Ile wydajecie miesięcznie na ubrania i dodatki?

J.w.

Czasem nic, czasem ponad 1000 zl W listopadzie wydałam 850 zł, w grudniu jeszcze nic

O zł ubrania kupuję od czasu do czasu raczej przy większym wyjściu. Są ważniejsze rzeczy

są ważniejsze rzeczy, ale codziennie coś trzeba na siebie włożyć poza tym ubranie jednak sporo o człowieku mówi oczywiscie najlepszy złoty środek, który ja zgubiłam, bo od lat wydaję za dużo :(

Ok 2 tys

do 1800 max

w czasie wyprzedazy nawet do 2 tys ale to jakies 2-3 -ca, reszte miesiecy w roku prawie nic

15000 rocznie.

jakbym tyle wydawała na ubrania to by mnie mąż zabił

dlatego lepiej nie miec meza:) w malzenstwie kobieta marnieje i nie pozyje:(

ja nie mam męża, ale gdybym miała też by mnie pewnie zabił, wydaję pewnie ze 2-3 tys miesięcznie

Tyle na ile możemy sobie pozwolić ani trochę więcej :)

...i raczej 3 niż 2 :( muszę to zmienić, może jak sobie dokładnie policzę, to się puknę w głowę

nie marnieje tylko jeśli jest coś de facto wspólne( bo wiadomo każdy na coś tam sobie zostawia) to się to szanuje. Zresztą po co komu 4 szafy ubrań? Super jest się odwalić od czasu do czasu ale bez przesady. Wolę pojechać na wakacje zmienić samochód kupić książki czy wychodzić do dobrych restauracji. Mnie fatałaszki nie interesują po prostu

shopping queen - a ile zarabiasz?

zarabiam tak ok 4 tys gość 17.50 tak, zgadzam się, ale Tobie jest o tyle łatwiej, że jak piszesz fatałaszki Cię nie interesują Mnie cieszy posiadanie tych często nietanich ubrań, choć to żadne usprawiedliwienie, bo doskonale zdaję sobie sprawę że tylu nie potrzebuję, a producenci ubrań zawsze będą chcieli na mnie zarobić , i nigdy tego s**tu nie zabraknie :) no ale cóż, każdy ma jakieś słabości, moja jest po prostu za droga, bo tak naprawdę nie jestem przesadnie dobrze sytuowana, a po prostu większość pieniędzy lokuję tam gdzie nie trzeba.. No nic, może ta samokrytyka będzie początkiem odwrotu, bo w miarę rozumna jednak jestem, i potrafię swoje działania w miarę obiektywnie ocenić :)

zarabiasz 4, wydajesz 3 na ciuchy i zostaje ci 1 tys - starcza ci to na jedzenie, oplaty, mieszkanie ? chyba ze nie mieszkasz sama to co innego

Trochę się dożywiam u rodziców, więc około połowy normalnie potrzebnych na żywność pieniędzy mi zostaje Na opłaty i paliwo wystarcza, możliwe ze nie zawsze wydaję 3 tys, tzn na pewno nie zawsze, ale na pewno kilka razy w roku właśnie tyle

2-3 tys to wcale nie dużo Kupiłam w listopadzie - sukienka z phase Eight 900 pln ( przeliczam) - buty pierre cardin czółenka 450 - torebka 850 - pasek 200 Ale są to piękne klasyczne rzeczy które bedą modne długo . Co miesiąc kupuje za około 2-3 tys w przeliczeniu i mam tylko 1 szafę .

shopping queen Nie ty jedna masz taki problem. Bywają starsze i głupsze:P

W grudniu kupie bluzkę koszulowa Burberry za 1200 i spodnie Armani jeans za 700 i już 2 tys pójdzie się yebac.

To nie jest dużo dla ludzi zamożnych, ja do nich nie należę I nie chcę być już głupią zakupomaniaczką, tym bardziej że nie zawsze taka byłam :)

Ja też nie chę być zakupoholiczką i zawsze powtarzam, że to juz ostatnia rzecz i więcej nie kupię....do następnej, która wpadnie w oko. Błędne koło.

No właśnie, znam ten schemat Ale jakiś sposób musi chyba być?

jak zyjesz na garnku rodzicow to co sie dziwic ze jestes rozpieszczonym bachorem i wyrzucasz kase na bzdury niepotrzebne a drogie, zyc sie nie nauczylas, o samodzielnosci nie wspomne

nie że jestem na ich garnku, ale jak zapraszają na obiad, to co mam zrobić, powiedzieć że nie, bo chce być samodzielna? po części może to być ich wina, ale nie o rozpieszczenie chodzi, bardziej o kompensowane sobie deficytów, które pewnie są w mojej podświadomości od dzieciństwa

A ja jestem mężczyzna, mam 33 lata i też wydaje ok 3000 miesięcznie.

kurde, co za czasy? ;)

W tym roku kupiłam tylko buty za 39 zł.

" gość dziś W tym roku kupiłam tylko buty za 39 zł. " a na co wydajesz pieniądze?