Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Juz nigdy nic nie podaruję bratu i jego narzeczonej. Tylko przykrość potem!!!

Polecane posty

Gość gość

Kupiliśmy wczoraj z mężem bilety do kina na dzisiejszy wieczór dla siebie i brata oraz jego narzeczonej. Chcieliśmy im zrobić miła niespodziankę. Bratu się nie przelewa, nie chciał się uczyć i robi za 1500 na budowie, jego narzeczona nie ma też żadnego fachu. Nie wiem czy w ogóle będzie zdawać maturę. Moim zdaniem oni maja do mnie i męża dystans. Mieszkamy w Warszawie i mój mąż bardzo dobrze zarabia, ja gorzej ale też jestem po studiach wyższych. Mój brat jak pracował za granicą to fajnie z nami gadał jak przyjezdzalismy. Teraz jest w Polsce bo oczywiście dziewczyna kończy szkole i nie chcą się rozlaczac a i moja matka pierze mu mózg żeby został w Polsce. A on tu zawsze będzie biedę klepal z jego charakterem i brakiem fachu. No i od kiedy on jest w PL i od kiedy nie ma kasy, to jakoś inaczej się wobec nas zachowuje. Jak kupował używane auto na które wydał całe swoje oszczędności to mój mąż mu polecił by nie kupował kota w worku tylko przed kupnem pojechał na warsztat i podpial do komputera by nie kupować szrota to ten go wysmial i kupił bez sprawdzania a teraz od razu auto po miesiącu do naprawy za 6000 zł! I jeszcze bardziej nas unika teraz. Ogólnie moja matka ciągle mi suszy głowę ze mało gadam z bratem i pyta czy pisze do niego na facebook. A ja ilekroć pisałam to on zawsze mnie zbywal. A matka pretensje ma do mnie! Oni nas mają za gorszych bo ze niby nuworysze z Warszawy? Nie wiem co oni myślą. W każdym razie brat jednak nie chciał tego bilet choć wczoraj i dziś chiał i jeszcze miał od nas zagwarantowany dojazd bo chcieliśmy iść razem. To on teraz jednak stwierdził że nie idą bo on jest zmęczony po robocie i powiedział do.mojego ojca jakby śmiejąc się ze mnie "ja to nie lubię di kina chodzić hehehe bo tam 2h trzeba siedzieć a mnie takie coś wkurza". ZZrobiło mi się mega przykro. Moja matka pyta czemu jestem struta. ..powiedziałam jej ze nie warto nikomu nic dawać. Ze nie będę rzucać pereł przed wieprze. Przepraszam ale rąk mi było przykro ze az tak jej powiedziałam. No i ona jest taka ze uważa mojego brata za bidulka pokrzywdzonego a mnie za kogoś komu się po prostu "udalo". I zamiast promować to co ja robię to ona jeszcze brata utwierdza by siedział w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba masz problem ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie zadawaj się z tym wieśniakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac bratu jest przykro i czuje sie przed toba zle, ze mało zarabia i klepie biedę. Moze czuje sie przed toba i mężem jako gorszy i poczuł, ze to zaproszenie do kina jako litość z waszej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:11 to okropne co mówisz. Jak.mogl rąk pomyśleć? ? To już nie wiem o co chodzi takim ludziom. Wiecznie mówił ze mu szkoda na kino i paliwo wiec mu kupiłam. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam nikogo co zarabia 1500 zł na budowie . Akurat tam zarbiaja sporo . Moze 1500 zł na na umowie ale "pod stołem" dostaje jeszcze dobre 2 razy tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty na pewno ukończyłaś studia? może pomyliło ci się ze studium paznokci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja 18:11 porównaj zachowanie brata, kiedy był za granica; wtedy czuł sie dobrze, bo zarabiał i żył na niezłym poziomie, czuł sie ok, ze radzi sobie za granica (to nie takie proste, nie kazdy sie do tego nadaje, niejeden pojechał i szybko wrócił z niczym, bądź na koszt ambasady, bo sie okazywało, ze skończył jako bezdomny); takze jest grono, którzy lepiej radzą sobie za granica, zwłaszcza jesli maja porównania z Polska i pl wypada na minus w rożnych płaszczyznach. Poza tym - ja juz nieraz słyszałam opinie od osob, które wróciły do Polski i nie potrafiły sie tu odnaleźć, takze moze on ma tez jakis obniżony nastrój. Twoj brat nie wie w jaki spsob rozmawiasz o nim z mezem, moze mysli, ze mówicie o nim jak o biedaku, któremu trzeba pomoc?:-/!