Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

NIGDZIE NIE WYCHODZIMY Z MĘŻEM

Polecane posty

Gość gość

Mam już tego dość. Inni mają znajomych,przyjaciół, wyjeżdżają razem,wychodzą na kręgle,na kolację do restauracji itd.Ja nie wychodzę nigdzie.Mężowi szkoda kasy na wyjście :( jedynie gdzie jadę to do teściów których mam dosyć. Siedzę przeważnie z dzieckiem w domu i to moje życie. Mąż nawet mi nie pomaga.Ani przy dziecku ani w domu.Przynieś, podaj,pozamiataj.Jak sługa, takie moje życie .Bez radości, bez rozrywek,spontana i przygód. W dodatku mam nerwicę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nerwica,to do psychiatry:( Współczuję ci takiego funkcjonowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz chyba coś z głową że jesteś z takim facetem :/ nie wiedziałas jaki jest gdy brałas z nim ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu pozwolilas się stlamsic mężowi?? Szkoda kasy? Jak to... Jeżeli pracujesz to masz prawo jakąś część wydać na rozrywkę. Jeżeli nie pracujesz? To sama na siebie bata ukrecilas. That's all :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest ta znów co nie pracuje i nie sprząta w domu bo się jej nic nie chce :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pracujesz gdzieś? Wychodź sama z koleżankami, do znajomych skoro on nie chce, a on sam wychodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdzie nie wychodzisz i nie masz znajomych? Matko...są tacy ludzie?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On no gdzie nie wychodzi bo mu żal pieniędzy na rozrywke.Ja nie pracuję bo zajmuje się dwu letnim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D:D Mieszkasz z rodzicami to daj im do pilnowania na jedną noc,i gdzieś wyjdź. Chyba że kasy od męża nie dostaniesz:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:15 kpiny, masz to na co zapracowalas! Zarobić jest ciężko ale wydać to by się chciało. Moja matka miała 5 dzieci i pracowała zawodowo całe życie, kiedyś macierzyński trwał 3 miesiące! I ugotowala i zajęła się dziećmi jak wracała z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żenada. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz jeszcze że zbierasz na wakacje,bo takie coś już tu czytałem .Musisz być leniem.Wogole idioci z was.Ja bym z taką leniwa babą tez nigdzie nie chciał iść ..:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za facet który nie zabiera żonę na randki,a dziecko olewa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, ja juz przestałam kopać leżącego na zasadzie "nie widziałaś jaki był przed slubem, widziały gały co brały" itp (wyjątek, to kiedy facet nadużywa alkoholu i jest chamem, bądź permanentnym bezrobotnym, po ślubie raczej lepiej nie bedzie). Przed ślubem zapewne oboje pracowali, kiedy sie nie ma zobowiązań w postaci kredytu, dzieci, przewlekłej choroby, to czesto pieniędzy zbywa (tak samo, gdy sie juz pracuje, a jeszcze mieszka przy rodzicach). Zwykle tez para dzieli sie obowiązkami. Duzo sie zmienia po dziecku i, gdy kobieta nie wraca do pracy. Wtedy facet ma wymówkę "Bo ja pracuje, a ty cały dzien jestes w domu, wiec powinien byc Porządek itp, a ja musze odpocząć". Tak samo z pieniędzmi "ty nie pracujesz, wiec jestes na mojej łasce" i zaczyna sie jakies chore wydzielanie, żałowanie, gdy na siebie facet zawsze i wydaje bez skrupułów. Wydaje mi sie, ze sa takie sytuacje, gdy nie da sie przewidzieć, co bedzie po, rzeczywistość szarego dnia duzo zmienia, ludzie tez sie zmieniają. Kiedys moze wychodzili, bo dzielili wydatki, zycie nie było uzależnione od dziecka, byli młodości itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuję od początku. Tak się umówiliśmy ze ja zajmuję sie domem a on zarabia.Pozatym teraz jest dziecko i ktoś musi się nim zająć. A kredytów nie mamy.Mieszkamy w rodzinnym domu i nie musieliśmy niczego kupować .Nie wiedzialam jednak ze mąż zacznie składać każdy grosz,a ja bede musiała kłamać jezeli cos sobie kupie.A hejtu z waszej strony mi nie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 a mąż 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodzi jesteście a żyjecie jak dziady :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz 25 lat i dwuletnie dziecko. Jestes niezadowolana z sytuacji panujacej w domu i masz nerwice. Wiec zmien sytaucje: oddaj dziecko do zlobka, idz do pracy choc na pol etatu i powiedz mezowi, ze masz potrzebe na rozrywki. Jezeli on takich potrzeb nie ma, umawiaj sie z kolezankami albo ze znajomymi do kina, teatru, restauracji. Zgodzilas sie na podzial rol, ktory uzaleznil ciebie materialnie meza, ale w praktyce to sie nie sprawdza, wiec zmien!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi222
