Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MalyJelonek

Jak radzić sobie z facetem który się nie angażuje?

Polecane posty

Mnie też świerzbiło...dlatego odcięłam sobie wszystkie możliwości kontaktu...aż wreszcie przyszedł taki moment, że przestało i byłam uzdrowiona ;-) Zobaczysz, że jeszcze będziesz sobie dziękować za ten krok...wyobraź sobie siebie za 10 lat u jego boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
Roksolala dziś NIE WYOBRAŻAM SOBIE TEGO, o czym on wie, bo parę miesięcy temu, też próbowałam z nim rozmawiać, i zdążyłam go powiadomić, że tak sobie przyszłości nie wyobrażam, zapytałam też, jakie wartości chciałby przekazać naszemu dziecku w ten sposób, wiecznie kłócąca się matka z ojcem, ona za nim lata, a on to olewa... On też nie wie, ale zganiał winę na mnie, że to ja jestem niedojrzała, a on dzieci już mógłby mieć.. Ale kiedyś wyskoczył do mnie z tekstem "ściągaj majty, robimy dzieci" w trakcie sprzeczki, jakiekolwiek następne wzmianki zduszałam w zarodku. I to bez różnicy, czy sytuacja była poważna, czy luźna. Skrzywdziło mnie to i nie chciałam sobie z tego żartować.... W sumie muszę dodać, że próbuję do niego dojść jakoś od zeszłej zimy, urwał nam się kontakt na prawie miesiąc, bo on musiał sobie wszystko przemyśleć, napisał do mnie po nowym roku, "odmieniony". miałam wtedy bliskiego przyjaciela, to pojechał za mną aż do Poznania i spał na dworcu, byle by się ze mną zobaczyć(albo może to było celowe?). W sumie, rok temu jak mnie tak potraktował, po miesiącu zdarzało mi się płakać, ale starałam się żyć i jakoś dałam radę.. Niestety, z głupoty "wróciłam" do niego, chociaż oficjalnie się nie rozstaliśmy, przyjaciel się wnerwił, więc zerwał ze mną kontakt i tak znów sama z nim zostałam.... A z czasem znów było coraz gorzej i gorzej... W tej chwili na tyle źle, że nie mam juz pomysłów i siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
Roksolala dziś NIE WYOBRAŻAM SOBIE TEGO, o czym on wie, bo parę miesięcy temu, też próbowałam z nim rozmawiać, i zdążyłam go powiadomić, że tak sobie przyszłości nie wyobrażam, zapytałam też, jakie wartości chciałby przekazać naszemu dziecku w ten sposób, wiecznie kłócąca się matka z ojcem, ona za nim lata, a on to olewa... On też nie wie, ale zganiał winę na mnie, że to ja jestem niedojrzała, a on dzieci już mógłby mieć.. Ale kiedyś wyskoczył do mnie z tekstem "ściągaj majty, robimy dzieci" w trakcie sprzeczki, jakiekolwiek następne wzmianki zduszałam w zarodku. I to bez różnicy, czy sytuacja była poważna, czy luźna. Skrzywdziło mnie to i nie chciałam sobie z tego żartować.... W sumie muszę dodać, że próbuję do niego dojść jakoś od zeszłej zimy, urwał nam się kontakt na prawie miesiąc, bo on musiał sobie wszystko przemyśleć, napisał do mnie po nowym roku, "odmieniony". miałam wtedy bliskiego przyjaciela, to pojechał za mną aż do Poznania i spał na dworcu, byle by się ze mną zobaczyć(albo może to było celowe?). W sumie, rok temu jak mnie tak potraktował, po miesiącu zdarzało mi się płakać, ale starałam się żyć i jakoś dałam radę.. Niestety, z głupoty "wróciłam" do niego, chociaż oficjalnie się nie rozstaliśmy, przyjaciel się wnerwił, więc zerwał ze mną kontakt i tak znów sama z nim zostałam.... A z czasem znów było coraz gorzej i gorzej... W tej chwili na tyle źle, że nie mam juz pomysłów i siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MałyJelonku, czy wiesz do czego służy gumowy młotek ? Taki z miękkiej gumy ? Do pukania się w głowę, za każdym razem gdy przychodzi głupi pomysł do głowy. My wiemy, że pomysł jest głupi ale chcemy go realizować wbrew rozumowi, bo na przykład tak nam podpowiada serce lub emocje. Gumowy młotek służy do wybijania tych pomysłów z głowy, zanim zdążymy je zrealizować. Każdy rozsądny człowiek powinien mieć taki młotek w domu, ja mam. Używam w chwilach gdy chce kupić sukienkę lub spódnicę bo mi się spodobała na modelce lub wieszaku chociaż ja nigdy nie będę w nich chodzić, bo od zawsze chodzę w spodniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerażasz mnie...u mnie było to samo...hm...gdyby nie wiek to zaczęłabym myśleć, że to ten sam gość ;-) nie wierz w te ''odmiany''...to jest właśnie to o czym pisałam. On pięknie gra, potrafi udawać...urodzony aktor jednej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czego się spodziewalas wiążąc się z dzieciakiem, 24 lata to gowniarz, znajdź sobie starszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
