Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz mnie bije, rozwod, podzial majatku

Polecane posty

Gość gość
" miłą, pracowitą, spokojną, oddaną, prostolinijną i posłuszną "prawie dziewicę" z dalekiego, zapyziałego kraju, gdzie życie sexualne kobiety zaczyna się po ślubie i ukończeniu 22 lat." Jestem mila, pracowita (to ze nie pracuje zawodowo to jego decyzja) w domu wszystko jest zrobione i przy dziecku tez a ja nie leze i ogladam seriale... Prostolinijna i posluszna tez jestem, co do dziewicy to on wiedzial przed slubem ze nia nie jestem tak jak i ja prawiczka nie szukalam. Nie bral mnie z zadnego zapyzialego kraju bo mieszkalam tu od lat zanim go poznalam... Niewiem nawet jakie to ma znaczenie kiedy polki zaczynaja zycie sexualne. "bogatego, śniadolicego z temperamentem. Który zapewni ci życie w luksusie i wakacje w 15-to gwiazdkowym hotelu na Krecie." Bogaty to juz pisalam ze niebardzo porownojac go do moich bylych, jak na hiszpana to ma bardzo jasna karnacje wiec nietrafione, zycie w takim samym luksusie tez mialam przed poznaniem go, tak naprawde poziom mojego zycia sie nie zmienil, jedynie tyle ze wtedy pracowalam zawodowo a teraz pracuje w domu i jestem na macierzynskim. Hiszpanie na krete nie lataja bo mamy tu wystarczajaco fajnych miejsc na wakacje ze swietnymi hotelami, nie widze zwiazku z tematem. Czuje sie oszukana tak, bo jestem z czlowiekiem ktory obiecywal szacunek, milosc****artnerstwo a serwuje mi zycie w dyktaturze, niestabilnosc emocjonalna i siniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:28, seksistowski post, jednostronny, pisany przez emocjonalnego dewianta. A ty się tłumaczysz takiemu,ech .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ta Kretą toś gościu wyskoczył.Oni mają przecudna Andaluzję z dostępem do wody (ocean). A ty gościu byłeś gdzieś poza czubkiem swojego nosa? dokąś wyjezdzałeś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze bardziej wyskoczyłem z 15 gwiazdkowym hotelem... Pewnie że byłem - w dopie u cioci z UNRy. Ale was tam zobaczyłem i szybko wróciłem! "teraz pracuje w domu" I ile zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki temu ze ja sprzatam, piore, prasuje i gotuje to moj maz zaoszczedza ok 1000euro miesiecznie plus opiekunka do dziecka 24h to drugie tyle jak nie wiecej, czyli ok 2000euro.aha plus 3 jezyki w ktorych mowie do dziecka i bede uczyc (opiekunka plus nauczyciel prywatny to grubo ponad 1500), a i niezapomnijmy o tym ze robie za ksiegowego mojego meza na czym on zaoszczedza dodatkowo jakies 100-200euro miesiecznie. Moj maz dzieki mojej PRACY w domu moze skupic sie tylko i wylacznie na firmie i niczym sie wiecej nie zajmuje. Mowiac ze ja NIE PRACUJE byloby jednym wielkim klamstwem. Zaluzmy ze sie rozwodzimy, moj maz tak bardzo chce walczyc o dziecko.... W tej chwili zarabia ok 5-7tys euro miesiecznie, z czego ja miesiecznie przelewam sobie ok 1000-1500 na zakuoy, dom, moje i dziecka wydatki. To teraz policz sobie jak na tym wyChodzi moj maz. Musi zatrudnic: Opiekunka do dziecka Nauczyciel jezykow Sprzataczka Kucharka Ksiegowy I oczywiscie musialby ograniczyc znacznie czas spedzony w biurze zeby zajac sie dzieckiem nie mowiac juz o nieprzespanych nocach, wizytach u lekarza itd itp a to wszystko wiaze sie z nizszymi zarobkami. Mam dosc takich dup/kow jak ty co mowia ze kobieta ktora nie przynosi do domu pensji NIE PRACUJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mow jakie kroki poczynilas a nie o sytuacji meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Opiekunka do dziecka Nauczyciel jezykow Sprzataczka Kucharka Ksiegowy" Zapomniałaś o prostytutce. Ile PIENIĘDZY twój mąż zaoszczędza dzięki twojej pracy w tej dziedzinie? "Mam dosc takich dup/kow jak ty...." POzwól że nie wypowiem się jak oceniam ciebie z uwagi na twoje poglądy w tej kwestii. Wrodzona kultura mi nie pozwala!