Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matka mnie zaniedbywala w dziecinstwie a teraz sie madruje w kwestii moich dziec

Polecane posty

Gość gość
21 36 ty głupia mendo jak śmiesz tak mówić zło wraca zawsze pamiętaj. Ty parszywy podły czlowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - no własnie mendo zło wraca i mam nadzieję, że te dawane za pieprzenie się i rozmnażanie wam 500+ wróci do was, bo to jest krzywda ludzi po 50, którzy musza na wasze bachory pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 51 daj się leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy sama byla fatalną matką, egoistyczną, zapatrzoną w siebie, jej potrzeby były na 1 miejscu xx No jak to ?! Przeciez szczęsliwa mama to szczęsliwe dziecko :P Kobieta jest przede wszystkim kobieta i to , ze jest matka nie ma nic do rzeczy !Nie moze rezygnowac z siebie, ze swoich przyzwyczajen i ambicji , bo ma dziecko.. Z choinki sie urwalas ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - jak dostanę 500+ to będę mała za co, a tak nie, bo jestem pracujący biały murzyn na wasze 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ło matko,jeszcze sie nie pogodzilas z tym 500,tyle razy jyz c***isalam w ta swoje,w kolko magluje temat. Nie masz 500+,ja tez nie mam,ale ciesze sie ze inni dostaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam jeszcze rodziny wiec nie wiem dlaczego zostal poruszony tutaj temat o 500+ ? Co to ma wspolnego ? Ja uczę się i pracuję. Kilkanascie lat temu nie bylo 500+. Nie rozumiem powiazania w ogole tematu z programem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba całe pokolenie takie zaniedbane jest, większość koleżanek ma traumatyczne wspomnienia z matką. Za to np. osoby z pokolenia mojej babci mają okropne relacje lub ich kompletny brak z ojcem. Oby nasze dzieci mogły kiedyś wspominać że miały fajne, rozumiejące je matki, nie powtarzajmy błędów naszych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam takie tematy to zaczynam rozumieć skąd tyle jadu na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez ie wspominam dobrze relacji ze swoja mama. Zawsze byla w pracy. Zawsze gonila za pieniedzmi i tak jej zostalo do dzisiaj. Chcialabym zeby moja corka nie mogla tak o mnie powiedziec ale jednoczesnie bardzo sie boje, ze jest we mnie cos niezaleznego od mojej woli i bede sie zachowywac jak moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia tez narzeka na relacje ze swoja mama notabene urodzona jescze w XIX wieku, wiec to chyba jest niezalezne od czasow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam super relacje z mamą więc nie wmawiajcie ze to było normalne mam 38 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Powyżej -dużo racji . A pani z 3 rodzeństwa -cud że was nie skrzywdzono jeszce bardziej .takie zaniedbane same sobie zostawione dzieci to ofiary b.częste prawdziwej patologii, różnych zboczeńców itp .Są przypadki że zbok "przygarnia" kogoś takiego a matka nie reaguje "bo jednego smarka w domu mniej" .Albo -radzi córce która domga sie choć njaskromniejszego zasiłku od matki na np niezbędne ciuchy -idż do pana XXX (znany okoliczny stary oblech miłośnik gimnazjalistek) da ci koło stówy (wiadomo za co ...) .Przykłady "matek" autentyczne . xxxxxxx Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj do gość dziś - no własnie mendo zło wraca i mam nadzieję, że te dawane za pieprzenie się i rozmnażanie wam 500+ wróci do was, bo to jest krzywda ludzi po 50, którzy musza na wasze bachory pracować Hola , hola , stara ruro :D Moja matka to poszła do pracy (na pół etatu, po co się przemęczać) jak miałam 16 lat hahaha jak już okoliczne żule się z nas śmiali, że chodzimy w ciuchach z pomocy dla powodzian. Tak to mateczka spała do 1-2 popołudniu, "ugotowała obiad", i resztę dnia wyzywała każdą kobietę od dziffek i lafirynd. Na mnie mówiła, że jestem przy kości i za wysoka a sama była kocmułuchem, może w młodości była drobna i szczupła, ale teraz jest otyłym niezgrabnym krasnalem. Haha. Ojciec pracował, ale wszystko przeyebał na hazard i cichodajki z okolicy, gest miał do dzieci rodzeństwa i gadał ludziom co on dla mnie nie robi a tak naprawdę to chodziłam 2 lata w jednych jeansach, żadnych wakacji, kursów :O Co niedzielę chodzili do kościoła. Jak się z tego śmiałam, a oni mnie na siłę ciągnęli do pewnego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co tak przeżywa 500 plus. Jak to dla ciebie takie pieniądze to jesteś niezłą patolą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyciele maja los swoich uczniów w doopie. zareagowaliby na patologie być moze jak ktoś by przyszedł zakrwawiony do szkoły. i to dlatego, ze klasę by upiertolił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak sie z nimi pożarła bo pędzili dziewczynę do roboty w polu to nie jeżdziła już nigdzie .Nigdy nie była na żadnych zajęciach językach kursach itp..." Chciałabym wiedzieć co wy niektóre macie za fikolca na punkcie tych "zajęć, języków, kursów" Zajęcia to są w szkole. Języki obce też są w szkole i przez cały okres podstawówki i liceum. I sorry ale wydaje mi się że ten czas wystarcza aż nadto żeby się ktoś tego języka nauczył o ile faktycznie tego chce, bo jak ktoś nie chce to i 8 lat nauki języka w szkole nie pomoże. Kursy przydają się wtedy jak komuś potrzebny jest papierek w jakimś celu oraz wtedy gdy ktoś się naprawde czymś pasjonuje i marzy o tym. W innym przypadku jest to strata czasu i pieniędzy, bo przychodzi się na taki kurs. Jakaś pani czy pan strzeli szybki wykład zgarnie kase i pójdzie do domu. Zasadnicza wiedza to ta którą zdobywamy na zasadzie samouczka. Kurs to tylko mikro dodatek, drobny szlif, ale żadne cuda. Przestańcie tu co niektóre świrować z tymi kursami jakby to były cuda na miare nie wiem czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie miałam za dobrych relacji z rodzicami. teraz został mi tylko ojciec ale to on z racji wieku żąda uwagi, rozmowy, wysłuchania, taki typowy pępek świata. w dodatku straszna gadała. potrafi okropnie zmęczyć swoim gadulstwem. nie obchodzę go też za bardzo bo gada i gada i gada głównie o sobie i swoich sprawach. no i oczywiście również wybielanie się, dobre rady nie poparte czynami to też. taka chyba cecha starszych ludzi. ale ja się staram nie wracac do przeszłości - co było to było ale myślę, doszlam do tego, że w dużej mierze w dorosłym życiu rodzice traktują nas tak na ile im sami pozwalamy. kiedyś miałam ogromne poczucie obowiązku kontaktu z ojcem nawet wbrew sobie, swoim sprawom bo uważałam to za swój obowiązek. byłam umęczona ciaglym kontaktem, psychicznie zdolowana tym czego nie robie albo co robie źle. bez przerwy tylko pretensje i wymagania. teraz juz zmadrzalam nieco i sama dawkuje ten kontakt. głównie święta i czasem z powodu jakichś okoliczności. bardzo duzo przykrych slow uslyszalam w swoim doroslym zyciu od ojca. w sumie bez powodu. zrobil sie zgorzkniały i zlosliwy. z jednej strony niby wie ibyc beze mnie nie może a z drugiej bardziej go interesuja sąsiedzi i wnuczki pani z warzywniaka niz własna corka i jej rodzina. więc skoro takie ma podejscie to niech się nie spodziewa innego po mnie. nie pcham sie gdzie mnie nie chca a na sluchanie monologow i przytakiwania nie mam ani chęci ani czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jakies tam żale z przeszłości też mam. ale nie mnie oceniać... jedno czego nie potrafię zrozumieć to to że rodzice - moj ojciec tak ma uważa ze mu się ten kontakt po prostu należy. cokolwiek bym robiła to muszę sie odezwac wtedy kiedy on chce bo on chce sobie pogadać. sam nie utrzymywal kontaktów ze swoimi rodzicami a ode mnie żąda uwagi bezwzględnej i ze u mnie ma być na pierwszym miejscu. z tym ze sam o ten kontakt nie dba. bo jezeli np. mu mówilam wprost ze nie dopuszcza mnie do glosu albo niby dzwoni ale nie interesuje sie naszym - moim życiem i mi to nie odpowiada a on nic niewłaściwego w tym nie widzi i w zasadzie jest tak samo to doszłam do wniosku ze nie ma sensu. a najbardziej mjoe wpieorza bazowanie na wieku. bo ja dozylem. bo ja jestem starszy. czyli generalnie do mnie jako osoby dorosłej szacunku nie ma żadnego. nie jestem szczesliwa z tego powodu chciałabym żeby bylo inaczej ale wiem ze z nim sie nie da inaczej wiec jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj ojciec jest toksyczny jak wiekszosc starszych osób. To sa pępki swiata,wszystko dla nich i to wtedy kiedy oni tego chca wrecz żądają. Tacy ludzi maja gdzies innych a juz szczegolnie swoje dzieci,momentami jakby ich nienawidzili,chca kierowac zyciem i kontrolowac u wszystko musi byc po ich mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie gadam ze swoja matką. I jest mi dobrze. Czasami nabieram cieplejszych odczuc, jak zapominam jaka była, ale potem sobie przypominam. Wielka dama w towarzystwie, ktora corke nazywala "smieciem chodzacym". Czasami byla fajna, owszem, ale szczerych przeprosin nigdy nie uslyszalam, do tego wieczne wybielanie siebie, umniejszanie swoich czynow "nie pamietam". Szkoda zachodu na takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, ze materialnie nic mi nie brakowalo, przez pol zycia bylam klebkiem nerwow, ktory z byle powodu wpadal w panike. Ja czulam autentyczne bezrozumne przerazenie jak sie okazywalo, ze np. zle dzbanek postawilam. Teraz jak o tym mysle to jestem w szoku jak mozna kogos steroryzowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jak sobie przypomnę, że musiałam się jako matka zajmować 24 godziny na dobę wrednym bachorem to aż mi niedobrze, cholerstwo było wredne od urodzenia, a jako nastolatek to już patologia, nic do niej nie docierało, WYPADAŁOBY TYLKO W RYJA WALIĆ NA KAŻDYM KROKU.. Inne dzieci grzeczne uczyły się, a to pioruńsko papierosy, wagary, chłopaki, nie wiem do kogo się to pioruństwo przydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez takie wredne dziecko mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×