Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maria52

Lata bez seksu

Polecane posty

Gość Maria52

Przeniosłam swoją wypowiedziedź w nowy wątek, bo na tamtym, Madzi 59, zaplęgła się jakaś patologia pełna nienawiści do niej . Przepraszam Cię Madziu 59. Ja bardzo lubiłam seks z mężem i nie byłam żadną starą dewotą. Z mężem pobraliśmy się z wielkiej miłości, było mi z nim cudownie, mieliśmy szybko trójkę dzieci ale potem wszystko się rypło. Zmienił pracę , tam dużo się piło, koledzy zrobili się ważniejsi niż rodzina. Szybko stał się alkoholikiem. Robiłam co mogłam, ale to nic nie pomogło.Seks z nim stał się obrzydliwy .Odeszłam z trójką dzieci, wynajęłam mieszkanie, sama zarabiałam na życie i ich utrzymanie. Głupia ambicja nie pozwalała mi wystąpić o alimenty. Zresztą zarabiał tak mało . że te alimenty byłyby groszowe. On został w naszym 5 pokojowym mieszkaniu. Ja zarabiałam coraz lepiej , Radziłam sobie . Z pomocą rodziców kupiłam mieszkanie i było mi już lżej. Niestety cały czas kochałam tego głupca i nie wystąpiłam o rozwód. Widywaliśmy się rzadko , jak odwiedzał dzieci , raz na tydzień lub raz na miesiąc. W międzyczasie stracił przez alkohol pracę . Nie miał środków na utrzymanie. Wtedy sprzedaliśmy nasze, zajmowane dotychczas przez niego mieszkanie. On zamieszkał w domku na naszej działce a pieniążki przeznaczyliśmy na mieszkania dla dzieci. Namówiłam go na leczenie. Zostawił kolegów i picie. Ale za dużo już było zniszczone między nami. Mimo poprawy relacji i przyjazdów raz na tydzień o seksie nie było już mowy. Tak minęło 10 lat może 12. Dzieci dorosły i wyprowadziły się, Nasze relacje poprawiły się na tyle że przyjeżdżał już tylko do mnie. Utrzymywaliśmy małżeństwo i coraz bardziej nasz związek małżeństwo przypominał. Znowu stawaliśmy się sobie bliscy. Na tyle bliscy, że nawet spaliśmy razem w łóżku, jednak bez seksu. Byliśmy jak białe małżeństwo. Pozwoliłam mu nawet na zamieszkanie u mnie na okres zimy. Jednak pewnego dnia zastałam go u mnie w mieszkaniu w łóżku z kochanką. Koleżanka była jego starą znajomą z pracy , którą uprzednio stracił. Dowiedziałam się że spotykali się już jakiś czas , chyba 3 miesiące. Spotkania były rzadkie. W sumie przyznał się do 4 spotkań takich tylko na seks. Nic sobie ponoć nie obiecywali i niczego oprócz seksu nie oczekiwali. Nie chciałam go dalej widzieć w moim mieszkaniu. Mimo że nie sypialiśmy ze sobą poczułam się strasznie oszukana i upokorzona. Kazałam się wynieść natychmiast, więc pozbierał swoje rzeczy i wyniósł się do syna. Przyszedł po ubrania po tygodniu . Przepraszał, płakał , zapewniał o miłości o której nie mówiliśmy tyle lat. I wtedy nie wiem co we mnie wstąpiło, kochaliśmy się nagle i nieoczekiwanie dla nas obydwojga. I ten czas wzajemnej fascynacji seksualnej przedłużył się. On chce aby do tego okresu nie wracać. Ponoć zakończył znajomość. Chce być tylko ze mną i twierdzi że bardzo mnie kocha i kochał cały ten czas. Ja też chciałabym aby między nami było dobrze ale już nie wierzę w pozytywne zakończenie. Jestem z nim , seks jest cudowny, ale cały czas myślę że to chyba mój błąd bo i alkoholizm i teraz ta kochanka. Rozumiem ze nie miał kobiety może nawet tyle lat , ale sprowadzenie kochanki do domu dla mnie to profanacja. Tego nie potrafię ani odłożyć ani zapomnieć, ani zrozumieć. Ciągle do tego wracam , dochodzi do kłótni. On cały czas mówi o miłości do mnie a ja nie wierzę. To tak w skrócie , I jak to widzicie, czy mamy szansę? Mamy teraz po 52 lata obydwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wklejam