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weż ty się już przymknij ty ostatni.Ciebie nikt o zdanie nie pyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.36 Zadnych krokow, jest spokoj. W srode wieczorem jak juz bylismy w lozku, ja karmilam dziecko i mala byla bardzo nerwowa i poplakiwala... On nagle na mnie skoczyl mowiac, co ty jej zawsze robisz ze ona placze, oczywiscie bylo to z d**y wziete bo dziecko to akurat mamy jak aniolka i jest bardzo cichutka, a jak juz zaplacze to ja ja tylko uspokajam, no ale oczywiscie komentarz byl powiedziany zeby mnie skrzywdzic. Jak probowalam odpowiedziec to kazal mi sie zamknac. Odwrocilam sie, uspilam dziecko i poplynely mi lzy po policzkach, nie plakalam glosno ale on uslyszal jal pociagam nosem. Zlapal mnie za ramie i odwrocil mnie w swoja strone i znowu sie zlamal. Byl spokojny, powiedzial zebysmy porozmawiali na spokijnie, ze mnie wyslucha. Nie bylam pewna czyvmu zaufac ale wkoncu wybuchlam placzem i wyrzucilam z siebie wszystko, ze wstyd mi ze sie go boje ze to doszlo do limitu, jeszcze troche i ja oszaleje albo to sie zle skonczy. Powiedzialam ze jesli to sie nie zmieni to odejde, bo juz nawet nie czuje sie jak osoba i nie mam sily. Wyzalilam sie od a do z, nie bojac sie konsekwencji moich slow tym razem. Wygladalo na to ze dotarlo do niego w wiekszosci co mowilam, przyznal ze nie zdawal sobie sprawy jak daleko to zaszlo, ze cale zycie obiecywal zobie zeby nie byc taki jak ojciec a juz taki jest, ze ma to w sobie tak mocno zakodowane gdzies w srodku ze nie wie nawet kiedy to sie dzieje jak traci kontrole, ze czasem wystarczy tylko jedno slowo lub spojrzenie a on juz nie jest czlowiekiem tylko bestia, w glowie ma tylko nienawisc i chec stlamszenia osoby ktora go w danym momencie wyprowadza z rownowagi. Obiecal psychologa po powrocie, zmiany bla bla bla. Brzmial dosyc wiarygodnie, ale tak samo jak wczesniej... Niewiem sama. Dalej jestesmy tutaj, wracamy dopiero w srode. Bede naciskac na psychologa tak jak obiecal. On juz wie przynajmniej ze ja zastanawiam sie nad odejsciem, nie rozmawialismy jednak tematu dziecka w takim wypadku, niewiem czy on to naprawde wzial do siebie. Wszystko jest w zawieszeniu, od tych dwoch dni jest spokoj. Czasami widze ze jest nerwowy ale nie zneca sie nademna w zaden sposob jak narazie.... Nie ufam mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swi
