Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam męża tyrana psychicznego, ale nie mam jak odejść

Polecane posty

Gość gość

Zacznę od początku. Wyjechałam na studia do stolicy, dosyć daleko ode mnie, rodzina mi pomagała i wspierała, nigdy się u mnie nie przelewało, więc cieszyli się, że poszłam na dobrą uczelnie i mogę mieć lepiej w życiu. Ja też miałam duże ambicje, uczyłam się. Już na pierwszym roku poznałam swojego obecnego męża. 9 lat starszy, informatyk w dużej firmie. Imponowało mi to, że był dojrzały, poważnie myślał o życiu. Poza tym lubiliśmy te same filmy, sztukę. Na drugim roku wprowadziłam się do niego, pobraliśmy się. Pod koniec 3 roku zaszłam w ciążę. Skończyłam licencjat, ale na magisterkę nie poszłam wtedy. Pracowałam w branży już po pierwszym roku, oczywiście za psie pieniądze na początku, ale moglam sobie na to pozwolić, bo on dobrze zarabiał. Zdobywałam doświadczenie. Po obronie licencjatu już nie wróciłam do pracy. Miałam coreczke, po roku urodziłam synka. Bardzo chciałam mieć dzieci i więcej niż jedno, bo sama byłam jedynaczką. Kiedy synek skończył 3 lata i poszedł do przedszkola, poszłam na studia magisterskie. Maż krzywo się patrzył, ale obiecałam, że poradzę sobie z domem i dziećmi i się zgodził. Skończyłam studia, obroniłam się i znowu byłam w ciąży, a za rok w kolejnej. Teraz moja najmłodsza córka ma 3 miesiące. Koleżanki żartują, żebym nie szła znowu na studia, bo następna dwójka będzie... A dzieje się tak, bo mąż nie pozwala mi na stosowanie antykoncepcji. Tak, jest konserwatywny, wcześniej mi to pasowało... ale bez przesady. Więcej dzieci nie zamierzam mieć, nie chodzi o moją wygodę, ale każdemu trzeba poświęcić czas, a doby nie rozciągnę... Poza tym jest strasznym despota, wszystko musi być jak on chce, czuje się jakbym miała kierownika nie męża. Ostatnio powiedział, że nie wie po co ja na te studia szłam, przecież i tak nie będę pracować. Zdecydowal za mnie, próbowałam rozmawiac z nim o jego zachowaniu, ale nie widzi problemu. Czuję się niekochana, tylko dzieci mnie przy nim trzymają, one wynagradzają mi wszystkie przykrości z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotka na cvo ci studia jak dajesz sie zapladniac jak krowa, kiedy pojdziesz do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najchętniej bym od jego odeszła, ale po 1 zabiorę dzieciom ojca, po 2 obnizylabym o wiele ich standard życia, o ile w ogóle byśmy się utrzymali, bo studia studiami, ale z dwoma latami doświadczenia na wiele liczyć nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrecasz sie mezem, jakbys nie miala wlasnego mozgu. Naucz sie metody termiczno-sluzowej, czy kup testy na dni plodne i nie czekaj kiedy urodzisz 11 dziecko. To tyle na poczatek. Nie jestes pania swojej plodnosci-zmien to. Idz do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A słuszałas o czyms takim jak spirala? Ja załozyłam bez wiedzy męża zanim sie z nim rozwiodłam po 4 latach, dzieciaki podrosły ja do pracy one do przedszkoli. Osobiscie na twoim miejscu wrociłabym do rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty poszłaś do warszawy łapać chłopa, bo już na drugim roku studiów zamieszkałaś z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś [19:32 -i rodzice będą zapieprzać na stare lata przy stadzie bachorów, dobra jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie będę się wymądrzać, zrób jak mówi Ci intuicja i postaw na siebie. Od swojej strony powiem że bardzo Ci współczuję i mam nadzieję że będzie lepiej, że ułożysz sobie wspaniałe i szczęśliwe życie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było myśleć mózgiem a nie cipą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dadzą nic rozmowy z mężem jak rozumiem? W takim przypadku tylko pod jego niewiedzą środki anty... Np zastrzyk albo spirala i udajesz ze np wtedy i wtedy nie możesz bo obliczyłaś ze to dni płodne i się nie zorientuje. Ale rozmowy działają cuda. Swoją drogą jak on sobie to wyobraża? Ile chce tych dzieci? Praca i zarobki to jedno ale czy macie tyle pokoi? Rozumiem że masz juz 4 dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ci ale to się kupy nie klei. Piszesz że byłaś ambitna, chciałaś się uczyć i dostalas się na dobrą uczelnię a już na drugim roku już wyszlas za mąż? Bez sensu. Co do antykoncepcji to koniecznie ,może jakieś tabletki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×