Autorko dlaczego nie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
megi222 Że zrozumieniem czytać nie umiesz? Przecież napisała, że mają taki układ od początku z mężem. On pracuje a ona domem się zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi222
A przepraszam, juz doczytalam. Tak to właśnie jest jak sie z mężem zawiera takie "umowy". Mój też ma takie życzenie żebym siedziala w domu i mu gotowala obiadki i zajmowała sie domem ale ja mu od razu zapowiedzialam, ze kurą domową to ja nie bede no way! I po macierzyńskim wracam do pracy. Autorko, kobieta powinna byc niezależna bo nigdy nie wiesz co cie spotka. Nie wiesz czy za chwile mąż nie znajdzie sobie kogos, bo go przestaniesz pociągać właśnie przez to ze bedziesz taka szarą kurką od garów i co wtedy? Dlatego powinnas znalezc prace, dziecko do żłobka albo nianka, wtedy obowiazki na pół izobaczymy jak bedzie śpiewał. Ale mi sie wydaje, że Ty autorko sama nie chcesz pracować wiec ochoczo sie zgodziłaś na propozycje męża i tak czy siak pracy nie bedziesz szukać bo wygodniej sobie wmawiac, ze dziecko wychowujesz, sorry... Ale wracajac do tematu to wydaje mi sie, ze przez to ze siedzisz w domu maz nie ma ochoty z toba wychodzic bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z kolei mamy taki problem, że trudno nam gdzieś wyjść razem, bo elastyczny czas pracy nie zawsze pasuje, że mamy wolne w tym samym czasie. Są zawody, gdzie weekend ani żadne święto nie gwarantuje wolnego, kiedy pracujesz w branży medycznej czy energetyce w systemie zmianowym. Mężowi nie pasuje kiedy idę gdzieś ze znajomymi bez niego, a jak wyjeżdżam to tym bardziej nie. Jest mu przykro, więc chcę mu tego oszczędzić. Poza tym mamy mało znajomych w miejscu zamieszkania, bo towarzystwo rozjechało się po kraju i po świecie, ale życie towarzyskie tak całkiem nie umarło. Często korzystamy Fly for free do atrakcyjnych turystycznie miejsc ze znajomymi, albo ktoś do nas przyjeżdża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem " podaj, pozamiataj" ale przynajmniej w nagrodę jestem traktowana jak księżniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznijmy od tego że na początku dobrze się mówi ja pracuje Ty siedzisz w domu z dzieckiem, kiedy dochodzi dziecko do utrzymania to nie jest juz tak kolorowo, zazwyczaj zaczyna tak sie dziac, brak kasy, wyliczanie i oszczednosc. Powinnas autorko troszke zrozumiec meza. Moze jednak idz do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak bylo w czasach "przed dzieckiem"?bo to chyba chodzi glownie o to ze nie ma z kim go zostawic ale i widac ze maz cie nie kocha i jestes jedynie matka dziecka.Jedyne wyjscie-opieka na zmiane i raz ty wychodzisz z przyjaciolmi raz on.Juz chyba razem nigdzie nie wyjdziecie, ale chyba zaslugujesz na jakas radosc zycia i np podroz z przyjaciolkami, koncert czy moze jakis sport typu rolki, rower jak on siedzi z dzieckiem a ze meza nie interesuja twoje potrzeby, ignoruj i jego potrzeby, wiesz o co chodzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie draznia te bezdzietne babki albo matki ktorym dzieci wychowują dziadkowie i przemadrzaja sie ze autorka nie pracuje, bo siedzienie w domu z dzieckiem to nie praca. Zrozumcie to wreszcie wredne k***y ze nie kazdy ma matke czy tesciowa ktora sie chetnie za darmo wnukami zajmie przez cale dnie kiedy matka dziecka jest w pracy. Ja do pracy poszlam jak syn skonczyl 3 lata, zwolnili mnie po 3 miesiacach bo za duzo wolnego bralam kiedy mlody byl chory i nie mialam go z kim w domu zostawic. Siedzialam z nim tak do 4 roku i znow poszlam do pracy, byle jakiej bo tylko na nocki zeby byc z nim w domu jak bedzie chory i do przedszkola nie pojdzie. Maz pracuje od rana do 18.00 wiec nie ma szans zebym zagrzała tyłek przy biurku i pracowala w normalnych godzinach a nocne zmiany juz mnie wykanczaja. W nocy praca a jak dziecko chore to przez dzien nawet nocki nie odeśpię bo mimo ze jest grzeczny i samodzielny to i tak co pol godziny slysze "mamoo" bo cos chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli źle się czujesz w takim układzie, to zmień to. Dziecko do żłobka, a ty do pracy. Będą pieniądze i znajomi, a mąż lub dziadkowie posiedza z dzieckiem. Albo chociaż coś wymysl i kup karnet na jakieś ćwiczenia. Wyjdziesz z domu, poznasz ludzi. Mąż n8e chce, to niech siedzi. Ostatecznie możesz dostać karnet na święta, urodziny. A ty koleżanek nie masz? Takimi z małymi dziećmi? Żeby się spotkać, z nimi się czasem wyrwać. Ja akurat też z mężem nie wychodzę, ale mamy dwoje dzieci, jedno półroczne i nikt z nimi nie zostanie. Ale ten etap minie, nie jestem rozczarowana ani zdziwiona. Wychodzimy albo z dziećmi do dzieciatych znajomych, albo idzie jedno z nas, zwykle mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×