Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mlodsza siostra zaliczyla wpadke i cala rodzina się cieszy!

Polecane posty

Gość gość
Zwłaszcza ze studia generalnie są od nauki nie od rodzenia, ale skoro zaczyna karierę od d**y strony to..niech chociaż zalicza rok na warunkach zgodnych z pozostałymi studentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale w kazdym razie nie zawsze sie tak trafi zeby wszyscy wykladowcy traktowali ulgowo. Szczegolnie na ciezszych kierunkach studiow, a nie w Koziej Wolce. Rodzina Autorko nie jest sprawiedliwa, ale ona sama powinna sie cieszyc i szukac sobie jakiegos faceta. Jej siostra bardziej moze wlasnie pozazdroscic Autorce. Tej niezaleznosci, wlasnych pieniedzy, dobrej pracy , wyksztalcenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze studiów powinni wywalać wszystkie dziewczyny które uprawiają seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W seksie nie ma nic zlego jesli uprawia sie go odpowiedzialnie ;) Sama stracilam dziewictwo w wieku 18 lat i nie wpadłam przez tyle lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jest ale co może wiedzieć dupodajka która rozkłada nogi w wieku 18lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj widzę, że temat się rozwinął, dziękuję za zainteresowanie. Postaram się nadrobić. Jesli chodzi o zazdrość - moja siostra nigdy mi nie zazdroscila. Umiala się ustawić, byla bardziej spoleczna, komunikatywna, sprytna. Ja szara myszka. Swojego mieszkania nie mam. Chcialam sie wyprowadzic po maturze, ale rodzice naciskali bym zostala z nimi, że po co wynajmowac, ze jak sie wyprowadze to nie mam powrotu. A jako nieco zahukana, przerazilam się i zostałam. Przez cale studia mieszkalam z nimi. Widzialam jak zmienia sie moja siostra, jak normanie przechodzi wszystkie etapy dojrzewania, mi rodzice sprawdzali telefon jak miałam 13lat, jej nic nie sprawdzali. Oj dużo bym mogla porownywac. Mi ograniczali kontakty z rowiesnikami, a ją zachecali. Ona miala duzo kolezanek, miala przyjaciolki, mogla miec chlopaka. Mnie nie wolno bylo. A jeszcze jak kiedys to wspomniałam rodzicom, to matka mi mówi "ale do kogo masz pretensje o brak znajomych? Do nas? Nie zabranialismy ci się spotykać z nikim". Ja naprawdę już mam dość. Co mi po niezależności finansowej jak jestem nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj widzę, że temat się rozwinął, dziękuję za zainteresowanie. Postaram się nadrobić. Jesli chodzi o zazdrość - moja siostra nigdy mi nie zazdroscila. Umiala się ustawić, byla bardziej spoleczna, komunikatywna, sprytna. Ja szara myszka. Swojego mieszkania nie mam. Chcialam sie wyprowadzic po maturze, ale rodzice naciskali bym zostala z nimi, że po co wynajmowac, ze jak sie wyprowadze to nie mam powrotu. A jako nieco zahukana, przerazilam się i zostałam. Przez cale studia mieszkalam z nimi. Widzialam jak zmienia sie moja siostra, jak normanie przechodzi wszystkie etapy dojrzewania, mi rodzice sprawdzali telefon jak miałam 13lat, jej nic nie sprawdzali. Oj dużo bym mogla porownywac. Mi ograniczali kontakty z rowiesnikami, a ją zachecali. Ona miala duzo kolezanek, miala przyjaciolki, mogla miec chlopaka. Mnie nie wolno bylo. A jeszcze jak kiedys to wspomniałam rodzicom, to matka mi mówi "ale do kogo masz pretensje o brak znajomych? Do nas? Nie zabranialismy ci się spotykać z nikim". Ja naprawdę już mam dość. Co mi po niezależności finansowej jak jestem nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedno jest pewne ,starszy zawsze ma przeebane ,a młodszy nic nigdy nie musi bo jest jeszcze mały,a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, bo w Tobie juz stracili nadzieje, najlepsze latka stracone, to cala nadzieja im pozostala w Twojej siostrze :P a ze tak szybko marzenie im spelnila to tylko jej dziekują :P 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- Ty