Czemu ty się tłumaczysz temu dupkowi.To cham ,który tak jak twój mąż uważa ,że kobietom należy się lanie jak psu miska. Dobrze ,że powiedziałaś o możliwości odejścia,o dziecku nie mów nic ,bo to będzie dodatkowym powodem do agresji.Ja bym powiedziała też,ze zmuszona będziesz wezwać policję.Czasami kubeł zimnej wody czyni cuda,ale brawo,że wyrzuciłaś to wszystko z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swi, tak powiedzialam mu o policji. Powiedzialam ze jakby ktos sie dowiedzial o tym co sie dzieje u nas w rodzinie to on bedzie widywal dziecko tylko przy obecnosci pracownika opieki spolecznej, a tego chyba niechce. PotraktowAl to troche jak grozbe i sie obozyl ze to mu mowie i powiedzial ze nie jest tak latwo jak mi sie wydaje, bo nie ma sladow pobicia, ze to TYLKO szarpanie i nie mocne uderzenia wiec mu tego nie udowodnie a jeszcze sobie samej problemow narobie. Ze jakby chcialby zrobic mi krzywde to bym nie siedziala i z nim nie rozmawiala. Podejrzewam ze nawet jak sie tym przestraszyl to nie pokazal tego po sobie i odpowiedzial zeby mnie znechecic do dzialania. Oczywiscie nie powiedzialam ze mam nagranie jak mi ubliza, grozi i slychac szarpanine, moj placz i prosby zeby mnie nie bil. Co jest bardzo dobrym dowodem z tego co mi powiedzieli na tel zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swi
Typowe u damskich bokserów.Niektórzy to uciekają się nawet do różnych sztuczek żeby nie było śladów. Niedobrze,że powiedziałaś mu o nagraniach,bo może ci je skasować,przecież wiadomo,że masz je w telefonie,może już tego nie ma.Powinnaś mówić o takich sprawach ogólnikami,mówiąc,że masz dowody,ale nie mówić dokładnie jakie.Teraz będzie się pilnował i więcej nic nie nagrasz.Kup najlepiej mini kamerę,na której nagrywany jest obraz i dźwięk,teraz w internecie jest takich pełno i nie są drogie.Kamerę zamontuj tam gdzie najczęściej dochodzi do awantur a nawet gdy awantura jest w innym pokoju to biegnij tam gdzie jest kamera,będziesz miała niepodważalne dowody,ale nie możesz się z tym zdradzać.Pokażesz to dopiero w sądzie.Poczytaj jak takie kamery działają. Nie szantażuj go więcej dzieckiem,powiedziałaś raz i wystarczy,jak będziesz to robić częściej to on odetnie cię od dziecka i jeszcze wymyśli coś abyś dziecka nie widywała.Nie rób tego. Swoją drogą to bardzo perfidny typ.Wszystko to co on robi ,szarpanie ,popychanie,ściskanie,pstrykanie jest przemocą,ale jak ty będziesz biernie to przyjmowała to rzeczywiście nie masz żadnych szans .Musisz też o tym mówić innym osobom.Gdy jego siostra dowie się o tym to może łatwiej zapomni o swoim bólu.Nie może być tak,że nikt o tym nie wie i jeszcze uważają was za idealne małżeństwo.Jego ojciec i macocha też powinni się o tym dowiedzieć.Będziesz na przegranej pozycji,bo będzie szok i każdy w sądzie powie ,że kłamiesz,że było idealnie. Nie ma,że wstyd i ,że ci kogoś żal ,bo ma swoje problemy.Potem nikomu nie będzie ciebie żal,jeszcze wszyscy cię popchną żebyś się utopiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swi
Sprostowanie,źle zrozumiała,nie powiedziałaś mu,ze masz nagranie,bardzo dobrze. Mów o takich sprawach bardzo ogólnie,mów nawet,że sąsiedzi pytali co się u was dzieje a sama w czasie awantur wydzieraj się.Do tej pory wszystko odbywało się w ciszy i w 4 waszych ścianach,pora to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam sumienia dawac nastepnych powodow do zmartwien jego siostrze, ona teraz przechodzi przez zyciowy dramat. No widzisz wedlug mojego meza to nie dokonca jest przemoc bo mam jeszcze wszystkie zeby i chodze bez siniakow. Ale tak naprawde to tylko dlatego tak daleko to jeszcze nie zaszlo bo ja sie zamykam jak on zaczyna, bo jakbym sie postawila to dostalabym niezle, on nie ma hamulcow w takich momentach. Nie ma w sobie zdrowego rozsadku w takich momentach, i jakbym potrzebowala sladow na sprawe to