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:17no to nie wiem,może na czarno ma 3000 miesięcznie. Ja podalam kwotę po opodatkowaniu, jak bialy czlowiek. Moze i zarabia 3000 ale wtedy pracuje po 11 h dziennie. Bez przerwy na obiad. Oj widzę ze tutaj zrozumienia nie znajdę. Tu siedzą tacy jak on. Zazdroszczą innym i pewnie myślą" ale sknera, kupilaby cos" a jak już kupie to czują się zaklopotani lub robią coś takiego jak brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież budowlańcy zarabiają sporo . Wszystkich których znam maja ok 5000 zł na rękę . Wiec co ty p********z o 1500 zł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:21 Jak on tak może myśleć o własnej siostrze??? Nie warto nikomu nic dawać, teraz to widzę. Chyba ze ktoś prosi. Nie ucieszą się tylko będą mieli fochy. Nie odczytają tego jako chęć spędzenia wspólnie czasu lecz jako jałmużnę. No to nieźle. A co to za jalmuzna? Przecież te bilety dziś tylko 30 zł za 2 osoby kosztowały wiec o jakiej biedzie mowa ze on się czuje ze go tak traktujemy jak biedaka??? Przecież nie kupiłam za 100 a za 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Wy nic nie rozumiecie??? Tu nie chodzi o ten film tylko ogólnie o ich postawę! Ze ich nic nie interesuje, niczego nie chcą obejrzeć poza Polsatem, nigdzie nie pojadą dalej niż miasto powiatowe, powoli zaczyna brakować tematów do rozmowy tym bardziej ze brat ma ból d ..py ze będziemy zmieniać auto itp. (Miał taką minę jakby przegrał życie jak mój mąż mu to powiedział).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" pereł pod wiepsze" O bracie tak piszesz ale z ciebie chamica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:00 to przenośnia która wypowiedziałam do matki jako cytat po wielu przykrościach jakich doznalam od brata. Juz jak był w szkole to matka mnie blagala bym pisała mu prace bo jemu się nie chce ! Albo nigdy do mnie nie napisał ani razu chyba źr mu coś trzeba np.zamowic bilet bo on ma awarie kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mnie to przytkało- rzucasz "perły przed wieprze" bo bratu proponujesz kino? Bo on taki podgatunek, robol fizyczny, a w porównaniu z tym kino, zapewne popularny film w dużej sieciówce, to wyrafinowana rozrywka? Po tylu latach nie zauważyłaś czy brat lubi kino? Wkurzają mnie takie prezenty, moja siostra ma takie zapędy- chciałaby mnie zmienić, pytała np. co chcę na urodziny, wymieniam książki, a ona na siłę że może jakieś zabiegi, manicure bo mam zaniedbane paznokcie, może chciałabym się ostrzyc inaczej... Kurcze, jak ja myślę o prezentach to o tym co kogoś by uszczęśliwiło, czego by chciał, a nie bawię się w dobrodzieja podnoszącego czyjąś jakość życia, a przy tym własne poczucie wartości. Pewnie że bratu nie jest lekko z dzieckiem w drodze i męczącej pracy, ale osobiście też nie wierzę w 1500 zł u chłopaka pracującego na budowie... w ogóle nie znam mężczyzn którzy tyle zarabiają, chyba że to emeryt pracujący jako pseudoochroniarz albo jakieś totalne zad***e gdzie ludzie załapujący się za minimalną czują jakby pana Boga za nogi złapali. Ale i tam nie spotkałam budowlańców z taką stawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakim dzieckem w drodze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
