Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi mezowie po urodzeniu dziecka byli bardzo szczesliwi?uskrzydlilo ich to?

Polecane posty

Gość gość

szczerze piszcie kobietki bo mi sie wydaje ,że moj maz bardziej sie stresuje teraz i nie wyglada na bardzo szczesliwego.mowi niby ze jest najszczesliwszy na swiecie ,że ma synka ,ale ja widze ,że jest totalnie podlamany jakis i wcale sie tak nie zachwyca tym dzieckiem ,a wrecz ono go stresuje.ciagle wspomina ,że chcialby isc pograc w siatke ,bo to jego pasja i teraz przez prace i dziecko to zaniedbal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mój mąż był bardzo szczęśliwy, długo czekaliśmy na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje ci autorko moj maz szalal ze szczescia i nie byl zestresowany. jak dziecko plakalo to je przytulal i zajmowal sie nim nonstop z usmiechem na ustach widac twoj maz tak naprawde nie chcial byc ojcem po tym jak facet zostaje ojcem to zmienia sie na lepsze w wiekszosci przypadków.malzenstwo sie scala i jeszcze bardziej czlowiek cieszy sie zyciem. twoj maz widac woli swoje pasje czyli siatkowke niz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, uniosło do nieba :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy 6 lat temu okazało się że żona znów jest w ciąży to załapałem doła zacząłem chlać i do dziś sie nie mogę podnieść po tym ciosie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, autorko. Moj maz byl przeze mnie namawiany na dziecko, wiec jakos bardzo mnie to nie zdziwilo ze choc w czasie ciazy chodzil na kazde USG z wlasnej woli i cieszyl sie jak dzieckpo kopalo, to po porodzie stal sie apatyczny, zestresowany i choc pomagal przy dziecku gdy bylam zmeczona, widac bylo ze jest mu to wszystko ciezarem. Ale sama tego chcialam zebysmy mieli dziecko, mimo ze on chcial jeszcze poczekac jakis czas. Ja strasznie juz chcialam. Po porodzie niby wszystkim sie chwalil ale w domu widac bylo ze nie jest happy. Na szczescie minelo pol roku od tamtego czasu i zakochal sioe w synku bardzo. Moze nie pomaga tyle co inni ojcowie, nie ma opcji zeby sam z nim zostal na caly dzien, no chyba ze raz na rok, ale za to wiuecej pomaga, duzo go nosi, dba o niego. Cieszy sie nim, pokochal go. Ja uwazam, ze warto bylo., moj maz po prostu bal sie nowej roli, sam nie mial ojca a poza tym tez ma pasje - muzyke i komuptery, tez nie raz psioczy na brak czasu na pasje, ale czesto jezdzimy na weekend do moich rodzicow i on tam sobie robi swoje, ja swoje, a rodzice nam popmagaja przy dziecku, albo jedziemy gdzies z mezem na wycieczke,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leikaleika
Mój był bardzo szczęśliwy i zajmował się dzieckiem non stop. Karmił, przewijał, kąpał. Jak szedł spać, to dzieckiem zajmowała się moja mama albo położna. Później pomagała mu niania. I do dzisiaj tak jest, że to on zajmuje sie dziećmi, szykuje je do szkoły, ubiera młodszego, robi kanapki, zawodzi, przywozi i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×