ciągle zyjesz przeszłością i tym jak Cie traktowali rodzice, jakie błedy popełniłaś itd. A jesteś już dorosła osobą i Twoja siostra tak samo. Już nie aprobata rodziców jest najwazniejsza, teraz to od Ciebie zależy jaką osobą jesteś i będziesz. To, że byłaś zakompleksiona szarą myszką nie oznacza, że nie mozesz się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja się cieszę, że nie mam rodzeństwa... nie muszę czuć się gorsza, ani odwrotnie- nikt mi niczego nie zazdrości, tyłka nie obrabia... ten temat będę wklejać każdemu na forum, kto napisze, że posiadanie rodzeństwa jest cudowne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skupiasz sie na tym czego nie masz nie widząc pozytywnych stron sytuacji. Piszesz jakbys miała 45 lat i była stara panną. A masz DOPIERO 26. I możesz spokojnie kogos poznac i mieć nawet 5 dzieci jeszcze. A Twoja siostra ma przechlapane, uwierz mi, miec dziecko w tym wieku to zadna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam, żadnych imprez, chłopaków, dyskotek, tylko sie uczyć, szkoła, nauka itd. Moja kuzynka, wagarowala, latala za chłopakami, raz nie zdala nawet, naukę miała gdzieś. Efekt taki, że zaszła w ciaze jak miała 19 lat i zaraz wyszła za maz. Potem urodzila jescze jedno dziecko.babcie bardzo pomagaly. Jak kończyłam studia to słyszałam tylko ;a gdzie twój chłopak, kiedy sobie kogoś znajdziesz, kiedy wyjdziesz za mąż. Teraz jest tak, że kuzynka ma te swoje 2 je dzieci, drugiego już faceta, byly maz placina alimenty, a teściowie swiata poza wnuczkami n ie widzą, mimo, że ich rodzice już po rozwodzie, a ja nadal sama i tak coś mi się zdaje , że już zostanie. Jedyny plus, że już jestem stara i nikt już nie ma odwagi pytać o moje życie miłosne, po prostu położyli na mnie krzyżyk. Ale nie martwi mnie to. Mam swoje mieszkanie, sama się utrzymuje i nikomu na głowie nie siedzę. Ot i cała historia. Czasem się tylko zastanawiam, czy jakbym za mlodu nie była taka grzeczna, to może miałabym już dawno męża a może i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie zwalajcie winy na rodziców. Byli jacy byli, ale w pewnym wieku to od nas zalezy jak pokierujemy swoim zyciem. Nie musiałaś ich sluchac w pewnym wieku i nadal nie musisz. 26 lat to jeszcze młody wiek, to nie 46 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz jak juz jestes niezalezna fonansowo, po studiach, masz prace to nadrob stracone lata. Staraj sie pozyskac tych znajomych, faceta. Serio jestes jeszcze mloda. to w Polsce jest taka dziwna mentalnosc, ze wszyscy namawiaja na wczesny slub, na zachodzie po 30-stce korzystaja z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady z 40. Ja mam tyle i już bym się nie odważyła na ciaze. Wady genetyczne itd. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden facet nie będzie chcial nudnej, nieimprezowej 26latki,wola rozrywkowe, przebojowe, 18-25. A jak sie mna jakis interesuje to albo niestaly w uczuciach, albo oszust jakis albo niedojrzaly, który nie mysli o rodzinie, dzieciach tylko chce imprez, zabaw, podróży. Ja nie jestem rozrykowa jak moja siostra, dlatego zawsze bede sama. Nie bede na siłę teraz szukac sobie przyjaciół,chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja autorkę rozumiem, bo jednak wiadomo że im później, tym coraz trudniej kogoś poznać. Skoro rodzice cały czas jej wszystkiego zabraniali, np. imprez czy chłopaków to nic dziwnego że ma do nich żal. A może rodzice widzą swoje błędy w wychowaniu autorki, że za dużo wymagali i dlatego młodszej wszystko wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to już tylko musisz ambicje ukrócić, nie mierzyć wysoko ;) No i nie gardzić "odzyskiem" broń boże. Chwytaj co lepsze sie napatoczy, bo w staropanienstwo nie trudno wpasc w obecnych czasach. No i lepiej mieszkaj w duzym miescie, tam szanse moze jakies jeszcze masz w przeciwienstwie