wystarczy go sprowokowac.... Chociaz nie chcialabym tego robic. Musze udac sie na rozmowe z dobrym prawnikiem, na spokojnie opisac sprawe, pokazac dowod i dowiedziec sie jakie sa szanse z tym zeby sie nie wychylac bez pewniaka. Nie bede kamer montowac, balabym sie ze on zobaczy. A nagranie odrazu wyslalam na maila, ktorego zalozylam specjalnie na to, wysylam tam pamietnik wydarzen, czyli dokladnie co i kiedy sie dzialo, i mam tam nagranie. Z telefonu wszystko skasowane, i zadnego sladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swi
Taka kamera jest bardzo miniaturowa i nie łatwo ją znaleźć,moze być umieszczona w kwiatku,żyrandolu,kratce wentylacyjnej,wystaję tylko maleńka końcówka.On nie będzie szukał jeśli mu nie zasugerujesz. Teraz uciekasz i zamykasz się a co będzie gdy nie zdążysz? Ja też uciekałam,bo widziałam ,że nie ma końca ,tyle ,że w domu nie miałam się gdzie schować.Było jedno miejsce gdzie nie mógł mnie znaleźć,ale tam było ciasno i nie mogłam spędzić tam nocy,musiałam szukać noclegu u znajomych.Nie wiem czym skończyłoby się gdybym nie uciekała .Nic nie pomagało ,ani moje nieodzywanie się ,ani wychodzenie do innego pokoju,nic,dopiero wzywanie policji gdy było już tragicznie powstrzymywało go do następnego razu.Tacy ludzie nie zmieniają się. Dobrze ,że zabezpieczyłaś nagranie,ale jedno to też za mało,zawsze może paść zarzut,że to był incydent. Kamera nagrywa cały czas a jeśli nie zapiszesz nagrania to sama po pewnym czasie kasuje nagrany materiał a więc nie musisz ur******ać telefonu i być przygotowaną,kamera robi wszystko za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanowie sie nad tym, wlasnie byla awantura, jedlismy sniadanie w barze przy plazy, i on zaczyna sie mnie czepiac, ze jestem histeryczka i ze caly czas dziecku chorob wyszukuje... A to nie prawda. Martwie sie jak kazda matka a on ze mnie robi taka. Jak bylismy u lekarza na pierwszej wizycie to byl jakis przeskok w biodrze i skierowali nas na sprawdzenie tego, no to poszlam i okaealo sie ze nic nie ma. Teraz mala sie zgina bardzo w pol i lekarz skierowal znowu do specjalisty, okazuje sie ze to napiecie miesniowe i musimy chodzic do fizjo na cwiczenia, ja robie to co lekarze mi mowia, sama przeciez nie wyszukuje problemow. A on do mnie skacze ze jak zwykle ja jej chorobe wynalazlam i wariuje. No ja pier... To co ja mam powiedziec lekarzowi zeby spadal ze swoimi diagnozami bo moj maz lepiej wie niz sam pan bog. No i oczywiscie jak ja odpowiadam i mowie zeby dal mi spokoj ze jestem matka i nie mam zamiaru zaniedbac dziecka, tymbardziej ze mamy przypadek blisko jego siostry gdzie prze niezadniedbanie jest tragedia ( infekcja w moczu spowodowala pekniecie pecherza w 18 tyg ciazy i zaczely sie jej wody saczyc, ciaze trzeba usunac niestety). No i on oczywiscie 20 argumentow przeciwko mnie zeby tylko zemnie zrobuc histeryczke, juz widze ze na rozprawie bedzie sie lapal tego jak ognia. Ja w koncu powiedzialam ze porozmawiamy o tym z osobami trzecimi bo tu jest jak zwykle, moje slowo przeciw jego i potrzebujemy opini osob trzegich, na co on ze bedzie tak jak on chce. On sie podniosl z krzesla i mowi zebym zaplacila za sniadanie, ale ja wiedzialam ze jak tylko sie oddale od stolika on wezmie wozek z dzieckiem i odejdzie, wiec powiedzialam tylko "nie", wzielam wozek i wrocilam do hotelu zeby mala nakarmic, on zostal z