Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna47

Uczucie po 20,25 latach małżeństwa

Polecane posty

Gość Smutna47

Ja jestem z moim mężem 28 lat ,jesteśmy w wieku 45 i 47 lat .Dwoje dzieci 25 i 17 lat . Dzieci bardzo zdolne ,córka skończyła wlaśnie studia medyczne i od stycznia pracuje w szpitalu ,syn za chwile będzie zdawał maturę .Oboje mamy dobre prace powodzi się nam nienajgorzej .Wiem ze mogę na męża zawsze,zawsze liczyć on napewno mnie kocha ciagle mi to powtarza i mam dowody ,zarzuca mi ,ze go nie kocham ...Kiedyś bardzo kochałam ale od kilku lat coś się zmieniło spoglądam na niego jak na obcego mężczyznę ( widzę go zupełnie innymi oczami,bardziej krytycznymi).To fakt nie był on moim ideałem pod względem wyglądu ,ale go kochałam- pokochałam jego charakter.dbam o dom ,dzieci jesteśmy naprawdę zgodnym małżeństwem ...czuje ze go krzywdzę on tak prosi o okazanie uczucia ...a ja po prostu nie umiem ...irytuje mnie on ,jego zachowanie,wygląd .Jak jest u was potraficie tak kochać jak kiedyś czy uczucie tez wygasło po tylu latach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest odwrotnie!jesteśmy 30 lat razem,dzieci mają swoje rodziny,jesteśmy tylko dla siebie,kocham męża bardzo,jednak jego uczucia nie odczuwam,niby kocha mnie tak twierdzi ale ja nie czuję tej miłości.zadreczam się tym od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
Zastanawiam się dlaczego tak się stało ...ufamy sobie ,zaczynamy nowy etap w życiu i mamy więcej czasu dla siebie ,wychodzimy ze znajomymi ,wyjeżdżamy ...wszystko jest ok,ale po prostu uczucie wygasło,czy są ludzie którzy kochają tak jak dawniej czy może to jest normalne ze coś się kończy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas 22 lata stażu małżeńskiego .Zyjemy obok siebie ,on sobie ja sobie .On jest wielkim piwoszem co mnie od niego powoli odsuwało ...piwo,koledzy są najważniejsze na świecie .Mieszkamy razem ,ale po miłości i uczuciu nie ma śladu.W kręgu moich znajomych jest podobnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:30 Mam identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam. żyję z obcym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to samo - 18 lat małżeństwa. .Uczucie wygasło ,nie potrafimy ze sobą rozmawiać ,kłócimy się o wszystko .Przerabialismy już zdradę ( z jego strony ) ...nic się nie zmieniło.Myslimy o rozstaniu ,szkoda mi naszej trójki dzieci :-(.Nie udało się i nie widzę już żadnej nadziei .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam za sobą 19 lat małżeństwa , mąż sobie pewnego dnia poprostu odszedł do młodszej mówiąc ,ze nic już do mnie nie czuje .A ja go nadal kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhub
Jezu... Współczuje. My jestesmy razem 10lat i jak czytam takie tematy to boje sie, ze i nas to spotka. Pozdrawiam serdecznie :-) Na pocieszenie dodam, znam Pania, ktora w wieku 52lat znalazla milosc swojego zycia, on starszy, zachowuja sie zakochane nastolatki :-) Moze dla Was tez jest ktos taki gdzies zarezerwowany :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak poprzedniczka,staż 10 lat i jak to czytam to zastanawiam się jak to będzie... hmm jest tu ktoś,kto jest szczęśliwy i nadal zakochany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie po 20 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam chłopaka od 10 lat i nie mamy slubu ale żyjemy obok siebie. Prośby groźby nie pomagają. Woli komórkę i internet niż czas że mną. Dlaczego mnie nie zostawisz pytam? Prawdy mi nie powie a ja ją znam. Nie utrzyma się sam za swoją nędzna wypłatę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
