Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emilcia96

Studia, dziecko, praca, życie

Polecane posty

Gość gość
Autorko ale z ciebie głupia ZAKŁAMANA p***a. naucz sie ściemniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zupelnie nie rozumiem dlaczego wyzywasz rozmowczynie od ppiipp :/ kobiety, ktore prawdopodobnie przezyly troche wiecejbod ciebie, ktore sa matkami i wiedza juz jak to wszystko wyglada bo to przezyly, radza ci zebys troche poczekala. Niestety z twojej odpowiedzi bije mnostwo agresji i niedojrzalosci. Napisalas na forum o swoich planach proszac o opinie, to je dostalas. Uczepilas sie kobiet pracujących. Nie widzisz naprawde roznicy między nimi a toba? One maja prawo do platnego urlopu macierzynskiego, prawo do urlopu wychowawczego, a gdy bedzie sie cos dzialo.w ciazy to beda mogly isc na urlop zdrowotny. Nie zostaja zatem bez srodkow do zycia i na lodzie. Druga sprawa - twojej mamy. Mozesz mi wierzyc lub nie, ale choc nie wiem jak mocno kochaloby sie wnuka, to w wieku 50-60 lat nie ma sie tyle sily, wigoru i energii zeby dzien w dzien pilnowac malucha. Bycie rodzicem to przejecie odpowiedzialnosci za swoje decyzje. Ty jestes matka, a nie twoja matka. Pojscie do pracy po 6 miesiacach bedzie oznaczalo zostawienie twojej matce dziecka w chyba najgorszym momencie, kiedy zabkuje, zaczyna pelzac, czworakowac i potem chodzic :/ wiesz ile jest zachodu z takim dzieckiem? Co zrobisz jak twoja mama stwierdzi np po miesiacu ze nie daje rady opiekowac sie twoim dzieckiem? Albo jak sie rozchoruje? Nawet nie wiesz jak potrafia sie psuc relacje w rodzinie gdy ktos jest do czegos przymuszany (dziadkowie do opieki nad wnukami, dzieci do opieki nad niedoleznymi rodzicami). Wszystkie swoje plany opieracie na innych, ze inni pomoga, inni sfinansuja. 30 tys z wesela? To nie sa wielkie pieniadze jak na wasze plany. Wlasciwie za to mozna zrobic drobny remont, nie zaden generalny. W ubieglym roku remontowalam kuchnię - za sam zestaw mebli kuchennych i to bez blatow zaplacilam 10 tys. Nie macie pojecia o kosztach zycia, tak jak tu kobiety pisza. Przyjmij opinie ludzi z pokora, bo teraz masz jeszcze szanse zrewidowac plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Za ślub zapłacą nam rodzice. Zysku ze ślubu będziemy mieć ze 30 tyś. Mieszkanie zapewnione. A z naszych oszczędności, za rok zbierze się ok 40 tyś. " x Zysk ze ślubu :D Żebyś się nie przeliczyła chamico. x Ona chce po prostu się rozmnożyć za wszelką cenę, ustawi się bo będzie na garnuszku męża wiecznie, nie będzie musiała iść do pracy. I o to jej chodzi - tak zrobić, żeby się nie narobić. A, że ma wściek macicy to zrobienie dziecka wydaje jej się najlepszym sposobem. Mało to takich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieprznij się w ten pusty łeb, studiuje a taka pusta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hah dramat. Jak bylam w twoim wieku to tez mialam mega cisnienie na dziecko, po pol roku przeszlo. To chyba jakis zew natury, wiele moich kolezanek tak mialo. Na szczescie sie nie rozmnozylysmy. Ze trzy moje rowiesniczki machnely sobie dzieciaka mniej lub bardziej planowanego wtedy. Bylo to 10 lat temu. Wszystkie klepis dzis slodka biede, jedna tylko jest jeszcze z ojcem dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ty pusta pało. wesela nie robi sie dla zysku. Żebyś sie nie przeliczyła głupia kwoko i pipo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a nie uwazazasz ze skoro rodzice mieliby wam oplacic wesele to nalezaloby oddac im poniesione koszty z kopert? strasznie pazerna jestes. patrzysz tylko jak zakombinowac zeby ktos inny zalatwil wam mieszkanie wesele opieke nad