perły pod wieprze? te perły to niby bilety do kina? niezle. myśle, że mogłas po prostu zaprosic ich do sie3bie i cos przygotowac. Twój brat moze ma taki charakter, po prostu. Ludzie są rózni. wydaje mi sie nie przezywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wróciłam z mężem z tego kina to się okazało ze oni oglądają tv i jedzą chipsy o godzinie 23, taki zmęczony ze do północy siedział. Wiec w bajkę o zmęczeniu nie uwierzę. Ale ok kino ich sprawa ...żeby Wam tylko uzmysłowić co mnie boli to podam może jeszcze jeden, najswiezszy przykład. Piliśmy z mężem do kolacji piwo. Bardzo lubimy takie inne niż jasne. Np.ciemne lub polciemne. Nie chcąc nic nie proponować i pić sami, zapytałam brata czy chce trochę piwka. To nie odpowiedział mi "nie, dzięki, teraz nie mam na to smaku" ani "dzięki, nie lubię ciemnego piwa", tylko: "Ha, musielibyscie mi DOPŁACIĆ bym wypił coś takiego!" Jak dla Was to nie chamskie i nie przykre to nie mam więcej co produkować tutaj postów. Brat zachowuje się prostacko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
D9dam ze on lubi takie piwo jak Żywiec czy Harnaś czyli standardowe. Ale mógł to powiedzieć mniej grubiańsko! Dobrze ze z kinem nie powiedzisl "musielibyscie mi dopłacić!" Co za grubiańskie odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też musiałabyś dopłacić, żebym takie ciemne piwo wypiła, bo nie lubię takiego. Tak się czasem mówi w zartach, :-) . Nie znasz się na zartach? Po co od razu taka obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to taki grzech nie lubić kina? I nie chcieć wychodzić z domu po dniu w robocie? Autorko, ja rozumiem, ze to z troski o brata, ale on najwyraźniej tej troski nie chce. Uszanuj to, jeśli zależy Ci na relacji z bratem. Zastanów się, czy Ty byś chciała, żeby ktoś wtrącał się w Twoje życie, nawet w najlepszej wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz wiedzieć źe mimo to źe jesteście rodzeństwem to jesteście i żyjecie w osobnych światach i nie chodzi tu o pieniądze tylko o wykształcenie . Twój brat to inna warstwa społeczna i z ludźmi wykształconymi źle mu się rozmawia bo nie ma o czym . Wy też przy nim sie męczycie wyszukując tematy takie na które on moźe coś wiedzieć . Granicą tą która was dzieli jest matura . I tak się dzieli społeczeństwo na 2 części .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.00 Boże widzisz i nie grzmisz? Ci za głupoty, aż słów brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań go traktować jak biedaka i nieudacznika to może on będzie lepszy dla ciebie. Bilety kupowane z litości bo ma się kogoś za nędzarza to szczerze ja też bym nie chciała. Ludzie prócz problemów mają też coś takiego jak dumę i godność. Weź to pod uwagę. Może brat jest rozdrażniony bo ktoś mu coś powiedział albo zwyczajnie nie ma ochoty. Niektórzy myślą że na kino na pewno zawsze się ma ochotę. Nic bardziej mylnego Nie każdy lubi siedzieć w kinie na filmie który niekoniecznie ciekawi tym bardziej że w dzisiejszych czasach taki film dla którego warto przesiedzieć w kinie 2 godziny bezczynnie to sie zdarza raz ma kilka lat. Jak sie ma 20 lat to sie człowiek cieszy ze wszystkiego. Jak się dobiega 30-stki to już niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:14 Nie głupota . Tylko źe nie ma tematu . O czym tu rozmawiać z kimś po zasadniczej zawodowej . O źuźlu i autach . Tempe makówki niech gadają z tempymi makówkami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:14 Bardzo trafna uwaga. I komentarze autorki