Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama taka jak wszystkie

Czy któraś z was też siedzi w domu sama z dzieckiem całymi dniami?

Polecane posty

Gość Mama taka jak wszystkie

Mąż pracuje więcej niż etat czyli wychodzi o 7 a wraca o 18-21. Teraz jestem w ciąży z drugim i czuję że będzie jeszcze gorzej niż za pierwszym razem. Noworodek + prawie 3 latek w domu i jeszcze trzeba będzie zawieść i odebrać z przedszkola, zrobić zakupy, dom ogarnąć...a tu nikogo do pomocy. Teściowie daleko a moja mama nie żyje. Najbardziej jestem załamana tym że prawdopodobnie nie wrócę już do pracy. Po pierwsze nie będzie się to kalkulowało bo musiałabym oddać pierwsze do żłobka prywatnego, które kosztuje ok. 1000 pln a drugie oddać do przedszkola (zakładając, że dostałoby się). Oprócz opłat musiałabym OBOJE odbierać i zawozić przed i po pracy- przy 8 godzinach pracy nie wyrobię się czasowo a pół etatu pokryje tylko koszty żłobka i przedszkola... Niania weźmie jeszcze więcej a w dodatku nic dzieciom nie ugotuje a żłobek/przedszkole przynajmniej mają catering. Czy któraś jeszcze z was tak ma? Jak sobie radzić? Jestem trochę przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu. Wrzucilam do prywatnego zlobka w 5mcu zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam, tylko Z taką różnicą że córka ma już pięć lat. Mieszkam za granicą, więc na pomoc rodziny też nie mogę liczyć bo jesteśmy tu sami. Teraz jestem w piątym miesiącu ciąży. Ja pracuję na pół etatu, I bardzo sobie chwalę. Co prawda finansowo to się naprawdę nie opłaca, bo po opłatach za przeczkole, dojazd do pracy i eksploatacja auta oraz po opłaceniu podatków nie zostaje dosłownie nic. Ale ja bardzo lubię swoją pracę i oraz ludzi tam pracujących. Jeżeli z drugim dzieckiem wszystko będzie dobrze tzn. będzie zdrowy i spokojny mam Zamiar być dwa lata w domu na macierzyńskim A później mniejsze do przedszkola a starsza już pójdzie do szkoły. To od Ciebie zależy czy chce się Tobie chodzić do pracy i jak wygląda wasza sytuacja finansowa, ale czasowo nie powinno być problemu. A dotychczas pracowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do roboty babo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak, ale mam jedno dziecko ( prawie 2 latka) i wiecej miec nie zamierzam własnie dlatego żeby nie przedłużać swojego pobytu w domu o kolejne lata. Ja tez nie mam rodziców ani teściów, mieszkam na totalnej wsi i znajomych tez tu nie mam. Jestem sama jak palec dlatego wyczekuje momentu jak mlodego posle do przedszkola a sama pojde do pracy i odetchne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taka jak wszystkie
do gość dziś Tak pracowałam, teraz jestem na l4. Z jednym dzieckiem pracowanie było wykonalne- jakoś wszystko zgrywałam ale przy dwójce sobie tego nie wyobrażam ani finansowo ani logistycznie.Chciałabym pracować, żeby mieć jakieś własne pieniądze, kontakt z ludźmi ale chyba będzie lipa. Niby z męża pensji wyrobimy ale co z moim rozwojem? Siedzenie w domu bez żadnego kontaktu z dorosłym człowiekiem to dla mnie męczarnia. Musiałabym chyba szukać innej pracy na pół etatu. Ale kto będzie chciał kogoś na pół etatu do pracy biurowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co rodzicie te dzieci jak was na nic nie stac? Zeby chlopa zatrzymac??? A potem ani pracy, ani pieniedzy, ani doswiadczenia zawodowego a on i tak ucieknie do innej - a wy reszte zycia w biedzie i wiecznym szarpaniu o pare groszy alimentow - wspolczuje glupoty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto powiedział że nie stac? mnie meczy samo to ze jestem non stop z dzieckiem i nikogo doroslego do pogadania nie ma a nie ze musze zapieprzac do pracy bo na chleb nie mam. ktos tu sobie lubi dopowiadac zeby pasowalo do jego wizji swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taka jak wszystkie