dzieckiem i reszte. a sama co zamierzasz dac od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ten "zew" dawniej bardziej był, dziś się czasy zmieniły. Ja mam 25lat - generalnie niektóre dziewczyny dopiero pod koniec studiów przebąkiwały coś o dziecku i wyraźnie zaznaczały, ze chciałby TERAZ, większość jednak najpierw chce się ustatkować, znaleźć fajną pracę, pokorzystać z życia. W sumie mogę powiedzieć, że na 60-70 znanych mi dziewczyn podczas studiów tylko 3 urodziły. Jedna to wiem, że wpadka, druga nie mam pojęcia, a ostatnia na 200% planowała bo tak chciała od początku. Teraz dziewczyny mają plany, marzenia, nie chcą gołe i wesołe lądować z dzieckiem w domu, zdane na łaskę facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tylko nastawi p**de,i to jej caly wklad w zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ty głupia pipo do roboty sie wez a nie liczysz na innych kwoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wez autorko podejmij prace w trakcie tych swoich zalosnych studiow, skoro piszesz ze sa takie slabe... to chociaz nie bedziesz utrzymanka swojego chlopaka i bedziesz miala jakiekolwiek zabezpieczenia na ciążę. A nie tak żerujesz na wszystkich, wszystkim już wyznaczylas w swoim super planie role, a sama co zamierzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w czerwcu też skończyłam studia po których może być różnie - jak ma się szczeście i znajomości to super, jak się nie ma to gorzej, ale na razie dorwałam umowę-zlecenie i coś tam ciułam. Też rodzina i partner mi pomagają, ale staram się stanąć na nogi a nie mieć wieczne roszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze zartowalam ze jako matka dwoch synow, to przynajmniej corka gowniara mi do domu w ciąży nie przyjdzie. ale sadzac po twoim chlopaku i jego pomyslach to zaczynam sie bac wypuszczac moich synow z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakrujesz autorko swoją logiką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie Rząd daje takim bezmózgowcom 500+. Rozmnażać i nie myśleć co będzie dalej,mamusie zaprzęgnie do pomocy i hulaj dusza,niech chłop się troi i dwoi,niech inni pomagają. Pomyślałaś choć przez chwilę że małżeństwo i macierzyństwo wymaga kasy i poświęceń.Trzeba mieć pracę by przygotować sobie grunt a nie czekać na kasę od gości weselnych,bo możesz się zdziwić że nie dostaniesz za wiele i kicha .Myśl głową,bo za moich czasów studenckich to dyplomy dostawali ludzie którzy na studia dostawali się po prawdziwej selekcji/egzaminy,teraz idą prawie wszyscy z marszu i takich mamy myślących inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jak to co? będzie się kochać do skutku by zajśc i ustawić się tak by inni myśleli za nią by z głodu nie umarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehe bardzo przypominasz mi moja kuzynke, ktora tez liczyla bardzo na pieniądze z prezentow. Goscie chyba wyczuli jaka jest pazerna i falszywa i nie popisali sie kopertami :) wiekszosc kupila jej w prezencie slubnym jakies posciele, gary, babciową zastawę itd. Wiec nie opieraj swoich planow na wątpliwych pieniadzach, ktorych nie masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, powiem tyle - PATOLOGIA! Przestan zerowac na innych, rusz tylek do pracy! Nikt nie ma obowiazku dokladac do twojego bachora ani wam pomagac. Jak chcecie zakladac rodzine to wezcie za nia odpowiedzilnosc i to również finansowa. Twoj tok rozumowania to myslenie islamskiej zony, przykutanej do meza z przyrosnietymi dzieciorami do reki, dla ktorej samodzielnosc i praca to abstrakcja. Wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studia byle jakie wiec sie na nich nie przemeczasz :/ chcialoby sie jeszcze troche przedluzyc labe? ale nie tym sposobem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstydzilabys sie dziewczyno tak od wszystkich ciagnac kasę i opieke, zdecyduj sie w koncu czy jestes dorosla osoba czy dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ukladanie sobie zyciowych planow z liczeniem na 500+ gratuluje zyciowego pomyslu. A slub z nawet malym weselnym przyjeciem tez troche kosztuje. Z mysleniem takim- panstwo da, maz zarobi, rodzice doloza i spelnie moje marzenia o dziecku w mlodym wieku sama sie prosisz o nieszczescia. 500+ jest niepewne, liczenie na mozliwosci pracytylko u jednej osoby ryzykowne, a to czy rodzice beda w stanie pomagac na tyle na ile bys sobie wymarzyla to kolejna zagadka. Chcesz doroslego zycia to zacznij zarabiac, chocby niewiele miesiecznie, odloz cos na czarna godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok Emilcia pokazałaś jaka jesteś "dojrzała i gotowa" na założenie rodziny. Nikt się z Tobą nie zgodził i od razu wyzwiska: /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslalam ze tylko za czasow mojej mlodosci takie glupoty ludzie robili. Ze teraz mlode dziewczyny sa madrzejsze - studia, praca, wlasny kąt (niekoniecznie od razu palac, ale kawalek własnej przestrzeni). Boże, jak ja dobrze jednak dzieci wychowalam (blizenieta, corka i syn, obecnie 29 latkowie). Dziewczyno, opamietaj sie! Dziecko to gigantyczny sprawdzian dla związku ustabilizowanego, w przecietnej czy nawet dobrej sytuacji zyciowej. A co dopiero dla mlodziutkiej pary bez pracy (na dzien dzisiejszy zadne was jej nie ma, a jedna pracujaca osoba to WEGETACJA), bez wlasnego lokum, opierajacej swoje plany na bardzo nierwalej i chybotliwej wizji zapomóg od panstwa i rodziny. Zajedziecie sie i zycie was przytloczy :/ nie rob tego glupstwa, poczekaj te dwa lata jak inne kobiety radza. I nie uwazam zeby ktos cie tutaj hejtowal. Ludzie co najwyzej skrytykowali twoj pomysl, okej, zgadzam sie ze niezbyt kulturalnie czasami. Ale to nie jest hejt, a krytyka. Zmierz sie z nią skoro chcesz prowadzic dorosle zycie, a nie obrazasz sie jak trzynastolatka. Nie brzmisz niestety powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahah jakbym czytala historie mojej siostry sprzed kilku lat.. tez wymyslila slub ze swoim chlopczykiem.. oni i tak byli w lepszej sytuacji od was bo on mial prace.. hajtneli sie, rodzice to nawet akceptowali.. ciaza, moja siostra poprzestała przez to tylko na licencjacie.. dzieckiem zajmowala sie nasza mama, ale po trzech miesiacach wyszly jej na jaw powazne problemy z kręgosłupem i musiala przestac opiekowac sie wnuczka.. tesciowa pracowala wtedy, wiec plan podrzucenia dziecka nie wypalil, tesc zachorowal i niedlugo potem zmarl.. mieszkac tez nie mieli gdzie, tesciowa sama potrzebowala pomocy finansowej po smierci meza.. ciaza okazala sie skomplikowana i cale ich nieduze oszczednosci na to poszly.. siostra sfrustrowana siedzeniem z maluchem i brakiem pomocy ktora sobie zaplanowala, mezulek w pracy by choc na chleb z margaryną bylo, w weekend nawet nie umieli juz razem spedzac czasu.. do dzis zyja obok siebie, uczucie sie wypalilo.. od urodzenia malej minely cztery lata. Zapamietaj sobie.. kazdy ma swoje zycie, jak sie podejmujecie zakladac rodzine to na wlasne konto, bo nawet jesli rodzina i znajomi sa pomocni, to zawsze cos w ich zyciu moze sie zmienic i zostaniecie na lodzie bez pomocy. Wiec nie opieraj swoich planow na innych :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh az nie wierze ze istnieją takie dziewczyny jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedziecie po autorce, i fakt jesy glupia