Jak rozwiazac sprawe z sasiadami?

Witajcie.Jestem mama polrocznej coreczki..Odrazu po porodzie wprowadzilismy sie do nowo zakupionego mieszkania.Mial byc to nasz wymarzony dom,a tymczasem sasiedzi daja nam w kosc.Dziecko mamy ogolnie bardzo spokojne,malo placze itd.Ale jak tylko zaplacze to odrazu sasiedzi wala nam w sciany(ostatnio godz.21:30).Mamy tez psa ktory teraz linieje..to potrafia caly syf z klatki zamiesc pod nasze drzwi,bo pies zostawil troche siersc.Toc place w czynszu za sprzatanie klatki,a tu jakis nadgorliwy sasiad robi takie cos.Niby to nic,ale gdzies tam w tyle glowy kluje.Jak wybrnac z sytuacji,powiedziec co sie mysli ale nie klocic sie ze sasiadami?

Możesz zgłosić nękanie;

A oni mają dzieci?

Na policje?toc to by sie ciagnelo..nie chce robic wiekszego kwasu niz jest.Tymbardziej,ze nie wiem dokladnie ktory sasiad to robi bo sie niesie..a smieci pod drzwi zamiata ktos tylko jak wychodzimy z domu na dluzszy spacer..jakby ktos wiedzial,ze szybko nie wrocimy.

Sasiedzi na moim pietrze nie maja dzieci,nad nami tez nie maja,a pod nami nie wiem..

Moja droga. Co do dziecka - to są barany. Co do psa - zgadzam się z nimi. Obrzydliwe kudły na moim korytarzu - fuj.

Spróbuj to przetrzymać. Dziecko podrośnie, pies przestane linieć. Najgorzej jest się skłócić. Może po prostu zajść do nich, wytłumacz jaka jest sytuacja. Przeprosić, a może nawet zaprosić na kawę. Męża siostrzenica wprowadziła się do nowego bloku z psem. Na zwróconą jej uwagę, że pies wyje jak ich nie ma odpyskowała. Efekt jest taki, że jak musieli wyjechać na 1 dzień w delegację to nie było z kim psa zostawić i jej matka jechała 400 km, bo mieszkają w Warszawie.

Moja droga. Co do dziecka - to są barany. Co do psa - zgadzam się z nimi. Obrzydliwe kudły na moim korytarzu - fuj.

Wyjacy pies za scianą - ja pertole. Po to kupuję mieszkanie, żeby mi kundel wył cały dzień, a ja pracuje w domu. Tragedia.

Spróbuj to przetrzymać. Dziecko podrośnie, pies przestane linieć. Najgorzej jest się skłócić. Może po prostu zajść do nich, wytłumacz jaka jest sytuacja. Przeprosić, a może nawet zaprosić na kawę. Męża siostrzenica wprowadziła się do nowego bloku z psem. Na zwróconą jej uwagę, że pies wyje jak ich nie ma odpyskowała. Efekt jest taki, że jak musieli wyjechać na 1 dzień w delegację to nie było z kim psa zostawić i jej matka jechała 400 km, bo mieszkają w Warszawie.

Współczuję. Jak nie dziecko to pies, jak nie pies to znajdą sobie cos innego czego będą mogli sie czepiać. Chorzy ludzie.

Zamontuj monitoring. Zgłaszaj sprawe dzielnicowemu. Chodzi o to zebys to Ty byla pierwsza. Żeby to było odnotowane. Oni mogą taki numer wywinąć,że sami zgloszą na Ciebie skarge.

