Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam robić by być uczciwym w stosunku do jednej i drugiej

Polecane posty

Gość gość

Czy to w ogóle możliwe?Co bym nie zrobił,jaką decyzje nie podjął to zawsze któraś będzie skrzywdzona,to zawsze będę nie uczciwy w stosunku do którejś :( Nie mam z kim o tym szczerze porozmawiać,nie mam nikogo z neutralnym spojrzeniem i podejściem.Tu zaś,opisując moją historię....robię z siebie ,,anonimowo" idiotę :( W którą stronę się odwrócę dupa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miotam się i szarpie z tym od lat,jak lew w klatce albo raczej szczur w terrarium :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam doprowadziłeś do takiej sytuacji, że obie na coś liczą, a teraz nie obędzie się bez ofiar. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie tak,nie tak :( jedna to przyjaciółka,druga żona,żona nic nie wie....ale ja czuję,ze moja relacja,jaka by nie była z przyjaciółką,jest krzywdząca żonę :( zaś,zerwanie wszelkich kontaktów z tą drugą,w moim pojęciu krzywdzi z kolei ją :( masakra,jak ktoś coś z tego zrozumie,ja sam nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjaciółka,nie kochanka,podkreślam....ale coś do niej czuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisałam "na coś liczą". Żona na męża, a przyjaciółka to nie wiem, Ty wiesz to lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,dobrze napisałaś....ale Ona nie ma tak na prawdę nikogo prócz mnie :( jeśli się całkowicie od Niej odwrócę,będzie sama :( jak palec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma rodzinę :( ale jakby nie miała,nie może na nikogo z nich liczyć ,nawet z koleżankami nie może szczerze porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko pracuje tylko i tym żyje,bez wsparcia :( i teraz nawet ja ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ci powiedziała? Typowy kit kochanek, biedna, samotna i takie tam ze chce wreszcie ułożyć sobie życie. Olej szmatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę z Nią być,bo nie odejdę nigdy od żony,czuję,że uczciwość i tak w moim przypadku dość wątpliwa :( wymaga abym całkowicie zerwał z tą drugą wszelkie kontakty i pewno Wy mi też tak napiszecie,ale gdzie w taki razie uczciwość względem Jej? Jestem z niej zwolniony?Tak?Temat raczej na rozmowę z księdzem lub Bogiem?Jeśli krzywdzę nie żonę tylko przyjaciółkę która też na mnie liczy,to jestem rozgrzeszony???Otóż nie,więc co robić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.22 nie,znam Ją dobrze,podkreślam to nie kochanka i w ogóle nie typ kochanki,nigdy by nie zgodziła się na bycie nią :( znam Ją dobrze jak siebie samego,nie obrażaj Jej,nie znasz :( dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o nie pisanie wulgarnych i niesprawiedliwych komentarzy,jeśli ktoś czuje się na tyle kompetentny ,proszę tylko o poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tylko zwykłym facetem,niczym nie wyróżniającym się w tłumie,mam problem,bo moje sumienie,choć nie czyste,bo czasem używane,dręczy mnie jak diabli i na prawdę nie mam kogo się poradzić,jedyny przyjaciel to żona i ta druga kobieta.Przecież Żony się nie zapytam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu powiedz przyjaciółce uczciwie, że przyjaźń z twojej strony zmienia się w coś więcej i że czujesz się z tym źle wobec żony. Ona powinna to zrozumieć, a równocześnie nie będzie to zerwanie kontaktu bez wyjaśnienia, bo to mogłoby ją zranić gdyby nje wiedziała dlaczego nagle znikasz. Być może nie będzie potrzeby całkowitego zerwania kontaktów, tylko na jakiś czas, aż emocje opadną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedziałem,ona wie,ale ma do mnie żal i słusznie bo zachowuję się jak chwiej,ale dziękuję za radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, zadaj sobie proste pytania: czy chciałbyś, żeby Teoja żona miała bliskiego przyjaciela- innego mężczyznę? Czy zaakceptowałabyś ten fakt, ze poświęca swoją uwagę i czas dla obcego mężczyzny? Czego oczekiwałbym od swojej żony w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I drogi autorze : po cholerę spoufalałales sie z obcą kobieta?? Po co?! Żona Ci nie wystarczyła do rozmów i zaprzątania serca i głowy? Trzeba było nie wpieprzac sie w ta relacje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chciał bym...żona nic nie wie :( przecież,ale akceptuję tok Twojego rozumowania,jednakże nie rozwiązuje to nadal drugiej strony problemu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Burek csznat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest obca :( w tym sęk...znamy się od wielu,wielu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes nieuczciwy przede wszuskim w stosunku do zony. To zona powinna byc na pierwszym miejscu. A jakiekolwiek relacje kolezenskie powinny byc dla ciebie na drugim miejscu a jesli krzywdzace dle zony to nie powinno byc ich wcale. Jakiekolwiek oczekiwanua tej pani wobec ciebie sa nie na miejscu a twoje przystawanie do takiej relacji jest nieuczciwe. Przed bogiem slubiwales zonie uczciwosc i wiernosc wiec twojs wypowiedz w kontekscie boga jest tez conajmniej dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem :( :( :( masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lecz to nadal nie zwalnia mnie z uczciwości w stosunku do przyjaciółki,albo nie odpowiada mi na moje pytanie/dylemat,czy mogę ją potraktować jak ostatnie NIC i olać,nie mieć kontaktu,nie wspierać w ciężkich chwilach,nie pocieszać,nie wysłuchać gdy ma problem....też w kontekście wiary się pytam...MAM PRAWO?Tylko dla tego aby być uczciwy w stosunku do zony i przysięgi małżeńskiej???Mam? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciółka chciałaby cię przyjąć we wszystkie otwory... W tym celu skasuje małżonkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, przysięgałeś żonie miłość i wierność, przysięgałeś na dobre i złe, w zdrowiu i w chorobie. Wybacz ale nie rozumiem Twoich rozterek. Pierwszą i jedyną "przyjaciółką" dla Ciebie powinna być Twoja żona. Odseparuj się od "tej drugiej", zerwij wszystkie kontakty bo zrujnujesz sobie życie i rodzinę a może się okazać, że w konsekwencji ZOSTANIESZ SAM bo żona już nie będzie Cię chciała a "ta druga"- no cóż z nimi to różnie bywa :). Pilnuj przede wszystkim swojego małżeństwa, bo to jest Twoje życie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nie ma złotego środka?Nawet jeśli mieszkamy daleko i nic nie robimy prócz,czasem amaila,pogadania na fb? :( ok dziękuje,w sumie już to zrobiłem co piszesz,pozdrawiam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszej kolejnosci badz uczciwy w stosunku do zony. Powiedz jej o przyjaciolce - jesli jej taka relacja nue przeszkadza to wspieraj koleznke w trudnych chwilach. Mozecie wspierac ja razem. Nie mozecie? Jesli twoja znajonosc wyklucza szczerosc wobec zony to jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma szans :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadna mądra żona nie zgodzi się, żeby mąż miał jakieś "przyjaciółeczki" choćby tylko do popisywania w necie. Faceta trzeba "trzymać krótko" bo mu się w głowie przewraca. Wiem co piszę. Pozdrawiam wszystkich. Taka jedna żona :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×