Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chemia do innej

Polecane posty

Gość gość
Ale Ty durna jesteś! Miało nie być ,,stopniowego " urywania kontaktu, zbywania, radzilysmy Ci postawić sprawę na ostrzu noża, każąc mu raz na zawsze zerwać kontakt, przedtem powiadamiając ja waszym ślubie. A najlepiej spotkać sie we 3ke, z nią. Wyjaśnić wszystko. Niech twój facet zachowa się jak prawdziwy facet i udowodni ze nie chce mieć z nią juz NIC do czynienia! Zeby odzyskac Twoje zaufanie! Choc ja juz bym takiemu facetowi nie ufala nigdy... Bo wiesz, jak będzie za jakiś czas? On znowu odnosi kontakt jak sprawa przycichnie, i będzie się znowu glupio tłumaczył ze się marwil o nią...za to o Twoje uczucia (niepewności co do niego, utraty zaufania) jakoś się nie martwi! Skąd wiesz czy nie spali ze sobą, nie masz piecia co się działo gdy czasem się spotkali. Wciąż myślę ze on wybrał Cie na zone z rozsądku a to do niej cos czuje. Inaczej ta sprawa nie ciagnelaby się 5 lat!!! Dowiesz się co na prawdę zaszło miedzy nimi tylko gdy spotkacie się we 3ke, wtedy ona się wygada (świadomie lub nieświadomie, w nerwach) czy spali ze sobą, co jej obiecywał itp. Tobie on pewnie pokazywał tylko wybiórczo smsy, te ,,bezpieczne" smsy. Dowiesz się całej prawdy, co jest miedzy nimi tylko gdy spotkacie się z nią i poznasz ja osobiscie. Ja bym nie przepuściła takiej okazji bo bym się ciągle zastanawiała a ta niepewność by mnie zezarla na Twoim miejscu. Nawet jeśli on by urwał z nią kontakt, to wciąż nie wiesz czy sypiali ze sobą. Marny materiał na męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo Bano
A ja ci powiem, ze twoj facet ma ewidentnie zaburzona psychike i wlasne ego. Nie, on tamtej nie kocha ale...nie potrafi prowadzic z toba monogamicznego zwiazku. Jemu po prostu twoja milosc i twoja uwaga nie wystarcza. I to rokuj***ardzo zle na przyszlosc. Pitoli ci jakies zasciankowe prawdy, mydli ci oczy i ma nadzieje, ze polkniesz wszystko jak pelikan bo on chce sie przeciez z toba zenic, nie z tamta. A tak naprawde, to ten slub jest bez znaczenia. On bez wzgledu na to czy ze slubem, czy bez, nie bedzie potrafil zyc tylko z toba. I zobaczysz, ze jesli nawet ta dziewczyna zniknie z jego horyzontu to sie szybko pojawi nastepna i bedzie ci nastepne bajki opowiadal, ze to tylko kolezanka bo to ty jestes jego zona i ciebie kocha ... Nigdy bym za kogos takiego nie wyszla za maz i jesli to zrobisz, to szybko pozalujesz. Obym nie miala racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, daj mu ultimatum, że nie wyjdziesz za niego dopóki jej osobiście nie poznasz. Przecież on może zorganizować koleżeńskie spotkanie dla was obu razem z nim. Zobaczysz co on zrobi. Jego wymówki są strasznie dziecinne i podejrzane. On próbuje Ci pokazać że nic się nie stało bo wie że wszystko łykasz. I wiecznie te wybiórcze maile i smsy dalej Ci pokazuje sprzed dwóch lat. To nie jest żaden argument! dziwne że ta sprawa do dziś nie została rozwiązana. Rozumiem że go kochasz, ale lepiej się dowiedzieć teraz za kogo tak naprawdę chcesz wyjść za mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stawiałam sprawę na ostrzu noża, były o to kłótnie ciągle praktycznie... to wykręca kota ogonem tak, że wchodzi na moje sumienie i w końcu to ja mam się za jakąś złą, nieufającą, cieszącą się z krzywdy tamtej dziewczyny i chcącą go ośmieszyć przed wszystkimi.. jak każę mu wybierać, to mówi, że wybiera mnie, ale że jak ma to tamtej tak od razu powiedzieć, że niby co powie "hej, bo nie mówiłem ci, ale już dawno temu się oświadczyłem i biorę ślub"=mówi, że wyjdzie na gnojka, debila, kłamcę itd., choć złych intencji nie miał, a to ona sobie za dużo wyobraziła... dlatego chce wyciszać ten kontakt tak, że niedługo już zupełnie zaprzestać kontaktu, ale tak bez podawania powodu, tylko zeby kontakt sam umarł naturalnie.. wtedy wg niego nie wyjdzie na dupka, nie będzie mogła mieć do niego pretensji, a i też nie załamie się, gdy nagle taką wiadomość jej powie (tłumaczy to szokiem, że ona nie wie o mnie, a tu nagle taka wiadomość o ślubie.. że nie chce mieć jej na sumieniu itd...)