Wyjacy pies za scianą - ja pertole. Po to kupuję mieszkanie, żeby mi kundel wył cały dzień, a ja pracuje w domu. Tragedia.

kup psu specjalną szczotkę albo ostrzyż go na lato. dziecko ma prawo się drzeć jak ktoś ma z tym problem to niech spie prza

Narazie nic nie robie..tylko zbieram te zamiecione kudly I wywalam,reszte rozsypuje dalej po korytarzu.Mam dosc roboty w domu z sierscia,psem I dzieckiem.I wole isc z dzieckiem na dlugi spacer niz wykonywac kogos robote jednakze Korona by mi nawet z glowy nie spadla gdybym raz w miesiacu wspomogla Pania sprzatajaca I zamiotla I umyla korytarz u nas na pietrze,ale te kudly ktos zamiata co chwile...Z kolei jeszcze nigdy nie widzialam Pani sprzatajacej na naszym pietrze.

Wyjacy pies za scianą - ja pertole. Po to kupuję mieszkanie, żeby mi kundel wył cały dzień, a ja pracuje w domu. Tragedia.

A te śmieci spod drzwi ja bym rozrypał spowrotem po schodach. To są 2 ruchy tylko więcej wysiłku ich to kosztuje zeby pozamiatac i wysypać Ci pod drzwi. Wymiękną.

Psa nie obetne,bo to owczarek niemiecki.Czesze ja bardzo czesto,ale ta siersc ciagle wypada.W domu odkurzam minimum dwa razy dziennie.Piesek jest bardzo lagodny I do ludzi I do zwierzat..Nie szczeka na nikogo ani nie szczeka pozostaeiony sam w domu.Na spacerze nie zaczepia ani zwierzat ani ludzi..to sie o siersc przyczepili..

Monitoring?to chyba bym musiala miec zgode spodzielni

Monitoring nad drzwiami. Wywiercić mała dziurka na kabel i koniec. A nawet chyba są teraz bezprzewodowe,na akumulatorki. Przyczepiasz i koniec. Jaka zgoda? Na wycieraczke też zgoda potrzebna?

Bede musiala poszukac w necie cos takiego

W lasach nawet monitoring zakładaja.

Tak jak Ciebie czytam..widze jednak duzo roszczen. Fochy, ze komus przeszkadza siersc psa, ze pani sprzatajaca powinna latac po Waszym korytarzu co chwila bo Wy pieska macie. Uzalanie sie nad tym ile masz roboty. Przyznaj szczerze - jak sasiedzi zwrócili uwage wyjechalas z tekstem "przeciez place za sprzatanie to nie bede robic". A pukanie na dziecko to już wypadkowa calej klotni. X Tak Ci ciezko po przejsciu z psem zamiesc? Skoro za kazdym razem te kudly ktos Ci zgarnia to na co Ty czekasz kobieto? I dlatego wkurw sasiadow rosnie bo widza, ze do panienki to nie dociera, tylko czeka az ktos pod drzwi jej wszystko zamiecie :O A pokoj dziecka wycisz - i dla Was i dla sąsiadów to bedzie pozyteczne. Ja rozumiem, ze na dziecko nie masz wplywu, ale powinnas myslec o takich sprawach za wczasu.

A pamietasz w tv program "USTERKA" ?!

Pomysl o zamontowaniu w wizjerze/judaszu jakby co ale ograniczone chyba pole by bylo.a może są panoramiczne akurat do wizjerów?

Jak autorka ma sprzątać po sobie to musi być zwolniona z opłat za sprzątanie a pani sprzątaczka zwolniona z pracy.

Ale co jej da ta kamerka? Jesli oni zmiataja kudly jej psa to sama sobie tylko nagrabi. Spółdzielnie brudasow nie lubia, a tym bardziej wojujacych brudsow.

10:47 Ty rozrozniasz zwykly brud wynikajacy z uzytkowania klatki (kurz, piasek) od kudlow? Jak Ci smiec upadnie to też zostawiasz bo jest sprzataczka? Co za syfiary oblesne.

Gdyby ktos mi zwrocil uwage to bym zaproponowala,ze mozemy z lokatorami sprzatac co tydzien ktos inny I wszyscy byliby zadowoleni.

Nie mozna zamiatac brudow pod jej drzwi bo oprocz kudłow są tam inne smieci wszystkich lokatorow. Pani sprzątaczka do zwolnienia z nagana w papierach.