gość dziś a gdzie można taki mloteczek dostac? Oj mi to by się na poważnie przydał, nawet nie w tej chwili, ale do codziennego użytku. Roksolala dziś widać nie on jeden i nie ostatni, ja sie tylko zastanawiam skąd oni się biorą... i rozumiem, Twoj tez Ci kiedyś taki numer wywinął... gość dziś jesteśmy razem od jego 20 roku życia, kiedy oboje jeszcze się kształtowalismy... niestety, ja kocham go mocniej, on mnie chyba już nie.... Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i wypowiedzi.. pomogło mi troche wyzalenie, emocji sie troche spadły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypisz sobie na kartce te wszystkie negatywne rzeczy i czytaj, czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj. Tak jak sama piszesz, on cie JUZ nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
Pewnie część z was wie jak sie teraz czuję.. zdradzona.. oszukana... jeszcze będę musiała dokończyć tą sprawę i z nim pogadać o tym że odchodzę... nie wiem czemu juz w srodku czuje niepokój.. nie wiem jak dam sobie z tym radę... :( Napewno początek będzie najgorszy do przetrwania ale pierw trzeba postawić ten pierwszy krok.. boję się... Tak jak mówisz, wypisze sobie wszystkie za i przeciw i postaram się coś z tym zrobić... napewno też wrócę do tego wątku i będę czytać co napisałyście, aż to do mnie dotrze raz, a skutecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czego niby ci bedzie brakowac? Nie chce do ciebie przyjezdzac, nie chce z toba gadac, jest chamski i arogancki? za kim bedziesz tesknic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
Nie wiem, ale czuję sie bez niego niekompletna.. w sumie to dobre spostrzeżenie.. za czym.. bo raczej nie za ciągłą wojną... sama nie potrafię sobie na to pytanie odpowiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, te jego przemyślane przez miesiąc bez kontaktu to dobra wymówka by móc pokorzysta z życia singla, poznawać i dymac nowe laseczki... I nie wierzę, że on tego nie robił. Z Tobą jest z wygody, pewnie nie ma póki co na oku innych opcji to trzyma się Ciebie, dla seksu, ale jak pozna inna to Cie rzuci. Tu żadnej miłości (już) nie widać, nie zależy mu. Zachowaj resztki godności i pierwsza go zostaw, bo jeśli Ty tego nie zrobisz to nadejdzie taki dzień że on Cie rzuci dla innej i to dopiero będzie upokorzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w identycznej sytuacji. moj zwiazek trwal ponad 3 lata. skonczyl sie w niedziele. ja mam 29 lat, on 35. tez sie nie chcial angazowac, mieszkac razem, spedzac wakacji, planowac zycia. ciagle bylo za wczesnie. byly rozstania, powroty, ja probowalam, namawialam, prosilam. czekalam az sie zmieni. moj ideal. okazal sie dupkiem. powiedzial zebym sobie dala z nim spokoj, zablokowal moj numer. tak sie to skonczylo. nawet bez rozmowy. tydzien przed moimi urodzinami. czuje sie strasznie. jak smiec, zero. nie chcial mnie, zabawil sie, zostawil, upokorzyl. dodatkowo ja ponizalam sie do takiego stopnia ze czuje do siebie obrzydzenie. ciezko mi zniesc mysl ze go nie bedzie. ze juz mnie nie przytuli, nie pocaluje. nie chce by ktos inny to robil. wiem ze wyjdzie mi to na dobre, ale to strasznie boli. Jelonku, nie pakuj sie w to bo za kazdym razem razem boli coraz bardziej. uciekaj i ratuj siebie poki mozesz. jeszcze nie stracilas najlepszych lat. ten typ sie nie zmienia. jesli chcesz pogadac to daj znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