do gość dziś Chyba trochę przeczytałaś/eś z NIEzrozumieniem. Nie chodzi o to że kasy nie ma i jest bieda tylko chodzi o siedzenie w domu całymi dniami bez innej bardziej konstruktywnej alternatywy. Pewnie- gdybym zarabiała 5000 netto to nie byłoby problemu ale zarabiam tak jak znakomita większość kobiet ok. 2000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja siedzę z dzieckiem w domu i jestem bardzo zadowolona. Mam czas dla mojego skarbeczka, mam czas na zajęcie się domem. Mogę obserwować jak dzidzia rośnie, uczy się nowych rzeczy. Możemy się całymi dniami bawić, robić razem fantastyczne rzeczy. Matkla to matka i tyle. każdy psycholog wam powie, że do 3 roku życia dzieciaczki potrzebują CIĄGŁEJ obecności matki przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotyzm. Wiekszosc kobiet? co to za generalizowanie? Jak sie ksztalcilas w ciulatym kierunku albo w ogole to niewazne czy chlop czy baba, dostanie tyle samo. Dla twojej informacji ja na czysto zarabiam 12500zl i nie jestem w mniejszosci, bo wiekszosc moich znajomych zarabia powyzej 5000zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taka jak wszystkie
do gość dziś No tak- super gotowe rozwiązania "trzeba było się uczyć" "trzeba było sobie dziecka nie robić" Oczywiście wszystko dało sie przewidzieć i oczywiście w przyszłość mogłam z łatwością zerknąć. Jak zaczynałam studia (państwowa uczelnia) to mój kierunek był uważany za przyszłościowy i nie było problemów z robotą ale po 5 latach...wszystko się zmieniło. A przekwalifikować się? Chciałabym, tylko nawet nie mam pomysłu na kogo...a z resztą będę miała na macierzyńskim z dwójką dzieci tyle roboty że nie będę miała czasu żeby się wyspać a co dopiero przekwalifikować się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby jaki kierunek byl przyszlosciowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no i co z tego ze tyle zarabiasz ? co z tego ze masz skończone jakieś tak studia jak i tak jesteś wredna suka :) idz napisz sobie na czole "jestem super bo zarabiam 12500 zł " hehe Autorka chciała sie wyżalić jak nie masz nic "mundrego " do powiedzenia to wyp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jestem wredną suką, bo dobrze zarabiam i wkurza mnie żalenie się, ze ze względu na płeć nie ma sie dobrej pracy? Jak sie nie ma wyksztalcenia to sie tak zarabia. Co ty chcesz bez ciezkiej pracy osiagnac? Witamy w dorosłym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taka jak wszystkie
gość dziś Jak jesteś taka mądra to zasugeruj jakieś rozwiązanie w mojej obecnej sytuacji a nie wymyślaj to co mogłam zrobić 5-10 lat temu bo sama wiem, że 10 lat temu mogłam iść na inne studia... Na kogo mam się przekwalifikować (od zera) w wieku 30 lat żeby zarabiać kokosy? Czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy kim jestes teraz, bo na to pytanie nie raczylas odpowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taka jak wszystkie
Teraz- praca biurowa, logistyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez logistycy zarabiaja srednia krajowa. Wieć po co chcesz sie przebranzowic? Poszukaj po prostu jakichś kursów uzupelniajacych czy dodatkowych certyfikatow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama taka jak wszystkie
