Gdy facet pokocha kobiete to zmienia swój trudny lub wredny charakter?

Jakie sa wasze doświadczenia? Czy pod wpływem milosci i zakochania w kobiecie moze ona troche go zmienic? Np trudny charakter na kompomisy? ALbo wredy facet ,ktory sie zakocha nigdy nie bedzie wredny wobec ukochanej?

wredny dla innych dla niej kochany.

Wredny będzie zawsze wredny, może udawać dobrego przy takiej, którą krótko zna, przy długoletniej znajomej nic się nie ukryje. Czy się zmieni? Jak będzie bał się, ze ja straci może i tak, jak pokocha, może i tak, czy straci agresje pod wpływem zmiany życia i jej WIELKIEGO wpływu, może i tak

nie sądzę

20.20 - jak najdalej od takich babolągów, które akceptują wrednosc swego mężczyzny wobec innych ludzi.

20. 23 jestem damą i wypraszam sobie baboląga. dżentelmenem to ty jednak nie jesteś.

nie, nie zmienia. Na początku może troche sie kryje, ale potem ten cały syf znowu wyłazi. Nie wierz dziewczyno w te bajki dla naiwnych jak to miłość odmieniła złego chłopca

bzdety. ja tez sie zmieniam jak mi na kims zależy.

na 5 minut

zmieniasz się , zmieniasz, a potem przestaje ci do panny stawać i już ci nie zalezy, a i zmienianie się nudzi

nie znasz mnie ani ja ciebie więc nie oceniaj.

napisałeś: zmieniam się jak mi na kimś zalezy- co oznacza, zę nie zmieniłeś sie raz a dobrze, tylko robisz to dorywczo i na jakiś czas jak masz jakiś powód, powód mija i wracasz do starego stanu. Inaczej byś pisał ze zmieniłeś sie pod wpływem kogoś, a nie zmieniam się , co oznacza krótkotrwałe zmiany dla przypasowania aktualnej pannie

20.41 helooo . to napisała kobieta. tak zmieniam sie dla tych ktorych kocham, dla nich chce byc lepsza. i nie wciskaj się.

a nie lepiej po prostu już na stałe być lepszą a nie byle jaką ze zrywami?

nie jestem zła , nikomu nie wchodze w drogę ale nie staram sie szczególnie jakos dla obcych osob. tylko ci co maja miejsce w moim sercu sa najważniejsi.

moze byc jeszcze gorzej, przez swiat uznana za prostacką egoistkę a dla ukochanego gra ciepła i dobrą. Czy zmieniła siebie? Nie, wykazała obłudę.

Na początku się zmieni a później jak ktoś pisał cały syf wypływa na wierzch. Wiem co mówię bo takiego właśnie mam męża , najlepsze zaś jest to ze wśród znajomych czy obcych to facet do rany przyłożyć w domu zmienia się o 180 stopni.Do mnie wyleci z ryjem byle co ale swojej rodzince do d u p y wchodzi

Charakter jest niezmienny. Juz wieke kobiet próbowalo zmienic faceta, ucywilizować chama. Bez powodzenia.

czlowieka nie da sie od tak zmienic. albo dlugotrwala tresura/wychowanie(chociaz to raczej kontrola nad zachowaniami, nie nad charakterem... chowacie dzieci bezstresowo, czy "wychowujecie"?), albo pewnie rownie dlugotrwala terapia. ewentualnie jakies traumatyczne doswiadczenie, ale wyniki sa tak losowe, ze lepiej do tego na sile nie doprowadzac.

Nie wierzę w takie zmiany.