Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciężko mi po rozstaniu

Polecane posty

Gość gość

Zebrałam sie w sobie i zostawiłam faceta którego kochałam, z którym miałam plany ale nie byłam szczęśliwa. Traktował mnie źle. Od dawna miał koleżanke z którą liczył się bardziej niż ze mną wiec nie wiem czy mu to nie na rękę. Próbowałam rozmawiac, ale on zakceptował bez żadnej walki. Wykończyły mnie narastające kłótnie, jego kontrola i życie według jego warunków. Nie dawał z siebie wiele miało byc tak jak on chce. Gdy miałam odmienne zdanie zawsze była kłótnia. Ja wydawałam pieniądze żebysmy jakoś fajnie czas spędzali a on zawsze miał jakieś ale nigdy nic mu w pełni nie pasowało, był bardzo krytyczny. Sam nie miał żadnej inicjatywy i robił mnóstwo problemów o wszystko a jeśli chodzi o znajomych zawsze miał czas. I w głębi serca wiem że to dobra i odważna decyzja ale jak poradzic sobie teraz z tą pustką i samotnościa? Może jakaś dobra duszyczka wesprze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze postąpiłaś Ratując Siebie... długo byliście razem ? w jakim wieku jesteś Ty i on ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, pierwszy miesiąc jest najgorszy, potem jest już coraz lepiej. Ja właśnie tego doświadczam. Będziesz tęsknić, ale musisz wytrzymać, a czas zrobi swoje. Może nawet być gorzej niż jak byłaś z nim, ale to chwilowe. Straciłaś energię, która bierze się z miłości, ale im więcej będziesz miała dystansu tym szybciej przekonasz się, że do siebie nie pasowaliście. Nie można spędzić całego życia z kimś przypadkowym, bo to niszczy poczucie wartości i bezpieczeństwa. Życie jest trudne i trzeba czasem podejmować bolesne kroki, żeby być wolnym, swobodnym i czasem chociaż szczęśliwym. Sama tego doświadczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój gość
kocham cie affftorko 😍🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje :) jakie to miłe .. Ja mam 29 on 30, wiec to taka odważna decyzja bo wiadomo już nie jestem młoda, człowiek miał plany. Cieżko ale może jakoś przetrwam. Za długo on wysysał ze mnie całą energie a nie dawał w zamian nic. Mu było dobrze a ja ciągle nieszczęsliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zakończyłam 5 letni zwiazek w wielu 26 lat. Bardzo toksyczny i niszczący mnie. Dodatkowo partner zaczynał miec co raz wieksze problemy z alkoholem, z czego oczywiscie nie zamierzał się tłumaczyc nikomu. Zerwałam, mimo ze bardzo go kochałam, a on nie chciał do tego dopuscic. Byłam pewna ze z nikim juz się nie związę. Potem zaczęlam chodzic na randki które wpędzały mnie w depresję bo nikt nie był tak barwny i ciekawy jak on. Wiedziałam jednak jedno. Miłość miłością ale najwazniejszy jest szacunek. Potem poznałam swojego męża w któtym jestem juz ponad 10 lat i dziekuje Bogu za tamtą decyzje bo zmarnowałabym sobie zycie z tamtym Piotrusiem Panem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgośćgość555
Autorko, głowa do góry. Wiem, że teraz jest ciężko, ale to minie, będzie lepiej. W wieku 29 lat zakończyłam (zaczęło się ode mnie, że przestałam zgadzać się na wszystko) ponad 4 letni związek, przestałam wierzyć, że mój partner zmieni się -nie widział świata poza sobą i swoimi rodzicami. Na początku było ciężko, odwoływanie ślubu (była ustalona data), wszystko na mojej głowie. Przez jakiś czas mieliśmy kontakt, chyba nie chciał całkowicie zamykać sobie furtki. Teraz po prawie 2,5 roku od tamtego rozstania jestem szczęśliwą mężatką, jestem w ciąży. Mnie całkowicie "wyleczyło" poznanie obecnego partnera. Na początku myślałam, że jestem stara ,nie ułożę sobie życia itp. Trzeba uwierzyć w siebie i nie zamykać się na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze sa właśnie wieczory, zastanawiam się czy mogłam dac mu kolejną już szanse, prosił o nią, obiecywał. U niego zawsze piekne były słowa, ale czyny nigdy ich nie popierały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×