Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przepisanie domu od rodzicow na narzeczonego po slubie

Polecane posty

Gość gość
Ale z drugiej strony mezowi troche sie nie dziwie bo pewnie bedziecie go urzadzac rowniez z jego pieniedzy, potem naprawy, remonty... a jakby co to zostaje z niczym. przeciez pisałam, ze po rozwodzie małżonkowie i tak musża sie rozliczyć z nakładów na dom, więc nie zostanie z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to do czego on sie chce podwiesić, jak tam nie ma nic za jego pieniadze? pogoniłabym i tę jego matke a jego zdrowo opierdzieliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram wiekszosc tutaj. Mysle, ze nie powinnas przepisywac domu. A lojalnoscia wobec swego narzeczonego zdazysz sie jeszcze wykazac przez caly okres trwania malzenstwa i na odwrot. Co innego,gdybys to Ty autorko zarobila na ten dom- wtedy mozesz zrobic z partnera wspolwlasciciela, jesli mialabys taki gest. Dom dostajesz Ty od swoich rodzicow, jako zabezpieczenie, jeszcze przed slubem. Tesciowa Twoja (przyszla) jesli tak sie martwi o przyszlosc swego syna PO ROZWODZIE, to mogla mu ja zapewnic jeszcze przed slubem, a nie wysnuwac roszczenia, nawet nie tyle do Ciebie, co do Twych rodzicow, tak naprawde. Masz madrych, kochajacych rodzicow i jesli teraz ulegniesz tesciowej, to zapewne bedziesz miala ''przeboje'' z nia w roli glownej do konca zycia. Tesciowa warto ustawic juz na poczatku, zwlaszcza taka. Swoja droga- ciekawe, dlaczego tesciowe, gdy przyjmuja do swych domow synowe, to nigdy nie pomysla, by polowe swej krwawicy przepisac rowniez na synowa. Wrecz traktuja te synowe jak golodupcow, co to nic nie wniosly w malzenstwo. U mnie osobiscie jest taka sytuacja: moj maz mial juz przepisany dom od swych rodzicow, gdy sie pobieralismy. Nigdy nie przyszlo mi do glowy, by wolac jakakolwiek czesc tego domu. To jest jego, jego rodziny krwawica i ja nawet nie chcialabym, by ten dom byl na mnie. Tyle ze ani maz ani tesciowa nie dali mi odczuc, ze to nie jest moje. Tesciowa wprost mi mowi, ze to nasz dom, ale ja sie nie poczuwam jako wlascicielka. Po prostu tu mieszkam i tyle. Gdy sie zareczylismy, moja babcia chciala przepisac na mnie swoj dom. Zapytala, czy chce teraz czy po slubie. Wolalam przed, wlasnie z tego wzgledu, zeby miec zabezpieczenie. Moj maz tez nie wdzial przeszkod. Tym oto sposobem oboje mamy dach nad glowa w razie rozwodu, ktorego oczywiscie nie planujemy. Poza tym jestesmy w trakcie budowy wlasnego domu, ktorego juz oboje bedziemy wlascicielami. Takze ja na twoil miejscu, autorko, podporzadkowalabym sie woli rodzicow, bo wlasny dom to ogromny prezent i start. A narzeczony nie powinien byc taki roszczeniowy. Jak chce miec zabezpieczenie, to niech wylozy troche swoich pieniedzy, albo jego matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdury z tym urzadzaniem i amortyzacja na jego koszt. Gdyby wynajmowali mieszkanie tez by urzadzali, w domu nie bedzie placil polowy czynszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niebywałe. Zastanów sie na tym gościem. Przeciez gdyby nie ten dombto byście musieli kredyt brac albo w totka grac. A on jeszcze chce połowy. A moze tu chodzi o to ze jak bedzie miał pol to mamusie zamelduje i zabezpieczy? Ja bym radziła wogole plany ślubne zamrozić az sytuacja z domem sie uspokoi. Matko, co za tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak stawiasz sytuacje to na miejscu męża owszem wprowadziłbym się do domu, ale ani nie kiwnął w nim paluszkiem póki nie zobaczę swojego imienia i nazwiska w akcie notarialnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak stawiasz sytuacje to na miejscu męża owszem wprowadziłbym się do domu, ale ani nie kiwnął w nim paluszkiem póki nie zobaczę swojego imienia i nazwiska w akcie notarialnym. ale jakby baba się chciała wp...do twojego domu za free to byś