gość dziś Kochana.. wiem jak sie czujesz, bo tak samo mialam tamtego miesiaca... jak serduszko peka Ci i nawet nie zasluzylas na wyjasnienia. To juz w ogole jest szczyt chamstwa, tak bez rozmowy.. ale oni juz chyba tacy są.. a im bardziej Ty sie starasz, tym bardziej im nie zależy, bo tylko ich wkurzasz soba i swoim narzucaniem... wspolczuję bardzo i mam nadzieję ze szybko dojdziesz do siebie i znajdziesz bardziej wartościowego chlopaka.. w sumie jesteśmy prawie na jednym poziomie... zrobilam ten krok.. nie obylo sie bez placzu i myslalam ze nie wroce do domu autem ale jakos poszlo... teraz tylko nie dac sie.. walczyc o swoje.. w koncu to My mamy grac pierwsze skrzpce nie oni... i oczywiście jak chcesz pogadac to ja chetnie, zawsze to razem razniej.. pozdrawiam.. i jak wrocisz to podaj mi formę komunikacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie was rozumie ..pisalam wczoraj o 12.34. Nie wiem, my to jestesmy naiwne , przynajmiej ja i to strasznie!!! Wiem o tym i tkwie w tym a mam 48 lat. Jestescie mlode dziewczyny i madrze piszecie.Trzeba sie wziasc w garsc i zerwac a ba sylwestra bawic sie z kims innym kto nas doceni, spojrzy z usmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co kobitki, ja byłam taka sama jak wy, latałam za dziadem i nie miałam własnego czasu i życia, wszystko było pod niego. A teraz najbardziej zaskoczyło mnie to, że już po paru miesiącach zdałam sobie sprawę, że ja go nawet nie kochałam i wszystko co robił mnie męczyło. Niestety z facetem trzeba umieć się obchodzić. Teraz jeśli w ogóle coś to tylko i wyłącznie na partnerskich zasadach. Nigdy już nie będę zakochiwać się w samej miłości, toż to bzdura i nieszczęście. O ile cudowniej jest być sobą i móc robić, co się chce, niż wszystko podporządkowywać pod faceta. Facet to zwierzę, które jest wspaniałe, ale musi znać swoje miejsce i nie można mu dawać kontroli nad własnym życiem. Już nigdy więcej bycia popychadłem. Weźcie sobie to uświadomcie, pracujcie nad tym, a będziecie szczęśliwe same ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jelonku, zostawiam swoj nr gg 7212358. Odezwij sie. Moze bedzie nam troche latwiej skoro jestesmy w takiej samej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
gość dziś dsj sobie szanse ! lepiej być z kims kto nas szanuje, niż się meczyć cały czas.. oni nie są warci i juz lepiej do końca mieć spokój w serduszku, niż się wykończyć. A gdzieś napewno czeka ten, który da ciepło, a my zaślepione tkwimy w takich chorych układach gość dziś miłość to za mało, żeby stworzyć związek, a my obdarzyłysmy uczuciami nie wartych tego mezczyzn... masz rację.. szanująca się kobieta powinna znać swoją wartość jesli sama nie chce trafiac na takich klamczuchów itd.. powiem szczerze.. wyplakalam się wczoraj, ale dziś w sumie czuję ulgę.... sama sie zdziwiłam.. dalej boli mnie to, że mnie zwyzywał, ale to z innego powodu.. za to serduszko mam jakieś takie obojętne, oschłe.. chyba sama mnie już dręczyło to jak między nami było i w środku już rozumiałam, że koniec jest coraz bliżej.. a może po prostu mam lepszą chwilę.. mam nadzieję, że wszystkim wam uda się ucieć od niszczących was facetów.. trzymam kciuki i życzę wam wszystkim siły.. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to cie zwyzywal? Gadalas z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, żeby czuć się sama ze sobą dobrze. Im dłużej nad tym pracuję tym widzę lepsze efekty. Chcę zmienić moje dotychczasowe życie, relacje jakie tworzę z facetami poprzez zmianę siebie nie faceta. Wierzę że jeżeli zmienię siebie to relacje z facetem się zmienią i już nigdy więcej nie będę niczyim popychadłem, ani papu. Nigdy więcej. Teraz ja jestem bohaterem mojego życia. Nauczę się tego i tego samego życzę wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