... no zachowuje się jak tchórz, chce "po angielsku" uciec i wykręcić się ze znajomości.. wkurza mnie to.. bo nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za swoje czyny... dlatego myślę o odłożeniu ślubu... mówiłam mu o tym nawet, ale chyba nie bierze tego na poważnie... Mówicie, że wybrał mnie na żonę z rozsądku.. no dobra, ale w takim razie co stało na przeszkodzie, żeby był z nią? Nic.. Jego rodzina mnie lubi? Lubi, ale to przecież nie jest najważniejsze.. bardzo długo już razem jesteśmy i myślę, że gdyby się znudził, mógłby z łatwością pójść do tamtej, nie trzymam go siłą.. A co do spania z nią, to wiem, że na pewno nie.. bo on też jest osobą religijną (ja i ona też)... i to nie religijny od święta, ale przeżywa to.. chodził do duszpasterstwa, kiedyś był długo ministrantem, na rekolekcje chodzi z własnej inicjatywy, do spowiedzi chodzi co kilka miesięcy.. do komunii przystępuje.. głosi poglądy mocno religijne... z czystością do ślubu włącznie.. i co? Oklamywałby wszystkich, nawet księży? Poza tym on nie chce z nią spotkania we 3, bo tłumaczy to tym, że już wszystko powiedział, a dla mnie i dla niej byłoby to ciężkie przeżycie.. zwłaszcza dla niej, bo my weźmiemy ślub, będziemy szczęśliwi, a ona jednak zostaje z niczym i to po 5 latach robienia sobie nadziei na coś więcej.. dlatego przewiduje, że takie spotkanie nie byłoby łatwiej (wiem też, że tchórzy i nie chce brać odpowiedzialności za swoje czyny, pewnie wygodniej jest mu się ulotnić)... Bo Bano= on własnie ma problemy z niskim poczuciem własnej wartości, do tego stwierdzoną cyklotymię (stałe wahania nastroju, niezależne od wydarzeń)... Nie jest to jakieś poważne, ale wydaje mi się, że on ciągle łaknie komplementów, zachwalania, potwierdzeń, jaki jest fajny i wspaniały... pewnie buduje mu to poczucie własnej wartości.. .wśród rodziny, przyjaciół i sąsiadów chce uchodzić za idealnego i godnego naśladowania.. chce, by każdy go chwalił i podziwiał.. tak, jakby tylko to było wyznacznikiem tego, czy jest coś wart... pzypuszczam, że ta dziewczyna, wpatrzona w niego jak w obrazek i od kilku lat zakochana w nim nieświadomie zwiększa u niego ego, poczucie własnej wartości.. może dlatego cieszyło go to wszystko i utrzymywał jakiś tam kontakt.. o ile go znam, to myślę, że byłoby to możliwe.. i nagle straciłby taki obiekt i przy okazji wyszłoby, jakim jest dupkiem.. pewnie dlatego woli wszystko wyciszyć stopniowo.. gdyby nie chciał urwać z nią kontaktu, to przecież nie musiałby mi nic mówić? Po co powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby chciał naprawdę urwać z nią kontakt to urwałby już go dawno temu. A jednak coś go tam do niej ciągnie, może i sporadycznie ale jednak na jej mejle odpisuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz żenić się to daj mi spokój, nie szukaj mnie, nie tęsknij i nie łap chwil bliskości ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dalej wierzysz w te jego farmazony, wszystko Łykasz, on powtarza ciągle to samo bo wie ze Cie urobi. I choćby nie wiadomo jak religijny był to chwila słabości mogła go dopaść i mógł się z nią przespać a słabość do niej ma, oj maaa. Nie masz ZADNEJ pewności czy z nią nie spał. Żadnej. To tylko jego slowa! To się ciągnie od 5 lat, a Twój facet to zwykla peezda, nie potrafi się zachowac jak facet (choćby po to żeby Tobie udowodnic ze nic ich nie łączy, ze faktycznie CHCE urwac z nią kontakt na zawsze). No bo nie chce tak na prawdę urwac kontaktu, ona mu się ciągle podoba. Dowiedzialabys sie prawdy TYLKO w wypadku gdybyscie się spotkali we 3ke. On się boi ze na tym spotkaniu wyjdzie cala prawda... A co go to obchodzi ze w oczach