Właśnie zadaje sobie ciagle te pytanie ...jak można utrzymać uczucia w związku .Moj mąż kocha mnie ponad wszystko ...a u mnie coś się skończyło ,przeminęło a naprawdę to dobry człowiek .Sama boje się tego ...widzę go zupełnie innymi oczami ,a tak bardzo go kochałam ,nadal szanuje ,ale nie ma mowy o pożądaniu czy miłości...Dodam ze nie mam nikogo na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest smutne ...bo widzę ze u was podobnie ,mamy wszystko ,dzieci odchowane a jednak nie jestem szczęśliwa .A mogłoby być tak pięknie ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
Do gość 10;06 Uciekaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale on po prostu zdziadzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pocieszenie dodam, znam Pania, ktora w wieku 52lat znalazla milosc swojego zycia, on starszy, zachowuja sie zakochane nastolatki x A cóż to takiego 52? Głęboka starość? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
Kiedyś jak byłam młoda obiecałam sobie ,ze u mnie będzie inaczej - miłość do grobowej deski,a nie tak jak u innych oddzielne fundusze , łóżka , kołdry , samotne oglądanie wieczorem filmów i ,i ,i ...ale wszystko zmierza w tym kierunku.Razem ale oddzielnie - obok siebie .Podnosze pytanie ,które już wyżej padło czy jest tu ktoś ze stażem 20 plus szczęśliwy i jak to zrobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, dołączam do tych nieszczęśliwych. 33 lata stażu małżeńskiego, a od ok. 13 lat obojętność, czasem wręcz wrogość, oddzielne sypialnie, oddzielne finanse, każdy sobie rzepkę skrobie...a miało być tak, jak jak opisuje to Smutna47 w ostatnim poście. Próbowałam, walczyłam, jednak chłód wziął górę. Postrzegam swego męża jak obcego człowieka żyjącego obok za ścianą. To miały być najpiekniejsze nasze wspólne lata, kiedy dzieci już samodzielne, kiedy oboje jesteśmy na emeryturach i jeszcze o własnych siłach można by było wiele zrobić, zwiedzić, nadrobić, a tu tylko wypalone zgliszcza. Smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda 24 lata razem i to 24 h na dobę. Mamy po 45 lat i to juz koniec życia. Nuda rutyna i spiecia o byle co. Dziecko dorosłe na 3 roku politechniki miesza w swoim mieszkaniu. Mam wrażenie ze życie moje juz nie jest nic warte i nikomu nie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci szybciej dziadzieją niż kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musieliście pominąć etap docierania się w związku co jest bardzo bolesne ale skuteczne, trzeba się dotrzeć teraz to nie będzie przyjemne ale na dłuższą metę pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
To jest przerażajace ...czyli nie ma tu nikogo z długim stażem ,szczęśliwego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
To jest przerażajace ...czyli nie ma tu nikogo z długim stażem ,szczęśliwego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutna47 dotrzyj sie z meżem beda kłótnie płacze krzyki ale w koncu się zgracie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
Do gość 17;13:Co rozumiesz przez docieranie się ,myślisz ze przez 28 lat nie mieliśmy ,zgrzytów,płaczu ...samo życie jak wszędzie w każdym innym małżeństwie.W tym wieku i z takim stażem już nie te temperamenty ,człowiek ceni sobie spokój i harmonię w domu .Napisz co masz na myśli ,mam zacząć tłuc talerze ,to ma pomóc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oboje się musicie zmienić żeby było wam lepiej, ty pracuj żeby pokochać ponownie męża a mąż niech znajdzie sposób żeby zaiksrzyło napewno masz jakieś marzenia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna47
Właśnie i tu jest problem ,mąż jest gotowy na wszystko .A mnie przeraża to ze ja go widzę zupełnie innymi oczami jak obcego ,irytuje mnie w nim wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to problem leży w tobie i ty musisz się zmienić, zmienić myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×