płakał, co? a twoi rodzice by lecieli przepisywać na nią cały swój majatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynajmowane tez nie jest jego, bo nie ma na to aktu notarialnego. Czy to znaczy, ze nie trzeba w nim ''kiwac'' paluszkiem? Malo tego- za wynajmowane jeszcze sie placi. W domu bedzie mogl mieszkac bez placenia czynszu. Mieszkam w domu meza. Czy to znaczy, ze mam tu nie sprzatac, nic nie robic? Zastanowcie sie, co wy wypisujecie- czesto sa tu tematy, gdzie pisze synowa o mieszkaniu w domu tesciowej, lub o mieszakniu w domu po tesciach, itd. i co wtedy jej wiekszosc odpisuje??? Ze powinna zapierdzielac az milo i jeszcze cicho siedziec, bo nie jest u siebie, roszczeniowa leniwa, golod***ec. A co piszecie, gdy rzecz dotyczy ''biednego'' faceta- ze biedaczysko nie powinien nawet palcem kiwnac, bo nie ma go w akcie! Szok, jak bardzo niektore z was sa zaklamane i jak bardzo nienawidzicie wlasnej plci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu nie przepisuj mezowi polowy domu!!!!! To jest twoje zabezpieczenie nigdy nie wiadomo jak bedzie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skoro tak stawiasz sytuacje to na miejscu męża owszem wprowadziłbym się do domu, ale ani nie kiwnął w nim paluszkiem póki nie zobaczę swojego imienia i nazwiska w akcie notarialnym. ale jakby baba się chciała wp...do twojego domu za free to byś płakał, co? a twoi rodzice by lecieli przepisywać na nią cały swój majatek xxx Nie musiałbym, kafeteryjne łby w odwrotnej sytuacji doradziłyby, że to brak zaufania, wspólnych planów na przyszłość etc :D I otóż, w sytuacji mojej i żony faktycznie większość pieniędzy na mieszkanie wyłożyła moja matka, my jakieś drobne i nie miałem problemu by uwspólnić majątek i tym samym żona widniała w akcie notarialnym. No ale u nas w rodzinie są zdrowe relacje, a nie podkarpacja mentalność gdzie budowa domu na taniej działce urasta to pozowania majątkiem na kulczyka :D Zresztą, aby ostatecznie udowodnić, że żona odcięła pępowinę owszem jej rodzice, nie muszą zapisywać domu na zięcia, ale ona po odbiorze aktu notarialnego w trybie natychmiastowym powinna lecieć do notariusza by dom był 50/50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bym doradził temu chłopu. Inaczej nie ma co się męczyć z materialistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co w ogóle ślub brać jeżeli już zakładacie, że się rozwiedziecie. Nie lepiej żyć na kartę rowerową, mniej stresu, można się rozejść w każdej chwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Licz na najlepsze szykuj sie na najgorsze Jesli on tez jest zdania ze sie nie rozwioda i beda wiedli dlugie i szczesliwe zycie razem to po co mu ten papierek A jak chce polowe domu to niech odda tesciom pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście absolutnie nie przepisuj na męża, to jest kasa twoich rodzicow a nie rodziny męża, jak teściowej to tak ciąży to powiedz jej zeby się dołożyla do twoich rodzicow to może wtedy zamknie jadaczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś durnaś życia nie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spuść go w klozecie, pamiętaj, że geny dziedziczymy po dziadkach również. Wyobraź sobie, że przepisujesz na dziecko mieszkanie i potem ono Cię wypędza do domu starców, bo jest takim samym materialistą jak babunia hahaha. xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiedz teściowej żeby ona synowi postawiła dom i będzie po równo. Nie bierz ślubu z nim! Pakujesz się w szambo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę ten hejt jaki by tu eksplodował jak by to rodzice pana młodego nie chcieli dopisać przyszłej żony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:32 jestem facetem mój jest wpis z 17:19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym żony nie dopisał ale także nie chciałbym być dopisany w przypadku bogatych teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nie wykłada ani grosza na gotowy dom z pełnym wykończeniem. Jego rodzina nie wykłada ani grosza. Dlaczego niby miałby być współwłaścicielem? przecież jeśli nie zamierza się rozwodzić, to brak papierka w niczym nie zmieni jego życia? PS. Dwie uwagi - odwołanie darowizny jest praktycznie niemal niemożliwe w tym kraju, więc nie ryzykowałabym. A darowizna po ślubie tak samo stanowi majątek odrębny, jak ta sprzed ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ellok
