Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie kocham mojego męża ani dziecka

Polecane posty

Gość nie kocham męża
Nie doświadczyłam, a powiedzmy zobaczyłam, bo nie doświadczyłam żadnego uczucia, a wydarzenia, które mogłabym podpiąć pod doświadczenie były tylko dla mnie wydarzeniem. Umiem logicznie myśleć, umiem jak ktoś napisał manipulować ludźmi, ale to jedynie umiejętność, czasem robię to mechanicznie nawet w pracy czy z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kocham męża
Na pewnio dzięki rodzicom poznałam normy społeczne, nie jestem złym człowiekiem i dobrze o tym wiem. Po prostu nie czuję, ale za brak uczuć jeszcze nikogo nie karano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
był już taki temat i było w nim ujawnione że manipuluje mężem dla korzyści materialnych ,ale znowu założyłaś ten temat czyli co? jakie masz wątpliwości i co cię męczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przekadza Ci ten stan? Jesli tak i potrzebujesz pomocy, moze uda Ci znalezc psychologa, ktory zna sie na tej dziedzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie ,jeśli nie krzywdzisz innych to nie ma kar,można powiedzieć o błędzie braku szczerości jeśli oszukujesz męża co do uczuć ,a jeśli oszukujesz to coś od niego chcesz zapewne bezpieczeństwo i tym się kierujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.52 masz racje i nie ma tez zadnej winy w tym, ze nic nie odczuwasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeciez jej jest obojętne ze jest złym czy dobrym człowiekiem ,po prostu nie chce kar i przestrzega zasad społecznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.58 nawet jesli to nie ma w tym nic zlego, ona nie wybrala takiego losu, tylko sie dostosowuje do zycia jakie dostala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kocham męża
Nie manipuluje mężem dla korzyści materialnych, bo sama dobrze zarabiam, więc pieniądze męża nie są mi potrzebne. I owszem objętne jest mi jakim jestem człowiekiem, ważne, że nie jestem postrzegana jako zły człowiek i przestrzegam prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.00 a czemu wkładasz do moich zdań swoje lęki? ja stwierdzam fakty nie oceniam jak dobra czy zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu chciałaś nam to wszystko opowiedzieć? bo tu opowiadają jak czegoś im brakuje czują się samotne z jakimś problemem ,a ty czym się kierujesz że chcesz o tym pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01.27 po pierwsze napisalam tylko swoja opinie, a po drugie gdzie w mojej wypowiedzi dostrzegasz jakis lek? rowniez stwierdzialm rowniez fakt: autorka dostosowuje sie do zycia jakie dostala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już nie ma znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno z tym żyć. Najgorsze jest ta świadomość niemożności odczuwania. Moim zdaniem autorka dobrze sobie radzi. Jednak mam pytanie... Czy nie obawiasz się, że kiedyś mogłabyś zranić fizycznie i/lub psychicznie bliskich z pobudek tylko Tobie znanych? Chodzi mi o to, czy byłabyś zdolna zrobić to w pewnym sensie "nieświadomie" w Twoim pojmowaniu mogłoby to ujść za czyn dobry? Dla przykładu napisze, że słyszałam o tym jak ktoś z rodziny, chyba dziadek, zamordował wnuki i siebie bo chciał je uchronić przed złem tego świata więc zabrał je do "lepszego miejsca". Wiem, że jesteś świadoma swojej odmienności lecz czy jesteś pewna, że możesz sobie zaufać w 100%?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestem zdania, ze jestes normalna. Prawdziwa wyzwolona kobieta nie kocha nikogo. To patriarchar wmowil tobie ze kobiety potrafia kochac. Normalna kobieta nikogo nie kocha i nikogo nie potrzebuje. Dolacz do ruchu feministycznego. Obalmy mit o kobiecej milosci, o tym, ze my tej milosci potrzebujemy. Silna wolna kobieta nie potrzebuje milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już to ktoś nazwał Aleksytymia. poczytaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygrywasz kumulację w totka - nie cieszysz się? Kradną ci samochód nie jesteś zła? Włamuje się ktoś w nocy do domu - nie czujesz strachu? Bo ze rodzina ci jest obojętna to przypadłość wielu osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze że nic nie czujesz. Jakbyś zachorowała na ciężką chorobe i ból by cie wykręcał każdego dnia to w końcu poczułabyś że wariujesz i że masz dość i w końcu jakiś żal choćby. Albo dlaczego np. się nie zabijesz ? może dlatego że jednak czujesz jakiś lęk przed śmiercią lub życie ma dla ciebie jakąś tam wagę. To wszystko jednak są jakieś uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×