Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz skazuje mnie na celibat

Polecane posty

Gość gość

Witam, od ok roku nie odczuwam absolutnie nic jeśli chodzi o sex. Mam niechęć do swojego męża i seksuolog zdiagnozowala awersje. Chodzimy na terapię która nic nie daje . Mój mąż doskonale wie że nie mam z nim nawet odrobiny przyjemności i nie pozwala mi odejść czy nawet przespać się z kimś bez większych emocji aby sprawdzić czy z kimś innym odczuwam przyjemność. Miałby to być taki eksperyment. Co wy o tym sądzicie? Powinien mi pozwolić dla dobra wspólnego czy nie. Dodam że on jest moim jedynym partnerem seksualnym i nie mam pojęcia jak to jest z innymi. Seksuolog stwierdziła że póki ta ciekawość nor zostanie zaspokojona to marne szanse ze z mężem mi się uda. Eh seksualność u kobiet to bardzo skomplikowany temat:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardziej skomplikowany niż u mężczyzn. Też nam się nudzi jedna dziura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To spotkaj się z kimś i zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkałam, chyba nawet zauroczylam ale do seksu nie doszło... Mąż mnie zmusił dosłownie zmusił szantażem i inne zagrywki abym do niego wróciła i dała szanse. Także obrzydzenie nadal trwa seksu nie było i masakra jakaś :-/ autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym teraz tak mnie pilnuje (mimo że seksuolog kaganca nie kazała zakładać ) że nie ma szans na skok w bok. Poza tym czekam na opinie innych czy powinnam czy nie bo mimo wszystko sumienie mnie męczy :-/ autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Wyznała że ma kochanka ,,albo inne ,,Wplątany w trójkąt " jest tego bardzo dużo na kafie.Bardzo łatwo chłopa wkręcić bo Oni są poligamiczni już z natury i w innych krajach to norma. MOJA rada :podczas st*ku powiedz że chcesz czegoś więcej,i ostro mu to pokaż, kazać dotykać swoje słoneczko.Po czasie sam będzie Cię namawiał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie bardzo szybko przemija i nie warto się tak miotać zwłaszcza że dotąd nie doznałaś/cie co to inny.Jeśli kocha to powinien sam zaproponować aby Ci dobrze dogodzić! Troszkę popracuj nad Nim i doczekasz się, może sam zaproponuje lub znajdzie pomocnika.Nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie To jest wspaniałe przeżycie :D Jadzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kiedyś zaproponowlam taki układ to dostał wręcz furii. Nie daje mi wyjścia muszę się z nim męczyć bo nie ma opcji ze pozwoli mi spróbować z kimś innym :-/ czy to nie egoistyczne? Czy ja wydziwiam ? Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu Go szczuj, po kąpieli owinieta ręcznikiem który opada koło jego zasięgu wzroku.Śpicie razem,obcisła koszulka,bez majteczek i tak się poruszać aby było jak najwięcej widać też piersi.Moje lekarstwo to ROZMOWA o problemie dobra czuła, czasem z zastosowaniem podniety,tej fizycznej.Zobacz,sprawdź jeśli możesz czy to coś między jego nogami się podnieca podczas zazdrości.Jego hamulcem może nie być zazdrość a strach że Cię straci.Jeśli zazdrosny to przeważnie łatwy do manipulacji.Jeśli jego motywem jest strach to ciut trudniejsze zadanie,najpierw wyciszyć a później urobić. Jeśli coś z tego wywodu da się zrozumieć i da się wprowadzić z dobrym efektem to powodzenia.Jeśli osiągniesz sukces to napisz proszę ...Jadzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Jadzia. Dziękuję Ci bardzo o poradę. Naprawdę wzięłam to sobie do serca. Seksuolog twierdzi że to zazdrość z elementami lekowymi nawet obsesyjnie lekowymi. Jeśli chodzi o jego podniecenie to nie ma z tym najmniejszego problemu staje mu ma zawołanie. Obawiam się że to jakaś obsesja na moim punkcie. Oj gdybyście wiedzieli co z nim przeszłam jakie intrygi manipulacje szataze... Eh szkoda gadać... :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz,trzymanie w związku już chyba nie ma sensu,chyba że :nie masz gdzie odejść,niesamodzielny,dzieci? Współczuję,i tak się rozleci,nawet też wtedy jak zaakceptuje :P Uciekaj jak udzwigniesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim małżeństwie też był kryzys i znudzenie sobą aż do momętu kiedy mąż sam,tak od siebie,stwierdził.....Jeśli jestem w stanie dać gwarancję że związek przetrwa to mogę miewać przelotne przygody dla dowartościowana siebie.Przemyka oko jeśli na noc nie wrucę ale wtedy rękompęsuję mu jego rozterki. Wiem co lubi najbardziej i To mu daję,kiedy bardzo prosi to opowiadam szczegóły,ale zawsze na zakończenie proszę aby nadal był taki uległy.Nigdy mi niczego nie odmawia i ja jemu również, związek jest mocny mimo moich ,,wyskoków".Otwartość ciepło i rękompensata gwarancją mojej ...rozwiązłość (wolności).Jadzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jemu staje zawsze i wszėdzie to oznacza że jest łatwy do manipulacji. Ja jeśli czegoś szczególnego chcę to go maksymalnie podniecę dłonią lub ustami i w trakcie czule proszę,nigdy mi nie odmawia.Często tak jemu robię że on nawet przysięga że się ,,zgadza"W ten sposób mam pozwolenie,na tacy każdego z kolejnych kochanków.Faceci przekładają nad wszystko seks nawet jeśli to jest tylko manipulacja jego malutkim,,organem"Spróbuj na nim zagrać :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to ilu tych kochanków miałaś?