Czy to sprawiedliwe źe ciacha mają dziewczyny jakie chcą

A pasztety muszą obejść sie smakiem ,niektórzy nawet do końca życia .

Napewno nie . Ale takie jest życie .

A c***j ci do tego pasztecie . Moge mieć każdą ,którą tylko zechce . To moja sprawa .

Chyba lalki gumowe . Albo z gipsu.

A czy kobiety lubieją pasztet.

A ciastka lubieją ???????

Jesli jesteś ciasteczkiem to mozesz dziewczynom napluć do ryja i wytsrzać w smole z pierzem a i tak za tobą poleci na koniec świata i będzie ci kapcie lizać od podeszwy . A jesli jesteś pasztet to mozesz na rzęsach stawać i nic z tego nie wyniknie .

Powiem więcej ... Możesz ranić w chuj dowoli dziewczyne ta i tak wróci do ciebie gdy tylko będziesz chciał bo... jesteś j*****m ciasteczkiem

O to chodzi o to chodzi .

O to. to to o to loto .

A jak ktoś ma trąd . To znaczy źe jest trendi .??????

A ja tam lustra wszystkie z domu wyrzuciłem .

Wysłałem dziewczynie z ogłoszenia fotke . Bo chciała ale jak wysłałem to juź nie odpisuje . Myślę źe to kolekcjonerka fotek .

Gdy ja w tamtym tygodniu zaczepiłem dziewczynę na ulicy to ona wzywała ratunku . Nie wiem dlaczego .

Wyrzuciłeś lustra i masz spokój nie musisz sie oglądać . Ale z domu nie wychodź bo ludzie sie boją .

cóz ja mogę ci rzec? wszyscy lamentują, że liczy sie tylko wygląd nikt nie patrzy na osobowośc. moze jest tak dlatego, ze oosobowośc wyraża sie głównie gadaniem a mowa to dość nowy wynalazek z pewnościa póxniejszy niz rozmnażanie.przed wynaleziem mowy nie było takich dylematów. w ogóle nie było dylematów. wyglad i osobowośc były jednym i tym samym. dzis oddzielanie ich od siebie przychodzi nam łatwo chociaztak naprawde osobowosci róznia sie chyba mniej niz wyglad poszczególnych osobników. zresztą wszystkie cechy osobowości jakie kiedyś sie przydawały wyrażały sie równiez w wygladzie. wsumie niekt nie zbadał kiedy człowiek przestał miewac okresy godowe i poczał myslec o dupceniu przez cały bozy rok cały bozy dzień i cała boza noc.widocznie taka była potrzeba zeby o tym myślał. mozliwe nawet ze myslenie o dooopceniu rozwineło sie w myslenie jako takie. wcale nie wykluczałbym takiej teorii

trzebaby założyc ze stalismy na krawędzi wymarcia. genetycy mówią o pewnej minimalnnej puli genów i liczbie osobników niezbednej do utrzymania gatunku. widocznie było wtedy trudno o dooopcenie. jak o tym nie myslałes non stop i nie motywowałes sie bez wzgledu na okoliczności to wolałes nie ryzykowac. i zając sie zdobywaniem żarcia. to musiało spowodowac zaistnienie pewnych mechanizmów implikujących slepote na krzywde ze strony kochanków. biolodzy mówią tez o jak najwiekszej ilości samicx do zapłodnienia itd co oczywiście nie tłumaczy "puszczalstwa" samic. natomiast teoria o sporych deficytach w puli genowene jak równiez trudności w zddobyciu partnerów do rozmnażania implikuja koniecznośc wykorzystania każdej nadarzajacej sie okazji. tak bym to widział jakbym wierzył w psychologie ewolucyjną. bo niestety z małpami mamy niewiele wspólnego wbrew temu co sie mówi.

Facet jest o starożytności a nawet wczesniej poligamiczny aź po dzisiejszy dzień . Jesli faceci są poligamiczni to zaliczają kilka lasek a do pasztetów , Ryjków ,Quasimoto i innych Trendi juź nie starcza pipów .

u wiekszości zwierząt miłośc kończy sie jak sie zaczyna żarcie. u nas wygląda to troche innaczej co dziwne u obydwu płci podobnie. nawet najwiekszy tchórz i egoista rzuci sie chronic partnerke lub dziecko nie twierdze ze u zwierząt nie ma takich zachowań ale im łatwiej o dany zasób tym mniej jest chroniony bo ostatecznie matematycznie najwazniejsze jest życie i każdy gatunek ma swoje ststystyzne sposoby na maksymalizowaniezysków w tej kwestii

co wiecej tłumaczy to równiez wiekszosc fetyszy i rózne dziwne stany nazywane motylkami zajepaniem "zajepałem sie zajepałam sie wniej w nim" tłumaczy równiez zachownia homoseksualne poniewaz stan podniecenia nie mógł wygasnac. był to zdaje sie priorytet. dlatego miłosc moim zdaniem miałaby mocne podstawy i była charakterystyczna (jej moc) dla naszego wzglednie kilku gatunków)

Piszesz jak Darwin . I nic z tego nie wynika .

dziś nieznajomych spotkasz wszęzie. kiedys w stadzie była w zasadzie tylko rodzina. jak twierdza ewolucjoniści taka izolacja sprzyjała wzmacnianiu mutacji. fajnie pieknie ale wiekszosc ludzi jest bardzo podobna a tzw egzotyka mocno podnieca. najwidoczniej mielismy zapotrzebowanie na rózne usprawnienia techniczne w ramach społeczności. odbywał sie pewnie nawet handel takowymi. tak czy inaczej każda wielka miłośc kojarzy sie ludziom z dłuuuuga wędrówką wieloma trudami ryzykiem odwagą i poświęceniem. takich terminów sie używa. moznaby spekulowac ze faktycznie bez miłosci bylibysmy nikim. dwa terminy ścisle powiązane. wiara i nadzieja. to wymaga myslenia o przyszłości. a to w zasadzie definicja inteligencji

nie pisze jak darwin. darwin miał nas za małpy które wyewoluowały na drzewach. nie miał pojęcia o odkryciach paleontologicznych nie uwzględniał specyfiki okoliczności poza tym był po prostu głupi

a poza tym co ma niby wynikac. dziś nikogo nie zachwyci widok wychudzonego zabidzonego samca który stracił kooorfa oko i pół nogi zeby do ciebie dotrzec. wróciliscie na drzewa

masz koorfa ciach pod dostatkiem korzystaj. płódź dzieci oddawaj do adopcji zrobi sie nastepne o to nietrudno. kochaj trzy razy dziennie kogo innego. miłośc to tylko słowo a poza tym miłosc nie istnieje. zrywaj banany i zrzucaj skórki

Czyli naturalna eliminacja gorszych osobników .

po prawdzie nie ma dzisiaj zadnego zastosowania dla miłości

Gdyby była eliminacja gnojów to dawno bylibyśmy idealni . A jeśli jest eliminacja pasztetów . To dlaczego ciągle pasztety sie rodzą . ???????

tak o ile gorszym osobnikiem nazwiesz kolesia który szedł przez miesiąc żeby sie nadziac na cypel. wex kooorfa nie czytaj nie komentuj nie wnioskuj i sie nie odzywaj słyszałes o przypadku? to przypadek rządzi ewolucją. nie zadne kooorfas lepszy gorszy średni kooora\fa poł średni.

koorfa z debilami tak zawsze wszystko kooorfa przekręca. myślą ze byccie lepszym uwidaczniea sie przez fizyczne eliminimowanie gatunków a ewolucja trwała 3 rundy