i naiwna. Ale dramat tez w jej chlopaku. Nie wiem jak to jest mozliwe ze student na ukonczeniu studiow ma tak zalosne wyobrazenie o utrzymaniu rodziny. Nie wie ile co kosztuje? Niech pogada z o kims normalnym i odpowiedzialnym kto na male dziecko to przejrzy na oczy ile co kosztuje, bo ten jego kolega co na niego tak patrzy przez rozowe okulary to niezbyt dobry przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mam wcześnie dziecko. Miałam 22 lata i ogromne problemy hormonalne. Kazda owulacja ktora jak juz byla konczyla sie torbiela i ketonalem. Dwie przelezalam w szpitalu z woda w brzuchu i powiększeniem jajnika(grozba usunięcia) mam pco ale takie mocno skomplikowane i uczulenie na lek stymulujący cykl dodatkowo cos z cukrem nie tak prolaktyne i kilka innych ciekawych. I ginekolog doradzil mi ciaze ze jesli planujemy dzieci to lepiej wcześniej bo raz ze może mi sie unormować po ciazach czesc problemów a dwa ze po laparoskopi ktora miałam przed ciąża powiedzial ze mojej jajniki sa brzydkiej budowy(nie będę sie rozpisywać o co chodzi) i stalo się urodzilam jak miałam 22 lata a mąż 27. Nie zaluje niczego ale: Będąc w ciąży pracowałam i ja i maz. Ja konczylam inżynierskie studia. Dorabialam dodatkowo oprócz pracy i studiów. I co najważniejsze mieliśmy juz stan surowy domu(jak bylam w 35tc byl strop zalany), jal corka miała 2latka to sie wprowadziliśmy. Maz pracowal w delegacji zarabial 7tysiecy(to bylo 3-4lata temu) ja na macierzyńskim marne 1100 ale to na czas ciąży i te dwa lata zamieszkaliśmy z moja mama- i tak pn-pt byłabym sama. 3 miesiące przed wprowadzeniem sie maz zmienił prace na taka na miejscu . Mama mi siedziala z corka(razem z mężem no ale mu pomagala) 16 sobot i niedziel . Jak miałam studia. Potem do 2l10msc wzięłam wychowawczy i wróciłam do pracy. Teraz maz zarabia 5000 ja 2300 i wcale super bogaci nie jestesmy. Corka ma 4lata. Przedszkole kosztuje 600zl. Kredyt 710zl rata dwa samochody zalej oc zaplac nawet za głupie uprawnienia męża 600zl zaraz w sierpniu i ta lista jest dluga. Ciężko bylo. Teraz dopiero zaczynamy starania o drugie dziecko. Ze zdrowiem mi sie poprawilo po ciąży. Ale gdyby nie moje problemy z hormonami to nie zdecydowalabym sie tylko poczekala tak aby sie mala urodziła w nowy domu. Bylo ciężko zlaszcza ze studiami bo studiowalam bidownictwo i uczyć sie trzeba bylo. Aha i karmilam piersią. A opuscilam tylko dwa zjazdy. Ten tydzień co rodzilam i ten za dwa tygodnie. Na okienkach jezdzilam karmić albo odciagalam do butelki( nauczyłam mala od poczatku i cycka i butli). Czasem bylam tak urabana ze sama sobie sie dziwiłam ze mi się wszystko udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze ja od długiego postu. Nigdy bym nie wymagala od mamy zeby mi siedziala etatowo z dzieckiem do tej pory siedziala z mala sama caly dzien(txn 8h) (córcia ma 4 lata) moze z 15-20 dni i to dopiero wtedy kiedy mala poszla do przedszkola zachorowała a ja ani maz nie mogliśmy brać urlopu. I co najlepsze moja mama bardzo chetnie siedzi z mala ale ja uważam ze nie powinnam tego wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:52 Ale Ty to zupełnie inny przypadek - mąż jest starszy o 5lat, był zawodowo już jakoś ustabilizowany, stać Was było na budowę domu, oboje pracowaliście. Na macierzyńskim grosze nie grosze, ale jednak nie patrzyłaś na to co państwo/rodzice Ci dadzą tylko potrafiłaś sama zadbać o jakąś podstawę. I byliście przede wszystkim gotowi do wyrzeczeń. Nawet pomijając problemy hormonalne ciąża u Was to jednak ciąża ludzi myślących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj Emilko, Ty żulerko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×