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tego to ja już nie liczę, nie założyłam jeszcze taksometru.A co,zazdrość? Tam mi się nie rozciąga nawet jak mam 2-3 jednocześnie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to mam wrażenie że na seksie mu aż tak bardzo nie zalezy nawet jak byłam w ciąży to przez ponad 9 miesięcy nic. Jeśli chodzi o kwestie wyskoku w bok w celu eksperymentu to kilkukrotnie powtarzał ze absolutnie w tej kwestii nie zmieni poglądów. Także mam 2 wyjścia... Zostać z nim i się męczyć ale za to dziecko i firma nie ucierpi albo odejść wszystko zrujnować i się zabwaiac... Masakra jakas... Jak na niego patrzę to mam aż obrzydzenie:-( autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ot i brał chłop dziewice, a i tak kurwę. Kobieto a co mu przysięgałaś? Wierność od czas do czasu, czy do śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to puść sie na boku:) nie musi wiedzieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przyzekalam to miałam 20 lat i może sytuacja mnie zmuslila do tego gluupiego ślubu. Zaliczyliśmy wpadkę i miałam nadzieję że jakoś się poprawi. Teraz mam 30 lat i inaczej bym pewne sprawy załatwiła... Byłam młoda głupia nikt mi nie wskazał drogi i wyszłam za mąż z powinności eh teraz się muszę męczyć. Więc komentarze typu co przyzekalas nic nie wnoszą... Wiem że etyka nakazuje wierność ale postaw się w mojej sytuacji? Życie w celibacie ??? Ciekawe co by autor komentarza o slubowaniu wierności zrobił na moim miejscu. Czasu niestety nie cofnie..autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:29jaka przysięga o czym fajfusie :p pleciesz,co jesteś klerykiem?To jest obopólny kontrakt który można zerwać lub unieważnić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasy niewolników/ić dawno przemineły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy na to aby pokazać mu te wszystkie komentarze? Może zmieni ten swój ograniczony tok myślenia ??? Nie wiem czym się on kieruje na pewno nie dekalogiem bo jest niewierzacy... Zazdrość obawa ze rozwala związek ??? Nie wiem już sama co o tym myśleć.. Nawet nie macie pojęcia jak ciężko tak żyć i funkcjonować.... Najgorzej jak patrzę na inne pary uśmiechnięte zadowone gdzie widać że jedenu i drugiemu na sobie zalezy :-( autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mężczyzn nie ma czegoś takiego jak powściągliwość seksualna i napewno nie trwa miesiącami,98%uprawia masturbację,hehe,nawet codziennie,po tym udają menów,chyba że Narcyz (siłownia,lustro,depilacje).Chcesz nad nim panować,wykorzystaj kobiecość,ręką,ustami,c*pą i przy tym wymagaj lub proś tak aby się złamał,przyrzekł! Troć jesteś kobietą,silną kobietą....Jadzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz robił badania (wysłałam go do specjalisty od tych spraw aby nie kończył za szybko). Wyniki pokażą ile testosteronu itp. Obawiam się że nie masz racji i dla niego seks to drugorzędna sprawa... Tylko skoro sam nie daje rady to dlaczego nie pozwala mi używać życia. U nas wcześniej to seks raz lub 2 razy w miesiącu. Mi średnio się chciało angażować bo taki słaby niby orgazm ( nie wiem do końca bo nie mam porównania) i on też rzadko coś angażował. Trwało to latami... A tak jak pisałam od roku praktycznie nic nie czuję. Do tego dochodzi ta awersja więc słabo to widzę aby coś drgnęło w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mojego działa to że w łóżku(wspólna sypialnia) przed snem opieram się tyłkiem o niego,jak to nie zadziała to zaczynam paluszkami sobie,tak aby widział czuł.Powinno chwycić jego podniecenie (z moim to działa) wtedy zmuszam go do pieszczoty językiem muszelki,następnie robię obrøt do 69 w trakcie jego podniecenia przerywam by robić to ręką i ciepło mówię czego chcę.Jak się zgadza to przeważnie robię ustami,jeśli mu się podoba to przyrzekam że zawsze mu tak zrobię do ,,końca"jeśli będzie dla mnie dobry i wyrozumiały.Mam niewolnika,zawsze się zgadza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowy pies ogrodnika. Sam nie zje a drugiemu nie da. Sytuacji Ci nie zazdroszczę. Jedno jest pewne. Musisz coś z tym zrobić, bo na dłuższa metę tak się nie da żyć. Udany seks i satysfakcja z niego pełna bardzo ważna role w życiu większości z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kończy za szybko to jeszcze nic złego i bez znaczenia,wtedy zaczyna się następny raz ktøry dłużej już trwa.Ja tak mam i nie latam do lekarza tylko zaczynam po chwili jeszcze raz,dwa trzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kończy za szybko to jeszcze nic złego i bez znaczenia,wtedy zaczyna się następny raz ktøry dłużej już trwa.Ja tak mam i nie latam do lekarza tylko zaczynam po chwili jeszcze raz,dwa trzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po tym 1 razie to już nie ma siły... Ostatnio jak powiedziałam ze nie mam ochoty (przy awersji na niego to normalne) to się wkurzyl i powiedział że teraz to już będę miała spokój bo już w ogóle nie bedziemy tego robić i nie będę musiała się zmuszać ( na zasadzie ja już wszystko z siebie dałem czego ty jeszcze chcesz ) robi mi presję ze musi mi się szybko w głowie pozzmieniac. A czym bardziej ktoś kogoś ucieka tym gorzej. Auyorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×