Zaspokojenie!

Lubię seks, a może nawet więcej niż lubię. Od kilkunastu lat mam fajnego męża, niestety mimo niewątpliwej urody i z******tego penisa, on nigdy nie był wulkanem seksu, ogierem, inicjatorem, itd. i co za tym idzie chyba nigdy mnie nie zaspokoił. Wczoraj byliśmy razem na imprezie, 10 osób w tym mój były facet (niesamowity zbieg okoliczności) sprzed wieków, ale wiadomo jak to jest... Zaczął mnie przytulać, tańczyć ze mną, wyraźnie mnie adorował.. Mężowi sprzedałam bajeczke, że to mój daleki kuzyn, jakiś poszło, ale i tak był zazdro! Kiedy wróciliśmy do domu nad ranem, zerwał ze mnie ubrania i tak mnie zerżnął pierwszy raz w życiu, że odleciałam, miałam orgazm, byłam w końcu zaspokojona. Dlaczego nie ma tak zawsze! Czy może to ja mam coś z głową? Dodam, że były już takie epizody, ktoś tam mnie podrywał w jego obecności, ale nigdy aż tak się na mnie nie rzucał!! Po drugie wychodzi na to że mnie spotkają tylko zwierzęcy seks...

no to kuj żelazo póki gorące powiedz mu że chcesz takiego rzniecia codziennie pochwal go itd. spytaj go co myśli o trojkatach 2m+k

Pochwaliłam go! Patrzy na mnie z jeszcze większą miłością

a co on na to byś Ty go znowu tak rozochocila przez Twój flirt z innymi na Jego oczach? spytaj go czy nie chce powtórki i kolejnej przemiany w zwierzaka :-)

Wiele razy ktoś mnie podrywał na jego oczach, ale nigdy tak się na mnie nie rzucał. Ewidentnie tymrazem go to podnieciło. Wczoraj cały dzień chodził podniecony, wieczorem miał tak twardą pałę, że znowu mnie przeleciał!