolność nie jest przemoca ale aktem samoobrony. Ja mam dopiero 16 lat i moi starsi sa prawnikami a ja zamierzam pójść w ich ślady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ci znajomi, nie widza, że ta kobieta jest poobijana i wystraszona? Ona nawet w pracy nie potrafi tego ukryć, więc otoczenie tego nie widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty gościu nie rozumiesz tego, że skomplikujesz jeszcze sprawę jeśli on się dowie, że ona ma jakiegoś gacha, który ją przygarnął? Dajesz mu argument aby jej jeszcze dokopać. Najpierw obdukcja, policja i rozwód z jego winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do pracy to myślisz, że w korporacji ktoś zwraca na to uwagę, owszem widzą i co z tego, wolą się nie wychylać. Jutro z nią porozmawiam na temat obdukcji, może uda mi się ją do tego zmusić, wiem jak to brzmi, ale ona bez namawiania nie pójdzie. Mam wrażenie momentami, że ona widzi w tym jakąś swoją winę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz, że rozwód załatwia się od ręki. NIE NIE ZAŁATWIA SIĘ OD RĘKI. Tym bardziej że ten psychol to prawnik. Jakby wszystko było takie łatwe to nie byłoby mnie tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety i wogóle osoby przewlekle maltretowane maja tak zaniżona samoocenę, ze z reguły winią za wszystko siebie. Dziewczynie bedzie potrzebny rónież dobry psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że się nie załatwia od ręki. Ale ona musi najpierw to zgłosić i mieć obdukcję, bo nikt jej nie uwierzy. Mam na myśli jego otoczenie, mówiłeś, że ma dobrą opinię. Żony pobitej nie widzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja jako osoba postronna mogę zgłosić sprawę maltretowania na policję. Czy to coś da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Od ręki,, to masz ja radykalnie i jednym cięcim odseparować od agresora. Niezależnie od tego ze jest prawnikiem, ona ma teoretycznie prawo od niego odejść nawet bez powodu. A rozwód swoim torem. Ona nie musi czekać na rozwód pod jednym dachem z oprawcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czy widzą czy nie, to już nie pytanie ode mnie, ale skoro nikt nic z tym nie zrobił to albo udają, że nie widzą, albo na prawdę nie widzą. Nie wiem już co mam robić. Ja siedzę w bezpiecznym domu, a ona cierpi, nie mogę dać sobie rady z myślami, że on ją może właśnie bić... Czuję się zerem, że nie mogę pomóc kobiecie którą kocham, na prawdę pokochałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta nawet jak jest prawnikiem, to nie znaczy że jest wygrany. Wymiar sprawiedliwośc***aradoksalnie ukarze prawnika dla przykładu izeby podnieść sobie prestiż i zaufanie społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, ale musi najpierw zgłosić to na policję i mieć obdukcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siedząc w bezpiecznym domu nie robisz nic. Tak jak wspomniałam, tu trzeba działać a nie dumać. Bo raz może być za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie jedna sprawa była, prawnik, sędzia bili rodzinę i są bezkarni. Ona na pytanie czemu nie odejdzie zawsze odpowiada, że on i tak ją dorwie, a woli żyć tak niż w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oprócz tego co Ci tu dobrze doradzili, to jeszcze w necie znajdziesz kilka stronek z fundacjami które pomagają właśnie maltretowanym kobietom (wsparcie psychiczne, pokierowanie co i jak robić, nawet porady prawne za darmo) Nie mogę tu linków wkleić, bo cenzor uznaje to za spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:47 - to do dzieła. Samo się nic nie zgłosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro mam się z nią spotkać, obiecała mi to. Napiszę tu po południu, zobaczę co mi powie jak powiem jej to wszystko co wy mi tu piszecie. A dziś muszę uciekać. Mam nadzieję, że jutro tez tu będziecie. Dzięki za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×