również odpowiedzi odnoszace się do tego watku. gość wczoraj Uważam, że niepotrzebnie ciągnęłaś ten "związek" tyle lat. Może trzeba było wiele lat temu iść na jakąś terapię ? Jesteś dorosła i chyba wiedziałaś, że 10 lat bez seksu bardzo was oddali od siebie. Chyba nie jesteś na tyle naiwna aby sądzić, że on przez tyle lat będzie ci wierny ? Nie powinnaś mieć więc teraz jakichś większych pretensji o kochankę. Zastanawia mnie tylko dlaczego przez tyle lat tkwiłaś w takim toksycznym związku? Gdybyście się wcześniej rozstali to moglibyście jeszcze sobie ułożyć życie na nowo. A teraz pozostał już tylko żal i wzajemne pretensje. gość wczoraj "Niestety cały czas kochałam tego głupca i nie wystąpiłam o rozwód." To cytat z wypowiedzi autorki. gość wczoraj Widać z opowieści autorki że można przeżyć bez seksu z 10 lat i dalej może być nawet nieźle. Ona była bez a on ? Któż to wie, raczej nie skoro sprowadził panią do mieszkania żony. Może wstrzymał się ze względu na nią przez tydzień , ale zbyt mocno tęsknił za seksem aby zrezygnować na dlużej. gość wczoraj Jestem psychologiem i przez 9 lat pracowałam w poradni małżeńskiej. Powiem tak: Aby obiektywnie ocenić sytuację trzeba przede wszystkim wysłuchać obu stron. Ludzie mają tendencję (często nieuświadomioną) aby zawsze stawiać się w roli strony pokrzywdzonej. Tymczasem "wina" zazwyczaj (nie zawsze) leży po środku. W wypowiedzi Marii zastanawiają mnie dwie rzeczy: 1) macie po 52 lat, a nie sypiacie ze sobą 10 może 12. Czyli przestaliście się kochać ok. 40-tki. Rozumiem, że ty seksu przez ten czas nie potrzebowałaś? Czy ten stan uważasz za normalny? Bo chyba zdajesz sobie sprawę, że to nie jest normalne ? Czy zrobiłaś coś aby naprawić relacje pomiędzy tobą a mężem? A może było ci wygodnie, że mieszkacie oddzielnie i on ci nie zawraca głowy seksem, bo go po prostu już nie kochasz? 2) Po tym jak dowiedziałaś się o tym, że ma kochankę nagle twoje uczucia do męża odżyły na tyle wybuchła między wami "fascynacja seksualna" (chyba zdajesz sobie sprawę z tego jak to śmiesznie brzmi?). Wybacz, ale nie jesteś wiarygodna w tym co piszesz. Przez 10 lat nie potrzebowałaś seksu (no chyba, że ty też miałaś jakiegoś kochanka na boku oczko.gif ). Teraz jak dowiedziałaś się, że mąż ma kochankę nagle twoje uczucia odżyły. To mi wygląda na klasyczny syndrom psa ogrodnika. Boisz się, że on cię zostawi i gość wczoraj Uważam, że niepotrzebnie ciągnęłaś ten "związek" tyle lat. Może trzeba było wiele lat temu iść na jakąś terapię ? Jesteś dorosła i chyba wiedziałaś, że 10 lat bez seksu bardzo was oddali od siebie. Chyba nie jesteś na tyle naiwna aby sądzić, że on przez tyle lat będzie ci wierny ? Nie powinnaś mieć więc teraz jakichś większych pretensji o kochankę. Zastanawia mnie tylko dlaczego przez tyle lat tkwiłaś w takim toksycznym związku? Gdybyście się wcześniej rozstali to moglibyście jeszcze sobie ułożyć życie na nowo. A teraz pozostał już tylko żal i wzajemne pretensje. gość wczoraj "Niestety cały czas kochałam tego głupca i nie wystąpiłam o rozwód." To cytat z wypowiedzi autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej wklejam poprzednie wpisy gość wczoraj Trudno wymagać od 40-letniego faceta aby żył bez seksu. To raczej oziębła żona powinna się leczyć. Maria 52 wczoraj Nie uważam sytuacji bez seksu za normalną ale w sytuacji w jakiej byłam (alkoholizm męża )seks był niemożliwy, wstrętny. Poza tym mogłam zajść w ciążę co byłoby w mojej sytuacji katastrofą . Wszystko to zablokowało mnie skutecznie na wiele lat. Wcześniej wszystko było