Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy on myśli, że jestem "spoza jego ligi"?

Polecane posty

Gość gość
Dalas juz mu wyraźne znaki a on dalej nic, gadka-smatka w pracy i to tyle. Minęło już 1,5 roku! On nie jest zainteresowany Toba, co najwyżej flirtowaniem, uświadom to sobie. Daj SE Siana, jakby chciał to by zadziałal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekam do poniedziałku, bo ma wtedy być z powrotem. Jeśli się okaże, że zainteresowanie jest jednostronne, to rzecz jasna dam se siana. Jeśli nic się nie okaże, to też dam se siana. Ale dopuszczam możliwość, że po prostu się boi i wiedząc że tak jest już mogę nad nim popracować. Kwestia paru dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz byc wyjatkowo brzydka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mnie to oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boi sie, od 1.5 roku? Taaa...już mu wystarczająco dużo znaków dalas a to dalej stoi w miejscu. Nie dopuszczasz możliwości ze moze on lubi taki nie zobowiązujący flirt i nic poza tym?Moze juz z kimś się spotyka, nawet jeśli nieoficjalnie a Twoim zainteresowaniem sobie podpompowuje ego. Wiesz, ja jak bylam mlodsza tez kiedyś myslalam ze jak facet mnie podrywa to ma plany związkowe, ze chce mnie lepiej poznac i rozwijać znajomość. Teraz wiem jakie to to nieczywiste, ze wielu facetów podrywa żeby podpompowac sobie ego, pochwalić się kumplom ze dana laska na niego leci, sprawdzić czy działa na kobiety, nawet jeśli jest juz zajęty. Czasem nawet faceci robią zakłady, kto ile lasek wyrwie i zaciagnie do łóżka. Faceci to gnoje w większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz nad nim pracowac, to pracuj. Ale fajniej jesli sprawa jest bardziej klarowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma się niby okazać w poniedziałek? Skoro przez 1.5 roku sie nie okazało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dopuszczam możliwość, że po prostu się boi i wiedząc że tak jest już mogę nad nim popracować. Kwestia paru dni. X Czego on ma się niby bać? Nie usprawiedliwiaj go. Podoba Ci się, bo jest "niedostępny". Jakbyś mu się bardziej podobała zaproponowałby Ci spotkanie, jeśli tego nie zrobił to albo mu się nie podobasz, albo ma problem ze sobą co nie pozwala mu wejść w bliski związek... Człowieka nie zmienisz... Później byłyby jeszcze większe problemy jakbyś go cudem zmusiła do związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie sie autorce, bo zagiela na niego parol, jest zauroczona i czeka. Tylko, ze dała mu tyle znaków, nawet to, ze nie robi planów na weekend, wiec jest dostępna na Ew.spotkanie, a on wziął urlop i wolał rzekomo pojechać do mamy, niz sie spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko cos sie wydarzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie nic sie nie wydarzyło, żadnych zmian ale ona i tak mu nie odpusci ;) pewnie ten facet dowartosciowuje sie tylko jej zainteresowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cośtam się wydarzyło, ale sama nie wiem co. Postanowiłam zaaplikować o nową pracę i jakoś po Świętach Wielkanocnych pewnie ją zacznę. Kolega wie, zresztą wszyscy wiedzą. Ale do rzeczy, to będzie ważne potem. Wysłałam kogoś na zwiady kilka tygodni temu, po czym w kolejnym tygodniu byłam znów na zmianie "mojego". Przez cały tydzień ktoś przychodził z nami na tę cholerną palarnię, aż w piątek byliśmy tylko we dwójkę. Do czasu. Zaczęłam rozmowę o pierdołach, żeby potem ją nakierować na to o czym chciałam z nim pogadać, dokładniej mówiłam o tym, że muszę po powrocie do domu porozkręcać i powynosić meble, bo przychodzi do mnie posadzkarz, a jestem jedyną osobą w domu która potrafi obsługiwać pieprzone narzędzia. Dokładnie w tym momencie wyszedł na przerwę inny typ i widziałam jak ten "mój" gorączkowo szuka sposobu, by zakończyć rozmowę ze mną, a zacząć z tamtym. No i wspomniał, że jego mama też woli np. na urodziny dostać narzędzia albo nowe wiertła, a Ty co kupiłeś swojej mamie na urodziny, Nowoprzybyłykolego? A ona Tobie? No i stałam się na kolejne 20 minut niewidzialna dla obydwu. Co bardzo mnie zasmuciło i zirytowało, bo bardzo się nastawiłam na tę rozmowę, wiedząc że teraz albo nigdy, bo przecież odchodzę niedługo z pracy. Po jakimś kwadransie od końca przerwy, zauważyłam że siedzi sam w kantynie i czyta gazetkę. Oczywiście zachciało mi się nagle kawy ;) No i podeszłam do niego z tą kawą i mówię tak: "Hej, przepraszam że Ci przeszkadzam, ale męczy mnie to od dłuższego czasu, a że jesteśmy prawdopodobnie ostatni raz na tej samej zmianie, to równie