NIE PRZEPISYWAĆ ALE NIECH TEŻ ON TAM NIE MIESZKA. A co ma mieszkać jak pies kątem u narzeczonej?ja bym się w życiu nie zgodziła mieszkać w domu do którego nie mam jakichkolwiek praw.WSTYDU NIE MACIE ŻE TAK MIESZKACIE. Normalna para by zrobiła tak-ok fajnie, że masz dom ale ja dorobię się swojego a nie będę na twojej łasce i on powinien sobie sam chałupę ogarnąć i w niej zamieszać,ciekawe co ty byś wtedy zrobiła, wprowadziła się do niego jak nawet pierdnąć byś nie mogła spokojnie bo nie jesteś u siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę ten hejt jaki by tu eksplodował jak by to rodzice pana młodego nie chcieli dopisać przyszłej żony smiech.gif ja jestem kobietą i nie przepisałabym majątku rodziców na męża, ale też nie wyskoczyłabym z hasłem ze ma mnie dopisać do własności swojego domu, czy mieszkania. Powiem więcej- rodzice kilka lat temu zbudowali sobie dom i na siłę chcieli mnie też zrobić współwłaścicielka, to odmówiłam, bo nie za moje pieniądze stawiali to nic mi do tego. A i tak będę po nich dziedziczyć- chyba ze wcześniej sprzedadzą i rozpuszczą pieniadze- ich prawo, nie mój interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE PRZEPISYWAĆ ALE NIECH TEŻ ON TAM NIE MIESZKA. A co ma mieszkać jak pies kątem u narzeczonej?ja bym się w życiu nie zgodziła mieszkać w domu do którego nie mam jakichkolwiek praw pazerna i do tego nie za mądra. To mieszkaj na ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 6 ale p**********z farmazony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ellok
Prawda was w oczy kole bo wy właśnie TAK MIESZKACIE,bez żadnych praw,nigdy nie będziecie u siebie,ja bym po prostu się wstydziła zamieszkać kątem u kogoś. Nieważne czy to mąż czy nie mąż, trzeba mieć w życiu własny kąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie, że masz dom ale ja dorobię się swojego a nie będę na twojej łasce i on powinien sobie sam chałupę ogarnąć i w niej zamieszać,ciekawe co ty byś wtedy zrobiła xxxx tylko że on prędzej zdechnie niż się dorobi, jak widac po matce to nie jest to ani tytan pracy, ani oszczędzania, ani przesadnie nie mysli o przyszłości. Tacy jak sie nie wżenią w mieszkanie to albo do usranej tułaja sie po wynajętych norach, albo kątem na zmiane u matki albo uu panny siedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda was w oczy kole bo wy właśnie TAK MIESZKACIE,bez żadnych praw,nigdy nie będziecie u siebie,ja bym po prostu się wstydziła zamieszkać kątem u kogoś. Nieważne czy to mąż czy nie mąż, trzeba mieć w życiu własny kąt. no i dlatego cipcia jestem panią w moim drogim nowym mieszkaniu, a dupcyngier , który na co dzień mieszka jeszcze ze swoimi rodzicami musi się zapowiedzieć kiedy przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam mieszkanie przed ślubem . Mieszkanie jest moja własności bo dostałam je jako panna. Maz nie miał nic przeciwko , nadal nie i sam mówi ze jako rodzic zrobiłby tak samo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miala dom na ktory wylozylam wlasne pieniadze to bym meza dopisala ale jak to dom ktory zbudowali tylko dla mnie rodzice to nie. Mam w rodzinie ciotke ktora dopisala meza do domu i ziemi ktora odziedziczyla po rodzicach on natomiast do swojej dziedziczonej ziemi jej nie dopisal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×