Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nie macie pretensji do waszych ojców lub teściów, że nie opiekują się

Polecane posty

Gość gość
dziś nie rozumiem dlaczego się denerwujesz? Napisanie kilku zdań wysiłkiem? Tu nie chodzi o nie czytanie ale jeżeli mam teraz się przebić przez bicie piany Twoje z inną osobą to daruję sobie a temat mógł się ciekawie rozwinąć i chętnie poznałabym opinie innych osób ale większość zobaczyła g****o-burze i przestała pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie denerwuję się i też uważam ze temat jest ważny i nie głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby była sprawiedliwość pomiędzy babcią i dziadkiem, to jak babcia odmówi pomocy przy wnuku to też należy machnąc ręką i powiedzieć sobie "ona taka jest"albo "nie da się jej zmienić", ale zamiast tego na forum pojawiają się watki, dlaczego dzisiejsze babcie są takie? Albo dzisiejsze babcie to cienkie bolki. Moim zdaniem, żeby bylo sprawiedliwie, to albo trzeba walczyć o angażowanie się dziadków na siłę, albo odpuścić babciom, tak samo, jak odpuszcza się dziadkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło się czyta, że sa dziadkowie, ktorzy też się zajmą wnukami i to jest pozytywne, ale niestety tacy są w mniejszości. Mozna sobie powiedzieć : świata nie zmienimy. No ale kto go w takim razie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to dochodzi do takich sytuacji, ze jak odwiedzam rodzicow, to moj ojciec mowi : "Mama sie zajmie dziecmi, pojdzie z nimi na spacer. A Wy [ja i maz], wybierzcie sie do kina". I mowilam mu wiele razy, zeby nie oferowal mi pomocy mamy, jakby ona byla jego niewolnica i dysponowal jej czasem. Moja mama oczywiscie na wszystko przytakuje. Kilka razy sie tak zdarzylo, ze zostawilismy im dzieci i poszlismy we dwojke do kosciola. Wracamy, a mama biega za 2i 4 latka jak szalona w pocie czola i jednoczesnie probuje cos ugotowac na obiad w kuchni a moj ojciec siedzial przed tv i piwo pil. Krew czlowieka zalewa :( Ale do mamy to nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze ja do tematu powyzej: Jak gdzies jedziemy do rodziny, to wszyscy przy temacie opieki nad dzieckiem patrza na moja mame. A moj tata: no coz...pan po 50tce, piwo w rece i usprawiedliwienie wszyscy w kolo dla niego maja. Tylko, ze jakby moja mama siadla i pila to piwo, to nikt by jej nie usprawiedliwial, tylko obmawial, ze jest patologiczna i pewnie pijaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem często to stara szkoła, jak rozmawiam z koleżankami to na 10 może 1-2 dziadków opiekuje się wnukami tak na 100%. Zacznijmy od tego że teraz w ogóle postawa niektórych wobec rodziców jest bardzo roszczeniowa, jak słyszę znajomych którzy zostawiają dzieci nawet ze swoja mamą nie mówiąc o teściowych to włos się jeży na głowie jak potrafią jeszcze narzekać i jak są niezadowoleni... Oczywiście można wymagać od nich tego by zaczęli się angażować czy więcej robili ale u mnie np to walka z wiatrakami więc odpuściłam ale ja tez mam trochę inną sytuację bo jak dzieci były małe to nie pracowałam a teraz jakoś z mężem dzielimy się żeby je odbierać. Ja zawożę tylko do teściów/rodziców wtedy jak mam coś ważnego do załatwienia albo któreś z dziadków ma ochotę żeby wnuki zostały na weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tata zajmie się wnukami sam bez problemu. On się nie boi sam z 3 dniowym dzieckiem zostać a z 2 latkien jak pójdzie na spacer to ich pół dnia potrafi nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkamy blisko siebie ale jak była ostatnio potrzeba, miałam masę pracy, partner też, to dziecko pojechało do dziadków na tydzień. Moja mama w pracy do 17 więc tata z nim był cały dzień i nie raz bywało że przychodzi a tam dom pusty bo ci (dziadek i 2 letni wnuk) jeszcze z miasta nie wrócili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bo trudno uczyć 50-letniego faceta jak on sie na tym nie zna, a kobieta sie na tym zna. To jest efekt podziału ról i prania mózgu którego skutkiem jest również nasze własne myślenie. Ten podział ról to nie jest tak do końca coś złego. Wymyślono go dawno temu po to żeby każda płeć wykonywała prace jaką jest w stanie wykonać. Kobiety nie do końca były w stanie wykonywać prac ciężkie takie jak rąbanie drwa, ale bawić dziecko już tak więc każdy miał przyporządkowaną taką robote na jaką miał siłe fizyczną. Dawniej było tak że faceci szli zabijać zwierzyne a kobiety zbierać jagody. To są ogólne zasady do jakich się przyzwyczailiśmy. To nie jest nic złego póki obie płcie coś robią. Coś złego to jest wtedy jak jedna osoba wykonuje pracę a druga leży lub zajmuje się swoim hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równie dobrze teściu mógłby mieć taką pretensje po co mieć do zięcia pretensje że nie pomaga w budowie altany ogrodowej, jak do synowej można mieć pretensje. W końcu ona też mogłaby sie tego nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×