dobrze mogę o tym wspomnieć. Nie odbierz tego źle, ale czy Ty nie chcesz być ze mną widziany, czy po prostu jestem Twoim ostatnim wyborem jeśli chodzi o partnera do konwersacji?". On "nie wiedział o co chodzi", więc rozwinęłam temat: "rozmawiasz ze mną tylko na palarni i wyłącznie jeśli jesteśmy sami, a jak tylko pojawi się ktokolwiek inny, to czuję jakbyś niewerbalnie kazał mi spjehtalać i uważam to za niegrzeczne". Powiedział, że nie chciał być nieuprzejmy i że angażuje tych nowoprzybyłych w rozmowę, bo do nas dołączają, a przecież jeśli chcę być jej częścią, to mogę. I "nie chodzi o ciebie, szczerze". Nie chciało mi się z nim wykłócać, zresztą było mi tak źle że bałam się że się poryczę, więc powiedziałam tylko "ok, jasne" i sobie poszłam, ale uważam że nie powiedział prawdy, bo gdybym to ja podeszła podczas gdy on już z kimś prowadził rozmowę, to nie przerwałby jej, żeby pogadać ze mną, więc ewidentnie jest różnica pomiędzy innymi, a mną. W każdym razie pogorszył sytuację, nie mówiąc mi w twarz co jest grane i było mi tak przykro że nawet nie chciałam na niego przez resztę dnia patrzeć. Przyszedł z pół godziny później na mój dział i widziałam go kątem oka, ale go zignorowałam. No vcoorvił się i czymś trzasnął, aż dwóch kolegów z mojego działu którzy sobie rozmawiali nieopodal wyeksklamowało "oooo cholera, coś się odwaliło". Później kręcił się przy moim stanowisku i próbował zwrócić na siebie moją uwagę, ale bezskutecznie. I tak przebujałam do końca nocki, wiedząc że od poniedziałku nie będę na jego zmianie. W kolejnym tygodniu byłam na zmianie tej osoby, którą wysłałam na zwiady. No i okazało się, że gadał z nim kilka tygodni wcześniej, ale zapomniał mi wspomnieć i nie do końca tę rozmowę pamięta, ale przebiegła mniej-więcej tak (choć prosiłam wyraźnie, żeby nie wspominał, że mi się "mój" podoba, a tylko wybadał, dlaczego mnie ostatnio ignoruje): - Co, trzydziestka na karku? I co, dalej żadnej dziewczyny? - No nie, żadnej. - A dlaczego? - A, spotykałem się z jedną, ale nie wyszło. - No wiesz, mogę znać kogoś, kto jest Tobą zainteresowany. - Hm? O_o - Co myślisz o Autorce? - A tak, parę osób mi o tym wspominało, ale myślę że byśmy się ze sobą nie dogadywali. Więcej szczegółów nie znam, ale ta osoba mówiła, że coś tu jest nie tak i że wydaje mu się, że "mój" coś kręci. Nie wiem, nie czytam w myślach. Ale nie chciałam tego tak zostawić i ostatniej nocki przed moim wyjazdem na urlop, kiedy "mój" zaczynał zmianę, a ja swoją kończyłam, zawzięłam się i wróciłam do środka. Chwilę mi zajęło zebranie się w sobie żeby do niego podejść, pogadałam sobie to z jednym kolegą z jego zmiany, to z drugim, aż "mój" mnie zauważył i zdziwił się co tu jeszcze robię. Podeszłam do niego i powiedziałam tak: Hej, byłam w zeszłym tygodniu na zmianie Tegocoznimgadał i powiedział mi, że wspominał Ci kilka tygodni temu coś na temat tego, że jestem Tobą zainteresowana. W ogóle się tym nie przejmuj. Nie zrozum mnie źle, bardzo Cię lubię i uważam że jesteś bardzo atrakcyjny (tutaj wbił wzrok w ziemię i zaczął się szeroko uśmiechać), ale nie chciałabym sprawić, że czułbyś się w jakikolwiek sposób niekomfortowo, więc jeśli to jest powód, bądź jest to związane z powodem, dla którego dziwnie się ostatnio zachowujesz, to nie zaprzątaj sobie tym głowy. Na co usłyszałam tylko: "ja się nie zachowuję dziwnie". No to już mi wszystko opadło i powiedziałam, że nie będę się z nim kłócić i do zobaczenia. No i tyle, od dwóch tygodni jestem na urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noi masz odpowiedz- on ma Cie w d...e. Juz wie ze Ci się podoba ale i tak nic z tym nie zrobił, jest bierny. Mowilam Ci, gdyby chciał to już dawno zaczelibyscie się spotykać. Może w nowej pracy poznasz kogoś? Nie przejmuj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, na to by wychodziło. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że ja nie chcę nikogo innego poznawać, w sensie od 3 lat nawet nie byłam na randce, a nie narzekam na brak zainteresowania (w tym tygodniu trzech próbowało :D). Po prostu żaden nie był wystarczająco dobry. Same cwaniaczki, które mi jakieś tańce godowe prezentują, a ja takiego nie chcę. Wolę faceta który będzie mnie traktował przede wszystkim jak człowieka, a dopiero potem jak kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam sie ktos trafi. W sumie dobrze, ze sie dowiedziałaś co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze pracę zmieniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:57 ten za to nawet tych tańców godowych nie odstawial, wiec troche czasu jeszcze i ci