Tak się składa, że nie ma dodatkowych kursów, po których mogłabym zarabiać więcej bo już się tym interesowałam. Owszem są jakieś ale wiem z obiegowych opinii z branży że nikt na nie nie patrzy. Teraz zarabiam 2500 netto za cały etat może i w innej firmie mogłabym zarabiać ok.3000 netto jakbym mocno szukała...ale na cały etat co w mojej sytuacji będzie niedługo niemożliwe. Na pół nie zatrudniają w tej branży a nawet jeśli zatrudnialiby to i tak wychodzi 1500 czyli mniej więcej opłaty przedszkolno/ żłobkowe. Serio, b. chętnie przekwalifikowałabym się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj, dopytuj sie. Teraz masz czas na zrobienie takiegich bonusów. Na twoim miejscu poszukałabym jeszcze czegoś co zazębia się z logistyką. Na tym stanowisku bym szukała pracy, a logistyk byłby dodatkiem. Ja 10 lat swojego zycia poswiecilam całkowicie nauce. Zycie towarzyskie mialam ograniczone do spotkania sie z przyjaciolka raz na pol roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem po co ktoś chce mieć drugie dziecko! Żeby mieć zap*****l 24h i mąż wogole nie potrzebny bo cały czas poświęcony tylko dzieciom, kierat ! Zupki spacerki syf w domu jęki i jeszcze nie można samemu wyjść paranoja, jak można na własne życzenie chcieć tak żyć a weź JesCze kap sobie te dzieci przez dwie godziny i usypiaj i zero czasu dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja właśnie chciałam mieć drugie dziecko, i tak siedzę z dziećmi sama. I jeszcze psa ze schroniska przygarnęłam, a co! Jak szaleć to szaleć! Zero czasu dla siebie? A prosze cię. Jest 21 wiek, cholera. Są zabawki, są bujaki... Są leki na ząbkowanie i kolki, jest mm i jednorazowe pieluchy. Jasne, że czasem bywa ciężko, bo mąż pracuje od 7 do 19... Ale lubię to, podoba mi się moje życie. Przecież w pracy też bywa zapieprz, też się zdarzają nadgodziny. Nie wiem czemu jest taki lament przy dziecku, a jak się pracuje zarobkowo i nawet zachrzania to jest okejka. Nie mam syfu w domu, nie jestem zaniedbana, niewyspana ani zmęczona. Mam czas na ciepłą kawę- choć w te upały to i tak raczej mrożona. Mam czas na swoje pasje (pies- chodzimy na spacery, ćwiczymy posłuszeństwo i pływanie), a dzieci tylko mobilizują mnie do działania, do robienia pewnych czynności w określonych godzinach- bez wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety pamiętajcie! Zawsze trzeba tak żyć, żeby w razie czego być samowystarczalnym, bo nie wiadomo co jeszcze nas w życiu czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się zarabia najniższą krajową to trzeba się liczyć że jeśli nie zrobisz NIC to każde kolejne dziecko pogrąży Cię w biedę jeszcze bardziej. I z każdym kolejnym dzieckiem będzie coraz bardziej uzależniona od faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdolę!To po co się starałaś o drugie dziecko????Takie rzeczy się wcześniej planuje,obmyśla,rozmawia z mężem.A teraz marudzenie,że ojejku jak ciężko,że sama itp.Moj mąż też pracuje po 12h,ja też pracuje,mamy dwójkę dzieci i trzeba to jakoś poprostu ogarnąć.Zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak z dwojka od poczatku sama. Teraz jest juz duzo lzej. Dzieci maja po 3 i 2 lata. Ale poczatek byl ciężki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też troszkę nie rozumiem Autorko dlaczego staralas się o drugie. Mój mąż średnio odnalazł soe w nowym życiu i ja widząc to nie pisze się na drugie dziecko. I tak teraz mam doły bo siedzę sama, rodzina daleko, mąż pracuje do wieczora. Przedszkole dopiero za rok, do żłobka dawać nie chcemy. Kocham bawić się z synem ale pi 2 latach każda ma trochę dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powrót do pracy pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:08 dokładnie. Moj maz tez nie odnajduje sie w roli ojca wiec drugiego nie będzie. Bardzo bym chciala ale musze myslec racjonalnie. Od pol roku nie bylam nigdzie. Non stop z dzieckiem w donu. Wiem, ze XXI wiek i wgl ale moj syn jest wyjątkowo absorbujacy i nie moge sobie pozwolic na spokojne wyjscie nigdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×