ok. Później , z kolei kiedy już sytuacja zaczęła się normować, zaczęliśmy się znowu do siebie zbliżać ale jeszcze nie miałam aż tyle zaufania ,żeby znowu rozpocząć współżycie . Spaliśmy już nawet we wspólnym łóżku bez seksu co prawda ale wszystko szło w jak najlepsza stronę. Mąż już zamieszkał u mnie , jakby na tymczasem ale sytuacja się rozwijała. Nie miałam kochanka , byłam sama tyle lat , choć różne propozycje się zdarzały. Kochałam mojego męża i nawet nie pomyślałam że mogłabym być z kimś innym. Bardzo staroświeckie , prawda? A tu teraz taka bomba. Mąz tłumaczy ,że brak seksu , mimo bliskości. Wiek i przekonanie że kończy się jako mężczyzna i brak wiary w to że zmieni się cokolwiek między nami. Ja jednak miałam nadzieję. Teraz już jej nie mam. Ale wtedy , gdy przyszedł , zaczął wyznawać miłość od tylu lat , ja nie wiem jak to się stało( i on nie wie też )że się stało. Tego nie potrafimy ani zrozumieć ani wyjaśnić. Nie pisałam że nie potrzebowałam seksu, owszem potrzebowałam ale z nim, z nikim innym. gość wczoraj gość dziś Przecież napisała, że mąż był alkoholikiem i seks ją obrzydzał, a wina nie leży po środku, tylko się nakręca z jednej, jak i drugiej strony. gość wczoraj Jeśli ciągle go kochasz to spróbuj ratować związek. Cóż, miał co prawda kochankę, ale pewnie to był tylko seks. Nie jesteś przecież dzieckiem i chyba nie wierzysz, że normalny facet (nie impotent) wytrzymałby tyle lat bez seksu? Nie ma co dramatyzować. Jednak musisz się zastanowić czy jesteś w stanie mu to wybaczyć. Bo jeśli przy każdej okazji będziesz mu wypominać jego "grzechy" to nie wróżę waszemu małżeństwu zbyt długiego żywota. oliwia2017 wczoraj Wcale sie mu nie dziwie wrecz mu wspolczuje ze musial z toba zyc kobieta ktora nie pragnie swojego meza gość wczoraj Ja uważam, że jednak w tym przypadku wina leży po środku. Bo najpierw tę babę seks z mężem alkoholikiem "obrzydzał", a teraz jak pojawiła się "kochanka" to żonka nagle poczuła do męża alkoholika "fascynację erotyczną". Ta żona to jakaś kłamliwa suka." gość wczoraj W wieku 40 lat bałaś się ciąży? To ty nie wiesz babo do czego służą prezerwatywy? Jesteś strasznie prymitywna. Rozumiem, że jeśli mąż nadużywał alkoholu to mogłaś brzydzić się z nim współżyć, ale nie używaj tak śmiesznego argumentu w XXI w. A teraz to już nagle nie brzydzisz się z nim sypiać ? Pomimo, że ma kochankę ? Co za odmiana. gość wczoraj gość dziś A o czymś takim, jak przyczynowość kolista pani psycholog słyszała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria52
Kolejne wpisy gość wczoraj Najpierw , w okresie kiedy mąż pił, brak seksu był dla mnie tragedią , lecz tragedią złożoną z wielu elementów, wyprowadzka z dziećmi, brak mieszkania, zmiana pracy i szkół dzieci. Przed wyprowadzką uprzedziłam o tym że odejdę jak się nie zmieni. Nic się nie zmieniło a on nie chciał się wyprowadzić. Nie wierzył że odejdę z 3 dzieci w wieku szkolnym. Został sam w 5 pokojowym mieszkaniu. Później robiłam co mogłam aby się leczył , zaciągnęłam do Poradni, wypychałam na spotkania AA i zadziałało. Ale nie na tyle aby się przeprowadzić do rodziny, To raczej jemu pasowało że jest sam a rodzinę ma od święta i na pokaz. Mieszkając na działce o nic nie musiał się starać, nikt go nie nagabywał , niczego nie oczekiwał. Korzystał z mojej pomocy kiedy jej potrzebował, finansowej również. Ostatnio wiele się zmieniło u niego i między nami. Zaczął przebywać u nas częściej , pomagać dzieciom,zaczął pracować . Zaczęły między nami wracać dawne uczucia, zaczęliśmy razem wyjeżdżać. Zmieniało się. ja