tylu, szlam szybko nawet sie nie odwracalam. Albo sie uspokoi i przyjdzie w pokojowym nastawieniu albo wpadnie i zacznie awanture. Znowu to uczucie strachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'żadnych kroków,jest spokój" to odpowiedz na pytanie co zrobiłaś realnie w swojej sprawie. A zaraz potem kolejne rozprawki na jego temat. Kobieto,idz ty na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz dalej,pisz,nic nie rób.To jak któregoś dnia pier*ol*nie cię miedzy uszy to nie zdążysz tu przyjść i się wyżalać. Jesteś uzalezniona nawet od powietrza,którym oddycha ten mąż. Terapia,terapia u psychologa,bo chyba sama masz tez niezależne od opisywanej sytuacji niedobory emocjonalne. Nie czekac na jego obietnice pojscia do psychologa,bo on słowa nie dotrzyma tylko samej chodzic na sesje,by się ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje... Niewiem czy to uzaleznienie, bardziej chyba wstyd straszny i strach przed porazka, boje sie uswiadomic samej sobie ze to nie wyszlo, ze nie udalo sie. Cale zycie obiecywalam sobie ze nie bede jak te nowoczesne zwiazki gdzie ludzie nie walcza tylko wymieniaja sie lepszy model. Jestem tak trwala w postanowieniach i uparta strasznie ze ciezko jest mi przyznac ze to nie ma sensu i odejsc. Bede cale zycie sie pytac, i gdybym jeszcze poczekala, i gdybym cos innego mogla jeszcze zrobic. Te mysli sa bardzo autodestruktywne. I tak, jesli on nie dotrzyma slowa tym razem ja mam zamiar isc do psychologa sama i zaczac terapie dla samej siebie zeby zrozumiec dlaczego jeszcze w tym tkwie, dlaczego pozwalam. I jak sie z tego wydostac. Ja sie zamieniam w taka meczennice ktora bedzie walczyc, zalic sie i plakac ale nic nie zrobi zeby cos zmienic. Niewiem skad u mnie takie zachowanie, pochodze naprawde ze zdrowej rodziny pelnej milosci. Moze ten polski zasciankowy strach "co ludzie powiedza" tkwi u mnie tak gleboko ze nie pozwala mi nawet na szacunek do samej siebie. Sama juz niewiem, ale chyba oszaleje a tego wszystkiego. Z dnia na dzien moja milosc do niego przeradza sie w nienawisc, lapie sie na myslach gdzie zycze mu najgorszego, to jest straszne bo nigdy nie mialam w sobie takiej zlosci i zalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz nie czekac na jego kroki tylko ratować siebie przez terapię. Z nim już nic dobrego cię nie spotka,wręcz agresja będzie narastać. I przestan się zaslaniac jakimś wstydem,zasciankowością,bo te czasy w Polsce minęły.Ponadto jesteś długo za granicą wiec ten argument jest nietrafiony. Poza tym wychodzi,ze twoi najbliżsi nie maja pojęcia co zrobiłaś ze swoim życiem,że jest bardzo zle a ty z tym typem decydujesz się na dziecko ..To dom twój rodzinny pełen miłości, jak piszesz? że aż ukrywać musisz? Co cię obchodzi jego siostra? to obca kobieta dla ciebie,ty powinnaś mieć psychologa i nablizszych przy sobie. Jeśli nie zamierzasz tam pracować,to pod pretekstem urlopu w PL jedz do Polski,wnos o rozwod i opiekę nad dzieckiem oraz zabezpieczenie kosztów alimentacyjnych na siebie (brak możliwości podjęcia pracy,jestes na macierzyńskim) i dziecko na czas trwania procesu. To on będzie musiał przyjezdzać do Polski i udawadniać swoje racje,nie ty bronic się przed psycholem w jego rodzinnym a dla ciebie obcym kraju. Proste? Tylko ty wolisz być męczennicą i wierzysz,że on się zmieni. A on się nie zmieni,bo to typ psychopatyczny i nawet jego