Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczynka dokucza mojej córce mówiłam matce ale puściła to między uszy

Polecane posty

Gość gość
To przedostatnie to chyba najlepszy sposób. Może nie tak agresywnie bym to ujęła, ale dobrze, gdyby ktoś większy i silniejszy się wstawił za ofiarą w sposób stanowczy: "nie pozwolę ci jej dokuczać" - taką funkcję pełnią czasem starsi bracia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam co zrobił kiedyś moj szwagier gdy moja mała siostrzenica poskarżyła sie ze inny chłopiec - w dodatku starszy - ja często bije w szkole. Chłopiec mieszkał po sąsiedzku i kiedys będąc na spacerze ze swoim ojcem siostrzenica pokazała chłopaka ojcu i powiedziała ze to ten, ktory ja ciagle bije i jej dokucza. Chłopak zobaczywszy siostrzenice nie robił sobie nic z obecności jej ojca i jeszcze głupkowato sie do niej szczerzył i pokazywał durne gesty świadczące o tym, ze w szkole czeka ja kolejne manto. To był bezczelny dzieciak z patologicznej rodziny. Szwagier najpierw żartobliwym tonem spokojnie powiedział do chłopaka zeby przestał dokuczać jego córce bo jest dziewczynka, w dodatku młodsza i słabsza itd na co chłopak stanął okoniem i katergorycznym tonem oświadczył, ze bedzie ja dalej bił bo jej nie lubi. Szwagier sie rozjuszył, chwycił chłopaka za fraki i do niego powiedział "słuchaj skur/wy/synu jesli jeszcze raz kiedykolwiek dotkniesz moje dziecko to cie ku/r/wa zalatwie tak ze cie matka rodzona nie pozna ani wszyscy swieci ci nie pomogą. Pilnuj sie bo nie żartuje. Wiem gdzie mieszkasz i bede miał na ciebie oko. ". Szwagier to duży i groźnie wyglądający facet wiec poslutkowalo. Od tamtej pory małolat traktował siostrzenice jak powietrze. Nie zachęcam do takich drastycznych metod ale moze to bezpośrednio powinnaś podejść do tej dziewczynki ktora dokucza twojej córce i kategorycznym tonem zwrócić jej uwagę? Czasami to odnosi skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu zaczyna się problem Wczoraj ta dziewczynka złamała córce ołówek. Dzis zamierzam pojechać do szkoły i powiedzieć matce ze chyba ma za dużo pieniędzy i ma odkupić ołówek mojej córce a jeśli jeszcze raz usłysze ze jej dokucza albo coś psuje będę to załatwiać inaczej czyt. Dyrekcja. Czy powinnam to inaczej załatwić? Do tego bekarta sama nie podejde bo przygodzi po nią matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz wyczuc jakis moment jak bedzie sama i ja potrzasnac uderz ja tak zeby nigdzie nie bylo sladu, a jak sie poskarzy zrob z niej wariatke i cwaniare mala. Moj brat kiedys wpieprzyl kolesiowi bejsbolem owinietym recznikiem. Koles ostro dostal a sladow nie bylo. Moze przyloz jej takim kijem i wytargaj za wlosy tak ze garsc wyciagniesz. I przed zdarzeniem zglaszaj to wszedzie gdzie sie da. Bedzie podkladka ze to naprawde gowniarska cwaniara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak niedociera to nawet przy matce/ojcu powiedziałabym, że jeszcze raz a tak cię g****arzu urządze że rodzice cie nie poznają Do dyrekcji bym zgłosiła że nauczycielka olewa sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dyrekcja w tej sytuacji jak zareaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pójdę dziś do pedagoga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź wszędzie gdzie się da, nagłaśniaj problem, do matki, do innych matek, które tam spotykasz, do wychowawczyni, do pedagog, do dyrekcji, ma matce gówniary wymuszaj kontakt wzrokowy i powiedz że będziesz musiała interweniować chociaż by w kuratorium. W ostateczności małej agresorce trzeba po cichu wpierdolić i to niestety był jedyny sposób na pewną małą cygankę, która siała postrach w pewnej szkole 25 lat temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zanim zaniesiesz pismo do dyrekcji, to poproś, aby ktoś je przeczytał i poprawił, bo piszesz tak, że potraktują cię jak przygłupa (którym chyba jesteś). I nie staraj się używać związków frazeologicznych, bo ich nie znasz. Mówi się "puścić mimo uszu". Może ci się przyda w przyszłości i nie będziesz się już ośmieszać nieuctwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspominałaś, że innym też dokucza więc może porozmawiaj z rodzicami tych dzieci. Większa siła przebicia. A jak nie to poszukaj jakiegoś starszaka daj mu kilka złotych i niech się tez poznęca trochę nad gówniarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Skoro dokucza innym dzieciom może porozmawiaj z rodzicami tych dzieci. Wszyscy razem porozmawiajcie z nauczycielką lub matką tej