Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czytam te tematy o przedszkolakach i współczuje. Czy tak powinno wygladac zycie?

Polecane posty

Gość gość

Jak to we wrzesniu, wszedzie w internetach wysyp tematów i dyskusji o płaczacych, histeryzujacych maluszkach, które boja sie zostac w przedszkolu, o chorujacych 10 razy w roku 3-latkach, o zrozpaczonych matkach, które na siłe musza zawlec dziecko do przedszkola, co wiecej czesto chore, bo inaczej szef zwolni za kolejne L4. I tak sobie mysle - czy to jest zycie? Czy tak wychowywanie, rozwój młodego człowieka powinien wygladac? Przymus, terror, przedwczesna instytucjonalizacja, wpychanie na siłe w ramy? Moze dlatego tyle socjopatów w dorosłym zyciu, bo ich dziecinstwo tak własnie wygladało - jak setek, tysiecy innych ludzi, a oni akurat okazali sie słabsi psychicznie i mniej odporni na taki model wychowywania? Serio, współczuje Wam. Mam dwójke dzieci, własna działalnosc i pracuje na własny rachunek. Po wychowawczym zaczne je stopniowo posyłac do klubików malucha, teraz chodza ze mna, ojcem lub dziadkami na zajecia artystyczne i gimnastyczne, na place zabaw, na przerózne wycieczki. Jak beda miec 4-5 lat planuje wysłac je przedszkola, gdzie szanuje sie indywidualizm i stawia na komunikacje oraz budowanie poczucia własnej wartosci u małego człowieka, czyli placówki typu waldorfskie, montessori, przedszkole demokratyczne. Zadnej szarpaniny. Zadnego przymusu i pospiechu. Zadnych histerii i traumy. Nie zniosłabym tego. Jak Wy to znosicie? P.S. Złosliwych uprzedzam: moje dzieci sa bardzo samodzielne i zdyscplinowane. W wieku 2,5 roku jedza samodzielnie, bawia sie przewaznie samodzielnie, mowia pieknymi zdaniami, w tym zawsze prosze, dziekuje, przepraszam. Nie sa rozpieszczone i nigdy nie beda. Ten temat nie ma byc złosliwy, ale ma byc otwarciem dyskusji. Chetnych zapraszam do wymiany opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslisz, że Twoje dzieci będą miały lepszy, łagodniejszy start w życiu, bo poślesz je do przedszkola waldorfskiego czy montessori? Szok przeżyją, jak po takim przedszkolu pójdą do publicznej szkoły, gdzie ich indywidualizm będzie raczej przeszkodą niż powodem do pochwał. Będzie płacz i brak zrozumienia sytuacji, tak jak teraz u naszych trzylatkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy powinno wyglądać tak, że dziecko przez kilka lat czas spędza praktycznie tylko z matką, więc do tej matki jest psychicznie "przyklejone"? Zobacz, jak to wygląda w społeczeństwach "prymitywnych": dziecko od małego jest po opieką całej społeczności, rodzice z całej wioski razem pracują, dzieci stadami za nimi biegają czy się obok bawią. Nie ma nagłego "odrywania" od rodzica, nie ma "przedwczesnej instytucjonalizacji" bo życie społeczne jest instytucją. Nie uważasz, że my to strasznie wypaczamy, opóźniamy socjalizację, i dlatego dla wielu dzieci to przedszkole jest takie ciężkie do przyjęcia, każdy człowiek poza rodzicem i ewentualnie dziadkami jest kompletnie obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pójda do publicznej szkoły :) A jesli tak, to tylko do takiej, w której znam nauczycieli, system i jestem do niej 100% przekonana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta szkoła to akurat osobny temat, bo wtedy dzieci sa juz duze, bardziej swiadome i samodzielne. W naszej sytuacji prawdopodobne jest to, ze wrócimy 'na stare smieci' czyli w ogole na inny kontynent, gdzie mieszkalismy z mezem wiele lat. Temat dotyczy złobków i przedszkoli, zwlaszcza tych publicznych, gdzie wciska sie dzieci czesto jeszcze w pieluchach, ze smoczkami, butelka i nie rozumiejacych czemu nagle tak dlugo (dzieci nie maja poczucia czasu, wiec 6-8 h to wiecznosc dla nich) nie ma przy nich nikogo bliskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak - życie to nie bajka i często wygląda o wiele gorzej (nędza, wojny, choroby, głód, patologie w rodzinie). Żal mi maluszków, które przeżywają wszystko o wiele mocniej niz my, ale z drugiej strony: oni się nie wychowują do idealnego życia z serialu, tylko właśnie to ciężkiego i smutnego, w którym piękne są tylko chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po cholerę je płodzicie skoro życie to taka męka? Trzeba było nie myśleć doopą i myśleć wcześniej :O Będą miały przesrane, bo