jednak bałam się zaangażować tak w całości a on - jak mówi- , nie chciał mnie spłoszyć. Moje uczucia można różnie tłumaczyć- poczucie oszukania, strach przed zostawieniem czy określone jako pies ogrodnika mimo tego że zaczęło się poprawiać przed odkryciem kochanki ,ale on ? Nie musiał do mnie wracać , drogę miał otwartą, dzieci dorosłe, nigdy nie oczekiwałam od niego pomocy finansowej. Nie musiał również zbliżać się do mnie już po historii z kochanką. Więc co to oznacza takie zachowanie? Chęć dołożenia mi za tamto odejście , gdzie ewidentnie był winny, taka zemsta. ? To dołożyłby mi i odszedł do tamtej pani. Tymczasem zakończył tamten związek, ( potwierdzone przez tą osobę) nie chce odejść , i stara się niby wszystko naprawić? Twierdzi że mnie kocha i zawsze kochał. Nie rozumiem tego. gość wczoraj nie rozumiesz ze facet został sam i chce na nowo mieć uprane,uprasowane,ogarniete? Sorki,ale ty już co najmniej dwa razy i w sporym odstępie czasu piszesz to samo i tak samo i nic się nie zmienilo jakoby wiec logiczne,ze ci się nudzi i tworzysz historie. gość wczoraj Madziu/Mario W małżeństwach różnie bywa. Macie 35 lat małżeństwa za sobą i 3 dorosłych dzieci. Czy warto to niszczyć? Zastanów się. Ja z moim mężem też przeszłam poważny kryzys, tylko jemu po romansie pozostał jeszcze syn. Na początku myślałam, że tego nie przeżyję. Ale potem jakoś pogodziłam się z sytuacją. I nawet lubię tego małego chłopaczka. Mąż na syna płaci alimenty. A nasza córka uwielbia małego brata. Wasze małżeństwo od lat było fikcją. Więc raczej nie powinnaś się dziwić, że mąż miał kochankę. Nie bądź dziecinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria52
Kolejne wpisy gość wczoraj Jeśli chciał mi dołożyć , to się udało. Czuję się oszukana , zraniona i upokorzona. Cofnęłam się w uczuciu zaufania daleko i w nadziei też , ale o dziwo , seks nadal jest niezły. To jakiś Matrix . Może tak wygląda seks bez miłości, choć zawsze myślałam że go kocham.? Nigdy nie trzymałam się jego , nie trzymałabym i teraz , gdyby chciał odejść.Rozpaczałabym z powodu zawiedzionych nadziei które we mnie się zrodziły w ostatnim czasie , ale on odejść nie chce. Twierdzi że tamtej pani nie kochał i nie kocha oraz że nasz seks jest fantastyczny . gość wczoraj Autorka wątku to jakaś nawiedzona wariatka. Oczekuje, że mąż po 10-letniej abstynencji seksualnej dochowa jej wierności. Z jakich wykopalisk pochodzisz Marysiu ? Maria52 wczoraj Gość z godz 18,30 to Maria 52. Przepraszam , puściłam bez podpisu. gość wczoraj On twierdzi, a ty mu wierzysz. Czy ty czytasz to co sama piszesz? On podobno nie miał innej kobiety przed tobą (nie do uwierzenia, ale sama tak napisałaś) Nie pomyślałaś, że dzięki tej kochance (a może i wcześniejszym, bo wątpliwe, że przez tyle lat ich nie miał) mógł poznać jakieś nowe doświadczenia seksualne ? Przecież jeśli tobie nie przeszkadzał brak seksu przez 10 lat, to raczej jesteś ciemna w tych sprawach. Myślisz, że jeszcze będziesz mu odpowiadać seksualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria 52
Mam mnóstwo obaw, ale nie ja go ściągałam do siebie. Sam przyjechał i błagał o możliwość pozostania ze mną. Mieszkał oddzielnie i nic nie musiało się zmieniać. Nawet jak zamieszkał u mnie nie miał obsługi. Sam prał , gotował dla nas dwojga , sprzątał. Niczego nie oczekiwałam a nawet wręcz przeciwnie, każde zbliżenie , każdy krok odbierałam bardzo ostrożnie. Ale uwierzyłam że chce naprawić wszystko między nami. A tu nagle kochanka w moim domu- szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×