Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uroki bycia mamą. Zabawne sytuacje.

Polecane posty

Gość gość

Pewnie macie jakieś zabawne sytuacje ze swoimi dziećmi więc może dzielmy się nimi tutaj. U mnie jest sporo, ale nie bede opisywać wszystkich. Sytuacja z dzisiejszego dnia: Mialam zrobic dziś dzieciom nugettsy bo sobie zażyczyły na obiad, ale w spożywczaku nie bylo świeżego miesa wiec kupilam wiec im uszka z miesem bo też to lubią, a dla siebie kupilam hamburgera (takiego do podgrzania w domu) bo mialam smaka, a dzieci, a zwlaszcza corka za czymś takim nie przepadają. Nastawilam wodę na uszka, a hamburgera wrzucilam do mikrofali. Gdy go wyciągnęłam moje dzieci wpadly do kuchni i widząc, że zabieram sie do jedzenia go stwierdziły, że w sumie to mają ochotę na hamburgera. Zapytalam co z uszkami w takim razie, na co beztrosko stwierdziły, że uszka też zjedzą bo są glodne. Coż bylo robić. Podzieliłam hamburgera na pół i oddalam szarańczy. Uroki macierzyństwa ;) P.S. Temat powstał dla pogodnych matek, a nie zfrustrowanych bab ziejacych nienawiścią więc jeśli zamierzasz tu wyrzygać swój jad to idź to robić gdzie indziej. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co jest śmiesznego w twojej historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam bynajmniej wyrzygiwać tu jadu... ale też mnie ciekawi co w tej sytuacji było zabawnego? To że dzieci zażyczyły sobie obiad mamy, ot tak, dostały go i zjadły, a rodzicielka została bez posiłku? Boki zrywać... nadaje się do "chwila na gorąco" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie, przepraszam, to "chwila dla ciebie" ma taki uroczy kącik z "zabawnymi historiami" czytelników. Autorko, wyślij swoją historię koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale śmieszne. ..ahhahaa. .ja p*****le uroki jak chuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hamburgery z mikrofali i kupne uszka..biedne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha ha sram że śmiechu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie pogodna matka..:/ pewnie piejesz ze smiechu ze dziecko byle wyraz przekrecilo..i zaraz opisałas ta mega zabawna sytuacje na fejsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest przykre nie smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat spoko ale twoja historia wogole nie jest śmieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 4latek wczoraj po powrocie ze spaceru stwierdził : tak mi się chciało pić że prawie zdechłem z tego niepicia. Nie wiem, skąd podlapal to słowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wg mnie bardzo pogodna i zabawna historia:-) mam wrażenie że niektóre kobiety naprawdę mają nie tak z głową. Sama mam troje dzieci i wiele razy musiałam obejść się smakiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ta historia nie jest śmieszna. Poza tym dzieci trzeba uczyć kultury i empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszne to nie było... Ani pogodne, raczej żałosne... Mój 7 latek dziś czekał pod klasą - okazało się ze Pani 5 minut wcześniej zawołała dzieci i spóźnił się na lekcje, ale stwierdził że nie sam, tylko w doborowym towarzystwie... To biorąc pod uwagę poważna minę pierwszaka - można paść ze śmiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj obiad mnie przeraza , a historia nawet by byla zabawna gdyby twe dzieci zawolalyby normalny obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te sytuacje są zabawne tylko dla mamy i najbliższej rodziny, która zna konkretne dziecko. Obcych ludzi to nie śmieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie widzę nic zabawnego w dziecku które zjada mamie obiad z talerza i ma gdzieś co mama zje w takim razie... a z kontekstu wnoszę że to nie jakieś zupełne maluszki, no chyba że dwulatkowi mamusia serwuje hamburgera z mikrofali :/ Co innego roczny maluch, przyczepiony kolan, który zje obiad z rodzicem bo się ślini nad talerzem, ale starsze dziecko wypada uczyć kultury i, jak ktoś słusznie zauważył- empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle zleciały się tępe klempy i zaczęly odwalac swoją chamówę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż za slodka, zabawna historia...mamusia może liczyć jedynie na śmieciowego burgera z mikrofalówki, a nawet to jej dzieci zjedzą. Haha, tak się uśmiałam. Nie ma nic bardziej zabawnego niż łakome dzieci i głodna matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale śmieszna sytuacja.....boki zrywać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dziwne poczucie humoru autorko. Jak twoje dziecko pierdnie, to też jesteś rozbawiona, bo mam wrażenie, że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj synek ma poltora roku. Uczymy go ze nie wolno dotykac niektorych rzeczy np brudnych butow itp a jak juz dotknie trzeba umyc raczki. Jak jest taka sytuacja mlody zatyka nosek mowi o fuj fuj a pozniej idzie robic myju myju.tak go maz nauczyl. Tak mu pokazywal a dziecko podlapalo i tak zostalo. W sobote i nas po koledzie chodzil ksiadz. Wszystko ladnie pieknie az tu nagle mlody zerwal mi sie z kolen podszedl do ksiedza dotknal jego buta zatkal nos reka i zaczal sie drzec o fuj fuj fuj jak podeszlam zeby wziac go na rece zaczal beczec i darl sie mama myju o fuj.. Dobrze ze ksiadz spoko i tez sie rozesmial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autork, ja też nie czuję humoru w twojej opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z ksiedzem smieszne. Historia autorki niesmieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 3 letni syn, jest bardzo dociekliwy. Zdarzało mu sie wejść do toalety podczas, gdy ja tam byłam za potrzeba. Pewnego razu jak sie kapal z bratem i tata mówi poważnym głosem. Tata ja mam siusiaka, ty masz siusiaka, Pawelek ma siusiaka.... A mama ma tylko pupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna historia nie jest tu śmieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ze ty sie zamykasz na klucz w łazience. Gratuluje inteligencji. Moze znasz inne słowo, niż patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×