rodzone dziecko go nie odmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To.niestety nie takie latwe, dziecko urodzilo sie tu, jest zameldowane tu i ma obywatelstwo hiszpanskie, nie mam zadnego prawa zabierac dziecka do polski, bo to rowna sie z uprowadzeniem. Tak samo jak on nie ma prawa nas(dziecka) z domu wywalic tak samo ja nie mam prawa dziecka zabierac. Myslisz ze przez glowe mi nie przeszlo ucieczka? I ile to bedzie trwalo. Bede ukrywac dziecko i siebie przed prawem a jak mnie znajda i dlugo to nie potrwa zabiora mi dziecko i ja bede miala rozprawe o porwanie. Tutaj sprawy sie maja troszke innaczej, pomaga sie ojcom bardziej niz w polsce, jest opieka naprzemienna nie tak jak w pl gdzie daje sie dzieci matce w 99%. Jesli ja nie udowodnie ze on jest niebezpieczny i nie nadaje sie do opieki nad dzieckiem bede znosila jego szantarz i maltratowanie przy kazdej okazji, a jak dziecko bedzie u niego bede sie zastanawiac czy juz mala oberwala za.nieposluszenstwo czy jeszcze nie.... Co do dzisiejszego ranka, przyszedl do pokoju jakby nigdy nic, spokojny. Zaproponowal zebysmy zjedli w restauracji hotelowej. Zeszlismy na dol i zaczela sie rozmowa przy stole ktora tylko przez chwile byla normalna. On zaczal temat wydatkow na wakacjach i spojrzelismy na wyciagi konta na app, liczba byla spora, wiec na podsumowaniu skomentowalam, "no rzeczywiscie sporo". Na co on zaczal mnie atakowac ,ze to moja wina ze to przezemnie wydajemy, ze ja zyje sobie z glowa w hmurkach bo nie zarabiam... I znowu afera, proba rozmowy skonczyla sie jak zwykle. Wiec wrocilam do pokoju z dzieckiem i siedzimy w ciszy. Co do wydawania to ja jego karty na sekunde w rekach nie mialam, codziennie jemy w dobrych restauracjach ktore on wybiera, ja sie nawet nie odzywam gdzie, co i za ile. Nic sobie nie kupilam, ani nie wydalam na siebie, jedyne co to kupilam dziecku rajstopki. No ale oczywiscie moja wina cale zlo tego swiata. Nie wazne ze dzieki mojemu zarzadzaniu kontem przez ostatni rOk zaoszczedzilismy okragla sumke. Wciaz szukanie powodow do afery, do klotni. A jak cos odpowiadam to juz w ogole ze sie odezwac nie mozna ze biore wszystko do siebie i ze zmyslam sobie jego ataki. Najgorsze wakacje w moim zyciu. To najlepiej funkcjonuje jak jestesmy w domu, on pracuje 15 h dziennie i sie nie widujemy, wtedy jest najlepiej. Jakakolwiek proba spedzenia czasu razem konczy sie katastrofa. On powinien zyc na jakiejs bezludnej wyspie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty pewnie dobrze byś się czuła na planecie małp. Szczególnie gdyby zamieszkiwały ją szympanse. Najlepiej same samce - to bardzo jurne i towarzyskie człowiekowate... p.s. coś dużo mówisz o kasie i majątku. Chcesz go wycyckać i z kasy i z domu i z dziecka? Troche ryzykowne. Wiesz - to jest w końcu Spaniard (chociaż blady).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez mowa o wniesienie sprawy rozwodowej w Polsce a nie zadnym uprowadzeniu dziecka! Sorry,to ty nie możesz pojechać do rodziny,bo to porwanie lub,że dziecko ma obywatelstwo hiszpańskie? Dziewczyno,piszę na podstawie tego co wiem na pewno i też spoza Polski. Albo chcesz uregulować sprawy definitywnie,albo zasłaniaj się teraz obywatelstwem malutkiego dziecka.Twoja sprawa,jesli nie możesz wyjechać uzyskawszy wcześniej odręcznie napisaną zgodę od męża na Twój wyjazd. To teraz dziecko do dorosłości będzie przeszkodą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:30,kompletnie przekręciłaś tresć tych rad odnośnie urlopu w Polsce. Nim cokolwiek zdecydujesz zrobić,to zaciążysz ze dwa razy i udupisz się na zawsze. Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja daję rady na podstawie prawa innego kraju,ale też unijnego. I wiem na tysiąc procent co piszę. A ty wjezdzasz znów z nim,co powiedział,zrobił,wykrzyczał. Jestem przekonana,że piszesz robiąc sobie darmowa terapię na forum. Mnie np. twój facet w ogole nie obchodzi,bo po pierwszym wpisie widać,że to psychopata i socjopata a objawy są klasyczne i takie same u każdego. Myslałam,że chodzi o ciebie.A ty -zdaje się-ani na żadne forum prawne weszlas,ani kroczku nie zrobilas tylko piszesz i piszesz co facet powiedział,wykrzyczal,etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -> jeszcze lepiej gdyby wniosła pozew o rozwód na Białorusi - bo wiesz, prawo polskie też już zaczyna się zmieniać w kwestii bezprawia kobiet po rozwodzie i porodzie. A jak jeszcze przyjdą muslimy!!! to dopiera wam wyregulują sikanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty gdzie się rozwodziłes gościu,tez na Białorusi ? Jeszcze ci nie przeszla wściekłość, ze to zona cię zostawiła,hę? Hejtujesz po co? co ci to daje ? (pytania retoryczne, odpowiedź zbędna) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swi
Ale piszecie głupoty,ona mieszka w Hiszpanii i tam kobiety są lepiej chronione niz w Polsce i ona nie ma zamiaru wnosić sprawy rozwodowej w Polsce .Wywiezienie dziecka bez zgody męża do innego kraju zawsze jest uznawane za uprowadzenie a do tego prawo polskie wcale nie staje w obronie swojej obywatelki tylko zawsze nakazuje oddanie dziecka. Tylko w Hiszpanii autorka tematu uzyska satysfakcjonującą pomoc ,ale to samo się nie stanie,jeśli nadal nic nie będzie robiła,nie zapewni sobie dowodów to będzie wręcz odwrotnie,to ona będzie widywać dziecko w asyście urzędnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swi,ty tez czytasz inaczej? Mowa o urlopie w Polsce skoro siedzi na macierzyńskim. Na to tez potrzebne błagania męża,by mogła odwiedzić rodziców,siostre czy brata? I tak w tej Hiszpanii będzie siedzieć,czekac,biadolic jeszcze 18 lat czyli do pelnoletnosci dziecka? jeśli tak,to znaczy,że jest ubezwłasnowolniona ... Będac z dala od agresora bodaj tydzień-dwa może podjać jakies kroki.To latwiejsze niż czuc jego bat nad jej głową. Swi,takie sprawy teraz zalatwia się tez przez internet,wypełnia formularze z jaskiego bądź miejsca na swiecie. Wraca do Hiszpanii i czeka na odzew od firmy doradczej,prawnika,adwokata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona : wnosi sprawę o znęcanie; o rozwód; o opiekę nad dzieckiem; o alimenty na dziecko i siebie do czasu trwania urlopu m.czyli niemożności podjęcia pracy; o podział majątku; ONA, bo łatwiej się bronić niż być osobą oskarżaną. I nic jej mąż nie zrobi jeśli będzie stroną aktywną a pozwany oskarżoną . W międzyczasie jej terapia u psychologa, by przerobić swój lęk,bierność, odbudować poczucie wartości. Da sobie radę jak niemal kazda z nas w podobnej sytuacji tylko trzeba zobaczyć,że po drugiej stronie lustra wcale nie ma tego , czego ona tak się boi . Czy ona to kiedykolwiek zrobi jak jest tak silna uzależnioną osobą w tej "relacji"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×