tej,ekhm...,,koleżanki" wyjdzie na dupka? Skoro i tak podobno chce urwac kontakt? Przeciez to tylko lepiej bedzie dla niej, bedzie zszokowana ale pocierpi i wkoncu zapomni o nim, nie bedzie miala juz zadnych nadzieji. Jego powinno najbardziej obchodzic na kogo on w Twoich oczach wychodzi! A wychodzi na faceta któremu nie można zaufać. Powiedz mu dobitnie, ze w same jego słowa nie uwierzysz bo to dla Ciebie za malo i ze chcesz koniecznie poznać ta dziewczynę i z Nia porozmawiac. Ze to Twój warunek żeby w ogóle doszło do ślubu. Te spotkanie we 3ke to warunek. Nie odpuszczaj bo inaczej NIGDY nie dowiesz się prawdy! Jesli on nie ma jaj to ty badz nieustepliwa i pokaz ze ,,masz jaja". Powiedz mu to wszystko i Zobaczysz jak on zareaguje. Jego reakcja powie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mi spokój jeśli chcesz się żenić, odejdź CAŁKOWICIE i na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten Twój facet bardzo się boi opinii innych ludzi, chce przed wszystkimi być idealny chociaż nie jest. Takie coś też daje do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On twierdzi że od ponad 5 lat czuje chemię do innej kobiety. Po takim długim czasie to już nie jest chemia lecz miłość.W tym wypadku miłość wyidealizowana, duchowa, platoniczna. On może ją próbować odrzucić lecz nie daje rady poradzić sobie z tym uczuciem. Oczywiście oficjalnie tego nie powie nikomu. Czuje ewidentnie lęk przed stratą na zawsze tamtej drugiej kobiety. Czy warto wchodzić w związek małżeński z kimś takim? Zdecydowanie nie ponieważ gość jest niedojrzały do małżeństwa i do tego bardzo słaby emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań w końcu wierzyć słowom a zacznij faktom , juz samo to że przez 5 lat mają taki kontakt a Ty nie miałaś o tym zielonego pojęcia powinno wystarczyć żebyś przestała wierzyć w to co mówi . Zrób to co Ci radzi tu wiele osób - spotkaj się z tą kobietą i porozmawiaj , bo cała ta historia może wyglądać inaczej niż jest Ci przedstawiana . I najlepiej nie razem z nim , a same we dwoje , bo przy nim tamta może nie chcieć wszystkiego mówić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Popieram innej drogi do poznania całej prawdy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13,19 Ale ona nie chce znac zadnej prawdy bo wtedy musialaby podjac jednoznaczna decyzje, dlatego ciagle przytacza jego slowa i tym sie karmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noi wiadomo, autorka się zmyla bo nic nie zrobila, woli wierzyć jego słowom i żyć w ułudzie. A potem będziemy czytać wątki pt. ,,maz zdradza mnie od dawna a ja nic nie wiedziałam", ,,mówił ze to tylko koleżanka ale przylapalam ich" :D. O naiwności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam to wszystko i nie wierzę własnym oczom. Jak można być z kimś przez ponad 5 lat i nie znać znajomych i kolegów swojej drugiej połówki ! Tym bardziej że jesteście po zaręczynach i chcecie wziąć ślub. Dobry kumpel narzeczonego też nic nie wie na temat tej koleżanki. Dziwne. Czyli wychodzi na to że tylko autorka się nagle dowiedziała bo narzeczony chciał być szczery przed ślubem. Autorko, oni będą cały czas ze sobą w kontakcie a Ty się tego po prosu nie dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co słychać Autorko? jak sprawy się potoczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy i te wasze "przyjaznie", kumple, znajomi. Kiedys zrozumiecie jacy glupi byliscie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie ma już czasu pisać po pochłonęły ją przygotowania do ślubu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zwane ,,koleżanki"...faceci zawsze tak mówią ze to tylko koleżanki :D taaa... Jeśli autorka za niego wyjdzie to będzie głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym w taki związek się nie pchała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko! kto to czyta