wszyscy mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po cholerę jeszcze tu jesteś skoro tak się męczysz? W imię solidarności z moimi dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja Cie zaskoczę - mam niespelna 4latka który poszedł do PUBLOCZNEJ placówki tylu montessori . Ha. Jest tam od 8 do 15, przychodzę, a oj krzyczy "mamo! było fajnieeee!", nie ma traumy, nie ma odrywania od mamy, nie ma histerii.. To ze jakiś x% się żali co przeżywa to nie cala Polska bo Ci, u których jest ok nic nie napisza.. bo jest ok. Odsetek z problemami wylewa żale "w Internetach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze moje dziecko często powie jeszcze "nie chcę iść do przedszkola" bo to początek, bo dzieci tak powtarzają dookoła i papuguja po sobie. Moim zdaniem re histerie wynikają tylko i wyłącznie z tego, ze dzieciom nikt o ttm przedszkolu nie opowiadał i nie tłumaczył nic. A nie ze krzywda im się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufff jak to dobrze ze mnie mozgu nie wyprali i nie mam i nie chce bachorka plus dobrze tez dla niego bo nie bedzie sie meczyl w tym chu/jowym bezsensownym zyciu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, ludzkie przyglupy i te ich wymysly to jakas masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby to rzec, "takie jest życie" ja nie chcę mieć dzieci bo jak myślę sobie o tej całej mordędze którą muszą przejść...tylko po to żeby potem zapie****ć żeby mieć co jeść...to daruję sobie rozmnażanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś matką kwoką, co też nie jest dobre. BTW myślisz że w przedszkolu Montessori nie będą chorować? Ja ryczałam codziennie rano w przedszkolu, a później cały dzień się świetnie tam bawiłam. W dzisiejszych czasach rykiem dziecko może wymusić wszystko i manipulować rodzicem. Tylko kwiknie i już zmiana zdania. Ta refleksja nie dotyczy tylko przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymajcie w domach dzieci do osiemnastki! Niech maja "dziecinstwo", zadnych obowiazkow i zero socjalizacji. A potem bedziecie za raczke ich prowadzic, malzonkow im wybierac, mieszkania kupowac, ich dzieci wychowywac i o wszystkim decydowac ! Jak nie macie kim rzadzic to kupcie sobie psa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymajcie w domach dzieci do osiemnastki! Niech maja "dziecinstwo", zadnych obowiazkow i zero socjalizacji. A potem bedziecie za raczke ich prowadzic, malzonkow im wybierac, mieszkania kupowac, ich dzieci wychowywac i o wszystkim decydowac ! Jak nie macie kim rzadzic to kupcie sobie psa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tego nie rozumiem,po co płodzic dzieci i wciskać je pózniej opiekunkom i żłobkom? Mam taką znajomą,ma trójke dzieci jedno teraz poszło do 1 kl,drugie ma 4 latka chodzi do przedszkola,a trzecie ma miesiąc,a ona ponieważ nie karmi szuka opiekunki bo juz nie moze wytrzymać w domu z dziećmi.Pozostała dwójka od 6 m.ż peletała sie po żłobkach.Ta malutka też pójdzie do żłobka za 5 mc. Wszystkie dzieci zaplanowne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie to te stare śmieci , co to za bajki o innym kontynencie ? USA ?a wizę macie? hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"P.S. Złosliwych uprzedzam: moje dzieci sa bardzo samodzielne i zdyscplinowane. W wieku 2,5 roku jedza samodzielnie, bawia sie przewaznie samodzielnie, mowia pieknymi zdaniami, w tym zawsze prosze, dziekuje, przepraszam. " Może te dzieci takie są bo akurat ci sie trafiły łatwe egzemplarze, a nie dlatego że zawdzieczają to twojemu wychowaniu. Wiele matek przypisuje sobie samym wszelkie pozytywne cechy u swych dzieci i są taaaaakie mąąąądreeee dopóty dopóki nie trafi im się po paru latach rodzeństwo o trudniejszym charakterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki w Polsce które chcą wychować dzieci są kwokami a najlepiej urodzić dziecko dla wszystkich żeby wszyscy go wychowali. Właśnie pierwsze kilka lat dziecka maja byc z rodzicami. Później świat ich wychowuje ale podstawy ma od rodziców właśnie. Dla mnie to jest chorego gdy matka twierdzi że trzeba wysłać dziecko do przedszkola bo nie będzie socjalizacji ale jak dziecko przeżywa to nie ma co na siłę. Każdy człowiek jest inny. Robi się to co jest dobrze dla dziecka. To jest chore urodzić dziecko żeby wciskać