Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham go jak mężczyznę, kochanka, partnera, męża a dopiero potem jak brata.

Polecane posty

Gość gość

Sprawa jest prosta, kocham mojego brata. Kocham jak mężczyznę, kochanka, partnera, męża a dopiero potem jak brata. Od dzieciństwa byliśmy sobie bliscy, wszędzie razem. On pierwszy zorientował się w jakim kierunku może to pójść więc na szybko znalazł sobie pracę za granicą, w Holandii i wyjechał. Ja rozpaczałam, myślałam, iż porzucił mnie ze strachu. Pojawiła się depresja, początki anoreksji i problemy w szkole. Przyjechał po 10 miesiącach. Rodzice wniebowzięci, ja rozanielona. Przegadaliśmy całą noc. Wyjaśnił czemu właśnie Holandia, wtedy wszystko zrozumiałam, że wcale mnie nie zostawił, a ciężko pracował na fundamenty naszego przyszłego życia. Ułożyliśmy skrupulatny, daleko idący plan. Nie było wtedy jeszcze między nami seksu, ale wiedzieliśmy, że chcemy być razem. Podstawowym punktem całości było ukończenie liceum i zdanie matury. I oczywiście zorganizowanie całej wielkiej szopki dla ukrycia wszystkiego przed rodzicami oraz całym otoczeniem. Do matury pozostało półtora roku. Myślałam o nim i kułam jak szalona, byleby tylko zaliczyć z jak najlepszymi wynikami. Udało się, w tamtym roku zdałam. Matma na 4 , pozostała część, łącznie z rozszerzeniami z anglika i niemca na 5. Rodzice wniebowzięci i przeświadczeni, że z wyjazdem chodzi głównie o studia. Od czerwca mieszkam z moich ukochanym bratem, kochankiem, partnerem, przyjacielem, jak zwał tak zwał. Dalej studiuję a on pracuje. Tak, jestem głównie na jego utrzymaniu. Wynagradzam mu to najlepiej i najczęściej jak tylko mogę. On zmienił w międzyczasie pracę i mieszkanie. Mieszkamy w wynajętym 2 pokojowym mieszkanku w mieście zasiedlonym w większości przez takie same pary jak my. Nie dążymy do kontaktów z rodakami, mamy małe grono znajomych, przeważnie życzliwych ludzi z sąsiedztwa. Pierwszy nasz seks był już w dniu przyjazdu. To musiało się stać, byliśmy tak barfzo podekscytowani sobą, że powietrze aż drżało od fluidów. Był moim pierwszym i jedynym i już tak pozostanie. Napisałam, że bzykałam się z bratem i to wielokrotnie. Właściwie to tysiąc ileś krotnie w ciągu tych kilku miesięcy. Pragnę go ciągle, najlepiej, żeby w ogóle ze mnie nie wychodził. Ubóstwiam kochać się z nim. Czasami kilka razy dziennie. Jest piękny, przystojny, czarujący, odpowiedzialny i opiekuńczy. Jesteśmy aktualnie teraz w rodzinnym kraju na urlopie świątecznym. Piszę to wszystko ze swojego starego pokoju, siedząc na łóżku. Zachowujemy pozory i daleko idącą ostrożność jak to tylko możliwe. Po świętach wracamy do siebie. Mamy 20 i 28 lat i całe życie przed nami. Trzymajcie kciuki za nas. I za nasze maleństwo w drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, jestem tolerancyjna. Ale robienie w tej sytuacji dziecka to bezmyślnośc i egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marne prowo. Ale spoko, masz 1 punkt za fantazje i w sumie całkiem kwieciste słownictwo. Mogłabys pisac opowiastki na łamach „Romantyki” w latach 90-tych a nuz troche hajsu kieszonkowego by wpadło do sakwy i miałabys na szlugi i browca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Spoko, jestem tolerancyjna. Ale robienie w tej sytuacji dziecka to bezmyślnośc i egoizm." Dlaczego? Nie jesteśmy obciążeni żadnymi wadami genetycznymi ani chorobami a w Holandii opieka medyczna stoi na bardzo wysokim poziomie. Mamy komplet badań, regularnie chodzę na usg. Gdyby było coś nie tak z nami albo z płodem to zostalibyśmy niezwłocznie powiadomieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma problemu ważne by było wzajemne uczucie i są kraje gdzie są dawane śluby rodzenstwu. Rozumiem że będzie w przyszłości to norma podczas narodzin dzidziusia bo tego wam życzę. Dziecko to owoc miłości i uczuć w normalnym związku. Jako kobieta po porodach gdzie mąż mnie wspierał i wspiera również podczas badań krocza i porodach by można nie być z osobą co się kocha. Są często patologie gdzie brat uprawia seks z siostrą dla sportu czasami gwałci z kolegami bo jest zwyrodnialcem. Zawsze powinno zakładać się związek z miłości gdzie oboje się kochają. Życzę wam dużo szczęścia i Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O zesz.. a ta dalej nawija swoje kocopoly. Nie masz co po nocach robic dziecino? Idiocieje to nasze społeczeństwo coraz bardziej niestety. Pomysł na założenie tematu dość kiepski. Mało kto uwierzy w prawdziwość takiej opowiastki. Przedobrzylas z ta ciąża na końcu no i z tym wogole ze rzekomy brachol uwijał wam miłosne gniazdko w Niderlandach haha. Jaaasneee!! Niestety na kafeterii mało czym mozna zabłysnąć. Tyle głupoty sie tu przewija ze twoja bajeczka od razu laduje w koszu z napisem „prowo”. Nawet specjalnie nie musiałaś sie wysilać zeby od razu twoj pomysł spalił na panewce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam nie mogąc uwierzyć, bo sytuacja taka sama jak u nas, tylko dzieci nie planujemy, nie chcemy.Oprócz ryzyka genetycznego nie chcemy pytań skąd się wzięło ze strony rodziny, znajomych czy w końcu kiedyś w przyszłości ze strony samego dziecka.Zabezpieczamy się. Oczywiście sam sex lubimy bardzo i cieszymy się nim bardzo często. Mieszkamy od kilku lat w Niemczech. Brat ma 34 lata, ja 24.Wyjechałam do niego po liceum.W naszym miasteczku nie ma innych Polaków, tylko trochę Czechów i Serbów, ostatnio trochę Ukraińców czy Rosjan, reszta Niemcy. Wśród znajomych uchodzimy za małżeństwo.Ostatnio zaczęliśmy rozważać wyjazd .Najchętniej do Kanady. Jeśli to o czym piszesz to prawda, to życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy istnieje gdzieś w necie kącik dla par żyjących w układzie rodzinnym , gdzie można by było podyskutować na różne tematy? My jesteśmy rodzeństwem przyrodnim, mamy wspólną mamę, ja mam 26 lat , brat 20, od roku mieszkamy oddzielnie daleko od rodzinnych stron udając parę: dziewczyna +chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obleśne pod każdym względem. Oboje w dzieciństwie musieliscie nabawic się jakichś deficytow i stąd ta chora fascynacja własnym rodzeństwem. Dobrze ze o dzieciach nie myślicie bo to by była istna tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×