Roksolala, czuję w środku ulgę, jestem napięta, ale w drugiej strony czuję się tak jakby... wolna ? Nie wiem czy to dobre słowo, ale to taki "kamień z serca"... w dzień siedzialam z koleżankami z liceum, dawno ich nie widziałam, nie chciałam dusić się w 4 ścianach.. zobaczymy co przyniesie noc... i dziękuję za troskę.. gość wczoraj tak, pojechałam do niego wczoraj, żeby mu oświadczyć, że odchodzę... reakcja była taka, że mnie zbluzgał od j******h dzieciaków(bo właśnie go zostawiam "bez powodu") i pare innych rzeczy o których nie warto wspominać gość wczoraj mądre słowa i ten optymizm to dobry krok w lepszą stronę! Tobie też życzę powodzenia ! Nie możemy dawać sobą pomiatać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyzwal Cie a Ty nic nie odpowiedziałaś? Trzeba było wyrzygac mu co o nim myślisz i dodać, że nie zamierzasz tracić nastepnych lat na związek który nie posuwa się naprzód i nie będziesz dalej kobieta przejściowa, zanim trafi się inna z którą będzie chciał założyć rodzine- bo właśnie jesteś jego kobieta przejściowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z Ciebie dumna, odważyłaś na ten krok...zobaczysz jaką wolność poczujesz za jakiś czas, gwarantuję Ci to;-) Jego reakcja była do przewidzenia...u mnie było to samo...bluzgi, wyzwiska, urażona duma, zero skruchy, ŻADNEJ reflekSji i obwinianie mnie o wszystko. On jest słabym zakompleksionym człowiekiem, pokazałaś mu swoją siłę a taki prymityw nie zareaguje inaczej, tylko agresją... Teraz nie popełnij błędu...nie dawaj mu żadnej szansy. Jeśli się nie mylę to może nie za tydzień, nie za dwa ale np. za kilka miesięcy odezwie się z niewinnym pytankiem typu ''co słychać, wiesz ,myślałem o tobie, zawaliłem, faktycznie sporo było też mojej winy''...i inne pierdy...nie daj się na to nabrać ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
08:57 Gościu, ona mu to mówiła pewnie już wiele razy...do takiego typa nic nie dociera, nie zrobi żadnego wrażenia...cieszyłby się tylko że na koniec ją zdenerwował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co sobie z nim radzić? Radzę znaleźć nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
Dziś już nie jest tsk kolorowo... obudziłam się z łopotaniem serduszka w stresie... chyba zaczyna do mnie docierac to co się stało, ale się nie poddam... nigdy więcej... gość dziś na spokojnie w kilku słowach szynko wyjaśniłam mu to, ale to było bez sensu, bo jak zawsze zareagowal agresja.. Roksolala ma rację i opisała dokładną jego reakcję. A ja? Po co miałam sie urzerać, odpowiadając mu tym samym zaogniłabym tylko konflikt i nie wiem do czego by się posunął.... Wolałam odwrócić się na pięcie i iść do samochodu. I gdyby nie fakt, że zamknęłam dość szybko drzwi to on za mną szedł wydzierając się. Roksolala, Ty na pewno go nie znasz ? Bo słowo w słowo wszystko się zgadza. I za chwilkę zobaczę linka od Ciebie. Na profilu ładny wiersz u Ciebie wyhaczyłam, to to pewnie też mi się spodoba. gość dziś gościu, my nie jesteśmy już razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na profilu jest mój ukochany Krzysztof Kamil Baczyński...a piosenka, Pomyślałam, że Ci się spodoba...moje serce ogrzewa ;-) Nie znam go ale czytając Ciebie Miałam takie wrażenie...;-) znam aż za dobrze ten sposób myślenia i postępowania. Zauważ jak bierny w w relacji, na koniec okazał tyle emocji...to nie tylko traktowanie nas kobiet w ten sposób a taka postawa życiowa. Co by się nie działo to winny jest zawsze cały świat, który się przeciwko niemu sprzysiągł ;-) ech...mogłabym więcej napisać, tylko po co ;-) Masz się od niego uwolić a nie analizować zachiwanie ;-)niedługo ten człowiek zacznie Cię śmieszyć i zaczniesz zastanawiać się co w nim Widziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalyJelonek
Roksolala dziś ładna jest piosenka, ale odebrałam ją zbyt melancholijnie.. chyba mnie przybiło dziś wszystko.. obyś miała rację, że się z niego wyleczę.. dziękuję za wsparcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×