dziewczynki. Większa ilość rodziców zdziała więcej niz ty sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście jak słyszę o tego typu sytuacjach to mnie szlag trafia, bo gdyby taka sytuacja miała miejsce wśród dorosłych to sprawa jest poważna i można wyciągać z tego konsekwencje prawne, a dziecka w takiej samej sytuacji nikt nie traktuje poważnie. Ja bym na zebraniu rodziców wstała jeszcze dodatkowo przy wszystkich rodzicach powtórzyła jeszcze raz jadąc po nazwiskach że ta i ta dokucza i co pani K. (matka dziewczynki) oraz pani P (przedszkolanka) zamierzają z tym zrobić. Jak dalej nic to wtedy skarga do dyrektora że w przedszkolu pozwala się na to by jedne dzieci męczyły drugie. U nas w przedszkolu był jeden taki ADHDowiec którego tak nęciło wszystko że potrafił nawet przedstawienie psuć, ale tam był żywo poruszany problem tego chłopca, przez więcej niż jednego rodzica i przedszkolanka miała wyjątkowo wyostrzony wzrok na niego co akurat kombinuje, był skrupulatnie strofowany jak coś głupiego robił itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nóż w kieszeni się otwiera. Idź do klasy porozmawiaj z wychowawczynia. poproś ta mała Żmije i jej zapytaj twardym tonem dlaczego złamaną ołówek twojej córce i dlaczego ja szczypie powinna się przestraszyć na koniec dodaj ze nastepnym razem nie będziesz juz tak miła. Dodaj jeszcze ze porozmawiasz sobie jeszcze z mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwoniłam do 3 mam żadna nic nie wie. Moja córka mówiła, ze tym dzieeczynkom też dokucza a tu się okazuje ze mamy nic nie wiedzą. Jedna aby wróciła z pomazana falamastrem bluzka ale mama nie wie czy jej ktoś pokazał czy sama ale bardziej jej wyglądało ze ktoś. Oby tak nie było że wzięła się na moja córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam... z panią rozmawiałam poronilam bekarta i jej zapytałam mocnym tonem dlaczego dokucza mojej córce i dlaczego złamała jej ołówek. Czy ja mam ja uszczypnac. I jeszcze raz jak usłyszę ze robi krzywde mojej córce to będzie miała ze mną doczynienia. Stała jak wryta nic się nie ruszyła myslalm ze będzie beczec Pani wszystko słyszała powiedziała ze bardzo dobrze robie. Myślicie że się przestraszyła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Nie wierzę wychowawczyni pozwoliła na takie potraktowanie dziecka przez dorosła osobę. Co z niej za pedagog rozumiem chodz nie pichwalam twoje emocje. Zahowanie tej nauczycielki zenada powinna traktować wszystkie dzieci tak samo. Jej obowiazkiem było sie dowiedzieć czym spowodowane jest zachowanie tej dziewczynki. Moze pomóc jej a nie pozwalac ją straszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Przepraszam za błędy szybko pisałam i nie spojrzałam na tekst za nim go wyslalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Teraz tez jest mi źle. Ale kurcze byłam bardzo wnerwiona bo nie pozwolę by moja córkę szczypala wiesz ze ma siniaki na rękach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z panią rozmawiałam pytałam ona nie wie. Matka mówi ze wie ze jest nie grzeczna. Ale jakoś nic z tym nie robi a ja miałam czekać aż córka nie będzie chciała chodzić do szkoły? I mam codziennie przez nią płakać ? Fakt okropnie się teraz czuję ale w dzieciństwie tez mi dziewczynka dokuczala i nikt nic nie reagował aby było ze becze i becze a jak miałam nie beczec jak mi dokuczala wiec nie chce żeby córka przechodziła to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdę jutro do szkoły zobaczę co jutro będzie się działo. Po za tym dzisiaj malowali farbami a tamta dziewczynka zniszczyła kilka prac w tym mojej córki o tak podeszła i podała. Czy to jest normalne zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" poronilam bekarta" ??? :O Autorko skąd ci się wzięły te dwa słowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna przedszkolanka. Trzeba i ją nachodzić oprocz tego dziecka, żeby obserwowała bardziej dziewczynkę i reagowała, żeby złe zachowanie było karane, a nie żeby przedszkolanka tylko stała i chwaliła ciebie że coś robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tez tak uważam ze jest to zadanie wychowawczyni a nie moje. Ale wiecie co córka przychodzi zadowolona i wesoła i mówi że xxx juz jej nie dokucza tylko dzisiaj zmarnowałA jej całą złota plasteline. Ale wytłumaczyłam żeby następnym razem nie zpozolila albo się z nią wymieniła kolorem i juz. Mam nadzieje ze juz nie wrócą wcześniejsze sytuacje Szczepanie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×