babciom, opiekunom czyli zlobkom. A później jak matka chce sama wychować to pretensje każdej strony. I tylko w Polsce są maminsynki wszędzie. Także nie myślę ze bycie przy matce jest coś złego i raczej tego w tym kraju brakuja takie więzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pożyjemy zobaczymy starszy syn miał 6 lat jak poszedł do przedszkola i to był dramat płacz i histeria Boże co ja przeszłam , a drugi mała nie całe 4 brakowało mu pół roku i co super to zniósł sam mówił , ze ma dość siedzenia ze mną w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i dodam Autorko do czasu będziesz mogła im za wszystko płacić i posyłać tam gdzie Ci odpowiada tylko czy one sobie poradzą potem jak dostaną kilka razy kopa i nie będą rozumiały że za cos nie da się zapłacić Dziecko musi być między dziećmi w grupach pomieszanych tylko w ten sposób pozna ludzi i życie Trzymanie pod kloszem kiedyś może się odbić czkawką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o czym piszesz to zwykły wyścig szczurów, pogoń za pieniędzmi. Jednak ludzie biorą kredyty bo mieszkać gdzieś trzeba a tylko tutaj na kafe 90% ludzi ma zarobki w granicach 6-15tys. W normalnym życiu wiemy jak to wygląda :) . Pracować muszą 2 osoby aby żyć na jakimś poziomie. Ty też przeginasz, jakbyś mogła to byś te dzieci pod kloszem trzymała. Sama dopiero teraz dziecko wysłałam do przedszkola- skończył już 4 lata. Mój parasol jednak jest mniejszy niż Twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćstaromodnamama
Moje dzieci zawsze byly ze mna do 4 Roku zycia, od wychowywania jestem ja, nie po to rodzilam by mi obce babska wychowywaly dzieci. Nie chcialy ISC do przedszkola to nie, ale szkole zaakceptowaly bez placzu. Moja kuzynka posylala 2,5 latki I co , starsza codziennie bol brzucha w szkole Bo od 7 do 5 w szkole, zbadana w szpitalu,zdrowa to tylko nerwy. Mlodsza nie potrafi o swoje walczyc a kontakty nawiazuje z oporem. Moja corka dlugo byla tylko ze mna ale jak spotyka sie z dziecmi to jest az za odwazna w kontach. Wniosek taki, ze kazde dziecko jest inne I nic na sile, a z drugiej strony , dziecko jeszcze dostanie po tylku od swiata wiec jak nie trzeba to niech jak najdluzej jest pod ochrona rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Moze dlatego tyle socjopatów w dorosłym zyciu, bo ich dziecinstwo tak własnie wygladało - jak setek, tysiecy innych ludzi, a oni akurat okazali sie słabsi psychicznie i mniej odporni na taki model wychowywania?" xxx Myślisz, że wśród socjopatów nie ma ludzi, na których mamusia chuchała i dmuchała do wieku szkolnego nigdy nie posyłając do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie tak powinno wyglądać życie. Tak samo jak nie powinno być chorób, bólu, cierpienia, wojen itd. Życie powinno być łatwe, lekkie i przyjemne. Niestety takie nie jest. Każdy człowiek musi robić rzeczy, których nie lubi, każdego dopadnie jakaś choroba, cierpienie fizyczne i psychiczne. Można chronić dzieci długo, ale przyjdzie taki moment, że dziecko dostanie w końcu tego życiowego kopa w dupę. Ktoś kto od małego był przyzwyczajany, do tego, że życie to nie tylko przyjemności, ludzie są różni - dobrzy i źli itd jest zahartowany psychicznie i latwiej mu będzie sobie poradzić. Dla dziecka trzymanego pod kloszem, może być to trudniejsze. Prędzej czy później okaże się, że są ludzie, którzy mają jego indywidualność gdzieś i nie przedstawia on dla nich żadnej wartości. Nagle okaże się, że życie to jest jednak szarpanina, pośpiech, czasem nawet trauma i histeria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo jak autorko topiku dostajesz za darmo od podatników 500+ to mundra jesteś, gdzie ci podatnicy zapieprzają ok. 40 lat dostając jałmużnę i przeklinając rządy pisowskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdajesz sobie sprawę, że pierwszą traumę, przymus i terror jaki zafundowałaś swojemu dziecku był poród? To Cię nie martwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 34 niech cię szlag małpiszonie cholerny soko stara pazerna wywłoko niech cię szlag chwała PIO- wi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie chcę posylac córki do przedszkola . Będzie ze mną w domu, a kontakt z dziećmi znajomych i na placach zabaw też jej zapewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×