wywietrzeje z głowy. Po prostu nie poczuł chemii i nie spodobałas mu sie, ale jego stwierdzenie, ze wy i tak byście sie nie dogadywali pozwala myślec, ze on długo albo i zawsze bedzie sam, bo nie nadaje sie do zycia w ducie (juz lepiej powiedzieć, ze ktos jest piękny i madry, ale po prostu nasze serce nie bije na jego widok szybciej, niz "nie dogadywalibysmy sie"). To jakis dziwak i sobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz odpowiedz jestes brzydka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, jest dziwakiem i od zawsze zdawałam sobie z tego sprawę. I nie tylko ja. Czy sobkiem? Niekoniecznie. Ma bardzo wąskie grono ludzi, których do siebie dopuszcza. Bardzo ważna jest dla niego jego rodzina. Jest patologicznym wręcz introwertykiem, ale ja to rozumiem i nie przeszkadza mi to jakoś mocno, natomiast kompletny brak komunikacji i unikanie prostych odpowiedzi na postawione wprost pytania - owszem. Jest wyraźna granica pomiędzy introwertyzmem a nieszczerością, a on tę granicę przekroczył, bardzo tracąc w moich oczach. Zastanawia mnie tylko, dlaczego, skoro ma mnie w doppie, zareagował złością na to, że go ignorowałam po "rozmowie" (jeśli można tę interakcję tak nazwać) w kantynie. I dlaczego kolega z jego działu powiedział, że spieprzyłam sprawę z tymi czekoladkami, mówiąc że są dla wszystkich. Nie chce mi się już próbować niczego, bo głową muru nie przebiję, ale zamierzam wpaść się ze wszystkimi pożegnać jak będę już wiedziała na pewno ze tę nową pracę zaczynam i chyba zapytam wtedy o to ostatnie, tak po prostu, bo skoro i tak odchodzę, to nie muszę się przejmować plotkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.49 zareagował złością na Twoje ignorowanie bo zwyczajnie ucierpiało mu ego, do tej pory łechtalas jego ego, on pewnie od dawna domyslal sie ze Ci się podoba, Milo mu było czasem z Toba poflirtować, dowartosciowac się ale to wszystko- bo gdybys serio mu się podobała, juz dawno by zadziałał i bylibyscie juz po niejdnej randce. On Cie nie chce i musisz się z tym pogodzić. Gdy przyjdziesz pożegnać się ze wszystkimi, to olej go, nie gadaj z nim a nawet nie patrz na niego, niech nie myśli ze szukasz pretekstu do spotkania z nim, ze Ci zależy, ze rozpamietujesz to, ze liczysz ze zmieni zdanie. Po prostu olej go, pokaz ze masz honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Ale z nim też się pożegnam, nie będę małostkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze nie masz nowej pracy na 100 procent A już roztrabilas że odchodzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.09 to pozegnaj się z nim ale bez dlugiej gadki, usmieszkow, po prostu z dystansem. Powiedz ze zyczysz mu powodzenia w tej pracy i ze cieszysz się ze odchodzisz, ze jesteś zadowolona ze znalazlas inną prace (taki trochę przekaz: ,,nie zal mi ze juz Cie nie zobacze"). Bez kontaktu fizycznego, uścisku czy cos, po prostu ,,część" na koniec. Ja bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam do blokowania stron Marka Kotońskiego, który jest mizoginem i nienawidzi kobiet. Blokujecie mu fejsa, kanał na youtube i vimeo a także zgłaszajcie jego forum do organizacji kobiecych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że odchodzę, ale nie wiem jeszcze czy zacznę w przyszłym tygodniu, czy w kolejnym :) Za bardzo mnie tam potrzebują, żebym nie mogła sobie potrąbić, ale widocznie nie na tyle żeby w najbliższym czasie dostać awans, a że już w życiu uczuciowym marnuję czas, to chociaż w zawodowym mogę się ogarnąć :D Powiem mu tyle, że miło było mi go poznać i że mam nadzieję że już się nie spotkamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jestes taka nowoczesna i wyzwolona to od razu zrob mu loda przy wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 45 :D nie tem temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejrzałam cały temat. Ja bym olała i pozegnała się z nim tylko i wyłącznie wtedy jak przypadkiem bym na niego wpadła na zasadzie "hej, powodzenia w pracy" i tyle. A tak...Wy się przecież nawet nie bardzo znacie ;) Ot, Ty sobie na podstawie jakiś nieznaczących rzeczy dopisałaś romantyczną historię i zadurzyłaś się w kimś kogo sobie wymyśliłaś, on - cholera wie co ma w łebku, ale jawnie pokazał, ze nie masz na co liczyć jeśli idzie o coś realnego, za to możesz wzdychać z daleka i pompować ego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D Przy wszystkich to nie, ale trochę mi przykro było jak zainstalowali kamerę nad toaletą dla niepełnosprawnych z której nikt nie korzysta :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×