do miasteczka czy wsi gdzie juz w tym wieku wszyscy co lepsi "wydani" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie 26-latke za starą pannę i doradzacie jej, co zrobić, żeby kogoś niebawem poznała? No teraz to juz naprawdę swiat się skończył :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile bym dał by mieć znowu 26 lat... Autorko, jesteś młoda i właściwie dopiero wkroczyłaś w świat dorosłych. Znajdziesz mężczyznę na pewno, tylko nie zamykaj się w rezygnację i staropanieństwo. Myśl pozytywnie i bądź sobą. Są faceci, którzy lubią takie zaradne, spokojne i zrównoważone kobiety. Tylko uśmiech noś na twarzy, a nie nadąsaną lub cierpiącą minę. I bądź życzliwa. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to szykuj kase autorko! Zaraz zosteniesz wrobiona w chrzciny, a ze masz kase i nie masz swojej rodziny bedziesz musiala siostrzyczce pomagac i dzieciaka finansowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nic nie musi . Ma swoja kase i jest niezależna:). Z dobrej woli moze zrobic dzieku jakis prezent, ale absolutnie nie ma obowiazku pomagac siostrze, to jej dziecko,a autorka ma swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:12- ja jej nie mam za stara panne, wg mnie stara panna to samotna kobieta powiedzmy po 35 roku zycia. Ale powinna sobie kogos znaleźć z takie wzgledu, ze z tego co pisze to czuje sie samotna, wiec lepiej by sie poczula jakby nie byla sama. A na glupie uwagi rodziny nie ma co zwracac uwagi., nie zawsze rodzina radzi madrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aturoko, każda z was ma czegos czego nie ma druga. Twoja siostra jak piszesz zawsze była bardziej towarzyska, ma chłopaka. Ty jestes z kolei samotna i taka sie czujesz, ale za to juz do czegos doszlas w zyciu. Zeby poczuc sie spelniona pracuj nad tym czego Ci brakuje. Teraz masz juz prace, jestes po studiach, nie musisz sleczec nad ksiazkami wieczorami, wiec wykorzystaj to i wyjdz do ludzi, moze popracuj nad pewnoscia siebie, znajdz faceta. Wiem, ze to wszystko latwo sie pisze, a zecydowanie trudniej robi, ale jest to mozliwe. Doceniaj na poczatek to co masz. Docen ten niesamowity komfort, ze jestes jeszcze mloda, ale masz juz wyksztalcenie, wlasne pieniądzem jestes w pelni niezalezna. To duzo. A siostrze bedzi ciezej niz Ci sie wydaje, male dziecko , szczegolnie w tak mlodym wieku kiedy nie ma sie jeszcze ani wyksztacenia, ani swoich pieniedzy nie bedzie latwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice beda ja sponsorowac! I jeszcze dzieciaka jej wychowaja! Siostrzyczka bedzie miala czas i kase na studia, znajdzie sobie fajnego faceta a jeszcze rodzice wezna kredyt zeby jej mieszkanie kupic! I jeszcze beda autorke zmuszac do pomocy i finansowej i nad dzieckiem. Znam kilka identycznych przypadkow - za kazdym razem konczylo sie tak samo. Ja taz jestem dzieckiem takiej mlodszej siostry - niedawno zmarka moja bezdzietna ciotka, starsza siostra mojej mamy, stara panna ktora pod presja dziadkow zawsze musiala dzielic sie z mama pieniedzmi - a teraz ja odziedziczylam po niej mieszkanie i sporo kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorszą sytuacją byłoby, gdyby rodzice zaprzęgli autorkę do pomocy na rzecz siostry dziecioroba. Przez takie cos można sobie naprawdę zaniedbać życie osobiste i odchudzić konto, więc autorko nie daj sie. A w ogole to pociesz się tym, że później wyjdziesz za mąż, ale twoje małżeństwo będzie o wiele szczęśliwsze i lepiej dobrane, niż to, które siostra zawrze na siłę. Małżeństwa ludzi, którzy poznali się po studiach, trwają i trwają, a te zawarte na studiach lub w szkole, gdy ludzie są młodzi i głupi, rozwalają się do 10 rocznicy lub istnieją tylko na papierze .a te zawarte "przez ciążę" nie doczekały nawet pięciolecia. Mówi Ci to kobieta 53-letnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×