potwierdzają tylko twoją teorię. Prezent nie na zasadzie uszczęśliwienia kogoś tylko na zasadzie usiłować go zmienić wg swoich kryteriów. Tak samo na wigilię zauważyłam już dawno temu należy być bardzo ostrożnym w doborze słów co sie komuś życzy aby to się nie zamieniło w wytykanie komuś jego braków i z życzeń można zamienić w pasmo przykrości tylko. Autorka ma obsesje na tym punkcie że dorobiła się pieniędzy i teraz cały świat ma się dostosować do jej kryteriów. Nie dziwie się bratu że chodzi skwaszony jak mu na każdym kroku dajesz do zrozumienia że wszędzie ma tyły jako człowiek. Niby w dobrej wierze chcesz robić coś autorko a nie zdajesz sobie chyba sprawy że przez twoje dobre chęci przebija dokopywanie bratu i wyłazi z ciebie że masz go za nieudacznika mimo że zaklinasz się że chodzi ci tylko o wspólnie spędzony czas. Tacy jak ty nie rozumieją też że są ludzie którzy w domu się męczą i są ludzie którzy męczą się poza nim. I pierwsza grupa nie zrozumie nigdy drugiej, zawsze będzie szczuć i działać toksycznie. Powinnaś rozpocząć od postawy akceptacji wobec brata i sympatii i te uczucia powinny górować nad tobą. Nie każda rozmowa powinna się sprowadzać u ciebie do wartości materialnych. Proponuję by był to temat jeden na trzydzieści innych. Uwierz mi, da się rozmawiać na tematy inne niż praca i kasa. A niestety masz fikolca na tym punkcie bo już chyba 3 raz cię tu widzę wypowiadającą się o tym temacie, z czego jest to temat drugi założony przez ciebie, a trzeci jako wypowiadająca się. Jak brat jest zmęczony to daj mu spokój a nie zamęczasz swoją osobą. Nudzi ci sie to dorób sobie dzieci i sie czymś zajmij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu spokoj, dzialasz mu pewnie na nerwy bo jestes przewrazliwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A jak wróciłam z mężem z tego kina to się okazało ze oni oglądają tv i jedzą chipsy o godzinie 23, taki zmęczony ze do północy siedział. " Dla mnie jest różnica zasadnicza między kinem a tv w domu. Po pierwsze w domu mogę sobie przy włączonym telewizorze robić co chce, mogę wykonywać różne czynności przy okazji przy normalnie zapalonym świetle lub przełączyć gdy film okaże się nudny lub mogę w ogóle telewizor wyłączyć gdy nie bede mieć ochoty na dalsze oglądanie. Ogólnie mogę robić co chce. W kinie już nie mam tych możliwości. Zapłaciłam za kota w worku to muszę siedzieć po ciemku sztywno przytwierdzona dupą do fotela te 2,5 godziny, a to że film jest kręcony w kinie nie czyni go z automatu produkcją bardziej wartościową. Powiedziałabym niczym się nie różni. Te same filmy które były w kinie to za chwile są w telewizji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam wśród znajomych parę osób po różnych zawodówkach. Z jednym super się rozmawia o książkach, razem np. zakochaliśmy się w Cherezińskiej a obecnie sprzeczamy się, czy Miszczuk się w końcu wyrobiła. Z inną jeżdżę na różne comic cony, i choć nieco różne mamy w tym temacie zaintersowania to się super dogadujemy. Kumpel męża, mechanik, co zarobi to wrzuca w podróże, i w dodatku super o tym opowiada, można przesiedzieć cały wieczór po prostu słuchając. A już odlot całkowity jak się z nim gdzieś pojedzie - może być kompletnie obcy kraj dla nas wszystkich, on będzie się potrafił dogadać z każdym i na każdy temat, nie znając języka innego ponad podstawowym angielskim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdle. Kino to nie są nie wiadomo jakie cuda. Jestem zdziwiona że dobie internetu są jeszcze ludzie którzy patrzą na kino jak ludzie urodzeni w latach 50-tych w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×