nawet ja nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jednak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że autorka nie chce napisać co u niej słychać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2018.01.16 Popieram, koleżanka chłopaka czy męża to tzw koło zapasowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haloo autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halooo autorko! Pewnie nie chce tu pisać bo okazało się ze mialysmy racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co do spania z nią, to wiem, że na pewno nie.. bo on też jest osobą religijną (ja i ona też)... i to nie religijny od święta, ale przeżywa to.. chodził do duszpasterstwa, kiedyś był długo ministrantem, na rekolekcje chodzi z własnej inicjatywy, do spowiedzi chodzi co kilka miesięcy.. do komunii przystępuje.. głosi poglądy mocno religijne... z czystością do ślubu włącznie.. i co? Oklamywałby wszystkich, nawet księży" X A z czego on się tak spowiada co kilka miesięcy jak jest taki religijny ?. Czystość do ślubu? - no nie dziwne, że jest taki nakręcony. A do Ciebie czuje chemię czy tylko do tej dziewczyny- żebyś się w noc poślubną nie zdziwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat stary, oni zapewne są już po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, tu autorka. Sorry, że tyle nie pisałam, ale dużo się działo i musiałam odreagować i musiały trochę emocje minąć. Spotkałam się z tamtą dziewczyną. Bez jego wiedzy. Jak miał jechać tam sam (naściemniałam, że mam ważny projekt w pracy), razem z przyjaciółką pojechałyśmy tam jej autem (którego on nie zna). Nic nie podejrzewał, więc łatwo było z pewnej odległości go śledzić. Oczywiście spotkał się z nią wtedy, pojechał pod jej dom i razem poszli na spotkanie. Wiedziałam już, gdzie mieszka. Wróciłam do domu, potem on wrócił niedługo (na weekend tylko tam jechał wtedy). Nie chciałam słuchać jego kłamstw, tylko chciałam zobaczyć reakcję tej dziewczyny i od niej dowiedzieć się prawdy. Wzięłam wolne w środku tygodnia i pojechałam tam sama.. Na szczęście nie musiałam pukać do jej domu, bo chwilę czekałam i akurat wracała z zakupów do domu.. zaczepiłam ją, powiedziałam, że musimy pogadać o nim. Zdziwiła się okropnie. Pogadałyśmy. Była w szoku i popłakała się, bo podobno nie miała zielonego pojęcia, że on kogoś ma, a tym bardziej, że jest zaręczony i planuje ślub.. podobno do niej zgrywał wolnego, który coś do niej czuje, ale póki co przez odległość nie mogli być razem i inne bzdety.. Podobno obiecywał jej, że będą razem, namawiał do przeprowadzki do naszego miasta.. żal.. nie wiem, czy cokolwiek zamierzał jej powiedzieć o ślubie, bo przecież termin się zbliżał, a wcześniej nic nie mówił.. Podobno nie spała z nim (czyli to się zgadzało), ale mówiła, że ją bajerował i zapewniał o zakochaniu itd.. ona też była zakochana i nic nie podejrzewała.. wróciłam, odwołałam ślub, zerwałam z nim. Nie mogłabym być z kimś, kto niby kocha mnie, a z drugiej strony zapewnia o zakochaniu inną.. ciągle bym się zastanawiała... minęło kilka ciężkich miesięcy, wciąż jestem w dołku, ale nie mam już takiej załamki jak na początku. Mogę już nawet o tym napisać. Chyba złość mi pomaga zapomnieć. Wciąż coś do niego czuję i boję się, że nigdy nie przejdzie, ale nie umiałabym już mu zaufać i tworzyć z nim rodziny... on próbował się kontaktować, przepraszać, zwalał winę na tamtą dziewczynę, że z zazdrości tam mówiła, bo ją odrzucił.. że niby od początku jej mówił, że nic z tego nie będzie.. szkoda tylko, że sama widziałam jej zaskoczenie i że nic nie powiedział jej o mnie.. jakby jej powiedział, to sprawa byłaby jasna, a nie pierdolił, że chce ją niby chronić przed załamaniem się.. także dzięki dziewczyny za dawne rady, posłuchałam ich i mam nadzieję, że w przyszłości okaże się, że dobrze na tym wyszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×